Kto/co mnie wkurza na co dzień?

Małopolska ( co zapewne jest nadzwyczajnie dziwne!)nie składa się tylko z Krakowa  😀 I nie jestem.
A widziałyście nowego Kubusia?
madmaddie   Życie to jednak strata jest
01 grudnia 2010 22:27
zniszczyli mi dzieciństwo
A w Warszawie to wy wychodzicie z pola na dwór, a my z dworu na pole. O!

(wkurza mnie to, że tylko ja najczęściej używam formy 'na zewnątrz' jeśli chodzi o grono moich znajomych)
kujka   new better life mode: on
01 grudnia 2010 22:59
honey, mialam chlopaka z krk przez 2 lata ponad, nasluchalam sie tego - sorki - glupawego teksciku tyle ze go poznalam na pamiec. i wkurza mnie to, ze jak mowilam znajomym, ze mam chlopaka z krk, to mowili "ok, fajnie" a jak on mowil, ze jestem z warszawy, to jego znajomi nie chcieli mnie poznac - "z warszawy??  🤔  🤔". spotkalam sie z mega niechecia krakowiakow do warszawiakow. w zadnym innym miejscu nikt czegos takiego nie dal mi odczuc. i to mnie wkurza  🤣
U mnie tak jest i na polu i w lesie i na podwórku 😀 Tzn. wkurza mnie, że już porobiłam sobie ścieżynki robocze do pracy na podwórzu, z domu do stajni, ze stajni do garażu, wyjście z końmi, pod bramą, wywiozłam z 5 taczek śniegu poza ogrodzenie... etc... tak się napracowałam i du.a znów pada. Popatrzałam że zamieć, przeszłam się do stajni domknąć mocniej wrota, po 10 minutach wyjrzałam znów przez drzwi a tu moich śladów już nie było widać  😲 Całe szczęście jest nadal tylko -12 i nie spada. Wiem, że to zima, rozumiem że natura, że tak musi być, że nie ma się czemu dziwić, ale mnie to wkurza. Tak irracjonalnie. Wkurza mnie ilość pracy, która jest mnożona x2 w stosunku do tej przy normalnych temperaturach (bo rozmrażanie wody psom, kotom, odśnieżanie, derkowanie koni na noc, bo stajnia malutka i zimna, pilnowanie poideł, rozmrażanie ich w razie czego, porządne dościelanie codzienne, bo przy takich temperaturach obornika się tu nie wyrzuca, bo wszystko zamarza na kamień, wyrzucanie codzienne taczki szlaki, znaczy popiołu, ech całe szczęście 6 worków węgla na dobę wrzuca teraz kolega...). Zima to ciężki czas dla wsi  😉 😁
trzynastka   In love with the ordinary
01 grudnia 2010 23:05
kujka ale nie spotkałam miejsca gdzie warszawiaków się lubi. I nie wiem skąd to się wzięło.
Na przykład na mazurach jak ktoś robi coś wsiowego/ głupiego/ niebezpiecznego podczas żeglowania czy w porcie to jest warszawiakiem.
Na śląsku też widzę ogólną niechęć, idiota na drodze - warszawiak. W górach nawet jak ktoś się na stoku na nartach/desce rozpycha/wjeżdża w innych/ wpycha w kolejkę - warszawiak.

Tak do tematu chciałam dorzucić 😉
A ja się spotkałam z określeniem, że jak na drodze ktoś się rozpycha albo jeździ jak burak - to poznaniak. Akurat u ludzi z Wrocławia takie teksty słyszałam.
caroline   siwek złotogrzywek :)
01 grudnia 2010 23:16
A ja się spotkałam z określeniem, że jak na drodze ktoś się rozpycha albo jeździ jak burak - to poznaniak.

a w warszawie to lubliniak 😉
ale nie bez powodu tak sie mówi 🤣

ja warszawiaków lubię 😍

Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
01 grudnia 2010 23:22
a w warszawie to lubliniak 😉

nie do końca  😎
dla mnie to zawsze jest osoba z województwa lubelskiego, ale nie z samego Lublina  😀
kujka   new better life mode: on
01 grudnia 2010 23:25
ninevet, no widzisz a ja nie - mam przyjaciol z mazur, slaska, pomorza... ja mam podejrzenie ze sie to wzielo od wozacych sie "warszawiakow" co to sloma z butow im wystaje, przyjechali z jakiejs wiochy, mieszkaja 2 lata w stolicy, potem jada w Polske ze swoja nowka sztuka rejestracja zaczynajaca sie na W i szerza buractwo. zeby nie bylo - do nikogo absolutnie personalnie tu nie pije, mozecie sie cala volta sprowadzic do stolicy  😜 pewnie bede stronnicza ale prawdziwy warszawiak - przynajmniej tak jest z ludzmi, ktorych znam - swoim zachowaniem stara sie wlasnie zaprzeczac temu stereotypowi.

ale juz nie przynudzam :P w pracy sie zajmuje obalaniem stereotypow i mi sie na noc juz z przyzwyczajenia na komputer rzuca 😉

caro gdzies widzialam taka liste najbardziej rozpychajacych sie na drodze rejestracji i faktycznie o ile pamiec mnie nie myli - lubelska jakos przodowala  😁 poszukam tego zaraz....
trzynastka   In love with the ordinary
01 grudnia 2010 23:26
Teraz juz na drodze nie da się tak wszystkich do jednego wora wrzucić, bo po literkach widać kto skąd 😉
Większość znanych mi osób marudzi już tylko na SGL'ów. Bo SG to centrum Gliwic a SGL to wszystkie te wsie na około. Każdy "tjuning", każde wpychanie się, zawracanie na środku drogi krajowej wyczyniają zazwyczaj SGL'ki :/

kujka,  wiem, że jest głupawy, ale wkurzanie się o nasze pole tyż jest :P Co ja wam poradzę, że mnie wszyscy tresują na nielubiacza warszawiaków i lubiacza pola. Ja tam częściej na zewnątrz wychodzę, a i do warszawiaków nic nie mam. No może tyle, że chciałabym wasze zoo zobaczyć. Ja mam swój Kraków, a o polu mogę na razie tylko pomarzyć, chyba, że po studiach kredyt zaciągnę i sobie kupię. A co!
kujka   new better life mode: on
01 grudnia 2010 23:44
honey, zoo jest przereklamowane :P  ja tam sie o pole nie wkurzam, no co Ty 😀 z reszta tez sobie kupie i bede wychodzic!
Mnie z kolei trafia to, że jest godzina, która jest, a ja zamiast kłaść się spać przeglądam forum  :/
I tak jest zawsze, mimo masy obowiązków - trzeba zajrzeć na rv. I tłumaczenie samej sobie, że dla odprężenia..  🙄
Co do chodzenia "na pole" to ja na początku mieszkania w Krakowie namiętnie tak mówiłam,żeby się wtopić w miasto.
Wychodziło to chyba śmiesznie, bo w tamtym czasi zaciągałam po wschodniemu bardzo.
Ale udawałam miejscową.  😡
Podobnie turyści starają się mówić po góralsku w Zakopanym. Też śmiesznie to wychodzi.
Z Reksiem i Puchatkiem rzeczywiście SKANDAL!! 👿
Taniu a skąd pochodzisz?

MOja babcia ze Lwowa caly czas się na nas wkurza za to pole, ale my wnuki, od urodzenia rzeszowiaki, już tak "naturalnie" mówimy. Ona nie mówi też "na dwór", mówi jakoś jeszcze inaczej, zależnie od kontekstu - na zewnątrz, na podwórzu...
Z kolei mój ojciec z pochodzący z Radomia twardo "na dwór" 😀 Nie dał się przez 30 lat 😀


Kujka no ale co ja poradzę, że np w Bieszczadach najgorsza wiocha to też od razu "warszawiaki".. I to się najczęściej sprawdza.. 😉 No co ja poradzę, może tacy tam jeżdżą..


Co do jazdy po Warszawie, to ja np. rejestracji typu WM nie zaliczam do Warszawy 😎
Zresztą ostatnio mało mnie kierowców denerwuje, bo staram się mniej samochodem jeździć po mieście. Teraz mnie wkurza to, że ludzie nie potrafią jeździć po tym co mają na drodze 😤
Averis   Czarny charakter
02 grudnia 2010 08:23
Ja kocham warszawiaków i Warszawę 💘 Dlatego tu jestem 💃
Pochodzę z Zamościa. Korzenie lwowskie jednostronne.
Z zaciąganiem to było śmieszne, bo w dzieciństwie/młodości nie zaciagałam wcale .
Dawniej w Zamościu bardzo to było odróżniane. Ludzie z miasta mówili poprawnie a ci ze wsi zaciągali.
Potem migracje, rozrost miasta i zaciąga większość.
A mój ówczesny mąż z Krakowa na studiach w Lublinie zachwycił się zaciaganiem i stale się wygłupiał:
-Kuulega stał w kulejce po czekuuladę ....
I ja się zaraziłam od niego. Od krakusa.  😂
W Krakowie usłyszałam:
- Jak Koleżanka nic z tym zaciąganiem nie zrobi to raczej nici z kariery w Mieście .
No to "na pole" zaraz zaczęłam chodzić.  😉
ash   Sukces jest koloru blond....
02 grudnia 2010 08:33
Co do jazdy po Warszawie, to ja np. rejestracji typu WM nie zaliczam do Warszawy 😎


Jak już muszę użyć klaksonu to zawsze na auto na WMach!
hihi WM to Minsk
klaksonu w moim staruszku nie mam wogole
a jesli chodzi o kierowcow to nie ma na to regul niestety... no moze jedna- mlodziez co to ma prawko od tygodnia i mysli ze crash test go nie dotyczy...



majeczka   Galopem przez życie!
02 grudnia 2010 08:50
Opinia jak pisze ninevet o warszawiakach jest taka przez pseudo warszawiaków, bo większość ludzi którzy są tu  od zawsze to normalni ludzie. Posrani są ci którzy przenieśli się do wawy z jakiegoś pipidówka i warszafke zgrywają. To oni robią obciach i siarę. Dobijają mnie korki przed świętami jak chce pojechać do stajni (jade na terespol/lublin) i stoje w korku bo warszafka wraca do domu...
aneta   foto by Tynka
02 grudnia 2010 09:01
kujka ale nie spotkałam miejsca gdzie warszawiaków się lubi. I nie wiem skąd to się wzięło.
Na przykład na mazurach jak ktoś robi coś wsiowego/ głupiego/ niebezpiecznego podczas żeglowania czy w porcie to jest warszawiakiem.
Na śląsku też widzę ogólną niechęć, idiota na drodze - warszawiak. W górach nawet jak ktoś się na stoku na nartach/desce rozpycha/wjeżdża w innych/ wpycha w kolejkę - warszawiak.

Tak do tematu chciałam dorzucić 😉


Przegladałam forum i nie wytrzymalam- musze dodac cos od siebie🙂

Jakieś 2 lata temu pracowalam  w Zegludze Gdańskiej. Na statku obowiązywał zakaz palenia. Jeden Pan upomniany, że nie wolno tu palić spojrzał na mnie jak na kompletną wariatkę, zamilkł po czym wypalił: No przecież ja z Warszawy jestem!!! 😵 zatkało mnie poprostu 🙂 ale to tak przy temacie bo faktycznie nie ma co do jednego worka wszystkich wrzucac. 🙂
kujka   new better life mode: on
02 grudnia 2010 09:28
aneta, haha swietne!  😂 ale buc  😵

majeczka no wlasnie, najfajniej sie po miescie jezdzi jak "warszawiacy" pojada do domu. pusto, cichutko, zero korasow  🤣
Jedyna grupa domagająca się stale odrębnego traktowania, z jaką ja się spotykam to tzw.górale.
Zawsze słyszę,że ich nie dotyczy żadne prawo i obowiązki .
I stale się rozbijam o zdanie:
-Pani Doktór, tam trzeba inaczej... to Górale.  👿
Ja mieszkalam 3 miesiace w Warszawie i bardzo mi sie podobalo. 🙂 To jest co prawda juz jakies 17 lat temu, ale chyba jeszcze sie liczy. 😉
Nie mam nic do 'warszawiaków' z okolic Warszawy, czy też dalszych miejscowości, ale skoro tu mieszkają/pracują/żyją, to niech też tutaj płacą podatki.
trzynastka   In love with the ordinary
02 grudnia 2010 18:25
Wkurza mnie, że jak nie mam nic do roboty, ani na uczelnie, ani w domu, ani nie jestem z nikim na nic umówiona to jestem zdrowa jak ryba. A jak nagle mam napisać 10 stron pracy lic., nauczyć się na kolokwium, pojechać na CSI***, kupić prezenty na mikołaja, wybrać -wypisać-wysłać kartki dla voltowiczów to leżę z gorączką w łóżku :/
Lapka używam nie do volty, tylko dlatego, ze mnie fajnie grzeje w brzuszek 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
02 grudnia 2010 18:41
zen, to jestem bezpieczna, bo mój samochodzik ma WZ 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się