praca

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
18 czerwca 2012 13:14
Ja dostałam dziś propozycję pracy w tym samym urzędzie skarbowym gdzie pracowałam do tej pory, ale w zupełnie innym dziale - egzekucja
No i zastanawiam się.
- pracę zaczynam od zera, nie mam żadnego pojęcia o egzekucji administracyjnej
- praca na zlecenie, nie ma szansy na umowę o pracę
- potrzebuję roboty, bo potrzebuję kasy
- chciałabym zacząć licencjat od października, a to kosztuje

I zastanawiam się czy chociaż do końca roku nie skusić się na tę robotę. Moja poprzednia kierowniczka (ten sam urząd, ale inny dział) powiedziała, że jak będzie praca dla mnie to da znać. Czekam już miesiąc, zero odzewu. Tylko tu jest szansa na umowę o pracę (czas określony).
A mnie zawsze zastanawia, dlaczego pracownicy zawsze znają doskonale swoje prawa, ale nigdy swoich obowiązków.
Ja nie wiem, ja mam pecha.
Kolejny raz szukam. Teraz miałam trzaśnięcie drzwiami, bo nie zgodziłam się na urlop (z dnia na dzień, gdy miałam umówionego 4 miesiące wcześniej ortopedę dla dziecka) . I sceny dantejskie wręcz. Ale straszenie sądem pracy także, jak powiedziałam, że nie będę takich zachowań tolerować...  😲 Teksty - że przecież mogę zamknąć gabinet (ale zapłacić za ten dzień to przecież będę musiała) oraz, że mam męża  😲
Ale nie zgodziłaś się na urlop wypoczynkowy czy na żądanie?
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
18 czerwca 2012 13:26
edyta, my też mamy  i lux med dla rodziny 😉 i multisport...ale po całym dniu w stajni,kto ma ochote na fitness jeszcze? 😉
a no i mamy rabat na paliwo 5 gr na litrze 🤣

pokemon, niestety,ale w tym wypadku szepcik, słusznie pyta... 4 dni na żądanie jak psu buda...
A to nie wiedziałam, że jakikolwiek urlop upoważnia pracownika do wyjścia w trakcie godzin pracy i trzaśnięcia drzwiami.
Jest coś takiego jak wyjście prywatne, które potem można odpracować - za zgodą pracodawcy. Ew. w trakcie dnia można L4 zgłosić, ale trzeba mieć pewność, że jakiś lekarz je potem wystawi 😉

Ktoś w każdej pracy są 4 dni na żądanie? Bo słyszałam wersję, że 4 w pracy zmianowej, a 2 w normalnej.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
18 czerwca 2012 13:28
...nie upowaznia,ale mógł nastepnego dnia nie przyjśc i tylko zgłosić nieobecnośc..

co do trześnięcia drzwiami,jakbyś się uparła to pod dyscyplinarkę bys podciągnęła....

w kazdej 4,chyba,że coś ostatnio się zmieniło,ale nie sądzę.
Urlop na żądanie też trzeba zgłosić PRZED rozpoczęciem pracy.
I pracodawca może nie wyrazić zgody na takie urlop jeżeli istnieje jakiekolwiek zagrożenie przerwania ciągłości pracy (jakoś tak), czyli np będę musiała odwołać zaplanowane zabiegi  😉
BTW - zauważyłam dziwną zależność u pracowników ostatnio, jeżeli zwraca się im uwagę, że robią coś źle ryzykując utratą pracy to jest to zawsze mobbing.
Rzygać mi się tym chce.
Ale jak pokazuję po raz 60, że jest niedomyta umywalka na sali operacyjnej, albo narzędzia, to jest zajebiście, że wiecznie urządzam awantury.
Nie wiem, prawdopodobnie trafiam na samych nierobów.
Tak UŻ zgłasza się przed rozpoczęciem dnia pracy, natomiast zawsze zastanawiało mnie, co by było w sytuacji kiedy pracownik jest "wczorajszy", a pracodawca nie wyraża zgody na urlop?
Pracownik przychodzi w stanie wskazującym do pracy i wówczas dyscyplinarka?

Trzaśnięcie drzwiami pod zwolnienie dyscyplinarne podciągać? Chyba nie...

Pokemon współczuję ( aha - pierwsze zdanie nie odnosi się do Twojej sytuacji).
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
18 czerwca 2012 13:56
...jezeli w skutek trześnięcia drzwiami nastapiło "rażące naruszenie obowiązków" to by się dało...ale pewnie by się potem w Sądzie Pracy spotkali...

pracownik "wczorajszy" w stanie wskazujacym może się nie stawic do pracy nawet,jak nie otrzyma zgody na UnŻ,ale wtedy ma nieusprawiedliwioną nieobecnośc,która albow ciagu 7 dni pokryje zwolnieniem lekarskim lub innym kwitkiem (np. wezwanie na przesłuchanie do prokuratury),albo ma kłopot,bo nieusprawiedliwona nieobecność może prowadzić do nagany bądź nawet dysycplinarki.
Poki to ona przyszła do pracy i stwierdziła, że dziś chce uż?
Rażące naruszenie obowiązków nastąpiło po trzaśnieciu drzwiami ( pracownik wyszedł mając w d.. co dalej się zadzieje w gabinecie), ale samo trzaśnięcie takim czynem nie było, inna kwestia,że to baaardzo niegrzeczne.

Dzięki za info o UŻ i stanie wskazującym.
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
18 czerwca 2012 14:39
[quote author=Ktoś link=topic=13.msg1433967#msg1433967 date=1340022388]
edyta, my też mamy  i lux med dla rodziny 😉 i multisport...ale po całym dniu w stajni,kto ma ochote na fitness jeszcze? 😉
a no i mamy rabat na paliwo 5 gr na litrze 🤣
[/quote]
u mnie do pakietu medycznego i multisporta dochodzą jeszcze bony (m.in do sephory, douglasa, ikei, itp oraz do kin czy teatrów) 🙂 tak więc da się korzystać do granic.

ale chciałabym te 5gr na litrze 😀
O, bony dobra rzecz 🙂 U nas oprócz standardu (medyczny,multisport) czasem bilety do kina, zniżki do teatru, całkiem korzystne ubezpieczenie. Gybym miała porównywać korpo z małą firmą, to na korzyść korpo są jasne zasady gry - każdy wie, za co jest odpowiedzialny.

szkolenia? są,ale tylko takie jakie im akurat pasują...inne,tańsze,a czasami nawet bezpłatne są blokowane,bo nie jest to dany cel kwartalny,albo nagle pracownik niżej,miałby większe kwalifikacje niż ten wyżej...mimo,że ten wyżej nie chce się szkolić...paranoja ostatnia jest dla mnie przerzucanie telefonów i mail od zachodnich kontrahentów do mnie,bo mój szef nie mówi,ani wogóle nie posługuje się żadnym językiem obcym


Ktoś - z tego, co piszesz wynika, że jest olbrzymia przepaść między korporacją globalną a polską - do tego taką, w której większość udziałów posiada skarb państwa.Zapewne większość Twoich zwierzchników handlowała w latach 90tych kożuchami, a teraz dzięki znajomościom siedzą po zarządach czy radach nadzorczych  🤔 A te szkolenia-  no jak z opowieści o akcjach w budżetówce...
[quote author=marta__sz link=topic=13.msg1434004#msg1434004 date=1340023928]
Tak UŻ zgłasza się przed rozpoczęciem dnia pracy, natomiast zawsze zastanawiało mnie, co by było w sytuacji kiedy pracownik jest "wczorajszy", a pracodawca nie wyraża zgody na urlop?
Pracownik przychodzi w stanie wskazującym do pracy i wówczas dyscyplinarka?
[/quote]
Pracownik ma przewidzieć, że idzie na drugi dzień do pracy i nie może być "wczorajszy", w ZGK, w którym aktualnie pracuje mój małż, w tym miesiącu gość w ten sposób wyleciał dyscyplinarnie. Ale z tego co wiem to chyba nie chciał urlopu, tylko liczył, że nikt nie zauważy  😁 . Ale komunizm powoli i w takich firmach przestaje mieć rację bytu.


[quote author=marta__sz link=topic=13.msg1434004#msg1434004 date=1340023928]
Trzaśnięcie drzwiami pod zwolnienie dyscyplinarne podciągać? Chyba nie...
[/quote]
To nie było samo trzaśnięcie drzwiami. To było trzaśnięcie drzwiami PO oznajmieniu mi, że ona idzie na przerwę.  😲 I wyjściu całkowitym z pracy bez mojej zgody. Urlop miał być na drugi dzień.

Do tej pory nie było nigdy problemów, chciała wolne, miała wolne, jeden dzień, dwa, tydzień, ponad tydzień... Ale kurna, no akurat w ten dzień byłam zapisana z dzieckiem do ortopedy od czterech miesięcy! I musiałam to przełożyć! To po grzyba mi taki pracownik! Skoro ja muszę na niego zapindalać.
pokemon współczuję. O ile się nie mylę to prowadzisz gabinet weterynaryjny? Co dzień roboty po uszy, wszystkiego trzeba pilnować... Sama szukam pracy ze zwierzętami, więc za taką pracę bym się dała pokroić  😀

Wkurzyłam się dzisiaj. Pracuję 45 godzin tygodniowo. Od 4 do 13. I wychodzi na to że będę miała 1000 zł wypłaty z obiecywanych 1600 zł. Bo jak siedzisz 9 godzin przed komputerem to trudno nie zrobić błędów, które do tego powstały ze złego napisania polecenia przez inną osobę.
A tak przy okazji: pracował ktoś z was dla Press-Service Monitoring Mediów?
Jeżeli chodzi o UŻ to kwestia też tego jak się z kierownikiem żyje, tudzież szefem. Niestety jestem naocznym świadkiem pewnej faworyzacji i nawet jak dana osoba nie zadzwoni, że wypiła i nie może wstać to automatycznie wpisują jej UŻ i później nie ponosi konsekwencji. Gdyby był to ktoś inny, zapewne skończyłoby się to inaczej. Prawda jest taka, że parokrotnie kierownik odmówił UŻ (nie mi, aczkolwiek koledze), ale z tego też powodu, iż jest na niego najzwyczajniej cięty. Takie sytuacje powodują, że zanika obiektywizm i teraz trzeba szefowi wchodzić w tyłek, by coś zyskać. Aczkolwiek, kto wie ile znaczy, ten się do tego nie zniży. Taka mała refleksja.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
18 czerwca 2012 19:00
ola_koniczynka, jakas paranoja to, co piszesz. jak masz platne? godzinowo czy okreslona stawke miesieczna? jaka umowa? polecieli Ci za bledy? masz to szczegolowo rozpisane w umowie?

Kurcze, mam prace, ktora lubie, godziwie platna do tego. Cholernie meczaca. Ale spoko, nie narzekam, bo tylko 3 dni w tygodniu (w tym raz popoludnie-wieczor).
Ale trafia mnie, jak dzis dostaje maila(!), ze jutro o godz. 10 mam byc na jakims spotkaniu w urzedzie dzielnicy. ba! jeszcze prezentacje na to spotkanie przygotowac. No fajnie, tylko ze raz- wtorek jest dla mnie dniem wolnym, dwa- maila przeczytalam przed chwila. Wczesniej ani telefonu ani zadnej innej inf. ze takie spotkanie jest planowane i umawiane i ze ja akurat to mam tam byc. I nie wiem - postawic sie, czy nie? Nie pasuje mi, mam inne plany na jutro, w dodatku po nocy nad prezentacja (zebym jeszcze wiedziala konkretnie o czym ona ma byc...) siedziec tez mi sie nie usmiecha.
szafirowa, zawsze możesz powiedzieć, że nie sprawdzałaś maila :]
Dokladnie - moja manadzerka w ten sposob wszystkich nauczyla, ze maile i smsy to najlepiej 3 dni wczesniej wyslac, a ze sprawami na telefon to tez czasami trzeba poczekac godzine 😉
Ja też się już tego nauczyłam z moimi podopiecznymi - sms? Jaki sms? Jeśli mi głośno i wyraźnie nie powiedzą do słuchawki, że będą tego i tego dnia na spotkaniu, to mogę uznać że nie będą 🙂
pokemon, ty chyba trafiasz na samych gamoni. W chwili, kiedy trzasnęła drzwiami opuściła samowolnie stanowisko pracy. Ja bym przynajmniej wpisała naganę do papierów. Fochy może stroić w domu, w pracy ma być profesjonalna.

UŻ to jest u nas jakaś plaga. Ledwo człowiek zaczyna pracować i pierwszą rzeczą której się dowiaduje to, że może sobie do pracy z głupawych powodów nie przyjść. O ile dostaję info np wieczorem, że człowiek już się źle czuje, musi coś załatwić, wyskoczył mu egzamin czy coś, to spoko. Ale jak odbieram rano telefon i słyszę wyraźnie nawalonego człowieka to coś mnie trafia. Niby mogę odmówić, ale z tego co wiem uzasadnienie musi być naprawdę mocne (nie ma możliwości przerwania ciągłości funkcjonowania obiektu, bo jakiś inny pracownik się zawsze zjawi, musieliby wszyscy wziąć UŻ jednego dnia). Z drugiej jeden z ludzi mi powiedział, że on wybiera wszystkie w miarę szybko, żeby go później nie kusiło (a ja dymam we wszystkie weekendy przez okrągły miesiąc, ale za to później już nie mam niespodzianek).

szkolenia? są,ale tylko takie jakie im akurat pasują...inne,tańsze,a czasami nawet bezpłatne są blokowane,bo nie jest to dany cel kwartalny,albo nagle pracownik niżej,miałby większe kwalifikacje niż ten wyżej...mimo,że ten wyżej nie chce się szkolić...paranoja ostatnia jest dla mnie przerzucanie telefonów i mail od zachodnich kontrahentów do mnie,bo mój szef nie mówi,ani wogóle nie posługuje się żadnym językiem obcym


Ktoś - z tego, co piszesz wynika, że jest olbrzymia przepaść między korporacją globalną a polską - do tego taką, w której większość udziałów posiada skarb państwa.Zapewne większość Twoich zwierzchników handlowała w latach 90tych kożuchami, a teraz dzięki znajomościom siedzą po zarządach czy radach nadzorczych  🤔 A te szkolenia-  no jak z opowieści o akcjach w budżetówce...

no bo to jest przecież budżetówka-skoro de facto minister decyduje o składzie Zarządu, do żaden przymiotnik SA czy z O.O. nie zmienia charakteru firmy państwowej, ergo wulgarnej synekury.
...i nie ma bardziej rodzinnych firm, niż firmy państwowe-o rodzinę należy przecież dbać, a najlepiej pieniędzmi podatnika.
trzynastka   In love with the ordinary
18 czerwca 2012 22:19
szafirowa, zawsze możesz powiedzieć, że nie sprawdzałaś maila :]


Maile bywają i takie z potwierdzeniem odbioru.. 😉
To też się da obejść - mnie program pocztowy pyta czy wysłać potwierdzenie odbioru i zawsze klikam, że nie 😀 No ale serio, niepoważne.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
18 czerwca 2012 23:33
Dzionka, stwierdzilam, ze zalatwie sprawe uczciwie- probowalam sie dodzwonic do szefa (zero odzewu), wiec wyslalam maila, ze jutro mam inne zobowiazania i czy spotkanie mozna przelozyc, bo ja nie jestem do niego przygotowana (nie mamy zadnych konkretow), ani nie moge na nim byc. Jezeli  moja obecnosc jest nieodzowna to postaram sie skorygowac plany tak, zeby jednak byc. Odpowiedzi nie uzyskalam. Wiec nie czuje potrzeby przewracania wszystkiego do gory nogami w dzien wolny, zeby tracic pol dnia na cos, gdzie i tak nie jestem potrzebna.

IMO-takich spraw nie zalatwia sie na ostatnia chwile, ani nie robi sie tego za pomoca e-maila. Sam wiedzial o spotkaniu od czwartku, w miedzy czasie widzial mnie osobiscie.
szafirowa w press-service. Poczytałam sobie co nieco o nich w internecie i teraz wiem, dlaczego jest taka zła opinia...  😕 To praca na akord, na godzinę mam zagwarantowane 5 zł brutto bez premii jeżeli przepracuję 21 dni przez 8 h. Aneks do umowy zlecenie o wynagrodzenie ma wiele kartek... Wszystko mam rozpisane.
Eh, nieważne. Mam umowe do 30 czerwca, więc albo oni mnie wywalą albo sama się zwolnię.
Oprocz potwierdzenia odbioru, ktore mozna odrzucic, istnieje rowniez potwierdzenie dostarczenia.

Tak niektorzy marudza na budzetowke, ale sami korzystaja.
Nie mowiac juz ile osob wa*li drzwiami i oknami, zeby tylko dostac tzw. spokojny etat.
To akurat ma miejsce obecnie, bo jeszcze kilka lat temu, gdy bylo pieknie w prywacie, to w budzetowce mozna bylo po studiach i ewentualnie jakims stazu zaczac od razu na wyzszych stanowiskach (nie od najnizszego podreferendarza).

A dla osob ze znajomoscia francuskiego i chetnych na zarobek 1500Eur w ciagu 2 tygodni+(podobno) lux warunki:
http://www.pracuj.pl/praca/koordynator-ka-wyjazdu-z-jezykiem-francuskim-warszawa,oferta,2532651
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
19 czerwca 2012 11:12
[s] Mam mały dylemat. Dostałam dziś pismo z ZUS-u takiej treści:
"Sprawa dotyczy zaświadczenia lekarskiego ZUS ZLA.
Wydział zasiłków(...) w załączeniu przesyła kserokopię zaświadczenia lekarskiego ZUS ZLA(...) za okres taki a taki celem potwierdzenia zgodności z oryginałem.
Po uzupełnieniu prosimy o zwrot ww. zaświadczenia na adres naszego tydziału.
Do czasu nadesłania ww. dokumentu wypłata zasiłku chorobowego za ww. okres zostaje wstrzymana."
I nie bardzo wiem, co z tym zrobić. W zeszłym miesiącu mój K. roztropnie zgubił moje zwolnienie, więc w przychodni wystawili mi ksero, podpisali "zgodne z oryginałem", postawili pieczątkę lekarza i to K. dostarczył do mojej pracy. W liście nie mam żadnego zaświadczenia, tylko to pismo, więc nawet nie wiem, co im odesłać. I jak inaczej potwierdzić zgodność z oryginałem? Mam jeszcze awizo z poleconym do odebrania, może tam jest ten załącznik? Wydaje mi się, że ktoś tutaj chyba pracuje/pracował w ZUS-ie, może temat jest bliski? 😉[/s]

edit: Sprawa wyjaśniona 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się