kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Ja właśnie zaczęłam zawijać ze względu na to, żeby miał otoczoną cała nogę, a nie tylko tył, bo ochraniacze mam tylko skorupy. Docelowo chciałabym kontaktowe, ale dopóki ich nie mam, to sobie owijkuję. I zajmuje mi to minutę. Wczoraj próbowałam zawinąć na podkładki i już tak kolorowo nie było, nogi wyglądałyjak balerony i zdjęłam. 😁 Muszę sobie na spokojnie to poćwiczyć.
smartini   fb & insta: dokłaczone
13 stycznia 2018 15:28
O tak, bo Ci dbający o estetykę, lubiący dobierać kolory i czeszący ogony i grzywy to świry. I na pewno nie potrafią jeździć, chcą tylko wyglądać... :P love it!
flygirl, parę razy zawiniesz i wejdzie w krew. Mi się najgorzej zawijało z takimi hipergrubymi, dużymi podkładkami zachodzącymi na nadgarstek, kosztowały mnie najwięcej praktyki, żeby wyglądało to wystarczająco dobrze, by dać takiego konia trenerowi na przejazd 😁
Ja dla Budynia miałam neoprenowe podkładki, fajne rozwiązanie, wystarczyło wypłukać i wysuszyć, po paru razach fajnie dopasowywały się do kształtu nogi i faktycznie jak się gdzieś uderzył, to nie bolało
O tak, bo Ci dbający o estetykę, lubiący dobierać kolory i czeszący ogony i grzywy to świry. I na pewno nie potrafią jeździć, chcą tylko wyglądać... :P love it!


Nigdzie tak nie napisalam, malo tego lubie popatrzec na takie ladnie ubrane konie. U mnie to kwestia braku czasu, nie tylko na samo zawijanie, bo to mi idzie szybko, ale i na pranie owijek po prawie kazdej jezdzie, zwlaszcza tylow na ktorych laduja kupy. Z tego samego powodu nie uzywam na codzien kontaktow, tylko skorupy - bo piach sie nie wgryza jak w owijki czy kontaktowe, a z kupy mozna je latwo umyc. Co do ogona - mycie to inna kwestia, jesli na rzepie pojawia sie sporo martwego naskorka to myje i tyle, zima zreszta w cieplej wodzie. Ale codzienne czesanie u moich wychodzacych I lubiacych sie ublocic koni raczej by nie wypalilo - dzien przed wyjazdem myje ogon, zostawiam na noc do wyschniecia, rano psikam sprayem (mam naprawde sprawdzony spray, cdm canter mane & tail) I jak wyschnie czesze. I wyglada naprawde dobrze :-)
dziewczyny, mam głupie? pytanie, bo ile ludzi tyle opinii. Puszczacie konie na padok na którym jest zmarznięta ziemia? ja się troche obawiam ze moze sie to zle skonczyć, juz jeden kon pobiegał po tym "ziemio-betonie" który nam zafundowała pogoda i się nadwyrężył. Natomiast ja mam młodziaka i preferuje żeby chodził codziennie..no ale dziś pusciłam go na halę bo za ziemia jest nierówna i..no same wiecie. trochę strach... jak radzicie? Koń wychodzi codziennie..ale że młody to pobiegać lubi.
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
15 stycznia 2018 06:12
Jeśli koń faktycznie chodzi codziennie i na długo, to nie powinien po grudzie szaleć, bo nie będzie miał nagromadzonej energii za dużo, poczuje złe podłoże i stwierdzi, że biegać się nie da. W teorii 😉 Ale co koń to obyczaj. Nie znam koni, które będąc padokowane faktycznie tyle ile potrzebują latają galopem po grudzie, świrują i nadrabiają zaległości biegowe, jak rozmarza i poczują lepsze podłoże.
asiołka dokładnie - koń, który zna różne rodzaje podłoża, bo miał okazję się z nimi zapoznać, wie, w jakim tempie i chodzie można się przemieszczać po każdym z nich.
U mnie wczoraj dwulatek odmówił poruszania się nawet kłusem, bo taką grudę mamy na placu. A też pobiegać sobie lubi. 😉
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
15 stycznia 2018 06:37
U mnie w stajni chodzą i po grudzie i po błocie, w stajni stoją jedynie jak naraz leje, wieje i jest bardzo zimno.
Co innego zmarznięta ziemia,  co innego mega gruda z lodem w promocji... niestety w nowej stajni w której stoi jeden z moich koni na pastwiskach jest błoto mega przemielone kopytami. Ilość deszczu która spadła przez ostatnie pół roku nie pozwala temu przeschnąć 🙁 i przemielone błoto zalane jest warstewką wody. W mróz to wszystko zamarza tworząc grudowe lodowisko i konie niestety muszą zostać w boksach wówczas 🙁 plusem jest to, że łażą w karuzelii, a za każdym razem jak rozmarza, to idą dalej mielić błoto. I tak średnio 2-3 dni stoją, 2-3 dni chodzą. I chociaż jestem zwolwnnikiem wypuszczania koni na każde podłoże - po raz pierwszy przekonało mnie zdanie właścicieli stajni, że w tych konkretnych warunkach nie warto ryzykować jednak.
Olej z czarnuszki czy emy na wzmocnienie? Odporność i grudy
rosi echinacea  😀
Koń nie je
A w jakiej formie podajesz?
Asiołka puszczam zawsze. Moje konie wychodzące codziennie nie szaleją na padokach, więc sobie tam stoją i nie zanieczyszczają mi stajni. Część padoku jest w miarę sucha, część coś w podobie jak Gaga opisała, niestety wolą stać na tej mega grudzie 😉 co im poradzę? Chodzą ostrożnie, nie bryjają, kopyt na razie nie poobłamywały, tak więc jest ok.
Suche/sparzone/w meszu/z owsem
ushia   It's a kind o'magic
15 stycznia 2018 10:00
sprobuj syrop

Asiolka jak gruda wyglada tak, ze jest przemielone i zamarzlo na twardo to puszczaj smialo
gorzej jak masz np koleiny bo traktor przejechal
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
15 stycznia 2018 11:19
U nas błocko było rzadkie że zamarzło na płasko. I dobrze że mróz, taka gruda w stajni się rozpanoszyła że nie szło wyleczyć.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
17 stycznia 2018 11:27
Czy w Polsce można zrobić koniowi badanie tomograficzne/ rezonans magnetyczny z kontrastem? Chodzi mi o badanie kręgosłupa w odcinku szyjnym.
Śnieg wbijający się w podkowy. Macie jakieś opatentowane sposoby na zapobieganie wbijaniu się śniegu oprócz wkładek? Na razie próbowałam smarować podeszwy zwykłym smarem do kopyt i olejem kokosowym. Smar starczył na chwilę, olej jeszcze w testach.
Kułam na poczatku grudnia i kowal odradził mi wkładki póki jeszcze było błoto i bark perspektyw na zimę, powiedział, że przy wkładkach będzie robił się syf... A teraz zima zaskoczyła i myślę co tu zrobić...
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
18 stycznia 2018 08:28
milenka- może świecą nasmaruj?
milenka_falbana, Dużo tego śniegu? U mnie ledwie przyprószyło. Nie przejmuję się brakiem wkładek.

Dementek, A patrzyłaś po klinikach weterynaryjnych dla koni? Może któraś ma. Ewentualnie w Czechach, ale Ty chyba masz daleko.
Dementek
Rezonans ma Golonka pod Wrocławiem i jakoś niedawno również Przewoźny - musisz zadzwonić czy robią akurat to badanie które potrzebujesz
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
18 stycznia 2018 09:48
Piszę pracę inżynierską o woblerze, mam jeden przypadek w stajni narzeczonego i chciałam mieć ,,dowód" choroby.
I szukam innych przypadków takich koni, najlepiej w Polsce.

Mieszkam na Mazurach, w lato będę na praktykach na Suwalszczyźnie, także kontakt będzie raczej internetowy z właścicielami koni. Dopiero we wrześniu będę miała trochę spokoju.
milenka_falbana, nie testowałam, ale ponoć najlepszy jest łój wołowy. W razie W można wytopić z tłuszczu z wołowiny.
Wcześniej spróbowałabym oleju silikonowego w sprayu, jakoś teraz miały być w Lidlu. Albo i grafitowy w sprayu.
Hej,
powiedzcie mi.
jak z terenem zimą w podkowach?
Jeździcie? Spotkałam sie ze skrajnymi opiniami, jedni mówią, ze jeździć bez niczego kolejni, że koń sie slizga ... i nie ma szans a trzeci ze hacele. 🤔
Prawdopodne wydają mi się być hacele ... ale nie jestem specjalistą w kontekscie sniegu i terenów stąd moje pytanie.
Ja jeździłam bez niczego i tylko w mróz - inaczej śnieg się wbija i totalnie nie ma taka jazda sensu.
Merlotowa, dobre hacele + wkładki antyśniegowe i jest git.
Dementek - świeca...dobra myśl🙂 Powinna chwilę wytrzymać
Halo - też myślałam o silikonie w sprayu... albo WD40 :P Ale to jednak chemia, nie wiem co kopyta na to... Silikon pewnie bezpieczniejszy. Przetrzepie małżowi garaż 😀
Sankaritarina pod Łodzią zima pełną gębą się zrobiła
Merlotowa - to moja pierwsza zima w podkowach ale mogę powiedzieć, że mróz i ślisko - tylko w hacelach. Przed kowalem przejeżdżałam przez kawałek oblodzonego asfaltu...cudem się nie rozjechała kobyła w gołych podkowach. Ta sama droga w hacelach przy podobnych warunkach pogodowych - no problemo. Mamy takie malutkie hacelki, na 2 mm może, łepeczki takie. Bardzo fajne🙂
Natomiast koniom bosym zdecydowanie zimą łatwiej - o ile nie mają tak cienkiej podeszwy jak moja 🙁 W naszym wypadku mimo wszystko większy komfort w podkowach (pomijając te cholerne koturny). Żeby zwiększyć przyczepność bosych kopyt zostawia się odrobinę ściany ponad podeszwę. Bosy koń, oprócz ryzyka podbicia, radzi sobie na śniegu i lodzie najlepiej.
Dziękuje dziwczyny!  :kwiatek: :kwiatek: :kwiatek:
To też moja pierwsza zima w podkowach!
milenka_falbana, jeszcze sobie przypomniałam: towot (smar do łożysk). Stary sposób. WD-40 może nie wystarczyć, to niemal czysta nafta, za "cienkie".
Świeca tez chemia 🙂 Akurat te historie (nafta, smary, silikony) raczej poprawiają róg.
milenka_falbana, ano chyba, że.... U nas ledwie przyprószyło.

Hej,
powiedzcie mi.
jak z terenem zimą w podkowach?
Jeździcie? Spotkałam sie ze skrajnymi opiniami, jedni mówią, ze jeździć bez niczego kolejni, że koń sie slizga ... i nie ma szans a trzeci ze hacele. 🤔
Prawdopodne wydają mi się być hacele ... ale nie jestem specjalistą w kontekscie sniegu i terenów stąd moje pytanie.

Jeśli chcesz faktycznie w te tereny jeździć = czyt. nie raz na pół roku 🙂 to jedynie wkładki+hacele. Jeśli jest faktycznie śnieg. Albo rozkuć.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się