Rozmowy pogonionych przez moderację i na każdy dowolny temat - OT nie istnieje

ElMadziarra   Mam zaświadczenie!
24 czerwca 2019 19:55
Zawsze staram się czytać ze zrozumieniem, jak już coś czytam. Czy dobrze wnioskuję?
7 konewek + 3 wiadra to jest podlewanie na 4 konewki (jakby ktoś nie wiedział). Poza tym, kompulsywny zakup konewek jest spowodowany kradzieżą koni i owiec oraz stresem i tym, że została wyprowadzona z równowagi. Normalnie bez tych konewek to by się powiesiła przeca.

A ja co spojrzę na indiańską tace świeżych warzyw, to się zastanawiam, jakim cudem to zdjęcie ma zachęcać do kupienia. Przerośnięte ogórki wielkości dobrej cukinii, nie wiadomo po kij obrane, trzewiate buraki i wszystko ino 50 zeta. No szał  🤔wirek:
A na blogu kolejna bajka z mchu i paproci, tym razem o przebiegu przesłuchania.

Tak się zastanawiam, kiedy komuś tam w tych okolicach w końcu pęknie żyłka i wyjaśni niewerbalnie rękoczynem nadobnej Izabelli co o niej myśli. Przecież w tych ludziach to od lat narasta. W końcu komuś się uleje. Nie chciałabym być wtedy w jej skórze.

Jak rozumiem odczytano pani Izie akt oskarżenia. Tym się zapomniała pochwalić.
dea   primum non nocere
24 czerwca 2019 21:51
trusia wykopałam i się okazuje, że przekręciłam coś z tą bramą raju  😜 grunt, że jest ten punkt decyzji i ta realna niemożność wyboru 😉
żaba decyduje
A może ktoś kto był na  rozprawie, opisać w skrócie prawdziwy przebieg, bo teraz ona będzie piała i dalej opowiadała te baśnie.
desire   Druhu nieoceniony...
24 czerwca 2019 22:59
Co tu opisywac, pytania z d%/@y zadawała.  🤣 i to, co ona opisuje to stek bzdur, mysli ze skoro Eli nie było to może pisać takie farmazony.. 😁
Gorzej dla niej, że zdjęcia sobie robiła, łapska nawet w sądzie od tabletu sie nie potrafiły odkleić, oj będzie za to kolejna kara.  😤
No to ciekawie było, teraz będzie opisywała jak to dojechała i maglowała 🏇 🙂
[quote author=trusia]Jak ten-co-serdecznie-pozdrawia cytuje to jest OK, jak to samo zrobi ktoś inny – ban się należy.[/quote]
Bo jak już wcześniej kiedyś pisał ten-co-serdecznie-pozdrawia: nie tylko same słowa się liczą, ale też ich intencje i kontekst. W zależności od okoliczności mogę do Ciebie powiedzieć: "O żesz ty cholero !" tak, że się na mnie śmiertelnie obrazisz albo tak, że wybuchniesz śmiechem.
A, i jeszcze jedno, już w sensie ogólnym: w "Lalce" Prusa był opisany taki kozak-pajacyk, wiszący na wystawie sklepu starego Mincla. Jak się tylko troszkę go szarpnęło za sznureczek, to tak zabawnie fikał i wymachiwał łapkami... Niektórzy ludzie są jak ten kozak właśnie - byle co wystarczy, żeby wyłączyli myślenie i zaczęli się agresywnie miotać w bezsilnej złości. A to nie prowadzi do niczego dobrego i summa summarum kieruje się przeciw nim samym. Tymczasem jak się chce kogoś werbalnie "skontrować", to naprawdę warto zachować pewien dystans, luzik i pogodę ducha. Efekt będzie o wiele lepszy. Quod erat demonstrandum 🙂

[quote author=desire]Co tu opisywac, pytania z d%/@y zadawała.  [/quote]
No właśnie sądzę, że wszyscy chętnie poczytają, jakie.

[quote author=desire]Gorzej dla niej, że zdjęcia sobie robiła, łapska nawet w sądzie od tabletu sie nie potrafiły odkleić, oj będzie za to kolejna kara.  😤[/quote]
Przepraszam, a od kiedy jest zabronione robienie sobie zdjęć ? Czy była wyłączona jawność rozprawy ? Nie sądzę. A zgodnie z prawem wizerunek sądu na jawnej rozprawie nie jest chroniony. Każdy może zrobić zdjęcie nie tylko sobie, ale i każdej osobie publicznej podczas wykonywania obowiązków służbowych - a taką jest sędzia podczas orzekania w imieniu RP.
desire   Druhu nieoceniony...
25 czerwca 2019 06:23
rollnick, nie dostalam zielonego swiatla to nie bede pisac poki co.. Aa tu nie ma wizerunku sedziego udostepnionego. Poza tym, przepraszam, ale bujaj sie, o tu masz wyjasnione dlaczego:
Jeśli więc fotograf uzyska zgodę od osoby utrwalonej na zdjęciu, może je bez przeszkód opublikować. Nieco inaczej uregulowana jest kwestia rozpowszechniania wizerunku i ingerowania w prywatność uczestników postępowania karnego. Przebieg rozprawy można utrwalać po uzyskaniu zgody sądu, jeśli uzasadniony interes społeczny za tym przemawia, dokonywanie tych czynności nie będzie utrudniać prowadzenia rozprawy, a ważny interes uczestnika postępowania temu się nie sprzeciwia. Trzeba jednak podkreślić, że nawet uzyskanie takiej zgody od sądu, nie oznacza jeszcze, że można opublikować zdjęcie uczestnika postępowania. Prawo prasowe przewiduje, że dla takiej publikacji niezbędna jest zgoda samego uczestnika.
Masz tu taką interpretacje przepisów żebyś zrozumiał. 🙂
Ani z niej dziennikarz, ani zgody nie dostała.
desire, ale po co się wysilasz? Jak ktoś wie lepiej, wie lepiej i nic go nie przekona, że nie wie lepiej. 
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
25 czerwca 2019 07:42
Watrusia- w wakacje nie wszędzie jeżdżą autobusy. Zwłaszcza na wsi. W mojej gminie kilka miejscowości w wakacje jest odcięte od dojazdu nawet do miejscowości gminnej, z której można ruszyć dalej pociągiem lub rzadko jeżdżącym autobusem. Przejeżdżałam niedaleko miejscowości Indianki i wątpię, żeby latem jakaś komunikacja była. Chyba że na stopa próbować.
dea, czyli mam nową ksywę dla indianicy.    💃
[quote author=desire]Poza tym, przepraszam, ale bujaj sie, o tu masz wyjasnione dlaczego🙁...)[/quote]

Było napisane: "Gorzej dla niej, że zdjęcia sobie robiła, łapska nawet w sądzie od tabletu sie nie potrafiły odkleić, oj będzie za to kolejna kara."
Pani R. robiła SOBIE zdjęcia w sądzie. Ponownie zapytam: od kiedy jest zabronione robienie SOBIE zdjęć ?
Pisałem też o robieniu zdjęć sędziemu, a Ty mi o a rozpowszechnianiu wizerunku oraz rejestrowaniu i publikowaniu przebiegu rozprawy.
Ja o zupie, ty o d...eserze. Bądź zatem uprzejma bujać się sama 🙂


dea   primum non nocere
26 czerwca 2019 20:15
Jak sądzę, robiła "sobie" zdjęcia innych osób - na blogu jest umieszczone podpisane nazwiskiem foto osoby trzeciej. Udajesz, że nie kumasz czy serio czytasz tylko litery i nad zamierzonym przez autora sensem nie myślisz, byle się czepnąć?
Biczowa   tajny agent Bycz, bezczelny Bycz
26 czerwca 2019 20:17
rollnick już ci chyba pomysłów brakuje do czego się przyczepić. Jeśli cie piecze słowo "sobie" bo świadomie czy nie świadomie nie jesteś w stanie zrozumieć zdania, to zamiast desire napisze inaczej: siedziała na rozprawie i robiła zdjęcia innym uczestnikom podczas jej trwania.
Żeby nie było niedomówień słowo "jej" odnosi się do rozprawy nie Indianki.
Dokładnie mówiąc zrobiła zdjęcie i opublikowała wizerunek świadka zeznającego w sprawie karnej wraz z podaniem jego pełnego imienia i nazwiska.
Albo udaje cymbała, albo nim jest.
Może ja jestem laik, bo na jakiejś rozprawie byłam kupe lat temu, jak jeszcze tel. kom były dla biznesmenów🙂 i raczej aparatów w sobie nie miały. To można tak "sobie" strzelać fotki w sądzie na rozprawie? Uprzedzam rollnicka,  wiem że to nie komuna🙂 ale chyba jakieś zasady obowiązują na sali sądowej.
Albo udaje cymbała, albo nim jest.

JEST!
A poza tym - dawno sie nie brandzlowal i dlatego mu sie pogarsza.
W dwóch sądach w których bywam, z racji wykonywanego zawodu, jest zakaz posiadania telefonów komórkowych. Komórkę za każdym razem muszę zostawić w samochodzie. Jeśli tego nie zrobię, to w przejściu zabierają do depozytu.
Nie wiem jak jest z innych sądach.
dea   primum non nocere
27 czerwca 2019 06:24
Przykład na rozdwojenie jaźni? Na ranczo jest trawa po pachy, ale siana nie można zebrać, bo susza i niech jeszcze podrośnie...
Dea
Nazywanie tych badyli trawa to też grube przegięcie.Wcale mnie nie dziwi że konie były w takim stanie.
Tunrida byłam na paru rozprawach karnych i cywilnych, w tym gdzie jedną ze stron była policja i nikomu telefonu nie zdawałam. Z grzecznosci wylaczalam głos ale nikt nie kontrolował telefonów. Jedynie przy wejściu do budynku na bramkach sprawdzano czy nie mam ostrego/niebezpiecznego narzędzia.
falletta, bardzo to dziwne (nie kwestionuję, że masz rację). Są instytucję, do których nie można wnosić telefonów komórkowych przez osoby tam niepracujące i dlatego dziwię się, że do sądu można.
Trusia opisuje własne doświadczenia. W sądach we Wrocławiu i Opolu. Nikt mnie o telefon nie prosił, co więcej swobodnie z niego korzystałam i prowadziłam rozmowy na korytarzach przed rozprawami (i nie tylko ja) - pracownikiem sądu nie jestem. Także mnie bardziej dziwi, że gdzieś te telefony zabierają skoro w moim przypadku nikt na to nie zwracał najmniejszej nawet uwagi  😉
Może to wewnętrzne przepisy, uzależnione od sądu?

Albo udaje cymbała, albo nim jest.
Ha, ha, widzę, że rollnick konkuruje sam ze sobą, w którym wątku bardziej obnażyć powierzchowność swoich pomysłów i interpretacji.  :wysmiewacz22:

Przy okazji dorzucę kamyczek do rollnickowego ogródka:

Bo jak już wcześniej kiedyś pisał ten-co-serdecznie-pozdrawia: nie tylko same słowa się liczą, ale też ich intencje i kontekst.
No właśnie: kontekst. Chyba nie o to chodzi jak sam oceniasz kontekst swoich wypowiedzi, ale jak oceniają go inni.  Insynuacja „uważam, że parę osób "nakręciło się" wątkiem tak dalece, że brakuje dosłownie jakiegoś małego impulsu, by przeszły od paskudnych słów do czynów niemalże potwornych” jest bardziej obrzydliwa niż cokolwiek, co niesobia napisał.

To, że tak obficie okraszasz swoje wypowiedzi łaciną czy literackimi przykladami nie zmienia faktu, że pod przykrywką erudycji te wypowiedzi są często obraźliwe, tyle że nie zawierają słów, które rażą co poniektóre wrażliwe oczęta.   


Przykład na rozdwojenie jaźni? Na ranczo jest trawa po pachy, ale siana nie można zebrać, bo susza i niech jeszcze podrośnie...

dea, to pikuś. Nawoływanie do zniesienia podatków przez osobę, która nic nie wrzuca do wspólnej kasy, ale chce korzystać z tego, co z podatków jest finansowane, to dopiero wytwór rozdwojenia. 
dea   primum non nocere
27 czerwca 2019 08:22
Ta, "trawa" kwitnąca na żółto itp też mnie rozbroiła. Trzy źdźbła trawy  prawdziwej.

Zniesienie podatków też mnie zafascynowało. Nie wiem czy mniej czy bardziej od wizji samotnej, rozczochranej rancherki ze strzelbą opartą o miejsce, gdzie kiedyś była framuga. Ma kobieta wizje, naprawdę.
Ta "trawa" i "pasza" na łąkach Rancza wysoka po pachy jest urocza. Tyle pięknych chabazi tam rośnie. Nawłoć w ilościach hurtowych widać na pierwszy rzut okiem, a nie trawę. Trochę lucerny i czy kupka groszku łąkowego, to nie pasza, niestety.
Przy tym oprócz zielonki, zwierzęta potrzebują siana. Nie wspomnę o takich pierdołach, jak kiszonki, ziarno, otręby, czy suplementy.
Tak, tak, wymądrzam się, bo się uczę i przyswajam wiedzę, bo nie chcę stać się drugą Indianką, której zostanie zabrane wszystko, co ma.

I tak, płacenie podatków jest złe i parszywe. W ustach kogoś, kto nie płacił za siebie nic dobrowolnie i z radością korzysta ze składek i podatków innych jest mega hipokryzją.
Przypomina mi to rozumowanie Kalego: jak Kali ukraść krowa, to dobrze, ale jak Kalemu ukraść krowa, to bardzo źle.

Ech, chyba przez ten upał jestem nieco zirytowania i mnie się ulało...
Tatsu
Ja się ogólnie w temacie tej baby staram nie wypowiadać, ale mam coraz większą złość i agresję jak o niej myślę. Im dłużej to trwa, im więcej ona pierdoletów wypisuje i kłamstw , tym bardziej mnie się zbiera również na swojego rodzaju ulanie. Tak więc rozumiem Cię.

KaNie, ta pani niestety będzie wypisywała dowolne kłamstwa i pierdolety tak długo, jak długo będzie miała dostęp do internetu. Obrażonym przez nią ludziom zwykle szkoda czasu, żeby dochodzić prawdy. Jak na dzisiaj najważniejsze jest aby została skazana za już popełnione czyny i dostała zakaz posiadania zwierząt. To jest to na co ma jakikolwiek wpływ fundacja Molosy Adopcje będąc (o ile się nie mylę) oskarżycielem posiłkowym.

Na to co pani Iza napisze na swoim blogu nikt nie ma wpływu i pozostaje się na to uodpornić. Na szczęście od tej jej pisaniny nie cierpią już zwierzęta.

To jest jednostka patologiczna i taką pozostanie bo to wynika z jej osobowości. Nie wyklucza to tego, że jest w pełni odpowiedzialna za swoje czyny i jako taka może zostać skazana.

Te pierdoły wypisuje żeby wyżebrać kolejne przekazy od naiwnych czytelników. Przecież jak ktoś się nie zna, to nie dojdzie, że te jej chaszcze mają dla koni wartość śmietnikową. To tak jakbyś pokazała pole liści chrzanu i powiedziała, że piękna zielona łąka dla koni. A każdy koniarz wie, że jak wygląda padok na którym rośnie chrzan. Dookoła wyskubane a chrzan dumnie sterczy cały piękny i zielony.
Dance Girl mam nadzieję, że zakaz posiadania zwierząt zostanie zasądzony, żeby żadna żywa istota już nie trafiła pod "opiekę" Indianki i nie zasmakowała Naturalistycznego życia.
Tylko czy taki zakaz ją powstrzyma od posiadania zwierząt? Śmiem wątpić, niestety 🙁
Jej anarchistyczna natura buntownika przeciw całemu (komuszemu w domyśle) światu na to nie pozwoli 🙁

KaNie mnie najbardziej boli zapuszczenie takiego gospodarstwa, bezsensowne wydawanie pieniędzy (nie tylko na pierdoły), brak planów, pomysłów, które można by realnie wprowadzić w życie i brak umiejętności uczenia się na własnych błędach. Po prostu, jak stwierdziła Dance Girl, Indianka jest niereformowalna...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się