Kącik Rekreanta (część XIV) 2021

Ja sobie gwiżdżę, szczególnie w terenie, żeby zawczasu ostrzec te wszystkie jelenie, sarny, kuropatwy i bażanty, że nadciągamy i miło by było, jakby nie wyskakiwały w ostatnim momencie z krzaków/trawy/zza drzewa.
wątek zamknięty
Mojej kucynce najlepiej pracuje się jak JA mam słuchawki założone i nie słyszę otoczenia. Jestem zbyt czujna za nas obie i za często dupsko spinam bezsensu 🤣 chociaż PRRR z siodła i NIE z ziemi działa takie cuda na nią... normalnie jak tresowany owczarek postawiony do pionu
wątek zamknięty
A to ja mam wywalone, bo moj kon sie nie ploszy nigdy i wcale 😎 to i nie slucham i sie wioze na luziku, i wylatujace spod kopyt ptactwo i zwierzyne zlewam, jeleni u nas niet ale kroliki, bazanty, labedzie, gesi i inne dziadostwo mam co chwile pod nogami. Raz nas labadz zaatakowal z sykiem zza krzaka i ja bylam duzo bardziej przejeta niz kon 🤣 no i ruch drogowy to na pelnej k.... chlopcy na motorach ruszajacy z piskiem opon ze swiatel i takie tam.

Teraz w stajni mamy pawie, czasem sie samiec przyczai w narozniku a potem na spontanie hops na plot z tym pawiowym wrzaskiem, to dopiero dla koni o mocnych nerwach xd

Juz o tym pisalam pewnie z milion razy, ale kupilam ja z reklama "ten kon sie i samego diabla nie boi" 🤣jezdzac na probe w trakcie gradobicia i wichury (stan alarmowy byl az xd) na obcej hali. A ze to pomiot szatana kurnac to czego ma sie bac... 😜
wątek zamknięty
Mój koń też jest bardzo odważny, no ale jak w pełnym galopie spod kopyt wyskakuje bażant to jeszcze nie spotkałam konia, który by się nie odsadził. Ja jako człowiek się wzdrygam, a co dopiero zwierzak...

Powiem Ci kokosnuss, że z Twoich opisów wyłania się koń jakiego świat nie widział 😉
wątek zamknięty
Meise, zapraszam w odwiedziny, jest jedyny w swoim rodzaju 😍

Ona ma milion pincet innych wad, no ale sie nie ploszy i tyle. I na nic nie patrzy, w galopie to w ogole, bo musi biegac przeciez. A jezdze w teren praktycznie zawsze sama, tez na zasadzie brania konia w przyczepe i gdziestam do lasu, laduje i wyladowuje tez sama i heja w dluga. Albo ja biore na wystepowanie wzdluz autostrady :p

Za to menda jest stadna bardzo i potrafi walnac stope z cofka tak 500m od opuszczenia stajni "bo kosz na smieci" i wtedy trzeba negocjowac 😅
wątek zamknięty
Nieee, są takie konie, które mają ogólnie rzecz ujmując - wywalone. Na wystrzeliwujące spod nóg bażanty też. Nie, żeby ich było jakoś dużo, ale są.
Też czasami jest tak, że pod kimś innym dany koń nie reagowałby tak histerycznie... albo reagowałby jeszcze bardziej histerycznie.
Inna sprawa jest taka, że jak koń wejdzie psychicznie w tryb "praca", w skupienie, w otwartość na jeźdźca, to też bywa i tak, że jakoś te hipotetyczne "wystrzeliwujące bażanty" zostają olewane....
edit: aczkolwiek śpiewanie/gwizdanie, to bardzo dobry sposób na leśne towarzystwo 🙂

My se żyjemy, jeździmy, pasiemy. Trzeba byłoby zgarnąć jakiegoś fotografa na jazdę...
IMG_20210515_123824.jpg IMG_20210515_123824.jpg
wątek zamknięty
Yyy, to ja już nic nie wiem 🙈 ale jak będę w okolicy to wpadnę bardzo chętnie 😋

Z kreatywnych pomysłów (kreatywniejszych niż brykanie czy spłochy) w terenie to mój koń ma tak naprawdę dwa: przeskakuje wszystko co się da i to nie na zasadzie większej fuli galopu tylko po prostu wybija się jak wcale nie na małej przeszkodzie. Co nadaje się według mojego konia do przeskoczenia? Np. placek ciemniejszej ziemi na piaskowej dróżce, mikro korzonek na ścieżce, gałązka o średnicy 2cm... Oprócz tego atakuje wszelkie większe obiekty typu powalone pnie, sterty gałęzi czy choiny. Kiedyś naprawdę pojadę na nim kros, nawet jakbym musiała się wspomóc lampeczką to zrobię to dla huncwota 😅

Druga rzecz jest już mniej zabawna i musiałam ją bezlitośnie ukrócić, bo przestała mnie bawić. Chodzi o uśmiercenie nieistniejącego węża na ścieżce. Czyli np jedziemy sobie stępem, a koń nagle schyla się do samej ziemi jakby znalazł conajmniej pierścionek z brylantem, chwile paczy w jeden punkt, po czym wydupia z czterech w powietrze, a następnie z całym impetem ładuje tyłami w ścieżkę jakby miażdżył wroga...
Za pierwszy razem myślałam, że to incydent i faktycznie coś tam zobaczył na tej ścieżce. Za trzecim musiałam wybić mu to ze łba łopatologicznie. Albo on, albo ja 😉

Sankaritarina, kiedy wbijasz do mnie z koniem na eksplorację jednego z najpiękniejszych rezerwatów w regionie? 😉
wątek zamknięty
Sankaritarina, a skąd wy, bo pamiętam, że jakoś względnie blisko opolskiego chyba?
wątek zamknięty
Meise, chyba troche tez kwestia obycia, u nas za kazdym krzakiem jest ktos lub cos, no bo miasto, i konie sie odczulaja albo nie jezdza w teren w ogole. Wiec jakies rzeczy typu tunel, przejazd nad autostrada, peleton mijajacy cie na milimetry czy tony ptactwa wyskakujace z kazdego rowu melioracyjnego to norma.

A konie raczej mamy takie same, jak wszedzie indziej 😉
wątek zamknięty
Moon   #kulistyzajebisty
17 maja 2021 19:03
a propos dziwnych rzeczy do przeskakiwania, to Kulisty przeskakuje... przez miejsca po drągach. Takie wgłębienia w piasku, jak np ktoś podniósł drąga i go przeniósł w inne miejsce/przeturlał... Albo jak popada i po drągu zostaje suchy placek. A najfajniej się owe skoki oddaje jak ja stępuję sobie na długiej wodzy i np rozmawiam przez telefon/coś piszę na telefonie, nie trzymając wodzy na ten przykład. 🤣🤦

Chociaż hitem była w zeszłym roku mikro kałuża przed placem, na który jechałam, akurat odwróciłam się do koleżanki z tyłu, chcąc jej coś powiedzieć... Nie wiem jakim cudem wróciłam z powrotem w siodło, ale podobno minę miałam mocno nietęgą. Bo Kulisty stwierdził, że kałuża to lawa. Tadadum-tssss! 🤣🤣🤣🤣🤣
wątek zamknięty
Mój Baleron zna komendę "pomaaałuuu"
Powstała ona po paru bezzasadnych skokach w terenie np przez rów.
Grubeł nie jest mistrzem lotów i takie irracjonalne wyskoki z czterech były niefajne 😉
Więc postanowiłam nauczyć kobyłę przechodzenia przez brody, strumyki i rowy.
Na komendę "pomału" wie że ma przejść ostrożne i nie pajacować :P
wątek zamknięty
Mi jedna kobyłka, którą miałam w treningu skakała przez linie światła padającego na podłoże na hali. Jeszcze ją to rozumiałam, bo młode to i nieogarnięte było. Hitem było to, że skakał je też fryz.🤣
wątek zamknięty
Meise, Bez konia mogę i od razu! Chociaż, niechno przestanie padać...
Dobrze, że skacze - skoro ma skakać, to niech skacze :P

budyń, Taaaak, my ciągle blisko opolskiego 🙂 Też zapraszasz? :P

Moon, Wytrenowałaś, to masz... :P Mój starszy Złotek też częściej wybierał skok niż wykręcanie się bokami, odkąd regularnie trenowaliśmy skoki.

kokosnuss, A małopolaki macie? 😁
Bo to jest czasem tak: "folblutowi rozkaż, araba poproś, a jeśli to małopolak - módl się". 🤣
(żartuję, oczywiście)

A to ja ogólnie dużo gadam do koni i podejrzewam, że śmiesznie to wygląda. Ale mam nieśmiertelne "EJ!", które działa cuda. Zawsze 😀
No, już nie mówiąc o wszelakich "hohoooo....", "powoooooli" (piąteczka, Iskra de Baleron :P ), "spokoooojniee.....spokojjjjjniieeeee...... "
wątek zamknięty
Sankaritarina, a nie no, ja pod kątem fociszy, bo bym tak coś komuś może i porobiła jeśli w zasięgu pociągu :P

Ja swojemu czasem mówię na którą nogę będziemy galopować 🤣 Ale jeszcze nie rozumi :<
wątek zamknięty
Muchozol2   Nie rzuca się pereł przed wieprze ;)
17 maja 2021 22:11
Mój koń też jest bardzo odważny, no ale jak w pełnym galopie spod kopyt wyskakuje bażant to jeszcze nie spotkałam konia, który by się nie odsadził. Ja jako człowiek się wzdrygam, a co dopiero zwierzak... <br>
<br>
Powiem Ci <b>kokosnuss</b>, że z Twoich opisów wyłania się koń jakiego świat nie widział 😉

Meise, ja posty kokosnuss odbieram tak jak Twoje - po prostu czysta radość, że ma konia i to aż ją rozpiera. Dokładnie jak i Ciebie 🙂.
Też można było odebrać posty o Folku jako o koniu jakiego świat nie widział, ale ja po prostu zdaję sobie sprawę, że trafiłaś na konia idealnego dla siebie 🙂. I się tym cieszysz.
I tak jak dla mnie Rozkruszek jest wymarzonym rumakiem, tak wiem, że np. ktoś trenujący skoki by nawet na niego nie spojrzał i to jest normalne 🙂.
wątek zamknięty
Mi jedna kobyłka, którą miałam w treningu skakała przez linie światła padającego na podłoże na hali. Jeszcze ją to rozumiałam, bo młode to i nieogarnięte było. Hitem było to, że skakał je też fryz.🤣
flygirl, ja nie zapomnę jak na jednej z edycji Cavaliady na rundzie honorowej zostały przy bandzie dwa stojaki (drągi były zabrane), a kilka koni na 'wszelki wypadek' jednak lekko podskoczyło 😅😂🤣
wątek zamknięty
Dokladnie tak, dla mnie moj kon jest najzajebistszy na swiecie 😎 a w prawdziwym swiecie jest uszlachetnionym z wierzchu zaprzegusem mikrego wzrostu i z bardzo krociutkim lontem do tego 😉

Ale ze sie nie ploszy to fakt, kazdy w stajni to komentuje z podziwem, i biore ja na czolowa jako przewodnika mlodych koni etc. Tyle ze to zadna zasluga z mojej strony, a taki charakter po prostu, niektore konie takie sa 🤷i wlasnie te hodowane do zaprzegu to sa takie dzielne buce :p wiec moze to stad. Jej ojciec tez jest znany jako dajacy odwazne konie.

No i to jest tak, ze ona ma mase wad! ale to sa wady, ktore mnie nie przeszkadzaja, wiec nie mam potrzeby sie nad nimi rozwodzic. Np. capluje w terenie okrutnie, przy przeszkodach na placu to w ogole jest step na rzuconej wodzy albo jakies podskoki w miejscu i podjara. Galopuje w miejscu na pelnej k.... czasem, przedziwny widok. I wali z zadu na pochylanie sie albo krzywy dosiad w galopie. I hamulce ma takie specyficzne, a gazu od cholery. I wciaga w przeszkody kompletnie jak glupia i wali czasem odskoki i po 3 metry na zas. I nie stoi w miejscu, do wsiadania tak 30 sekund, ale jak mam przejscie przez jezdnie z guzikiem to lo panie, masakra zeby to wcisnac. I stresuje sie hala, wiec troche skilli trzeba miec zeby toto na hali pojezdzic. Tylko ze mnie to wszystko niewiele obchodzi 🤷😉 a jakbym na przyklad miala jezdzic wyplocha to bym miala co drugi dzien pelne gacie 😅

I w sumie tak sie ta przygoda zaczela, jezdzilam wyplocha ostatecznego - takiego co robil zwroty o 180 stopni w galopie bo lojezu KON Z NAPRZECIWKA NA SLADZIE 😑 - i kupujac konia mialam jeden jedyny warunek, ze ma sie nie ploszyc i nie zagladac w narozniki. No to mam co chcialam 😁🤣

Sankaritarina, malopolakow tu nie znajo, folbluty tez rzadki import z UK w ilosciach znikomych. Kwpny mamy, polkrewki z dojczlandu i Belgii ofc, geldry i tuigpaardy, zimne rasy wszelakie, araby, klusaki na tony, appaloosy takie smiszne, bo na bazie knabstrupperow. No i kuce we wszystkich wzorach i kolorach, ale to tak jakby nie moj target 😜

IMO nie ma podlejszych koni od dresazowych KWPNow, koniec kropka. Odpad miesny to jest kurna, do tego sie nawet modlic nie warto. Cala mlodosc jezdzilam xo i sp na bazie xo i one byly bardzo do przodu i wyplochowate dosc, tj takie furczace i szukajace duchow w naroznikach, bo przeciez kazda hala musi miec jedna strone straszna 😉 ale ogolnie szczere i mile, jak juz czlowiek to furczenie przezyl :p a KWPNy sa histeryczno chimeryczne i juz 👿
wątek zamknięty
Edit. Cos nie moge posta zedytowac, przepraszam 😅

Chcialam na zakonczenie spamu rzec, ze latwo mi sie zachwycac kucorkiem jak go sobie tylko koluje w takiej rozprezeniowej ramie, przy realnej pracy bywa mniej milo 😅

A jak porownuje konie z jazd probnych do Fly, ze te inne to jakies gupie som przecie 😉 to mnie chlop zawsze temperuje, ze przeciez ona na poczatku tez bynajmniej nie chciala ze mna gadac i big love to przyszlo sporo pozniej i rodzilo sie w bolach 🙂

Koncze spam i wracam do swojej norki.
IMG-20210517-WA0003~2.jpg IMG-20210517-WA0003~2.jpg
wątek zamknięty
Kokosnuss bardzo ciekawy ten spam 🙂 wiec smialo kontynuuj 🙂
meise wyjatkowo musze sie zgodzic z Muchozol - nie ma monopolu na ochy i achy nad wlasnym siersciuchem 😉
sankaritarina bede w czerwcu na slasku przelotem motorem z chlopem - moooooooze sie uda jakas kawka? 😉

Relacja z placu boju - na lonzowniku galopuje prima sort 😎 pocisne jeszcze troche sama i z fizjoterapeutka, moze miesnie zapamietaja 🙂
No i udalo mi sie wylicytowac charytatywnie wizyte Ani Bajko 😀
Jesli chodzi o plochliwosc to Urval tez raczej kulo odporny, czasem sie na jakis krzak zagapi w lesie czy krwiozerczy korzen, a tak to lezie jak czolg 😉
Pokonalygo w zyciu - dymiacy grill w drodze na czworobok na zawodach, wycieczka emerytek z parasolkami w lesie i plynacy roztopowy strumyk 😉

Parasol ogrodowy zerwany przez wiatr i przeciorany po dachu stajni przyjal juz bez zainteresowania 😀
wątek zamknięty
budyń, Ahmmm..... do mnie coś tam jedzie... 😀

kokosnuss, Fakt, zapomniałam o tak cudownym tworze jakim jest KWPN (Olabogawszyscyświeci). 🤣

No, to mój jest wypłoch-wypłoch. Trzeba myśleć o komfortowej sferze "zen" w otoczeniu pracy konisia.... Nigdy nie wiesz z której strony padnie cios, a że to skrętne jak wąż, to bywa wesoło ("ooo! pińć złoty!" ...).
Aczkolwiek to miły dla człowieka tytan pracy. Zero wredności. No i jak pracuje, to pracuje, szczery, wypłoszowatość jakby się "wyłącza"...
Za to teren super tj. coś tam fukał początkowo, ale raczej idzie jak pociąg - przez krzaki, kałuże, górki...

faith, No paaani kochana, koniecznie! Daj znać kiedy będziecie 😀
O, no to galopuj na tym lonżowniku, galopuj, pamięć mięśni trza wykorzystywać. 🙂
wątek zamknięty
Nie wiem, czemu moje posty są odbierane na opak, nawet takie wydawałoby się proste i jasne 🤔
Nie chodziło mi o to, że z przekąsem stwierdziłam, że koń kokos to najlepszy rumak na świecie wg jej opisów, tylko że ciekawy - ewenement. Z jednej strony bomboodporny, z drugiej strony cofa się pół kilometra, bo kosz i koni brak. Po prostu osobowość jakiej świat nie widział, a nie naśmiewanie się z jej ochów i achów.
Bo tak dokładnie powinno być, każdy właściciel powinien piać na punkcie swojego/swoich ogonów (znając również ich wady) 😉
wątek zamknięty
Meise, az tego to sie nabijam, czesto 300-500m od stajni jest COS STRASZNEGO - kosz na smieci, zaparkowany samochod, kostka siana, owca, whatever. I to jest straszne, bo konie znikaja z oczu i zaraz umrzemy 😉 a za tym punktem zwrotnym nic nie jest wazne i niech sie dzieje wola nieba. I to zawsze jest staly obiekt, nie cos wyskakujacego, i nie ma splocha, tylko takie "a to ja sie pogapie i dalej nie ide". Jak jezdze w teren nie ze stajni - tj teren zaczynam na obcym parkingu juz, bo jade koniowozem albo z przyczepa - to tematu nie ma i jest bomboodporna od pierwszego metra. No i jak czesto terenujemy to problem tez znika sam magicznie 😉

To jest troche klejenie do stada a troche lecenie w kulki, jakos w klusie czy w galopie ten sam kosz w tym samym miejscu mozna minac bez przypalu (konia rozstepowawszy na placu, zeby nie bylo :P) ale wyjechac ot tak ze stajni spokojnym stepem te 500 metrow to nie no, za duzo tego dobrego. Kobyla sie na taka przypadlosc mowi 🤷

Raz sie tak tragicznie "bala" przejsc obok zaprzyjaznionej kobyly z wlasnego stada, ktora kolezanka wypasala w reku na poboczu te kilkaset metrow od stajni 🤣 nasza najdluzsza cofka ever to byla xd

I jeszcze na skrzyzowaniu w lewo (dluga petla z krosowkami) zawsze szla w ciemno a w prawo (krotka petla po lesie bez skokow, nudy znaczy sie) bywaly fochy.

Sankaritarina, takiego konia wspolczuje, ja udaje hardkora, ale wyplochow sie boje okropnie 😅 Mega trudno takiego konia ignorowac i czlowiek zaczyna z automatu wypatrywac duchow razem z koniem 🙄

Jak jeszcze kon tylko robi kroczek w boczek co naroznik to ok, bez przypalu, ale jak serio izie w gore, odpala wrotki albo wbija go w glebe co i rusz to mozna sie niezle pokrzywdzic 😅
wątek zamknięty
Dla mnie też najgorsze są wypłosze i nie potrafię się na nich wyluzować. Albo co gorsza konie, które ponoszą ze strachu 🐎

Kiedyś z koleżanką galopujemy gęstym laskiem dosyć mocnym tempem, a tu sarnina sztuk 4 wyskoczyła prosto pod kopyta, pewnie mogłam chwycić za ucho jakbym się wychyliła. F gwałtownie uskoczył i zamarł, a kobyła ze znajomą w tył zwrot i tryb spierdalanto 😀
Z tego wszystkiego najbardziej podobał mi się mój koń, który urwał sobie gałązkę i żując ją patrzył to na sarny, to na oddalającą się klacz. Wtedy już wiedziałam, że "mój ci on".
wątek zamknięty
Meise Wydaje mi się, że od spłoszenia do ponoszenia jeszcze jest trochę czasu tj. konie dużo wcześniej "pokazują" że coś się dzieje. Sporo tych "dębujących, ponoszących, brykających z 4" to konie, które dużo wcześniej "coś" pokazywały (a to zdrowotnie, a to w treningu, a to ogólnie), tylko nie zostało to zauważone. Albo źle się czuły w danej stajni, podczas treningu, no, to wszystko musi "zagrać". Dobry trener wyczai i zapobiegnie 🙂
no, ale wiadomo, że to różnie bywa, mocno indywidualna sprawa.
Co nie zmienia faktu, że na koniach "odwracam się i sperdolotto" też nie lubię jeździć xD

kokosnuss, Współczuć można było na początku xD pierwsze jazdy były dramatyczne, serio, ale mimo wszystko, on nie jest niebezpieczny - na szczęście! Żadnych chamskich akcji. No i jest miły dla człowieka.
No i myślę, że będzie fajny jak się po prostu ujeździ, popracuje, dorośnie. Potrafi być bardzo waleczny i mam zamiar to z niego wydobyć 😀
No, co nie zmienia faktu, że próg tolerancji dla rzeźników/panikarzy/laików będzie się równał Zero, niestety, no ale co zrobić.
To ja podziwiam Ciebie za posiadanie klaczy xD bo ja & Klacze to zawsze była niedobra konfiguracja 😀

A miałam rzucać jeździectwo.... 🤣🤣🤣
wątek zamknięty
Pokaż jakieś zdjęcia rudego 🙂 on już całkiem, całkiem wyleczony?
wątek zamknięty
bede w czerwcu na slasku przelotem motorem z chlopem -
faith,

OMG- Szczecinianka z zagłębia! 👍... Ja sobie normalnie co wieczór wizualizuje mój powrót do tego miasta i dlatego czytam regularnie wątek o szczecinskich pensjo😅

Kokosnuss niepłoszacego się konia to ja zazdroszczę śmiertelnie. Moja kobyła to traktora się nie spłoszy, balona ( takiego z ludźmi) lądującego obok nas się nie spłoszy (true story w terenie, a ja miałam gacie pełne) , rynny z kamlotami wysypywanymi obok placu jak jeździmy się nie spłoszy...
..ale, ale niech przysłowiowy jeż pierdnie w krzakach to ho, ho ona tu już nie zostaje. I co, pancia chce zostać- to sama ze zostań (bryk, bryk, bok, bok)- ja się oddalam!
Same odskoki to jeszcze umiem wysiedzieć ale tej walki i kozłowania już nie🙁

A to jest prawda z tymi końmi, że się je kupuje mając pewne jakieś tam wizje i potrzeby... a potem się zapomina, co to były za potrzeby, bo się zmienia i pod jeźdźcem koń, a od konia jeździec.
Mój poprzedni koń był cwaniak i kombinator i odpalał wroteczki na przestrzeniach, ale był niepłoszący się. A, że to był pierwszy mój koń, to ja optymistycznie założyłam, że każdego se tak zrobię... I jak przy próbie mi się ta kobyła spłoszyła (hgw czego) to ja byłam z siebie dumna, że wysiedziałam i sobie pomyślałam - pikuś, biere...
...I to był błąd🤣

Ja w swoim koniu też się zachwycam absurdalnymi z punktu jeździecko hodowlanego rzeczami - np. tym, że ona jest duuuuuża. Nie wiem z czego to wynika, może dlatego, że miałam poprzedniego kurdupla na granicy kucyka (158-9), może dlatego, że sama jestem niska, ale na żadnym innym koniu mi się tak dobrze nie siedziało. jakoś mi tak dalej do ziemi to się bezpieczniej czuję. Więcej konia z przodu.

wątek zamknięty
Kotbury a ty nie chcesz czasem wpasc do nas i skonsultowac mnie dosiadowo oraz odpic kawke? 😉
wątek zamknięty
Jak tylko będę jechać to się zapowiem!
Teraz mama u nas mieszka bo zmarł jej facet, a ona po chorobie to chcieliśmy, żeby na nogi stanęła i sam w domu nie była.
Niech te lockdowny jeszcze troszkę odpuszczą, bo jak ja jadę z dzieciakami to jak wszystko zamknięte tam, to oni na głowę dostają - nie ma co z nimi robić. A tak to babcia sobie z wnukami pójdzie na jakieś miejskie atrakcje, a ja do stajni!


... a swoja droga przy koniach to jednak ciężko o inne hobby, czas wolny
Jak w tym memie:
Spytano 100 koniarzy co lubią robić w wolnym czasie.
...
97 nie zrozumiało pytania, a trzech zapomniało adresu zamieszkania.
wątek zamknięty
-Alvika-   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
19 maja 2021 19:03
Co wy wiecie o gadaniu do konia...
Rozprężalnia, walczę z Kulą o skupienie (bo co chwilę ryj w kosmos, nasłuchuje kto rży i co gorsze - odpowiada), rzucam głośno ostrzegawcze "Eeee!" i co?
I na 3 obecne konie konie dwa stanęły na baczność 🤣 Fakt, mieliśmy ze sobą do czynienia, no ale bez przesady 😎

Komenda "Eeee!" jest nieśmiertelna. Nawet moj pies wie, że lepiej po niej nie przeginać, jeżeli życie mu miłe.
wątek zamknięty
Ha! tak! U mnie następną i ostateczną komendą jest "kur...! Duży!" Wtedy mój staje na baczność i z czynności, których nie przestaje wykonywać jest oddychanie i trawienie. Wszystko inne na wszelki wypadek przerywa.
wątek zamknięty
Ten wątek jest zamknięty Nie można w nim odpowiedzieć.