Zero waste - jak żyć bez śmieci

Water-to-go- też przecieka.  😉
Z jednej strony uratowała mi tyłek w Afryce, gdzie wodę czerpałam skądkolwiek. A z drugiej..ile razy mi zalała plecak, to tylko ja wiem. masakra. Nie polecam.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
24 lipca 2019 17:26
Brita nie przecieka jakoś okrutnie, po prostu ma taki filtr, że zbiera się na nim woda i wycieka właśnie ta zebrana część, ale tego jest malutko. Ja natomiast przyczepiam ją po prostu karabińczykiem na zewnątrz plecaka, i nie muszę się tym przejmować - bardzo polecam 🙂
busch   Mad god's blessing.
24 lipca 2019 17:59
Mam też rozwiązanie w 10000% niekapkowe, a jest to Esbit Majoris Drinking Bottle:
[url=https://8a.pl/catalogsearch/result/?q=butelka+turystyczna+esbit]https://8a.pl/catalogsearch/result/?q=butelka+turystyczna+esbit[/url]
Tej to bym się w ogóle nie bała wpierdzielić do torby - jest mega szczelna. Poza tym może stanowić narzędzie do samoobrony jak trzeba 😁. Nie jest przy tym ciężka. Wykonana tak dobrze, że pewnie będę ją używać jeszcze na emeryturze 😁. Tylko to nie jest filtrująca butelka, więc nadaje się jeśli mamy skąd nalewać wodę i nam takie rozwiązanie pasuje.

Brita Fill&Go jest do pracy, gdzie mi się nie chce targać codziennie wody, chcę sobie nalewać kranówę i mieć spokój. Nie mam oczekiwania szczelności. Z kolei Esbit biorę na siłownię i dosypuję do niej elektrolitów, więc bez sensu by był bidon z filtrem 🤣. No i można Esbita władować w plecak bez absolutnie żadnych obaw że coś zaleje - do plecaka razem z notatnikiem z planem treningowym, telefonem komórkowym i słuchawkami w sam raz 😀
Po co filtr w butelce? W zdecydowanej większości kraju mamy dobrą wodę, porównywalną do źródlanej albo i lepszej mineralnej. Ja mam butelkę nalgene wide mouth 1l i jest świetna, nic nie przecieka. Jedyne co - jest szeroka. Z jednej strony trudniej się ją trzyma i mam nakładkę żeby zmniejszyć otwór, z drugiej szeroki otwór pozwala w niej przenosić koktajle i ułatwia mycie środka. Butelkę tą można myć w zmywarce 🙂
efeemeryda   no fate but what we make.
24 lipca 2019 18:46
ja mam Dafi i moja nic a nic nie cieknie  👀
madmaddie   Życie to jednak strata jest
24 lipca 2019 19:20
z tego co piszecie, to chyba pójdę w Bobble, bo nie przeciekała 🙂

magda, niby tak, ja w miejscach gdzie wiem, że kranówka spoko, to piję prosto z kranu. Ale nie wszędzie rury np. są ok. Więc na trasie czy w nowych miejscach wolę przefiltrować.
magda, bo jeździmy do innych krajów i pijemy wodę ze źródeł różnych?
Słuchajcie...czy ktoś z Was używa orzechów piorących??
Ma to sens ??
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
26 lipca 2019 07:33
pokemon dokładnie 🙂 choć mnie ostatnio Ukraina pokonała pod tym względem i zdecydowałam się na zakup mineralnej w plastiku  😡 Do tego: miasta może i dbają, żeby woda była czysta i zdatna do picia, ale jakość rur i kranów, zwłaszcza w starych budynkach, to coś zupełnie innego. Np na ścianie na którą chodzę najczęściej (w starej szkole) krany są tak obleśne, że w życiu nie napiłabym się wody bez przefiltrowania  😁 Czy np będąc w górach albo na wsi, i mając wodę ze studni, też wolę filtrować. Skoro jest taka możliwość i kosztuje niewiele to aż szkoda nie korzystać 🙂
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
26 lipca 2019 21:48
Te klasyczne filtry typu brita sa czesto gęsto wylęgarnia zarazków. Nie wiem, która woda wtedy lepsza 😉

My pijemy od lat kranówkę, ale mamy dobra. Teraz ma bardzo duzo kalku,  ale przez to bardzo dobrze smakuje. Szkoda byłoby mi taka wodę odkalkowywać, szczegolnie ze ja sie podczas przepuszczania przez filtr porządnie wzbogaca sodem a tego wole unikać. No i bakterie.
smarcik ale te filtry nie wyłapują bakterii
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
29 lipca 2019 07:25
Rany, dziewczyny, czy naprawdę jest potrzeba toczenia tej samej dyskusji w kilku wątkach jednocześnie? Przecież nikt nikomu nie każe używać takich butelek, jeśli ktoś nie ma ochoty 😉
Nie wiem czy typowo się wpisuje w temat wątku, ale jednak trochę jest to Z-W 😉

Czy ktoś z Wawy ma do oddania lodówkę, która "umarła na śmierć" i sobie gdzieś zalega niepotrzebna?

Chciałabym jej podarować drugie życie w roli... inkubatora do jaj 😀
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
04 sierpnia 2019 10:30
Przychodzę zameldować, że od kiedy infantil dała namiary na grupę na fb gdzie można wymieniać różne rzeczy w Warszawie, moje życie nabrało nowego sensu  😁 hiperbolizuję oczywiście, ale to naprawdę jest super! Zgarnęłam już dwie fajne rzeczy za jedzonko, sama też mam trochę na wymianę (np kosmetyki które mi nie podpasowały - przecież nie sprzedam, wyrzucić szkoda..). Strasznie fajna inicjatywa w klimacie zero waste!  😀
Szemrana - ja uzywam od zeszlego roku. Piore wszystko, nawet plamy z wisni zeszly. W instrukcji bylo napisane, ze wystarczy 5 calych lupinek na jedno pranie, ale ja wrzucam do woreczka wiecej (ok 10-15) tak na oko). Potem woreczek z lupinkami wieszam razem z praniem. Takie lupinki mozna wykorzystac do ok 10ciu pran (wg instrukcji) i tak mniej wiecej zmieniam.
Pragnę poinformować,że w Kauflandzie są butelki Dafi 0,7l w promocyjnej cenie bodajże 26 zl  z 2 filtrami.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
09 sierpnia 2019 11:35
Polecam ku uwadze
https://przekroj.pl/spoleczenstwo/zasada-stu-mil-monika-kucia?fbclid=IwAR2thof_zMeOq3QBLB14bzd8LZwMpKBlLI_CLunSGevNgqaIo3CI8bltaqY
Osiągnęliśmy stan, w którym od naszego widzimisię zależy, czy zjemy na obiad danie koreańskie, rosół czy może sałatkę z pomidorów i awokado. To ostatnie robi zawrotną karierę, tymczasem aktywiści grzmią na alarm, że przesadziliśmy (my, mieszkańcy pierwszego świata) z naszym upodobaniem do smaczliwki, bo do wyprodukowania jednego owocu potrzeba średnio (w skali globu) 237 litrów wody podziemnej lub powierzchniowej dostarczanej przez systemy nawadniające (a dodatkowo 849 litrów wody deszczowej). Jeśli kupujemy awokado z Chile, to korzystamy aż z 320 litrów wody na jeden owoc (!). Dla porównania do wyprodukowania kilograma jabłek w Polsce potrzeba średnio jednego litra wody (plus 424 litry deszczówki). Do tego w Polsce woda jest wspólna, a w Chile prywatna, czyli w rękach potentatów. Zwiększone zapotrzebowanie na produkcję awokado powoduje też wycinanie lasów (ponad 70% lasów tropikalnych wycięto na potrzeby produkcji żywności). A to tylko jeden przykład efektu globalnego rynku i naszego szaleństwa konsumpcyjnego oraz braku umiaru. To są fakty, nie trzeba być eko­freakiem, aby to widzieć w ten sposób. I już właściwie samo to wystarczy, żeby powziąć solenne postanowienie o hamowaniu się przed kupowaniem importowanej żywności.
Podkreślenie moje.
majek   zwykle sobie żartuję
09 sierpnia 2019 11:51
w ogole fajny caly artykul...

Wiecie co, ugotowalam kompot z mirabelek, rosna obok stajni, nikt nie zbiera. Jeju, jakie to jest dobre...

A tak odnosnie tematu - boli mnie, ze jezdze dieslem, ale po okolicy wybieram rower. Staram sie kupowac co sie da luzem itd. Ale jak widze, ile smieci produkuje sie codziennie na zwyklej budowie. To jest dopiero problem!
Robaczek M.   i jej gniade szczęście:)
09 sierpnia 2019 12:31
Ja pracuje w firmie produkującej gotowe dania obiadowe... Folia zmarnowana w kilometrach dziennie, kartonów tony. Jak na to patrze to aż serce boli.

Co wrzucacie do tych butelek filtrujacych, znaczy jakie owoce żeby woda była lepsza? Powiem szczerze, że chce się przerzucić na taką wode, bo ilości butelek w domu mnie przerażają (z tym że ja jestem uzależniona od coli).
Robaczek M., Ja wlewam po prostu wodę, a potem przelewam do innego dzbanka i dodaje cytrynę. Do samego dzbanka filtrującego nic nie wrzucam.
Czytałam gdzieś,że awokado jest najczęściej pokazywana rośliną na świecie na insta czy tam pinterescie.zdjęcie z awokado jest takie trendy,insta friebdly i w ogóle pro..po prostu jest na to moda szkoda,że mało kto wnika jak to wygląda od strony ekonomicznej..
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
10 sierpnia 2019 18:31
andzia a co jest nie tak a awokado?  👀 ja lubię, bo zawiera dużo zdrowych tłuszczy, ale kupuję tylko raz na jakiś czas ze względu na wysoką cenę.
Smarcik przeczytaj artykuł,który wyrzuciła wyżej madmaddie.ja też lubię,czemu nie ale gdy mam wybór jem sezonowo nasze 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
10 sierpnia 2019 18:49
Sorry, jakoś ominęłam wcześniej ten post  😡 ciekawa jestem ile w tym jest prawdy - dziś rano słuchałam w radio audycji, że jedynym ratunkiem dla ludzkości jest ograniczenie spożycia mięsa i jedzenie właśnie głównie warzyw i owoców.

Jaka jest nasza polska roślina, którą można porównać do awokado, jeśli chodzi o wartości odżywcze?
madmaddie   Życie to jednak strata jest
10 sierpnia 2019 19:07
awokado jest unikalne pod względem zawartości l-karnityny, jako jedyna roślina ma jej tak dużo.
Natomiast jeśli chodzi o tłuszcze, to tutaj spokojnie można pójść w polskie siemię lniane.
smarcik, z tym przejściem tylko na roślinne to jest taka modna mowa ostatnio. Ale co jakiś czas odzywają się inne głosy naukowe (mniej medialne i popularne), które twierdzą, że tak po prawdzie to na jedno wychodzi.
Bo żeby żyć tylko pokarmem roślinnym człowiek musi go jeść zwyczajnie duże ilości. (pamiętam chociażby rozmowy toczone tutaj na forum z infantil, kiedyś pokazywała swój wózek z zakupami - dla mnie to są hurtowe wręcz ilości warzyw i owoców).
Czyli nadal musielibyśmy wykorzystujemy taką samą ilość lub więcej pól uprawnych. Czyli zużycie wody wcale się nie zmniejsza. Czyli produkowanie CO2 i innych gazów się nie zmniejsza, bo maszyny pracują intensywniej - wyprodukowanie roślin pastewnych dla zwierząt, a roślin jako żywność dla ludzi to jednak inne normy. Poza tym zgodnie z obecnym anty-podejściem do glutenu to zamiast zbóż potrzeba by było uprawiać inne rośliny. Do tego dochodzi nam więc zwiększenie ilości środków ochrony roślin, pestycydów, nawozów, itd.

Jak czytałam tego typu artykuły, to... no przemawia to do mnie. Zabronienie jedzenia mięsa chyba naprawdę nie rozwiązuje tematu.
Nas jest po prostu za dużo jako gatunku. Żywienie nas, ubieranie, zapewnienie podstawowych potrzeb to dla Ziemi za dużo.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
10 sierpnia 2019 19:33
Tak, w tej audycji której słuchałam (nawiasem mówiąc niestety w mojej ulubionej stacji radiowej) prowadzący walnął taką głupotę: kiedy ludzie przejdą na dietę roślinną ziemia będzie w stanie wchłonąć więcej CO2  🤔 domyślam się, że chciał powiedzieć, że będziemy mniej emitować.


madmaddie czyli ciężka sprawa z tym awokado  🙁 siemię lniane to jednak dla mnie zupełnie co innego, ja nie umiem tak jeść dla samych wartości odżywczych, bez zwracania uwagi na walory smakowe - dobre jedzenie jest dla mnie ważne. Ale jeśli to prawda z tą ilością zużywanej wody, to odechciało mi się awokado chyba już na zawsze  🤔
busch   Mad god's blessing.
10 sierpnia 2019 20:02
Ascaia, ignorujesz jedną rzecz; przetwarzanie roślin na mięso do jedzenia (karmienie zwierząt rzeźnych) to nie jest bezstratny proces, chociażby dlatego że zwierzę to nie jest worek z mięsem, tylko żyjąca istota. Nie ma takiej opcji żeby wykorzystywać tyle samo lub więcej pól uprawnych kiedy wszyscy przejdą na wegetarianizm lub weganizm. Poza tym zwierzę też emituje gazy cieplarniane, w tym dużo gorszy dla środowiska metan. Więc nawet gdybyśmy faktycznie wykorzystywali tyle samo lub więcej pól uprawnych hodując tylko rośliny dla ludzi(a to jest zwyczajnie niemożliwe), to i tak zyskujesz bo Twoje jedzenie powoduje emisję gazów cieplarnianych tylko w jednym cyklu (uprawa roślin), a nie dwóch (uprawa roślin i hodowla zwierząt). No i rośliny wchłaniają CO2 z atmosfery, a krowy je tylko emitują 🙂

Jeśli nie chcesz rezygnować z mięsa, to nawet ograniczanie jego spożycia ma pozytywny wpływ na środowisko. Mięso z laboratorium to też może być przełom dla środowiska, bo jakoś nie wierzę w ludzi hurtowo rezygnujących z kotleta.

Jak czytałam tego typu artykuły, to... no przemawia to do mnie. Zabronienie jedzenia mięsa chyba naprawdę nie rozwiązuje tematu.
Nas jest po prostu za dużo jako gatunku. Żywienie nas, ubieranie, zapewnienie podstawowych potrzeb to dla Ziemi za dużo.


To jest podejście typu - nie ma sensu wprowadzać żadnej zmiany do swojego życia, bo żadna nie "rozwiąże tematu". Albo innymi słowy; lepiej połóżmy się i umrzyjmy 🤣.
Uważam, że to jest szkodliwe. Nikomu korona z głowy nie spadnie jeśli zacznie wprowadzać zmiany w swoim życiu, a może jednak nasza sprawa nie jest aż tak przegrana? Na położenie się i umarcie zawsze jeszcze będzie czas 🤣
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
10 sierpnia 2019 20:08
busch ale przecież Ascaia nigdzie nie napisała że nie ma sensu wprowadzać zmian, trzeba się położyć i umrzeć  👀 czy to nie jest aby nadinterperetacja z Twojej strony?  👀
madmaddie   Życie to jednak strata jest
10 sierpnia 2019 20:09
Ascaia, czy chodzi m.in. o ten artykuł? Czy wiesz, że ten pan to kierownik Pracowni Badania Surowców i Produkcji Rzeźnianej? To tak jak ten jeden prof. co pisał Gowinowskie reformy, a badania wcześniej finansowała mu duża korpo finansowa. 😉

dieta infantil jest specyficzna 😉 ja np. bazuję na zbożach (w postaci kasz, płatków) i strączkach, dokładam do tego warzywa w rozsądnej ilości. Czasem jem mięso, ale ilość warzyw na moim talerzu wtedy nie zmienia się. Dieta roślinna to nie żywienie się wyłącznie owocami i warzywami. Taka dieta może być też w takiej samej cenie jak dieta biorąca pod uwagę mięso.
tutaj już nieco starawy artykuł, ale wciąż myślę aktualny
http://www.woda.edu.pl/artykuly/woda_a_produkcja_miesa/

kiedy mocno siedziałam w wegańskich sprawach, to akurat gdzieś tam wchodziła na polski rynek książka Spectrum dr Ornisha, która jest wegetariańska i też zalecana pacjentom z chorobami serca. Dieta roślinna nie jest obecnie ani niedoborowa, ani niezdrowa.
Poza tym, ja zawsze proponuję próbę ograniczenia jedzenia mięsa. Był kiedyś (i chyba dalej jest, tylko ma fancy nazwę) trend, żeby jeść mięso tylko w weekendy - wychodziło taniej, zdrowiej (przy założeniu, że jeśli jemy je rzadko, możemy kupić lepszej jakości)

smarcik, jasne. Ja tam gotuję wegańsko, więc tam zawsze sobie to siemię wkomponuję. Bardziej chodziło mi o to, że to turbo dobre źródło wszystkiego prawie 😉 ale takie jakieś mniej popularne 😉
a z tym wchłanianiem CO2 nie chodziło o to, że pochłaniają je rośliny?

No i jako czytankę polecam jeszcze
https://kukbuk.pl/artykuly/trend-zero-waste-jest-dla-uprzywilejowanych
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się