"Kto przygarnie konia " - bezpańskie konie w Irlandii
Repka, dzięki 😀
Tylko z tego, co mnie się wydaje, to cała ta rzecz dotyczy "ogiernika", a nie właściciela klaczy, ale sobie jeszcze poczytam całą ustawę :kwiatek:
No niby dotyczy właścicela ogiera, aczkolwiek w ogólnie pojętym sensie jest zakazany taki rozród koni.
Ha! Nawet główne wydanie wiadomości puściło dziś materiał o tym problemie.
w którym pokazali grube, ofutrzone konie mówiąc, że są wycieńczone i chude...
Ludzie, bez histerii i... słuchajcie branki. Nie zbawiajcie świata na antypodach. Zacznijcie od swego podwórka, naprawdę jest dużo do zrobienia... Nie trzeba jechać z paszą (dla 20.000 koni? Gratuluję...) przez całą Europę, u nas też jest dużo miejsc gdzie by się przydała....
w którym pokazali grube, ofutrzone konie mówiąc, że są wycieńczone i chude...
Dokładnie, konie grubiutkie, futrzaki takie że miło na nie patrzeć, konie w typie raczej "prymitywnym"..dla mnie tym koniom raczej do szczęscia nie brakowało, czyżby to tylko woda na młyn i szukanie sensacji?
Branka, 406 - ja rozumiem, ze dobrze by bylo zaczac od wlasnego podworka, ale czy aby napewno wypada narzucac innym komu i gdzie maja pomagac? Bo mi wydaje sie, ze jest to jednak indywidualna sprawa ;-)
Moze i przesadzaja z problemem - nie wiem, nie ma mnie tam, nigdy nie bylam i predko pewnie nie bede, ale widac, jakistam problem jest - wiec go pokazuja. Ja bym sie raczej cieszyla, ze zaczynaja w mediach coraz wiecej sie zwierzetami przejmowac i ich problemy naglasniac.
Co do grubych i ofutrzonych - ja owszem, widzialam w tymmateriale mocno ofutrzone konie/kuce/co kto tam chce, ale grube jakos mi sie w oczy nie rzucily - byly jakies z wiszacymi brzuchami - ale juz nie raz na forum wspominano, ze wielki bandzioch nie swiadczy o tym, ze kon jest gruby, otluszczony itd - a wiele z tych koni poza okraglymi brzuchami mialo liche szyjki, slabe zadki - w ogolnym rozrachunku, jakby odjac im siersc to wcale takie okragle by nie byly, wiec moze nie przesadzajmy w druga strone? Nie mowie, ze te konie wygladaly tam na umierajace, ale wiekszosc na paczki w masle tez nie wygladalo.
Manta, A czego spodziewałaś się po koniach w kondycji pastwiskowej? Ze będą wymiatać mięśniami niczym Bischof na parkurze, albo robić lotne jak Totilas? No bez przesady. Wiadomo, że koń który tylko na pastwisku stoi nie będzie w super ekstra kondycji.
Zgadzam się z dziewczynami - lepiej się zająć podwórkiem własnym.
Nie spodziewam sie cudow po takim koniu ;-) ale jednak po koniu raczej prymitywnym spodziewam sie choc lekkich zaokraglen ;-) owszem, wiekszosc wygladala ok - ale nie wszystkie.
I ja tez wolalabym sie zajac wlasnym podworkiem, pozniej cudzym - ale jak mowie, kazdego sprawa indywidualna jest gdzie, komu, kiedy i jak pomoze ;-) Pomoc ma to do siebie, ze nie jest obowiazkowa i nie powinno sie jej narzucac - wtedy ma sens 🙂
Czyli wszyscy wypinaja się na problem , w motto : ja tego nie mam za sciana, what the f..k?
Noi pasuje!
Niech wyzdychaja,albo niech dostana kulke.
Przeciez co mnie to obchodzi.
TanTal, Ale, jak już to wspominano, kwestia załatwiania dokumentów (paszportów, etc) ciągnęła by się miesiącami, sprowadzenie zwierzaka z Irlandii czy Wlk Brytanii nie jest sprawą łatwą. Moim zdaniem można pomóc owszem, ale tam na miejscu. A to przy łapaniu tych zwierząt, przy opiece. Organizacja przyjmuje też wolontariuszy i taka pomoc byłaby jak najbardziej na miejscu, ale po co sprowadzać do PL kolejne zwierzaki, gdzie i tak u nas jest już nadwyżka produkcyjna koni?
TanTal
a nie wydaje Ci sie ze przesadzasz? 😉 Moim zdaniem taka akcja ma sens jesli zrobi sie to na dużą skale, a nie w wersji nazbierajmy worek owsa i pojedzmy dokarmiac koniki , chociaz osobsicie uwazam, ze te konie sobie tam poradzą, a u nas w Polsce jest o wiele wiecej koni które potzrebuja pomocy i naszej uwagi. Zreszta nie tylko koni... .
TanTal - pomimo kryzysu Irlandczycy pieniądze mają, przynajmniej w większości, kryzys dotknął najbardziej ludzi, którzy byli dośc ubodzy jak na ten kraj, wzięli kredyty i teraz nie mogą ich spłacić, bo np stracili pracę. Ale reszta społeczeństwa, która tak przez kryzys nie oberwała, może pomóc tym koniom, czemu my - Polacy mamy się martwić tymi końmi, jak sami mamy problem z bezdomnymi kotami, psami, ba nawet ludźmi którzy zamarzają dzień w dzień obecnie?
Poza tym tak jak mówiłam - w Irlandii koni bezdomnych było zawsze dużo! Teraz jest ich po prostu więcej plus zima jest sroga - ale konie w większości sobie z nią poradzą, szczególnie tinkery i connemary, a tych tam jest najwięcej. A tym, które sobie nie radzą SPCA pomaga wożąc siano, obderkowując, szukając ludzi którzy je przygarną itp.
Znajomi, którzy maja w okolicy bezdomne stada relacjonują mi co się dzieje i mówią, że jak śnieg przykrył trawe to konie teraz wpiepszają drzewka i kszaczory, i póki co nie chudną. A że będą wyglądały jak szkielety wiosną - trudno, na młodej trawie się odpasa szybko. To naturalne dla konia chudnąć w ciągu zimy i tyć wiosną.
Cóż.Taki urok Irlandii - dzikie konie są jej nieodłącznym elementem tyle tylko że teraz jest ich więcej i zostały zauważone.Nie rozumiem o co to całe halo. Większy procent stanowią konie prymitywne które miotłę zjedzą i przeżyją.Odpowiednie służby powinny zająć się osobnikami chorymi i słabymi,ewentualnie dokarmić sianem lub słomą (po cholerę karmią je owsem?!).Warto pamiętać też o tym że klimat tam jest dużo łagodniejszy niż u nas - podsumowując nie mają tam warunków jak np u sławnego pana Stephena. Dodam że kuce (2szetlandy + fiord) które mam obecnie pod kuratelą żyją na ok 1,5 hektara, żywią się tym co wyskubią i są według weta wciąż za grube 🙄
[quote author=branka link=topic=38935.msg793030#msg793030 date=1291241515]
w którym pokazali grube, ofutrzone konie mówiąc, że są wycieńczone i chude...
Dokładnie, konie grubiutkie, futrzaki takie że miło na nie patrzeć, konie w typie raczej "prymitywnym"..dla mnie tym koniom raczej do szczęscia nie brakowało, czyżby to tylko woda na młyn i szukanie sensacji?
[/quote]
Dokładnie tak jak mówisz, mam kolegę w Irlandii, który mówi, że tych koni jest teraz więcej z racji kryzysu, ale klimat maja lepszy niż nasz, no i najważniejsze, wybory w się zbliżają, i trzeba czymś zająć ludzi.
Ja bym nie histeryzowała, raczej mnie martwi ,to, że za rok, może być taki problem u nas. 😉
titina, No właśnie - problem może dojść do nas. I co wtedy? Jeszcze w górach rozumiem. Duża przestrzeń, góry itp. Ale co zrobić jak np takie bezpańskie konie zaczną biegać w okolicy ruchliwych tras, międzynarodówek, autostrad? U nas jest w sumie mniej miejsca jak w Irlandii.
U nas nie będzie takiego samego problemu,wyłapią je handlarze, a Włosi przerobią na salami.
Pytałam parę osób, i Irlandczycy nie spotkali sie z wieloma problemami.
Sama zauważyłam że konie zaczynają być zabierane z pastwisk albo chociaż dokarmiane.
Może jest parę koni które są pozostawione w złym stanie, ale na pewno nie aż tyle!
Podpytam jeszcze, ale w moich okolicach nie jest tak źle.
W mojej szkole jest organizowana zbiórka pieniędzy. Jesteśmy podzieleni na grupy i możemy sobie wybrać fundację na którą chcemy przeznaczyć pieniądze myślałam o tych koniach, jest tylko jeden problem- moi koledzy nie chcą i pomóc zastanawiałam się czy dokarmianie koni jest uzależnione od jakiejś fundacji która przy okazji pomaga innym zwierzętom (jakby konie nimi nie były :zemdlal🙂 bo oni oczywiście nie chcą im pomagać tylko dla tego, że kocham konie. Jak pisałam czy istnieje taka fundacja która pomaga tym koniom i innym zwierzętom?
taa, pewnie jedna wielka ściema ta zbiórka pieniędzy na "fundację"
Czemu tak uważasz? Ostatnio mieliśmy górę grosza i nasz nauczyciel uznał, że to za mało więc kazał nam zebrać i wybrać fundację. Co w tym dziwnego?
ElaPe- czemu ściema? U nas w szkole też są organizowane często akcje charytatywne.
Marysia550 a może ty znasz taką fundację???
A nie lepiej było by wspomóc schronisko dla psów w Twoi mieście?
Nasz nauczyciel się uparł, że ma to być angielska fundacja 🙁
Jak chcecie zbierać na zagraniczną fundację, to zamiast na Irlandię zbierajcie na konie w Australii, bo tam rzeczywiscie sytuacja jest nieciekawa dla zwierząt.
U nas w szkole też są organizowane często akcje charytatywne.
uważam to za bezczelność żeby w szkołach regularnie wyciągać od dzieci kase na jakieś pseudoakcje.
ElaPe- też tak uważam i nie biorę w tym udziału (jako organizator oczywiście , bo zawsze się dorzucam)
Nasz nauczyciel się uparł, że ma to być angielska fundacja 🙁
- a Ty w Anglii mieszkasz?
U mnie w szkole nigdy nie było żadnej akcji charytatywnej, oprócz góry grosza - jeden jedyny raz.
W Irlandii nawet zimą zieleniny nie brakuje, to nie Polska, śnieg rzadko pada.
ElaPe- też tak uważam i nie biorę w tym udziału (jako organizator oczywiście , bo zawsze się dorzucam)
[quote author=ChingisChan link=topic=38935.msg890257#msg890257 date=1297195097]
Nasz nauczyciel się uparł, że ma to być angielska fundacja 🙁
- a Ty w Anglii mieszkasz?
[/quote]
Nie, nie mieszkam. Myślę że dla niego to rodzaj takiego projektu... Zresztą trudno go zrozumieć on po polsku umie cześć i przepraszam.
Zbiórki i akcje charytatywne w szkołach zależą od ich samorządów, a w szczególności od opiekunów samorządów. U mnie jest coś non stop.
A ta konie? Jeżeli jest faktycznie taki problem jak napisano w pierwszym poście, to jak nie wiedzą jak sobie z nimi poradzić to kulka. No cóż, ale świnie, kury, krowy zabijamy, koń też zwierze hodowlane, a bezdomne psy w schroniskach też są głodne (nie mówiąc już o ludziach...). Aczkolwiek nie jestem za ich uśmiercaniem, jeżeli nie spróbują rozwiązać problemu (o ile takowy istnieje) wszelkimi innymi sposobami.
Ale papiery? Uświadomcie mnie, ale cóż z naszą strefą szengen?
Edit:
Tak, można na dowód osobisty etc. Ale mimo wszystko, mimo tego że zwierz musi mieć papiery, na lewo też się da ;P