Rozmowy pogonionych przez moderację i na każdy dowolny temat - OT nie istnieje

Jest po prostu głupia. Pomijając że narcystyczna, że paranoiczna, że bez empatii, że kreuje swoją rzeczywistosc na inną niż jest, czyli kłamliwa, to dodatkowo - po prostu głupia. Głupia i tyle!
I faktycznie ma coś do tych penisów. Już któryś post z rzędu na jej blogu to podniecenie się penisem jej konia. To jest po prostu niesmaczne. Julie pyta o pokazanie jak konie podnoszą nogi i fotki kopyta a ta pisze że pokaże podniesiona pałkę jej ogiera. Oblech. I do tego chyba mocno od lat wygłodniały oblech. Stąd takie teksty. Fuj. Obrzydza mnie ta kobieta.
Ja też to zauważyłam. Podobnie jak jej ogólną fiksację na punkcie seksu i spraw go dotyczących, to zaglądanie innym do łóżek, prostackie wierszyki na ten temat, rzewne opisy własnych upławów i wydzielin... przykre co frustracja robi z ludźmi ale cóż, nie trzeba tego upubliczniać.
A "hodowczyni" jak zwykle, nabluzgać to bez problemu, ale komentarz Dance Girl wymagający sklecenia niewygodnej odpowiedzi to jakby niewidzialny. Myślę, że trudno być aż takim końskim laikiem i lebiegą jak ona, mając konie od kilkunastu lat. Przecież nawet ludzie którzy nie umieją jeździć, a trzymają konie, ogarniają podstawy opieki nad nimi.
No ale fiksacja na punkcie seksu do tego stopnia, żeby jarać się końskim penisem? Bo już tyle wzmianek o tym penisie było, że to ani zabawne, ani śmieszne, a wręcz odrażające.
Arwilla   Seymour zasnął 17.11.2019…
02 lipca 2018 19:48
Wystarczy kilka podchwytliwych komentarzy napisać, żeby je przepuściła i obnażyła swoją głupotę i ignorancję...  😉

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
02 lipca 2018 19:56
Na niewygodne pytania odpowiedzi nie poznacie, uda, że ich nigdy nie było, albo odpowiedzi Ci językiem rynsztokowym, że są w dupie 😉

Dodając jeszcze jedną uwagę do tej hodowli koni rajdowych (ale to zajebiste, wystarczy pokryć randomowe kobyły jakimś odpadem i już się ma hodowle ... koni ... rajdowych, zawsze myślałam, że trzeba mieć jakieś osiągnięcia w rajdach, kierować się jakąś myślą hodowlaną, selekcjonować, ale okazuje się, że nie) to na fejsie można było przeczytać, że konie w ramach odrobaczenia miały podane antybiotyki m.in. dla gołębi i trzody chlewnej, które stosuje się w zapaleniach górnych dróg oddechowych. To jest niesamowite! Na Mazurach jedyne miejsce, w którym pada deszcz to rancho Izy, ba tylko ona ma (co widać na zdjęciach) bujną, zielona trawę i fioletowe chmury i tylko tam antybiotyki odrobaczają 😉

Wracając jeszcze do zarzucania mi bezczynności w sprawie zajęcia komorniczego, cóż pisałam o tym tu: [url=http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,80308.msg2780865.html#msg2780865]KLIK[/url] i tu [url=http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,80308.msg2785437.html#msg2785437]KLIK[/url].

Jakbyś była mądrzejsza to byś nie narażała się na procesy o zniesławienie, a jak w końcu trafi kosa na kamień, na kogoś kto naprawdę będzie chciał Cię zniszczyć to sprzeda Twoją ruderę za zasądzony zwrot kosztów sądowych.
To akurat jest proste  , oprócz wielu dysfunkcji kreatywna cierpi na tzw syndrom  Kehrera  zwany inaczej chorobą wdowią . Jest to zespól zaburzeń  kobiet o prawidłowym libido , które nie mają możliwości zaspokoić swoich potrzeb . Objawy  skłonność do  fantazji erotycznych ,  wulgarny język z jednoznacznymi skojarzeniami  seksualnymi , Bóle podbrzusza, swąd pochwy , nad wrażliwość  pochwy , miednicy i okolic , rozdrażnienie . zmiany nastroju  , niestabilność emocjonalna , wahania temperatury  .

[quote author=kutykula]Przecież nawet ludzie którzy nie umieją jeździć, a trzymają konie, ogarniają podstawy opieki nad nimi. [/quote]
A tu akurat pragnę zwrócić uwagę, że bardzo często bywa całkiem inaczej: mnóstwo ludzi, którzy nieźle potrafią jeździć, nie ogarnia podstaw opieki - a to z tego względu, że koń jest dla nich li tylko sprzętem do jazdy...

[quote author=niesobia]wulgarny język z jednoznacznymi skojarzeniami  seksualnymi , Bóle podbrzusza, swąd pochwy , nad wrażliwość  pochwy , miednicy i okolic [/quote]
Ran boskie, proszę, nie przy śniadaniu !

Z takimi tekstami to proponuję jednak dać sobie spokój. Być może własnie tak jest, jak to napisano, ale jednak to jest forum końskie, a nie ginekologiczne. Nie ma co komu zaglądać do łóżka ani do... 😉
PumCass   zachowaj zimną krew!
03 lipca 2018 06:32
smolić czy jej chłopa brak, czy czego. Indianera będzie szykować drugą stajnie dla swych szlachetnych ogierków! To się dopiero będzie działo!  🏇
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
03 lipca 2018 07:40
Jako bardzo gorliwy homofob można podejrzewać, ze sama jest homo tylko bardzo to wypiera 😉
Prowokacja, prawda, czy całkowite odwalenie? Swoją drogą, po kilkunastu latach wzorcowej hodowli i zajmowania się końmi takie ogłoszenie na bazie koni  😲


indiana 2018-07-02 19:36:48             
Poszukiwana osoba, która nauczy mnie jeździć konno i trenować konie. Jestem zainteresowana wymianą usług, typu w zamian za naukę mnie jazdy mogę trenerowi odchować źrebaka lub udostępnić teren do prowadzenia jazd komercyjnych, szkółki...
indiana 2018-07-02 19:36:26             
Poszukiwana osoba, która nauczy mnie jeździć konno i trenować konie. Tel. 511945226
avika, ona od lat szuka jelenia, który za darmo ułoży i zajeździ jej konie i ją samą nauczy jeździć. Nie dociera do niej, że to praca obarczona sporym ryzykiem, a co za tym idzie jelenie w tym temacie generalnie nie istnieją, szczególnie w dzisiejszych - komercyjnych czasach. Bardzo wiele ośrodków szuka instruktorów i trenerów, oferując pensję, ubezpieczenie, miejsce dla konia, mieszkanie... przy wyborze rzędu 3 tyś na łapkę + mieszkanie + boks dla konia ze sporą zniżką, a trening koni  Indiany za 2 ogórki i 3 strony obelg na blogu... hm wybór jest jeden  🤔wirek:
No to faktycznie  🤔wirek: do potęgi entej... Swoją drogą, ja bym za 10 tyś. netto + willa z basenem się nie podjęła pracy u tej kobiety  🤔
rollnick
Z takimi tekstami to proponuję jednak dać sobie spokój. Być może własnie tak jest, jak to napisano, ale jednak to jest forum końskie, a nie ginekologiczne. Nie ma co komu zaglądać do łóżka ani do... 😉
[/quote]


Syndrom ten ma podłoże psychiczne , nie ginekologiczne , a stan psychiki kreatywnej Indianki był już wielokrotnie wałkowany na tym forum  wiec nie rozumiem twojego oburzenia  😲 Co do zaglądania do łózka to syndrom  polega właśnie na tym ,że nic się w tym łóżku nie dzieje ciekawego  😁 .

Tunrida jako fachowiec niech się wypowie  , czy przy  wielu  zaburzeniach na jakie cierpi Indiana jest między innymi zespól Kehrera ,bo moim zdaniem objawy pasują do niej podręcznikowo  💡
[quote author=_Gaga link=topic=80308.msg2794494#msg2794494 date=1530601568]
avika, ona od lat szuka jelenia, który za darmo ułoży i zajeździ jej konie i ją samą nauczy jeździć. [/quote]

Oj, nie za darmo, raz proponowała barana, raz jajecznicę.  😂   Teraz ma bardziej wygórowane życzenia: nauczyć ją nie tylko jeżdzić, ale trenować konie.  😂 

Skoro zostałam zbluzgana za stwierdzenie, że weterynarzom się płaci, dorzucę jeszcze jedno równie niewygodne: Indiano, trenerom się płaci, nie baranem, indykiem czy udostępnieniem terenu - pieniędzmi   

Ilu weterynarzy i kowali naciągnęłaś, oszustko?

Ani jednego.   😀   Nie sądż innych po sobie. A zanim dalej zaczniesz się zapluwać, dodam jeszcze, że swojej trenerce też płacę – pieniędzmi, a nie obietnicami od czapy. 


Edit:

A propos jej stanu psychicznego – dochodzę do wniosku, że ona jednak normalna nie jest. Bo kto normalny mówi o sobie, że jest święty/święta? Szpitale psychiatryczne pełne są ludzi, którzy uważają się za Napolenoa, Lecha Kaczyńskiego czy Ekvisa. A Kreatywna uważa się za świętą Izabelę Buntowniczą.

Tym bardziej należy jej wszystkie zwierzęta zabrać, bo nie wiadomo jakie kreatywne pomysły wpadną do tego zaburzonmego umysłu. 

Syndrom ten ma podłoże psychiczne , nie ginekologiczne , a stan psychiki kreatywnej Indianki był już wielokrotnie wałkowany na tym forum  wiec nie rozumiem twojego oburzenia  😲 Co do zaglądania do łózka to syndrom  polega właśnie na tym ,że nic się w tym łóżku nie dzieje ciekawego  😁 .

Dobre.
A tu akurat pragnę zwrócić uwagę, że bardzo często bywa całkiem inaczej: mnóstwo ludzi, którzy nieźle potrafią jeździć, nie ogarnia podstaw opieki - a to z tego względu, że koń jest dla nich li tylko sprzętem do jazdy...

Tak, to niestety prawda, ale większość koniarzy potrafi się zająć swoim koniem, a nawet jak nie, to ma od tego ludzi. U Izabeli jest dzicz kudłata, mimo posiadania koni od 16 lat, rozmnażania ich nie zna podstaw - czym i jak karmić, kiedy strugać, odrobaczać, szczepić (to już jak podejrzewam, fizyka kwantowa dla niej). One pewnie nawet nie potrafią iść na uwiązie i stać grzecznie uwiązane, nóg podnosić. Zarzucenie kantara na łeb i zrobienie fotki o niczym nie świadczy. O czymkolwiek związanym z pracą nie ma co nawet wspominać, choć "hodowczyni" szumnie nazywa lonżowaniem oganianie ich wkoło, raz na parę lat.

Te źrebaki zostawi, bo nawet nie może ich sprzedać, chyba że na lewych paszportach. Ogólnie ta wiedza też leży, to jej nielegalne kupowanie koni (sama przyznała, że hodowca tego arabka sprzedał jej go bez paszportu) i tajemnicze znikanie co pospoliciej umaszczonych. Pisze o tym, jakie są piękne. Ciekawe, czy za 2-3 lata nadal będzie tak pięknie, jak po okolicy będą hasać trzy młode ogiery. Albo jak one zaczną walczyć. Ona zdaje się w ogóle nie mieć świadomości, jak agresywnie potrafią zachowywać się konie i że są w stanie być śmiertelnym zagrożeniem dla człowieka i innych zwierząt  🙄 sąsiedzi pewnie też będą uradowani z trzech zdziczałych, będących poza jakąkolwiek kontrolą ogierów w okolicy. Ciekawe, czy przemądra właścicielka weźmie na siebie odpowiedzialność za ciążę, rany czy nawet śmierć innych zwierząt w wyniku rozhasania jej własnych.

A propos jej stanu psychicznego – dochodzę do wniosku, że ona jednak normalna nie jest. Bo kto normalny mówi o sobie, że jest święty/święta? Szpitale psychiatryczne pełne są ludzi, którzy uważają się za Napolenoa, Lecha Kaczyńskiego czy Ekvisa. A Kreatywna uważa się za świętą Izabelę Buntowniczą.

Tym bardziej należy jej wszystkie zwierzęta zabrać, bo nie wiadomo jakie kreatywne pomysły wpadną do tego zaburzonmego umysłu. 


Specjalistą nie jestem, ale mam niemal pewność, że to babsko jest dobrze świadome sytuacji, krzywd jakie wyrządziło zwierzętom i nieuchronności kary. Stąd te ostatnie popisy. Z głową ewidentnie ma coś nie tak, ale moim zdaniem nie do tego stopnia, żeby zupełnie przerastała ją rzeczywistość; z tego co kojarzę, miała zdiagnozowany narcyzm, osobowość paranoiczną i coś o braku empatii. Bardzo była niezadowolona z tej opinii lekarza (który... a zresztą dobrze wiecie, czego bohaterem został po tym).
Moim zdaniem nie wystarczy jej odebrać zwierząt, bo to osoba na tyle cyniczna i przekorna, że sprawi sobie kolejne i znowu minie X lat, X śmierci i cierpienia zanim ktoś interweniuje, nawet gdyby dostała zakaz posiadania. Sami widzicie jak ona respektuje prawo. Powinna iść do więzienia. I nie mówię tego ze złośliwości - po prostu za swoje czyny ponosi się konsekwencje i tyle, a tu nie tylko czyny są tragiczne, ale też jej postawa i brak jakiejkolwiek skruchy czy chęci poprawy...
[quote author=PumCass]smolić czy jej chłopa brak, czy czego. Indianera będzie szykować drugą stajnie dla swych szlachetnych ogierków! To się dopiero będzie działo!  🏇[/quote]
Ależ nic się nie będzie działo ! Raz: z czego ona zrobi tą drugą stajnię ? Sponsora znajdzie ? Zarobi ? Jak, czym ? "Pod latarnią" (i niekoniecznie jako elektromonter 😀) ? A przecież nawet taka praca to też praca, też trzeba określony zakres obowiązków realizować, a bohaterka tego wątku jak wiadomo do wypełniania obowiązków ma dwie nadzwyczaj lewe ręce... Dwa: Śledzę wydarzenia tylko "jednym okiem" ale od początku wiem, że cechą charakter(k)u tej pani jest silna gęba i słaba reszta. A nie od dziś wiadomo, że "krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje".

[quote author=niesobia]Syndrom ten ma podłoże psychiczne , nie ginekologiczne , a stan psychiki kreatywnej Indianki był już wielokrotnie wałkowany na tym forum [/quote]
Jakiekolwiek by nie było podłoże, rozmowy o świądzie pochwy takiej osoby budzą we mnie niesmak.
Stan psychiki jest dla mnie i chyba każdego z Was oczywisty - sądzę, że nie ma to nad czym deliberować.
Co do zaglądania do łózka to nadal proponuję nie zaglądać tam nigdy nikomu - elementarna kultura wymaga. A kulturę w tym podstawowym zakresie wypada wykazywać nawet w odniesieniu do takich osób. Bo brak takowej w kwestiach oceny seksualności innych sprowadzałby nas do poziomu Indianki właśnie (vide: jej wypowiedzi o lesbijkach).

[quote author=kutykula]U Izabeli jest dzicz kudłata, mimo posiadania koni od 16 lat, rozmnażania ich nie zna podstaw (...)[/quote]
Pod Częstochową mieszka pewien pan, mający setki hektarów gruntu. Na tym terenie w stanie półnaturalnym (z dokarmianiem) żyje naprawdę duże stado koni i ma się nieźle. Do głowy by mi nie przyszło traktować go "z buta", czy mieć stosunek tak negatwny, jak mam do obu pań Iz.

to jej nielegalne kupowanie koni (sama przyznała, że hodowca tego arabka sprzedał jej go bez paszportu)
Będę adwokatem diabła: paszporty tak naprawdę nie służą niczemu poza wnoszeniem kasy do budżetu. A w sensie ogólniejszym: wk...wia mnie bardzo, że zrobienie coraz większej liczby prostych, codziennych rzeczy staje się uwarunkowane spełnieniem dodatkowych, a tak naprawdę zbędnych uwarunkowań formalno-prawnych. Nie chcę tu robić "rozlazłych" dygresji, powiem tylko, że z mojej perspektywy leciwego ramola wygląda to tak, że za komuny w bardzo wielu sprawach był mniejszy "zamordyzm", niż jest teraz.

Ona zdaje się w ogóle nie mieć świadomości, jak agresywnie potrafią zachowywać się konie i że są w stanie być śmiertelnym zagrożeniem dla człowieka i innych zwierząt 
Być może. Ale przez wieki koń był powszechnością i ludzkość jakoś dawała dobie z nimi radę mimo tego, że nikt po wsiach nie doktoryzował się z chowu koni ani z jazdy wierzchem, czy zaprzęgowej. Jeszcze 40 lat temu konie po prostu były i były używane dość powszechnie. I nikt nie robił z tego powodu wielkiego halo.

Szpitale psychiatryczne pełne są ludzi, którzy uważają się za (...) Kaczyńskiego
Jeszcze raz apeluję: nie przy śniadaniu ! 😀

Sami widzicie jak ona respektuje prawo. Powinna iść do więzienia. I nie mówię tego ze złośliwości - po prostu za swoje czyny ponosi się konsekwencje i tyle
Bo prawo jest jak płot: tygrys zawsze przeskoczy, wąż się zawsze prześlizgnie - i tylko głupie bydło nie włazi tam, gdzie mu nie dają.
Na blogu nie da się, więc zapytam tu:

Izabelo R., Dobrze ujeżdżonego konia przyjmiesz?! I klacze na matki?
W jakim sensie przyjmiesz, w zamian za co? I gdzie je będziesz trzymać? Wszystko razem na jednym polu?

Ogiery muszą być oddzielone od reszty koni i od siebie nawzajem solidnymi ogrodzeniami, dodatkowo z pastuchem elektrycznym. Młode jeszcze mogą być razem, ale dorosłe, kryjące mogą się pozabijać i być bardzo niebezpieczne dla całej reszty koni.

Wartość dobrze ujeżdżonego konia to co najmniej kilkanaście tysięcy złotych, a koszt użytkowania go to kilkaset do tysiącakilku zł, tyle ile miesięczna dzierżawa. Godzina pracy trenera to około 50 zł + dojazd. Żeby nauka jeźdźca i/lub konia miała sens, musi się odbywać co najmniej 3 razy w tygodniu.
Do tego jeszcze trzeba mieć maneż i najlepiej lonżownik.
Maneż musi być idealnie płaski i mieć solidne ogrodzenie. Zwłaszcza w przypadku latających luzem ogierów wszystko musi być pooddzielane. Plastikowe paliki, taśma, sznurki, ogrodzenie z siatki absolutnie się do tego nie nadają. Musi być solidne ogrodzenie i odpowiednie podłoże. Trawiaste się niebardzo nadaje.
I latające luzem ogiery bezpośrednio za ogrodzeniem maneżu to też bardzo słaby pomysł. Maneż musi być całkowicie oddzielony od łąk/padoków.
I jeszcze trzeba mieć sprzęt. Dopasowane dla każdego konia siodło, ogłowie, popręgi, podkładki, czapraki, lonże, baty i różne drobiazgi.
Przy odrobinie szczęścia jedno siodło pasuje na kilka koni, można korygować jego dopasowanie przy pomocy wymiennych łęków, podkładek... Takie używane siodło z opcją wymiany łęków kosztuje około 2000 zł i nie wiadomo czy i na ile koni będzie pasować. Na pewno nie na wszystkie. Trzeba mieć kilka siodeł.
Jeździec też musi się ubrać i to nie dla wyglądu, a dla bezpieczeństwa. Kask i odpowiednie buty są absolutnie konieczne. Bryczesy, czapsy, rękawiczki - bez tego też się nie da.

Nauczenie się jazdy konnej do poziomu pozwalającego na samodzielną jazdę bez nadzoru i pomocy instruktora najzdolniejszym i najbardziej sprawnym fizycznie osobom zajmuje około roku regularniej, intensywnej nauki. (Co najmniej 2 razy w tygodniu.)
Następnie jeszcze kilka lat do poziomu pozwalającego szkolić konie.

Jak rozwiążesz powyższe kwestie?




Rollnick  tak się składa ,że ja komunę doskonale pamiętam i za komuny  krycie ogierem nielicencjonowanym było karalne , monopol na ogiery posiadało tylko państwo , wymagana była kastracja każdego ogiera bez licencji  po ukończeniu 3 roku życia , a z  taką kreatywną Indianą sprawę załatwiono by szybko i  bez rozgłosu . Zwierzęta uśpiono  , a ją wywieziono do czubków .  Więc bajki panie rollnick to wnukom niech pan opowiada  🤔wirek:
Rollnick  tak się składa ,że ja komunę doskonale pamiętam i za komuny  krycie ogierem nielicencjonowanym było karalne , monopol na ogiery posiadało tylko państwo , wymagana była kastracja każdego ogiera bez licencji  po ukończeniu 3 roku życia , a z  taką kreatywną Indianą sprawę załatwiono by szybko i  bez rozgłosu . Zwierzęta uśpiono  , a ją wywieziono do czubków .  Więc bajki panie rollnick to wnukom niech pan opowiada  🤔wirek:


Skąd ta irytacja ? Czyżbyś cierpiała na wzmiankowany Zespół Kehrera ? 😉

Spróbuj przeczytać to, co napisałem, jeszcze raz. Czytaj powoli i ze zrozumieniem - przy czym owo zrozumienie powinno dotyczyć także kontekstu. Wskazówka: tenże kontekst wynika z cytatu poprzedzającego każdą moją wypowiedź.

Pozdrawiam 🙂
Hahaha rollnick tak się składa akurat, że niesobia to jest osobnik płci męskiej 😁
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
04 lipca 2018 13:26
Rozszerza swoją działalność od bycia rolnikiem, poprzez bycie hodowcą, a teraz biuro prawne. 😉
To by była wspaniała interpretacja prawa, w zależności jak by było wygodnie.

Swoją drogą to niesamowite, że żąda, aby konstytucja i prawo było przestrzegane, a jednocześnie ona prawo ma w .. zadzie 😉
to jej nielegalne kupowanie koni (sama przyznała, że hodowca tego arabka sprzedał jej go bez paszportu)
Będę adwokatem diabła: paszporty tak naprawdę nie służą niczemu poza wnoszeniem kasy do budżetu. A w sensie ogólniejszym: wk...wia mnie bardzo, że zrobienie coraz większej liczby prostych, codziennych rzeczy staje się uwarunkowane spełnieniem dodatkowych, a tak naprawdę zbędnych uwarunkowań formalno-prawnych. Nie chcę tu robić "rozlazłych" dygresji, powiem tylko, że z mojej perspektywy leciwego ramola wygląda to tak, że za komuny w bardzo wielu sprawach był mniejszy "zamordyzm", niż jest teraz.


Otóż w obecnych czasach paszporty koni (i bydła też) służą temu, żeby w razie wystąpienia jakiejś choroby zakaźnej móc szybko określić gdzie dane zwierzę przebywało - to było celem wprowadzenia system identyfikacji i rejestracji zwierząt, a nie, jak sądzą niektórzy - nabijanie kasy budżetowi. Opłata za wystawienie paszportu konia pokrywa koszt wydruku samej książeczki oraz koszt pracy osoby opisującej.
Dodatkową korzyścią z wprowadzenia identyfikacji zwierząt jest możliwość łatwego ustalenia, kto jest jego właścicielem, tudzież poznania historii zwierzęcia.
Ircia   Olsztyn Różnowo
04 lipca 2018 14:54
Julie mnie to zastanawia kto by jej dał konia choć troszkę zrobionego, na te niby łąki  😂 kurde nie znam właściciela konia który by chciał żeby ktoś mu zepsuł konia  🙄  i tak samo dać klacz, a ta będzie se kryć dzikim, krzywym ogierem, do tego na dziko, no mi już brak słów  😵
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
04 lipca 2018 15:01
Zacznijmy od tego, że ugory, które od ponad 15 lat nie były obsiewane ani nawożone trudno nazwać łąkami 😉
Do tego podkolorwane w photoshopie, aż fioletowe niebo jest 😉
Rollnicku  jakie irytacja nie wlewaj sobie . ŁACHA z ciebie drę bo pitolisz farmazony  😂 a  z zrozumieniem tekstu to chyba kolega ma problem nie ja. Bo jak kolega by tekst rozumiał to by kolega wiedział np  że syndrom kehrera dotyczy kobiet , więc nie mogę na niego cierpieć . Oprócz tego kolega nie pamięta chyba co sam napisał więc cytuję[quote author=rollnick link=topic=80308.msg2794660#msg2794660 date=1530681252]
to jej nielegalne kupowanie koni (sama przyznała, że hodowca tego arabka sprzedał jej go bez paszportu)
Będę adwokatem diabła: paszporty tak naprawdę nie służą niczemu poza wnoszeniem kasy do budżetu. A w sensie ogólniejszym: wk...wia mnie bardzo, że zrobienie coraz większej liczby prostych, codziennych rzeczy staje się uwarunkowane spełnieniem dodatkowych, a tak naprawdę zbędnych uwarunkowań formalno-prawnych. Nie chcę tu robić "rozlazłych" dygresji, powiem tylko, że z mojej perspektywy leciwego ramola wygląda to tak, że za komuny w bardzo wielu sprawach był mniejszy "zamordyzm", niż jest teraz.

Dla mnie jasno wynika z tego tekstu ,że uważa kolega ,że za komuny to było lepiej , był mniejszy zamordyzm . Więc  oświadczam koledze ,że chyba już go demencja dopadła  i już nic nie pamięta . Bo za komuny to nawet ogiera prywatnego nie można było mieć  , a już tym bardziej nim kryć .

Pod Częstochową mieszka pewien pan, mający setki hektarów gruntu. Na tym terenie w stanie półnaturalnym (z dokarmianiem) żyje naprawdę duże stado koni i ma się nieźle. Do głowy by mi nie przyszło traktować go "z buta", czy mieć stosunek tak negatwny, jak mam do obu pań Iz.

No dobrze, ale ów pan chyba wie gdzie chodzą jego konie, potrafi je nakarmić, napoić, sprawdzić czy nie chorują? Mówimy o podstawach. Nie trzeba być jeźdźcem, żeby umieć zajmować się końmi. Problem w tym, że Izabelę przerasta nawet podstawowa opieka która nie oszukujmy się, nie jest skomplikowana (choć oczywiście wymaga wiedzy i doświadczenia).

Będę adwokatem diabła: paszporty tak naprawdę nie służą niczemu poza wnoszeniem kasy do budżetu. A w sensie ogólniejszym: wk...wia mnie bardzo, że zrobienie coraz większej liczby prostych, codziennych rzeczy staje się uwarunkowane spełnieniem dodatkowych, a tak naprawdę zbędnych uwarunkowań formalno-prawnych. Nie chcę tu robić "rozlazłych" dygresji, powiem tylko, że z mojej perspektywy leciwego ramola wygląda to tak, że za komuny w bardzo wielu sprawach był mniejszy "zamordyzm", niż jest teraz.

Coś w tym jest, ale... jak inaczej udowodnisz pochodzenie konia? Na słowo? Mi tam paszporty nie przeszkadzają i nie przepadam za ludźmi, którzy zastodołowo produkują nnki. Taki koń ma potem ciężko, jeśli z różnych przyczyn przyjdzie go sprzedać. Czy w sumie zrobić cokolwiek, nawet transport bez paszportu jest nielegalny.

Być może. Ale przez wieki koń był powszechnością i ludzkość jakoś dawała dobie z nimi radę mimo tego, że nikt po wsiach nie doktoryzował się z chowu koni ani z jazdy wierzchem, czy zaprzęgowej. Jeszcze 40 lat temu konie po prostu były i były używane dość powszechnie. I nikt nie robił z tego powodu wielkiego halo.

Ludzie w tamtych czasach mieli wiedzę i doświadczenie bo przebywali z końmi od zawsze, były one powszechne. Izabela to baba z miasta która przed kupnem rancza nigdy w życiu nie miała styczności z końmi, nie jest też osobą, która sięga po wiedzę z rzetelnych źródeł i co więcej ją przyswaja. Ma konie 16 lat, boi się ich, nie są w ogóle wychowane, zachowują się agresywnie wobec ludzi, nikt tam nad nimi nie panuje jakkolwiek. Ona nie jest przeciętną osobą, niestety w tym negatywnym sensie, jest niezaradna, leniwa, niekonsekwentna. Ciężko z taką postawą i awersją do wiedzy radzić sobie z końmi. Wystarczy przejrzeć jej bloga żeby zobaczyć, że ten temat ją przerasta. Poza tym chyba nie powiesz, że trzymanie trzech ogierów w stadzie latającym bez kontroli po okolicy jest mądrym pomysłem.

Pomysły "kreatywnej" w ogóle żal komentować. Klacze na matki. A czym ty niby chcesz kryć, tym chudzielcem na miękkiej pęcinie? Doświadczonego konia na łąki. Kto daje na łąki doświadczonego, pracującego konia? Za naukę i trening trzeba płacić, co od lat zdaje się zupełnie nie docierać, jak grochem o ścianę. Płacić pieniędzmi, nie jajkami, nie owieczką z baranem, nie możliwością "przebywania wśród cudów natury". To jest usługa tak jak przejazd taksówką czy wizyta u fryzjera. Ciężko mi pojąć, jak po tylu latach niepowodzeń i tłumaczeń, dlaczego nie wyszło, można nadal brnąć w swoje.

Izo R, pudło! kutykula, nie jest niczyim wcieleniem, tylko jedną z kilkuset zupełnie niezależnych od siebie osób, które mówią to samo, bo takie są FAKTY, a nie dlatego, że są w zmowie przeciwko tobie.

Za trenera się płaci gotówką.
Konie muszą mieć paszporty, trzeba dbać o ich kopyta, odrobaczać.

Każdy ci to mówi od lat. Myślisz, że cały świat jest przeciwko tobie?
To zmowa i chamstwo, że nie ma trenera za darmo?
Arwilla   Seymour zasnął 17.11.2019…
05 lipca 2018 08:24
I znowu będzie lonżownik budować...
Który to już rok z rzędu?
Ósmy?

🙄
Rollnicku  jakie irytacja nie wlewaj sobie . ŁACHA z ciebie drę bo pitolisz farmazony  😂 a  z zrozumieniem tekstu to chyba kolega ma problem nie ja. Bo jak kolega by tekst rozumiał to by kolega wiedział np  że syndrom kehrera dotyczy kobiet , więc nie mogę na niego cierpieć .
To nie zachowuj się jakbyś miał ZNP. Poza tym nie moja wina, że nick "niesobia" brzmi żeńsko - jak wszystkie nazwy kończące się w polszczyźnie na "a" (no, może poza "Kuba" i "Barnaba"😉. A nie mam obowiązku znać metryk każdego/każdej z Was ani wiedzieć, kto się kryje pod danym nickiem.

A w kwestii "kochanej" komuny: po raz kolejny "oświadczam koledze", że z przeczytanej wypowiedzi oponenta rozumie tylko to, co chce zrozumieć, a nie to, co ta wypowiedź zawiera 🙂 Wracając zaś do końskich spraw: za owej komuny owszem, niejeden rolnik miał ogiera prywatnego. Jako, że w tamtych czasach młodziakiem będąc jeszcze nie piłem napojów wysokoprocentowych, więc zwidów nie miewałem. A ogiera od klaczy potrafiłem wówczas i potrafię teraz odróżnić (no, chyba, że znam tylko jego imię, które się kończy na "a" 😀). Wszystko mi zresztą jedno, czy było prawo zakazujące krycia, czy nie - ja mówię o stanie faktycznym. Po sieci krąży opowieść o tym, że za PRL-u był powszechny obowiązek kastrowania ogierów niehodowlanych - jednak jest to tzw. "trzeci rodzaj prawdy wg księdza Tischnera". Prawdą bowiem jest, że dotyczył wyłącznie ogierów ze stadnin państwowych, nie spełniających określonych kryteriów hodowlanych. Z koniem prywatnym natomiast każdy mógł wówczas i może obecnie robić to, co chce - także rozmnażać. Mi do szczęścia reguły hodowlane oraz PZHK nie są potrzebne, jeśli chcę mieć konia po prostu jako konia, do rekreacji, a nie do wysokiego wyczynu, dlatego nie pochwalając nadprodukcji koni jednocześnie nie widzę potrzeby obowiązkowego rejestrowania i prowadzenia rodowódów. Zwłaszcza, że choć teoretycznie planowa hodowla ma eliminować zwierzęta genetycznie gorsze, to życie pokazuje, że często wychodzi z tego coś całkiem przeciwnego.

[quote author=Kornel]Otóż w obecnych czasach paszporty koni (i bydła też) służą temu, żeby w razie wystąpienia jakiejś choroby zakaźnej móc szybko określić gdzie dane zwierzę przebywało (...)
Dodatkową korzyścią z wprowadzenia identyfikacji zwierząt jest możliwość łatwego ustalenia, kto jest jego właścicielem, tudzież poznania historii zwierzęcia.[/quote]
Ad 1 - nie mylmy bydła z końmi. Jakie epidemie chorób typowych dla koni miały miejsce w Polsce w ostatnich, powiedzmy, 50 latach ?
Ad 2 - paszport nie jest dowodem własności, lecz co najwyżej dowodem posiadania - a to dwie zupełnie różne rzeczy.
A jeszcze co do groźnych chorób zwierząt - wyciągasz taki argument w chwili, gdy wyszło na jaw, że zakłady w Sokołowie produkowały dla wojska konserwy z mięsa świń zagrożonych afrykańskim pomorem ?... 😀

[quote author=JARA]Zacznijmy od tego, że ugory, które od ponad 15 lat nie były obsiewane ani nawożone trudno nazwać łąkami 😉 [/quote]
Łąka to każde zbiorowisko, w którym dominują trawy. Z punktu widzenia rolniczego łąka to takie zbiorowisko, które jest koszone conajmniej raz w roku.
Ugór to pole wyłączone z użytkowania.
Łąka nie nawożona ani nie obsiewana nie jest z automatu ugorem.
Łąka nie koszona też nie jest ugorem, a co najwyżej nieużytkiem.
Sorki za upierdliwość 😉

[quote author=kutykula]No dobrze, ale ów pan chyba wie gdzie chodzą jego konie, potrafi je nakarmić, napoić, sprawdzić czy nie chorują? [/quote]
O tyle wie, że jego teren jest ogrodzony, a siano podrzuca w stałe miejsca.

ale... jak inaczej udowodnisz pochodzenie konia? Na słowo? Mi tam paszporty nie przeszkadzają i nie przepadam za ludźmi, którzy zastodołowo produkują nnki.
Ja akurat nie mam potrzeby udowadniania pochodzenia koni, gdyż nie zajmuję się handlem nimi.
Moje mają paszporty, bo takie jest prawo, natomiast z mojego punktu widzenia faktyczna użyteczność tego dokumentu silnie dąży do zera.
Żeby jednak było jasne: też nie widzę powodu, żeby popierać produkowanie koni a'la Redlarska i sam tego nie robię.

Ludzie w tamtych czasach mieli wiedzę i doświadczenie bo przebywali z końmi od zawsze, były one powszechne.
Nie zgodzę się, że ludzie w dawnych czasach mieli wiedzę i doświadczenie bo przebywali z końmi od zawsze. Zauważ, że wiedza "okołokońska" (behawioralna, weterynaryjna itd.) rozwija się silnie tak naprawdę dopiero od kilkudziesięciu lat. To paradoks, bo to są czasy, kiedy konie tak naprawdę zniknęły z codzienności. A dawniej ? Dawniej przebywający z końmi od zawsze chłop robił to, czego się naumiał od ojca - i tyle. A nie zawsze to było dobre - zwłaszcza jeśli za punkt odniesienia weźmiemy to, co wiadomo dziś np. o fizjologii.


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się