e-papieros

Od wczoraj jestem posiadaczem "cyfrowego" papierosa 🙂
Zbierałam informacje na ten temat , słuchałam wzburzonego lobby papierosowego .. i kupiłam.

To naprawdę super sprawa, dla tych, którzy mają dosyć smrodliwego dymu , zatkanych płuc i z problemami wysiłkowymi, a jednocześnie są uzależnieni od nikotyny.

Od 24 godzin pociągam sobie , teraz smak czekolady - nawyku trzymania papierosa, ani zaciągania się nie muszę pozbywać.

I w tym czasie wypaliłam tylko 4 "analogi" 😅
Za każdym razem , aż mnie zatykało od tej smoły.
Mogę palić w samochodzie, samolocie , biurze.. a nawet w łóżku- wolna od sypania popiołem, czy wypalania dziur w różnych miejscach.,
Nawet mogę sobie pociągać w siodle 🤣

No i znacznie taniej jednak wychodzi 🙂

Znacie?
tata się skusił
mówi ze e papieros ma mankament, nie wiadomo kiedy się zaczyna a kiedy kończy no i na podwórku średnio jak wilgotno
mama zachwycona, nie kaszle przez ojca
ja nie widziałam jeszcze na żywo ale od tygodnia mam relację telefoniczną jak się spisuje nowa zabawka
majek   zwykle sobie żartuję
07 listopada 2009 11:31
mama dostała od taty.
Niestety nie widzę, żeby jakoś mniej paliła `analogów`, a e-fajka i tak pociąga, więc jak dla mnie ma teraz więcej nikotyny niż miała.
Ja rzuciłam palenie jakiś rok temu, ale spróbowałam... I w sumie nie wydaje mi się, żeby mógł on zastąpić prawdziwego papierosa.  Smakował raczej jak tytoń z fajki. Zupełnie inne doznanie.

Ale prędzej rzucając palenie pomoże pewnie ten papierosek niż jakaś guma czy plaster...



W produkcji tego papierosa, też nastąpił postęp 🙂
Widac, kiedy kończy się , ma dwa akumulatorki i całkiem sporo smaków.

W gumach Nikorette , czy plastrach jest również czysta nikotyna.
W zwykłych papierosach poza nikotyną jest jest ok 70 szkodliwych substancji , wynikających z procesu spalania papieru, tytoniu.

A w e-papierosie , nie ma smolistych substancji , moc nikotyny można stosować dowolną  🙂

A jakie inne powietrze w domu 😅

I mniej śmierdzi się- choć pewnie proces odśmierdzania musi jeszcze potrwać.
guli, nie zrozumiałas z tym kiedy się kończy a kiedy zaczyna
e papieros odbiera przyjemnośc pierwszego bucha, koniec sygnalizuje standardowo zblizajacy się filtr
chodziło mi o taki koniec i początek symboliczny raczej
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
07 listopada 2009 12:18
moja ciocia ma, jak u mnie była to cały czas z nim chodziła, oprócz tego miała całą saszetkę jakichś płynów i innych pierdółek. Ale ostatecznie kończyło się na tym, że e-papierosa miała cały czas w ustach, a wyciągała go tylko by... zapalić "prawdziwego".
Ale ostatecznie kończyło się na tym, że e-papierosa miała cały czas w ustach, a wyciągała go tylko by... zapalić "prawdziwego".


To mnie pocieszyłaś 🏇 :emot4:
I mnie też, bo właśnie chicałabym mamie na urodziny zakupić  😵
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
07 listopada 2009 14:16
Według mnie to zależy od podejścia. Czy ktoś pali papierosy faktycznie dlatego, że jest uzależniony od nikotyny, czy dlatego, że jest uzależniony od całego "rytuału" tak jak mówiła Sznurka.
Bądź co bądź, jeśli ktoś nie posiada za grosz samozaparcia, to e-papieros nie pomoże rzucić mu palenia. Przynajmniej według mnie.
A czy wychodzi taniej? To zależy ile papierosów dziennie się pali i ile kosztują. Bo te wszystkie "wypełniacze" (jakieś płyny, nikotyna czy co tam jest) też kosztuje.
Jak dla mnie kolejna głupia elektroniczna zabawka.
W dodatku ludzie się jarają, że teraz mniej psują sobie zdrowie bo przeciez nie ma tych substancji szkodliwych co normalny papieros.
Suuuuppperr 😉
W dodatku wg  mnie takie coś może uzależnić  jeszcze bardziej, bo ludzie się zachwycają ile to zalet nie ma 😉

No ale ja tam uważam, że papierosy to w ogóle jakiś kretynizm więc nic dziwnego, że nie zachwyciło mnie takie "coś"
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
07 listopada 2009 14:29
Ja uważam, że to bardzo dobre rozwiązanie dla otoczenia. Palacz może palić sobie e-papierosa kiedy chce nie szkodząc osobom w pobliżu, które niekoniecznie chcą wdychać dym z normalnych papierosów.
Odwiedziła mnie niedawno koleżanka z takim para-papierosem. Jej organizm, jej sprawa, jeśli się truje (bo jakieś szczególnie zdrowe to to nadal nie jest). W każdym razie na styku palacz - osoba niepaląca było dużo łatwiej. Nie śmierdzi toto aż tak, palacz nie musi odchodzić gdzieś na bok, żeby zapalić, możemy sobie gadać, ona realizuje swój nałóg, a ja nie muszę brać w tym udziału. Ciekawe, jak długo będzie ją jeszcze ten gadżet bawił? Czy się nie znudzi?
Teodora, otóż to
dla mnie super sprawa, w sensie obcowania z niepalącymi
choć jako palacz tez mnie wkurzało jak przychodziłam do rodziców a tam najarane jak w kotłowni + kaszląca mama z podrażniona krtanią bo OJCIEC PALI
ja sama nigdy nie paliłam w pokoju w którym miałam spać, wiem ze wielu ludziom zapach przeszkadza i to jest rozwiązanie świetne
dziś miałam toto w rękach, śmiechowe takie cudo
Karol próbował, ja nie bo od tygodnia nie palę więc nie kusiłam losu

dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
07 listopada 2009 20:21
Sznurka, a jakim sposobem Ty rzucasz? ja przeszłam przez plastry. Nie no supa kul było, jak miałam naklejony takowy. Problem i schiza nastapiy w momencie oderwania ostatniego plastara z 3 stopniowego zestawu. Dostałam goraczki, wyłam, laziłam po ścianach i o 23.00 mój Adam nie wytrzymał i pojechał ze mną na stację LOTOS'a po paczke normalnych fajek. Wróciłam do nałogu, niestety.

E-papieros? kiedys iałam podobne, plastikowe cuś z wkładem a'la nikotynowym. W zaden sposób toto nie pomagało.

dajcie znać czy E-papieros przynosi skutek.
asds   Life goes on...
07 listopada 2009 21:15
Mnie znajomy poczęstował. Smak waniliowy i nie powiem zeby jakas rewelacja doznaniowa była. denerwowało mnie to że trzeba mocno się zaciągac przy tym e-papierosie.

Znajomy po 2 tygodniach ciągamnia e-papierosa wrócił na zwykły tytoń.
dragonnia po prostu trzeba miec dobrą motywację
oby tym razej na dłuzej
Dokładnie- trzeba CHCIEĆ samemu. Naprawdę mocno i na poważnie. Jeśli rzucasz palenie, bo ktoś ci każe, by wypada, bo lekarz straszy, bo należy, bo najwyższa pora, to się raczej nie uda.
Trzeba CHCIEĆ naprawę chcieć wewnętrznie.
I wtedy czy to będzie e-papieros, czy gumy nikotynowe, czy plastry nikotynowe, czy zupełnie na sucho, nie będzie to miało większego znaczenia.
Ja rzuciłam i w międzyczasie kupiłam konia. Koń był właśnie nagrodą za rzucenie fajków.
Przeliczyłam, że wraz z mężem przepalaliśmy miesięcznie tyle, ile kosztowało wówczas utrzymanie konia. ( nawet w nocy budził mnie głód nikotynowy. Budziłam się tylko po to by zapalić)
I wiedziałam, że jeśli wrócę do nałogu, to nie będzie mnie stać na utrzymanie zwierzaka. Dałam radę, czego i Wam życzę. Z tym, że jak mówię, do rzucenia palenia trzeba dojrzeć. Powiem Wam szczerze, choć to wstyd się przyznawać. Przepaliłam całą ciążę i całe karmienie.  😡 Mimo wszystko nie potrafiłam wówczas rzucić papierosów. To nie był mój czas. Choć teraz pluję sobie w brodę i bardzo tego żałuję. Mój czas rzucania przyszedł później.
Opracowałam plan rzucania palenia i zdał egzamin. Ale podstawa, to CHCIEĆ.
Mój tata ma, dla niego super sprawa jak siedzi na wykładach, konferencjach albo długo w pracy. Omija go zasmrodzona palarnia lub powiew listopadowego wiatru na dworze. Dla mnie bomba bo nie śmierdzi 🙂
opolanka   psychologiem przez przeszkody
09 listopada 2009 10:39
U mnie w pracy dwie dziewczyny maja i są zadowolone. Chociaż jedna z nich preferuje klasycznego papierosa.
mojemu ojcu się ciągle psuje i i tak lata po nocach dokiosku po zwykłe  🤔wirek:
A co się psuje ?

To zresztą dosyć delikatne urządzenie- po prostu komputer 🙂
A najważniejszy jest akumulatorek - ja mam dwa , więc nie zostaję bez zasilania.
Zresztą trzeba zmieniać wkłady w ustniku- to filtr, więc brudzi się z czasem.

Za moim przykładem już idzie współpracownica i kupuje sobie też ten gadżecik.

Ja jestem na razie zadowolona - z ponad 20 papierosów zwykłych palę ich teraz do 6 dziennie 😅

Ale i tak trudno - organizm domaga się smoły :/

Ale najważniejsze, że mogę sięgnąć po cyfrowego również w towarzystwie niepalących,. a nie wychodzić na balkon, co zawsze jest upokarzające.
Powietrze w domu też zmieniło się - upiorę wreszcie firanki, powinny dłużej zachować biały kolor 😀
albo bateryjka, albo ta częśc ze świecącym czubeczkiem, on to jakoś tak elegancko nazywa  👀 zwykle przedmuchanie pomagało, ale nie zawsze i już dwa razy wymieniał całego e-papierosa.
w ogóle to fajna sprawa, bo nie śmierdzi, ale trzeba pamiętac o ładowaniu i uzupełnianiu kropelkami, co jest chyba ponad siły mojego tatusia...  😵
Strucelka   Nigdy nie przestawaj kochać...
10 listopada 2009 17:04
Właśnie mama zakupiła, 160zł zapłaciła.
Ja jestem zadowolona, bo nie ma już zasłony dymnej w salonie, a ona chyba też, bo może palić kiedy chce 😉
Pisałam w wątku "palaczy". Odkąd kupiłam e-papierosa nie zapaliłam "analoga"  💃 Dwa miesiące!  💃
Z nikotyna zeszłam z 16 na 6. Potrafię kilka godzin nie myśleć o paleniu w ogóle (także - e)  💃 W domu nie śmierdzi  💃 (trochę fajka męża - ale to raczej zapach).  Straty finansowe - nieporównywalne (paliłam już 2 paczki dziennie  :marze🙂. Chociaż - gdyby palić tyle co wcześniej, to nie byłoby wiele taniej. Rzecz w tym, że pali się mniej. Teraz daję radę z jedną baterią (drugą zgubiłam  🤔). Obsługi tego "ustrojstwa" trzeba się nauczyć. Też mnie denerwowało, że trzeba się dość mocno zaciągać. Ale już wiem, jak sobie z tym radzić - w sumie sporo płynu (nie osuszać wkładów do końca), od czasu do czasu przedmuchać żarnik. Nie wszyscy wiedzą, że żarnik trzeba czasem wyparzyć a potem dobrze wysuszyć. Używam mięty i zielonej herbaty (paliłam miętowe). Pewnie - jeśli ktoś niepalący - to szkoda każdej złotówki, ale jeśli ktoś pali a mu własne palenie przeszkadza (i bliskim!) to e-p. to cudowna sprawa! Chciałbym wkrótce przejść na "wziewy" beznikotynowe.
I można "bezkarnie" palić na sianie! I w szpitalu! I w szkole! I w autku! (choć staram się nie budzić zgorszenia). Akurat mam niebieską diodę, więc mniej nieporozumień. Dzieci szczęśliwe. Ja - zdrowsza (wyraźnie to czuję; normalnie o tej porze roku na "dymku" to już bym kichała i prychała, mogę krócej spać, cera zdrowsza). Nie muszę nikogo pytać o pozwolenie.
Uzależnienie od nikotyny jest jednak nadal (co prawda to było zaraz na początku). Gdy przypadkiem zagubiłam e-p. to urządziłam klasyczną aferę "beznikotynową", za którą do dziś muszę przepraszać. Ale "analoga' nie byłam w stanie już zapalić.
Myślę, że warto na tyle mieć dobry e-papieros i resztę sprzętu, żeby po "analogi" nie sięgać, bo inaczej to można sobie zwiększyć dawkę a nie zmniejszyć.
A - liquidy bardzo się różnią zależnie od firmy. Np. collins stoi u mnie nie używany - paskudztwo. Najbardziej pasował mi EVO - na samej wodzie, bez glikolu. Chcę jeszcze wypróbować sobie cherry i śmietankowy, może melon?. Akurat smak tytoniu (np camel) nigdy nie był moją ulubioną składową rytuału  🤔 Nabijanie wkładów (kupiłam 20 żeby mieć spokój - łatwo zgubić i niewygodnie nosić liquidy) ma w sobie coś z robienia skrętów.
W sumie - dla mnie REWELACJA!
ovca   Per aspera donikąd
10 listopada 2009 17:42
trochę fajka męża - ale to raczej zapach


przepraszam za  🚫 , ale....uwieeeeeeeeeeelbiam zapach fajki  😍
ilu z nas paliło lub jeszcze pali?
Czy uwielbienie do jazdy konnej ma coś wspólnego z uwielbieniem do dymka?
Ten e-dymek to coś fajnego, czy następny sposób na kasę?
1. Ja palę e-papierosa od tygodnia namiętnie, a "analogów" w ogóle nie.
2. Nie, nie ma nic wspólnego  😲
3. Wszystko wskazuje na to, że coś fajnego i sposób na zaoszczędzenie kasy i zdrowia.
Ten e-dymek to coś fajnego, czy następny sposób na kasę?


tzn. na wyciągnięcie kasy od tych co palenia mają dość

3. Wszystko wskazuje na to, że coś fajnego i sposób na zaoszczędzenie kasy i zdrowia.


Julie i tu powątpiewam. Nie oszukujmy się, po co to robisz? Bo fajnie Ci z tym, bo potrzebne Ci do życia (zdrowia)?
halo a jakiego e-p masz?
Moja mama od półtora miesiąca mniej więcej "pali" tylko e-papierosa. Nigdy nie podejrzewałabym że przestanie palić normalne, pali od 50 lat 🙁 Rzucała wielokrotnie i nie dawała rady, a objawy odstawienne były u niej okropne.
Teraz się zaparła i sie bardzo stara. Nie pali nic innego tylko e-papierosa.
Ale już kilka razy reklamowała, teraz wymieniła na innego. Ciągle coś jej tam nie działa, a my (ja i tata) drżymy na myśl że w końcu się wkurzy i zapali normalnego papierosa. Ale póki co jakoś się zaparła i jest dobrze. 😉
Dla mnie super - nie śmierdzi w domu, od razu przyjemniej mi się rodziców odwiedza.
kujka   new better life mode: on
29 kwietnia 2010 09:44
jakie macie e-faje? probowalismy z ojcem grozba i prosba namowic moja mame zeby przestala palic, niestety bezskutecznie. mysle ze e-papierosy nawet jesli nie pomoglyby jej w rzuceniu, bylyby chociaz zdrowsze od zwyklych. normalnie wydaje na fajki pewnie 150-180 zl/mies. pali jakies pol paczki dziennie. jak to wyglada cenowo z e-papierochem?
i jakie ee.. marki? polecacie?
(nie wiem czy to istotne, ale mama pali mentole, cienkasy)
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się