Rozmowy pogonionych przez moderację i na każdy dowolny temat - OT nie istnieje
Aha, już rozumiem. :kwiatek: Do mnie trzeba jak krowie na rowie.
Poza tym jak ktoś nie chce jeść wiejskich, to zawsze są sklepowe zerówki z pieczątką. Nawet w Biedronce.
A kurczaki jecie ze sklepu czy też bierzecie od baby? A wieprzowinę? Pytam, bo z tą etyką to tak różnie bywa. Świnie, np. takie maciory są całe życie zamknięte w porodówkach i mówi się o nich, że są i mają wręcz być maszynkami do rodzenia.
larabarson, ja nie jem mięsa, więc nie do mnie to pytanie.
Ja różnie. Czasami kupuję od gospodarza, czasami w sklepie z wolnego wybiegu bez antybiotyków a czasami najtańszego przemysłowego w promocji.
Jak chcę etycznego mięsa to biorę sztucer i idę do lasu. Wtedy mam pewność, że mięso jest świeże, zdrowe i miało klawe życie.
Odnosnie jajek - a jak podchodzicie w takim razie do produktow przetworzonych z jajkami? 👀 Majonezy, ciasta, whatever - sa w Polsce jakies z oznaczeniem pochodzenia jaj czy staracie sie nie kupowac i robic w domu z wolnowybiegowych jaj?
Do jakichs 15 minut temu bylam przekonana, ze u nas jajka-trojki nie istnieja w ogole, nawet w przetworach, bo w marketach sie ich nie sprzedaje w ogole 🙂 (i tak kupuje 3 gwiazdkowe albo zwykle wolowybiegowe) - a tu niemile zaskoczenie 😡 I sa dopuszczone do obrotu w produkcji, tj. niby jakies "lepsze" klatkowe, ze sciolkami i grzeda, ale 12,5 kury na m2 to dalej brzmi mega dupiato. Oznaczenia klasy jaj kojarze tylko z majonezu i kupuje 3 gwiazdkowy, a jakies slodycze etc to zawsze bralam jak leci i mi glupio troszku.
Z mlekiem w sumie podobnie, mleko, maslanke, ser czy jogurt biore zawsze pastwiskowe 3 gwiazdki, a przeciez w glupiej czekoladzie czy pizzy z sieciowki pewnie jest to najgorsze, bu 🙁
Edit. ja miesa nie jem, ale dla chlopa i psa 😉 staram sie kupowac wolnowybiegowy drob i wolowine i sciolkowa wieprzowine.
W ogole przypomnialam sobie wlasnie bardzo mocno, dlaczego nie powinnam chodzic na okazjonalne nostalgiczne zakupy do polskich marketow. Jak jestem w Polsce to staram sie nabialu nie jesc, bo nie znam pochodzenia, ale czasem mi nie wyjdzie i tak 🙁
Popłakałam się przez ten filmik od
espany... czy to już starość?
Ten jeszcze bardzo lubię
I ogólnie wszystkie, które pokazują pierwsze chwile na wolności.
Ja nawet odczuwam ulgę jak po długiej podróży wypuszczam moje króle z transportera (a mają duży).
O matko, ja chyba też stara jestem bo się poryczałam
Edit. ja miesa nie jem, ale dla chlopa i psa 😉 staram sie kupowac wolnowybiegowy drob i wolowine i sciolkowa wieprzowine
Hee to ma chłop dobrze , że pies suchej karmy nie je 😁
Ja też się poryczałam po filmie z kurkami 🙁
niesobia, popraw cytowanie, bo myślalam, że o sobie piszesz i zaczęłam gorączkowo omyśleć, jakiego chłopa karmisz. Chłopa = rolnika, tak zrozumiałam. 😀
Bardzo żałuję, że w Polsce nie ma oznakowania nabialu, tak jak pisze kokosnuss.
W domu obejrzę film z kurkami, skoro wszyscy ryczą. Głupio ryczeć w pracy.
trusia, ten od Meise też obejrzyj
espana teraz jest już obowiązkowe grzebowisko dla kur i grzędy, warunki chowu się bardzo poprawiły.
vanille, obejrzę oba.
Na wszelki wypadek ponawiam linka do zbiórki, bo musiałam mocno pokopać, żeby go znaleźć.
https://www.ratujemyzwierzaki.pl/ranchodesyf Kolejny raz wpłacę jak się dźwignę po kwietniowej finansowej zapaści (nie dość, że przymusowa zrzutka na fundusz wyborczy Kaczyńskiego, to jeszcze ubezpieczenie i przegląd samochodu mnie trafiło).
Miałam kiedyś takie kury z chowu klatkowego. Przez pierwszy tydzień musiałam je osobiście z kurnika wynosić, bo jak weszły do kurnika to chowały się w kącie i wyjść nie chciały. Na dworze też chowały się po kątach. Po około tygodniu luzowały.
U nas w okolicy też zabrali konie, było głośno w całym kraju a skończyło się, że fundacja musiała oddać konie. Co jest w tym złego, że chce zobaczyć zdjęcia pozostałych zwierząt ?
monia, pewna doza zdrowego rozsądku i weryfikacji jest jak najbardziej wskazana. Myślę jednak, źe zachodzą tu dwie kwestie, które powinnaś wziąć pod uwagę:
- ludzie z fundacji oraz obecni opiekunowie zwierząt, w przeciwieństwie do pani Izabeli R., która miała czas, żeby strzelać foty i napierda..ć posty - zajmują się obecnie poprawą dobrostanu tych zwierząt oraz prawnym pociągnięciem sprawy dalej, co w mojej opinii samo w sobie daje już sporo pracy i teraz tylko dla Twojej weryfikacji nie będą im teraz biegusiem robić sesji zdjęciowej bo nie jesteś dla nich stroną ani organem kontrolnym tylko nieznanym im bytem internetowym.
- nie znam obecnie stanu prawnego zwierząt, ale wiem, że cały czas toczą się różne postępowania administracyjne i nie wiem czy dla dobra sprawy dokumentacja zwierząt wraz z ich zdjęciami, wynikami badań etc nie jest w dyspozycji odpowiednich organów i nie pozostanie w ich dyspozycji do zamknięcia sprawy.
Ja mam w d... ilość jajek u pani Izy oraz zawartość jej wiadra i rzadko się włączam w te dyskusje, bo interesuje mnie w tej chwili głównie poprawa zdrowia zwierząt i zapewnienie, żeby żadne inne żywe istoty nie dostały się w łapska pani Izy. Jeśli jest to również Twoje zainteresowanie a nie chcesz wpłacać gotówki to zawsze możesz się skontaktować z fundacją i dopytać czy im czegoś nie wysłać dla tych zwierzaków. Jeśli nie chcesz im pomóc to może po prostu nie przeszkadzaj. Bo to mniej więcej taki Twój interes jak mój w zobaczeniu zdjęć Twojej rodziny przy wigilijnym stole.
Gdzie znajdę jakieś zdjęcia koni oprócz tych z interwencji. Jest gdzieś dokumentacja zdjęciowa wszystkich zwierząt odebranych . Jeszcze nurtuje mnie jedno pytanie, czemu te kozy sobie biegały tyle dni i nikt ich nie szukał ? Teraz zostaną odebrane czy zostaną już z Indianką.
Gotuję się jak czytam takie coś. I co w związku z ty, że gdzieś też zabrali i musieli oddać? To w indiańskim stylu- "u sąsiadów też padają zwierzęta"
[quote author=monia link=topic=80308.msg2861233#msg2861233 date=1555361674]
Gdzie znajdę jakieś zdjęcia koni oprócz tych z interwencji. Jest gdzieś dokumentacja zdjęciowa wszystkich zwierząt odebranych . Jeszcze nurtuje mnie jedno pytanie, czemu te kozy sobie biegały tyle dni i nikt ich nie szukał ? Teraz zostaną odebrane czy zostaną już z Indianką.
Gotuję się jak czytam takie coś. I co w związku z ty, że gdzieś też zabrali i musieli oddać? To w indiańskim stylu- "u sąsiadów też padają zwierzęta"
[/quote]
Jeszcze napisz, że Ci się nóż w kieszeni otwiera jak czytasz moje wypowiedzi. W mojej okolicy też było wiele padnięć koni, zabiedzone i co sąd kazał oddać konie co po 2 latach wyglądają zajebiście. Nawet Tv nie pomogło. Nie wiem co jest tak dziwnego, że chce zobaczyć zwierzęta odebrane .
A tak na marginesie kozy nikt nie może zająć, nawet komornik i każdy sąd nakaże oddanie kozy ponieważ np. daje mleko. Odrobaczanie i szczepienie zwierząt gospodarczych nigdzie nie jest nakazane. To prawo trzeba zaostrzyć żeby było dobrze. I nie bronię tu sprawczyni całej zaistniałej sytuacji,bo tu nie ma co bronić.
Gotuję się jak czytam takie coś. I co w związku z ty, że gdzieś też zabrali i musieli oddać? To w indiańskim stylu- "u sąsiadów też padają zwierzęta"
Albo ocenianie stanu zagłodzonych koni przez pryzmat czyjegoś/własnego konia podczas choroby. Jaki jest sens porównywania chorego konia sierotki Marysi do zaglodzonego konia Baby Jagi? Żeby rozmydlić sytuację?
Edit:
monia, a to nie jest wystarczjącym wyjaśnieniem:
ludzie z fundacji oraz obecni opiekunowie zwierząt, w przeciwieństwie do pani Izabeli R., która miała czas, żeby strzelać foty i napierda..ć posty - zajmują się obecnie poprawą dobrostanu tych zwierząt oraz prawnym pociągnięciem sprawy dalej, co w mojej opinii samo w sobie daje już sporo pracy i teraz tylko dla Twojej weryfikacji nie będą im teraz biegusiem robić sesji zdjęciowej bo nie jesteś dla nich stroną ani organem kontrolnym tylko nieznanym im bytem internetowym.
Jak wbijam do miski jajko sklepowe (zerówki) to mi się żółtko często rozpada a białko jest jak woda.
Jak wbijam jajko z podwórka to żółtko jest elastyczne i trzeba je uszkodzić rozbijając jajko zeby się naruszyło.
W smaku - na miekko jem tylko podwórkowe, sklepowe mi nie smakuja. Na twardo wszystko mi jedno.
Czytam ten wątek z przerażeniem. Teraz po odebraniu zwierząt mam jedna refleksje - należy przestać wchodzić na bloga i przestać dawać się cieszyć jego autorce statystykami z wejść.
trusia Ja już niejednokrotnie widziałam pracę sądu i widziałam pracę fundacji, mały procent fundacji wygrywa. Bardzo dobra sporządzona relacja zdjęciowa i papierowa jest w tej sytuacji na wagę złota. Ja nie żądam żeby latali i ekstra dla mnie robili zdjęcia, pytałam się czy gdzieś są jakieś inne zdjęcia tych odebranych zwierząt. Boję się, że się skończy jak zwykle, że sąd nakaże oddanie zwierząt.
monia Nie napisałam, że nie podobają mi się Twoje wypowiedzi, ale, że nie podoba mi się ta konkretna wypowiedź. To, że gdzieś coś nie znaczy,że tu też. Najbardziej z takich wypowiedzi cieszy się Indianka, bo to poparcie dla jej tezy- u sąsiadów padła krowa to u niej też ma prawo.
a kozy i owce powinny mieć kolczyki. 😉
Poszedł grosik od kuzynki, tradycyjnym przelewem.
trusia Ja już niejednokrotnie widziałam pracę sądu i widziałam pracę fundacji, mały procent fundacji wygrywa. Bardzo dobra sporządzona relacja zdjęciowa i papierowa jest w tej sytuacji na wagę złota. Ja nie żądam żeby latali i ekstra dla mnie robili zdjęcia, pytałam się czy gdzieś są jakieś inne zdjęcia tych odebranych zwierząt. Boję się, że się skończy jak zwykle, że sąd nakaże oddanie zwierząt.
monia, zatem jeśli jesteś ekspertem w zakresie takiej dokumentacji i chciałabyś wspomóc fundacje w gromadzeniu materiału dowodowego, najlepiej by było abyś skontaktowała się z Ela Kozłowską (numer telefonu na stronie fundacji lub ratujemy.zwierzaki.pl). Ja jak chciałam pomóc to się po prostu z nią skontaktowałam przez Facebooka.
sienka, to akurat zależy od wieku jajka.
Im jajko starsze tym łatwiej się żółtko rozpada, a białko staje się bardziej wodniste.
Ja też jestem ciekawa wielu rzeczy, np. co wykazała sekcja żrebaka i klaczy, ale czekam cierpliwie, aż te informacje będzie można upublicznić.
Swoją drogą to ten padnięty źrebak ma sierść jaką miała 30-letnia kobyła z cushingiem z naszej stajni.
Edit:
Obejrzałam oba filmy. Człowiek to brzmi ...
Kury z linka espany są nieopierzone. Czy one w klatkach tracą pióra ze stresu czy sobie je wyrywają czy jeszcze coś innego jest tego przyczyną?
trusia to zjawisko zwane pterofagią.
Kury trzymane w ciasnocie dziobią siebie i inne kury na skutek odczuwanego przez nie stresu. Zdarza się to też kurom trzymanym w lepszych warunkach na skutek niedoborów żywieniowych, pasożytów i przy sezonowej zmianie upierzenia.
Pierdzielę. Siedzę w pracy i obejrzałam te biedne kury. Zadzwoniłam do męża z informacją że już nigdy nie kupimy jajek trójek. Zwykle staramy się brać jedynki ale bywa że albo nie ma, albo akurat chcemy więcej i braliśmy czasami i trójki
Koniec. Teraz tylko jajka " od szczęśliwych kurek które chodzą tam gdzie chcą"- taki był napis w jednym z marketów okraszony rysunkami, tłumaczący różnice w jajkach.
tunrida, ale trójki to te najgorsze - klatkowe. Najlepsze są te z oznaczeniem 0.