kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

[quote author=horse_art link=topic=1412.msg1790954#msg1790954 date=1370026864]
iskierkowa, od siana brzuchy rosną (i trawy) - bo żeby się najeść musi wiecej zjesc (ilosciowo - dlatego nazywa się objętościową) i bebzon rosnie. ja odchudzilam (w sensie zmiejszyłam brzuchale) dając więcej treściwej 😉
[/quote]

No to się nazywa dopiero dobra rada 😵
Nigdy, przenigdy nie obcina się koniom siana 🤬

Voila, ten koń ma siana do woli (zawsze leży stos w boksie + dodatkowo ma torbę ok. 6kg, żeby chociaż na 5 minut nie wyczerpał mu się zapas) plus dodatkowo chodzi na wysoką trawę do godziny dziennie. W którym miejscu wyrósł mu ten bebzon?



Koń nie tyje w brzuchu - nie odkłada tam tłuszczu. Jakaś gadanina o tym, że się niby rozpycha, bo zjada więcej, żeby się najeść... o rany 🙁 Koń ma malutki żołądek, wszystko mu jedno, czym go zapełni, nie duma sobie "ojej, pojadłem trawy, nie najadłem się, muszę poprawić owsem, bo w brzuszku burczy". Pasze treściwe podajemy tylko i wyłącznie dla zapewnienia energii! A nie dla najadania się.
Ciekawa jestem, jak od strony technicznej brzuch miałby się sianem rozpychać? Znaczy się co, jelita powiększają średnicę, jak mają w środku siana, a jak są puste, to się zawężają, a brzuch się wciąga? Idąc tym tropem może warto zadbać, żeby koń nie robił za dużo kup, bo mu się poluzuje odbyt...
Układ pokarmowy działa u konia tak, że nic się po drodze nie magazynuje. Jeśli koń je dużo, objętościowo dużo, to przyspiesza pasaż treści pokarmowych i żarcie szybciej przez konia przelatuje. Nic się nie magazynuje, nie zatrzymuje, nie zapycha, nie rozpycha. Dżizas.

Wiszący/wielki brzuch bierze się tylko i wyłącznie z braku mięśni brzucha. Te można zrobić tylko pracą. Regularny i konkretny ruch, w którym koń aktywnie ćwiczy, a nie się przelewa, i nie będzie żadnego brzucha.

Moje wszystkie konie mają siana na maksa, a treściwych wcale nie za dużo. Konia z rzędem temu, kto mi pokaże chociaż jednego z rozepchanym brzuszydłem.

Poza tym ograniaczając objętościowe,jesteś na świetniej drodze do wyhodowania sobie wrzodowca!
czy wy czytacie co ja pisze? czy tak wybiórczo tylko?
koniczka - napisalas dokladnie to co ja z komentarzem , że nie mam racji... chudy z brzuchem nie jest gruby bo... chudy z brzuchem nie jest gruby....

2.moje konie MAJĄ NIEUSTANNY DOSTĘP DO SIANA I TRAWY - są bezstajenne, żyją ną łace +baloty. NIE MAM JAK IM OGRANICZYĆ OBJĘTOŚCIWEJ - nawet jakbym chciała.
gdzie napisalam, że to zrobiłam?

napisalam, że jak dostały więcej treściwej - to im zniknęły brzuchy BEZ PRACY, jadły MNIEJ SIANA - SAME Z SIEBIE (NIE MIAŁY OGRANICZENIA!). to nie moja teoria tylko obserwacja - no przepraszam, że może konie z własnej woli postępując jadły mniej siana jak dostały wiecej paszy... nie wiedzialy, że do teorii nie pasuje...

Gdy pojawiła się trawa - w czasie PONIŻEJ TYGODNIA wyskoczyły im brzuszyska (  A NIE ŻE PRZYTYŁY TŁUSZCZEM!)- więc pytam OD CZEGO te BRZUCHY? treściwej mniej, ruchu więcej - więc? ZANIKŁY IM MIĘSNIE w 5 dni ? a obwód zwiększyły od czego? podajcie coś co spodowalo, że obwód brzucha się zwiększył - nie brzuch opadł tylko zwiększył....
dodam, że w ciąży nie są...ascites też nie mają ;] za to żarły mega ilości trawy. energetyczna obcięta (male 0, duży 0,5kg/d). a jak dostawały po kilogramie owsa dziennie nawet +susz, to faktycznie - takie przekarmione były, że hoho.... konie stojące 24 na dworze. bez derek, boksów itd.

w jaki sposób ogier po kilku dniach (po nocy juz widac różnicę - słoma znika a brzuch się pojawia)na słomie wygląda jak na wyźrebieniu, gdy chwile wcześniej, na trocinach mial brzuch jak ten kasztan u góry? postawiony na troty w kilka dni wygląda znów normalnie. bez "bata w dupe i heja"

zmienie teorię, która widzą wszyscy ktorych znalam - jeśli powiecie od czego innego w czasie poniżej tygodnia znikają i pojawiają się brzuchy. pryz takim samym treningu, warunkach itd. jedyną zmienną jest zwiększone pobieranie objętościowej (zadawanie lub samodzielne pobieranai jak w przypadku moich)
Quanta, Koniczka, oczywiście macie rację - treściwej się nie obcina, koń z brzuchem to nie koń gruby.

Ale co zrobić z faktem, że widać różnicę w 'objętości brzucha' przy chociażby wypasaniu? Mam takie dwa szamacze co jedzą pełną gębą od świtu do zmierzchu, jak je ściągam z pastwiska brzuchy są zdecydowanie większe niż przy wypuszczaniu. Jak to inaczej wytłumaczyć, niż faktem większej ilości treści pokarmowej w całym układzie? Dodam że działo się tak nawet, gdy konie były w konkretnej robocie - brzuchy nie wisiały, rozrastały się że tak powiem na boki 😁
Orzeszkowa chyba chodziło ci o objętościową 😉
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
01 czerwca 2013 08:05
[quote author=horse_art link=topic=1412.msg1791177#msg1791177 date=1370040945]
czy wy czytacie co ja pisze? czy tak wybiórczo tylko?
koniczka - napisalas dokladnie to co ja z komentarzem , że nie mam racji... chudy z brzuchem nie jest gruby bo... chudy z brzuchem nie jest gruby....

[/quote]

Nie dokładnie to co Ty, bo Ty napisałaś, że brzuch jest od siana.

W jelitach zawsze jest taka sama ilość pokarmu (chyba, że koń jest po głodówce przed operacją np.), nic się nie rozpycha. Naprawdę trzeba zaprzestać rozprzestrzeniać te mity, bo potem ludzie odchudzają konie poprzez obcięcie siana (tak tak znam takie przypadki). A to prosta droga do wrzodów. Koński układ pokarmowy musi mieć cały czas zajęcie. Wiedza cały czas idzie do przodu, nie wracajmy do mitów z tej samej półki co upuszczanie krwi i na trzy zdrowaśki do pieca...
Koniczka, odpowiedz skąd się biora rozdęte brzuchy po powrocie z pastwiska. albo po nocy na słomie, kilku dniach na trawie... , orzeszkowa opisala to samo - no skąd? kosmici je zapładniają??

a siana raz jeszcze powtarzam - nie obcinalam, konie same jadły mniej. mialam im na siłe do gardła pchać? to wy napisałyście że można ograniczać - na mniejsza trawe, w kagańcu.... ja to pisałam?
jak jedzą mniej objętościowej (nawet siano skubią malo pyszne (jak trawa jest to siano juz nie smakuje)albo mniejszą trawę - czyli pobierają mniej, tyle samo czasu żując)automatycznie i szybko tracą brzuchy, nie zwały tłuszczu - brzuchy rozdęte. cud?
jeśli na rozdęcie brzucha nie ma wpływu objętościowa - to co? napiszcie konkretnie, to uwierzę i podziękuje za uswiadomienie. tylko jeszcze raz powtarzam - o rozdęcie brzucha, a nie mięśnie i ich zanik/pojawienie się w kilka godzin, tłuszcz, ciąże czy ascites mi chodzi.

i tak sie głupio składa, że upuszczanie krwi, na zdrowaśke do pieca, tak samo jak pijawki,chleb z pajęczyną, zioła, kapusta i inne - działały, na prawde działały i w formie bardziej "współczesnej" działają nadal, mają sens, wyjaśnienie-naukowe. nie na wszystkie schorzenia na jakie je stosowano oczywiście, ale działały i działają. nie trafiłaś.
Że tak jeszcze laicko zapytam-jakie ćwiczenia na rozbudowę mięśni grzbietu (no i brzucha)?
Lonżujemy się raz w tygodniu w niskim ustawieniu,poza tym jazdy,kawaletki etc.-ale tu ją muszę na prawdę pilnować,bo jak na lonży jest cudo,tak pod siodłem zdarzy się "niechciejstwo" i byle jak,ale zdaję sobie sprawę,że to moja (jeźdźca) wina.
BASZNIA   mleczna i deserowa
01 czerwca 2013 10:46
horse_art, po nicy na slomie, po sianie, w zyciu w jedna noc brzuchy nie urosna. Orzeszkowa, napisala o wypasaniu. A bierze sie to stad, ze siana kon dostaje 10 kg, a zielonki potrafi w tym samym czasie zjesc 50. I to 50 kg, zamiast 10, wypelnia uklad pokarmowy. I wrazenie wiekszego brzucha moze byc. Poza tym konie blyskawicznie, w ciagu nawet 3 dni tyja na swiezej trawie, i odkladaja tluszcz miedzy zebrami, co je optycznie wypelnia i rowniez daje obraz pelnego brzucha. Natomiast wiszacy brzuch z zebrami na wierzchu nie ma nic wspolnego z karmieniem. No, ma, zebra na wierzchu.
any, haha oczywiście, tak to jest jak się pisze po nieprzespanej nocy - miało być że treściwą się obcina, nie objętościową  😉

BASZNIA, dokładnie o to mi chodziło :kwiatek: Ale po słomie efekt też może być - już nieraz pisałam, że mam w pensjonacie konia-odkurzacz, który potrafił wciągnąć przez noc 3 kostki słomy z podściółki niezależnie od ilości zadanego siana. Rano ledwo w drzwiach się mieścił a ja wolałam nie czekać aż się przytka - więc stoi na trocinach, je dużo siana i jest odpowiednio suplementowany, ale w dalszym ciągu pożera wszystko co mu się nawinie 🤔

iskierkowa, sensowna jazda po górkach (i górach) czyni cuda 🙂
iskierkowa, poza samą lonżą i górkami możesz też jeździć przejścia w niskim ustawieniu,szczególnie w kłusie-i nie mam na myśli samych przejść z chodu do chodu,ale zmiany tempa w obrębie samego kłusa-tyle że musisz pilnować,aby koń będąc ustawiony w doł był cały czas okrągły w tych przejściach i uwypuklał grzbiet,a nie odstawiał zad i biegł do przodu,potem skracał-to super buduje plecy,choć wbrew powszechnemu mniemaniu jazda w dół kiedy pracujesz nad tym,aby pracował grzbiet,jest szczególnie na początku-dla konia dość męcząca i na początku wcale nie są tym zachwycone.
Do jakiej wysokości można skakać skoki wyskoki?
Do 133,5 cm.
Żartuję. To na pewno zależy od konia i stopnia jego wyszkolenia, nie da się tego określić. 😀

Bardzo ciekawe uwagi na temat "rozdętych brzuchów" powyżej.
W sumie głupio pytanie sformułowałam.  🙄 po prostu zawsze skakałam skoki wyskoki złożonych z malutkich krzyżaczków i myślałam, że taka jest ich idea. Dzisiaj ustawiłam sobie takie stacjonatki cztery od najniższej do najwyższej(80-90cm) i kon dopiero wtedy czulam, że naprawdę pracuje. Potem miałam jednak wyrzuty, że przecież to dla konia niezbyt dobre.  👀
widziałam i skok wyskok ustawiony na 130 i 140 cm więc chyba można,ale nic więcej Ci nie powiem bo jestem pingwinem 😉
BASZNIA   mleczna i deserowa
01 czerwca 2013 16:58
Orzeszkowa, ja sie z takim artysta slomianym nie spotkalam, ale jakis szczegolnie utalentowany przypadek moze byc 😉.
Wypowiedzialam sie na ten temat, poniewaz u mnie 20-tka koni ma pasze objetosciowa NON STOP DO WOLI. Te3raz jest to trawa i siano, zima siano, sianokiszonka i sloma. I nie obserwuje gigantycznych brzuchow. Czesc jest za gruba, ale caly kon 😉. Efekt dziecka z Somalii mam u dwoch-oba sa straszliwie nieruchawe i chyba to ten problem, ze nie maja miesni.
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
01 czerwca 2013 19:39
horse_art, to gratuluję odrzucenia wszelkiego postępu w wiedzy na temat medycyny i żywienia koni.

Cały czas mylisz pojęcia - otyłości i obwisłego brzucha. Koniom OTYŁYM można limitować objętościówkę (kaganiec, siatka na siano - żeby cały czas pobierał paszę i układ pokarmowy był zajęty, ale żeby nie jadł pełną gębą). W przypadku obwisłego brzucha nie da to nic, bo wtedy potrzebna jest robota. Ty chyba cały czas piszesz o rzeczy jeszcze innej - rozdęciu brzucha po tym jak koń się nawpycha. Ja się osobiście z czymś takim u koni nie spotkałam, tylko u siebie 😉 Ale z własnego doświadczenia wiem, że jak układ pokarmowy poradzi sobie z nadmiarem to efekt rozdęcia mija, więc tym bardziej nie wiem jak chcesz temu przeciwdziałać paszą treściwą, i to jeszcze dawaną koniom niepracującym, które paszy treściwej nie potrzebują, jeśli mają dostęp do dobrej paszy objętościowej.

Ten wątek i rady co poniektórych co raz bardziej mnie przeraża 😲 Szkoda, że w tym wątku co raz częściej porad udzielają osoby, które same mają niewiele pojęcia o pojęciu.
[quote author=horse_art link=topic=1412.msg1790954#msg1790954 date=1370026864]
ja odchudzilam (w sensie zmiejszyłam brzuchale) dając więcej treściwej 
[/quote]

[quote author=horse_art link=topic=1412.msg1791028#msg1791028 date=1370031440]
i jeszcze raz - nie mówie o odchudzaniu, tylko o wypchanym brzuchu - to co innego...
[/quote]

Ale pytanie było o odchudzenie konia. Odchudzanie to spalanie nadmiaru tkanki tłuszczowej i budowaniu masy mięśniowej. Czy jeżeli ja właśnie zjadłam bardzo dużo pizzy (😀) i mój brzuch jest teraz wypełniony i jest większy, ale jak wszystko tam w środku się strawi, to wróci on do swoich normalnych rozmiarów, to czy to oznacza, że się odchudziłam? Jeżeli tak to może dołącze do dziewczyn w wątku o odchudzaniu 😀


[quote author=horse_art link=topic=1412.msg1791028#msg1791028 date=1370031440]
Koniczka, kilka dni trawy i mają bebechy - co w nich jest? wysięk? [/quote]

Wiesz co to jest wysięk?
Koniczka, ależ ja cały czas mówie o rozdęciu a nie o tyciu... to wy mi słowa o odchudzaniu, tyciu itp wkładacie w usta - sama dalam przyklad mojego po chorobie i zaniku mięśni gdy miał brzuch somalijski - i pislam, że nie nie miało to nic wspólnego z otyłością. tak samo o ogierze wsuwajacym całą poscieloną słomę. napychają się - pokarm zalega w pokarmowym, jeśli przestaną się napychać - efekt znika bo zostaje wydalone. ale jak żrą tak ile dni - efekt "wow! nowa trawa/siano! trzeba wpierniczać non-stop" to  takie napchanie jest powtarzane - wiec brzuchole są ciągle. "wow" mija - wracają do normy. tak jak piszesz. nie wiem dlaczego niezgadzasz się z założenia gdy piszemy o tym samym.
moje mają mniejsze brzuchole niż 2 dni temu, a chyba o polowe niż tydzień temu. trawa już się znudziła, nasyciły się i nie jedzą "na zapas". pokarmowy nie jest tak napchany. nie nabrały przez ten czas ani miesni ani nie były odchudzane. i cały czas mają nieograniczony dostęp do łąki i pomieszczenia z sianem.
gdy dostawały więcej treściwej - nie napychały sie tyle siana - mniej ubywało z balotów. jednocześnie przestały być tak rozepchane, choć dalej tłuste. to nie moja teoria i wymysł. opisalam fakt. nie wierzysz - trudno.
nie jestem jak ten gość który miał teorie, że konie same się wyżywią i pozdychały z głodu. one stają 24 na dworze - w mrozy, marznące ulewy itd. potrzebowały tej garści tresciwej -inaczej chudły (chudły-chudły a nie traciły rozdęte brzuchu). może i siano nie jest wystarczająco rewelacyjne - innego nie ma dostępnego. zresztą - nie bede się tłumaczyć jak mocno konie pracują (bo tyle ile pracują to żadna praca była) ani jak je i czym karmie. zdrowe, z dostępem do zarcia i ruchu. tyle.

opisalam ciekawe spostrzeżenie a nie dawałam rady niezgodne z końską fizjologią, ani niezgodnie z nią ich nie utrzymuje. mozesz nie wierzyć - trudno. wiem ile siana ubywalo i jak wyglądały.

Cricetidae - przecczytalas co zacytowalas? pisalam o brzuchach a nei o tłuszczu, tej pozornej otyłości (tak to jest b. często odbierane-rozumiane), którą ma wiele koni.
tak, doskonale wiem co to wysięk. ascites też - szkoda, że o to nei zapytałaś
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
01 czerwca 2013 20:37
[quote author=horse_art link=topic=1412.msg1790954#msg1790954 date=1370026864]
iskierkowa, od siana brzuchy rosną (i trawy) - bo żeby się najeść musi wiecej zjesc (ilosciowo - dlatego nazywa się objętościową) i bebzon rosnie. ja odchudzilam (w sensie zmiejszyłam brzuchale) dając więcej treściwej 😉
ale teraz znów sa w ciąży jak pojawiła się trawa, a na treściwą nie chcą przychodzić ;]


[/quote]

Chyba masz amnezje i nie pamiętasz co sama napisałaś...
[quote author=horse_art link=topic=1412.msg1791838#msg1791838 date=1370115337]
tak, doskonale wiem co to wysięk. ascites też - szkoda, że o to nei zapytałaś
[/quote]

Mogę zapytać, jeżeli tak bardzo chwalisz się znajomością tego terminu, zamiast po prostu napisać wodobrzusze 😉 Myślę, że jednak większość użytkowników forum nie ma pojęcia co oznaczają takie terminy i warto pisać zrozumiale 🙂 Piszę to zupełnie niezłośliwie.
.
Cricetidae, przepraszam, termin jest dla mnie zupełnie potoczny, wodobrzusze moze być tak samo nie zrozumiałe
Koniczka, "w sensie zmniejszylam brzuchala" - nie rozumiesz? przenośnia...
Vanilka, nic nei walnełam - może sformułowałam tak, że jak ktoś chce się przyczepić, albo nie zrozumie przenośni -to może. pisalam o zmieszajacych się brzuchach - opis przypadku, obserwacji, a nie o odchudzaniu jako amniejszaniu ilości tkanki tłuszczowej. dokladnie napisalam o rozdętych brzuchach.
i ty tez nei czytasz - ogr w treningu, nażarł się słomy czy siana, trawy i miał wielki brzuch. to przez brak pracy przez ten czas? te ileś godzin? u koników znikające i pojawiające się w kilka dni - też wpływ pracy i jej braku?

pytam jeszcze raz - jesteście specjalistki, wiec pytam - chętnie zweryfikuje obserwację. podajcie mi w takim razie jaki jest inny mechanizm tego cudownego zjawiska ( w krótkim okresie czasu odwracalnego), jeśli nie zaleganie treści pokarmowej w przewodzie pokarmowym. -wykluczamy wpływ treningu, ciaży, czy wodobrzusza, chorób/objawów, pasożytów.

moze przy okazji się dowiem czemu mam (i chyba nie tylko ja skoro i orzeszkowa o tym pisala) wielki brzuch gdy się najem. jak jem ciągle (w sensie ze nei zdąża się opróznić i miec przerwy przed ponownym przepełnieniem) to mam go cały ten czas - aż do zaprzestania przez x godzin spożywania. u koni wygląda to podobnie. ale końskim fizjologiem nei jestem - dlatego pytam. jest jakiś inny czynnik? może powietrze jak nie jedzenie? bo ja zauważylam tylko wpływ objętościowej w zbyt dużej ilości...
.
Amen do tego, co napisała BASZNIA :uklon:

horse_art, piszesz o koniach stojących 24 godziny na dworze. Dam sobie rękę uciąć, że te konie nie są w prawidłowym regularnym treningu.

[quote author=horse_art link=topic=1412.msg1791876#msg1791876 date=1370118065]
i ty tez nei czytasz - ogr w treningu, nażarł się słomy czy siana, trawy i miał wielki brzuch. to przez brak pracy przez ten czas? te ileś godzin? u koników znikające i pojawiające się w kilka dni - też wpływ pracy i jej braku? [/quote]

Jeśli koń w ciągu kilku godzin zmienia z wyfitowanego brzuch na taki przed wyźrebieniem, to jest zaiste jakaś anomalia na skalę światową. Pojadł trawy i - dup! - rozepchało go. Przecież nawet w przypadku kolki gazowej, jeśli gdzieś nastąpiło zaczopowanie i gaz nie może z konia wychodzić naturalną drogą, kiedy jelita mogą faktycznie być rozdęte od nagromadzonych gazów, to brzuch nie robi się znienacka 3 razy większy i koń nie wygląda jak balon. 🙄 W kolce gazowej brzuch będzie tylko bardzo napięty, a nie "zwiśnie" i nie zamieni się w somalijski bęben. Przy jakimś ekstremalnym zagazowaniu zrobią się wypukłe boki i słabizny, a nie kałdun szurający o ziemię.
Po co lekarze przy kolkach słuchają pracy jelit, robią badania rektalne? Przecież by wystarczyło, żeby sobie popatrzyli, łot rozepchany brzuchol, to na pewno kolka!

[quote author=horse_art link=topic=1412.msg1791876#msg1791876 date=1370118065]
moze przy okazji się dowiem czemu mam (i chyba nie tylko ja skoro i orzeszkowa o tym pisala) wielki brzuch gdy się najem. jak jem ciągle (w sensie ze nei zdąża się opróznić i miec przerwy przed ponownym przepełnieniem) to mam go cały ten czas - aż do zaprzestania przez x godzin spożywania. u koni wygląda to podobnie.
[/quote]

O matko, chcesz porównywać układ pokarmowy konia i człowieka? 🤣
Jakbyś nie zauważyła, koń jest roślinożerny, Ty jesteś mięso/wszystkożerna. Koń pobiera paszę praktycznie całą dobę (dlatego nie "najada się" - jeśli zaraz po karmieniu wpuścisz go do paszarni luzem, to wtrąbi cały worek owsa) - chciałabym zobaczyć, jak przez 20cia godzin jesz jedną kanapkę za drugą. Koń trawi błonnik, celulozę i skrobię - przez Ciebie błonnik przelatuje nieruszony, celuloza tak samo, a jak chcesz sprawdzić ludzkie zdolności do radzenia sobie ze skrobią, to najedz się surowych ziemniaków i zdaj relację.

Wiesz, ile koń może razy zrobić kupę w ciągu godziny? Ile razy dziennie Ty robisz kupę? Wiesz ile kilogramów odchodów produkuje na dobę koń, a ile człowiek?
Człowiek trawi papu w ciągu ok. 8 godzin, u konia ten proces trwa nawet i 6 (słownie: sześć!) razy dłużej. Twoje papu ma do przejechania trasę ok. 8 metrów, u konia do 40 metrów.

A teraz się zastanów, jaki sens ma porównywanie tego, co się dzieje w Twoim brzuszku z tym, co się dzieje w brzuszku konia.
"u koni wygląda to podobnie" - no ręce opadają. Tak, wygląda podobnie, bo koń też je, trawi i wydala, ale poza tym to jest zupełnie, zupełnie inna bajka.

[quote author=horse_art link=topic=1412.msg1791876#msg1791876 date=1370118065]
jeśli nie zaleganie treści pokarmowej w przewodzie pokarmowym[/quote]
Zaleganie treści u konia masz tylko w kolce. Jeśli układ pokarmowy u konia jest przeładowany, to przyspiesza pasaż treści pokarmowych. Dlatego zasada "mało i często" jest dla konia złotą zasadą, żeby mógł przytyć (bo zdąży wszystko strawić i przyswoić składniki odżywcze z paszy), a u człowieka wręcz przeciwnie, mało i często, żeby nie tył!
Możesz mi uwierzyć, w kwestii kolek i układów trawiennych w tej chwili jestem chyba ekspertem 🤣 Niecałe trzy miesiące temu sama leżałam na stole i pozbyłam się części jelit. W ramach akcji poznaj swojego wroga trochę się dowiedziałam, jak działa układ pokarmowy u człowieka, a z racji zainteresowań - u konia też.

Orzeszkowa, ale jak by to miało działać? Koń zjada trzy kostki słomy i one w nim zostają, rozpychają go od wewnątrz? Przecież to też by się skończyło jakąś operacyjną kolką. Może nadmierna żerność konia to nie jest przyczyna efektu? A po przestawieniu na trociny wessał mu się brzuch, a koń się podkasał? Wg. wątkowych teorii powinno tak być, no bo nie ma w jelitach tej okropnej rozpychającej treści  🙄

Ogólnie wyszło przecudnie. Czekam teraz na następną osóbkę, która będzie dowodzić, że koniom w zimie marzną kopyta, bo jak ona sobie postoi na bosaka na śniegu, to jej marzną stopy. A u koni to przecież wygląda podobnie 🤔wirek: Może by im wełniane onuce szyć?
quantanamera, ja się zastanawiam jak to działa, dlatego pytam. A że zjawisko jest faktem - bo jeszcze halucynacji na szczęście nie miewam - można zobaczyć na własne oczy.

Nie mówię, że koń tyje w sekundę (ani że można go odchudzić obcinając objętościowe a zwiększając treściwe :hihi🙂, tylko że po kilku godzinach wpierniczania trawy czy słomy non stop objętość brzucha jest zauważalnie większa. Oczywiście, że koń w tym czasie wydala, a nie gromadzi wszystkiego - a jednak brzuch jest większy.

Dlaczego? Bo siano z siatek je spokojniej i małymi kęsami a wysoką trawę wciąga na czas i pełną gębą?

Czy takie regularne opychanie się przy jednoczesnym braku sensownej roboty nie będzie powodowało, że brzuch będzie bardziej wisiał?

Sądzę że to miała na myśli horse_art, tylko przekazała to w wybitnie nieudolny sposób 🙄
quantanamera, nie odpowiedzialas na pytanie nadal - a piszesz, że jesteś ekspertem.
orzeszkowa tez ma zwidy? ten jej koń na pewno wyrzucil słomę do sąsiada... a trawe zakopują, w brzuchy pakują balony - albo obserwatorzy mają zwidy
ja pisze o tyciu w sensie rozdymania - nażarły się i miały rozdęte brzuchy - a ty odp: nie! nie rozdęte tylko rozdęte!

kiepski jesteś fachowiec od p.pok - treści tak żołądku jak w jelitach fizjologicznie(tzn."normalnie, zawsze, zdrowo"😉 ZALEGAJĄ. dzięki temu moze dojść do strawienia pokarmu i pobrania składników pokarmowych w poszczególnych jego odcinkach, odciągnięcia wody, uformowania kału. pokarm przechodzi przez okreslony czas (rodzaj pokarmu, wiek, gatunek -jesli już ogólniać), kazy z odcinków p.pok. ma inną funkcje, zadanie. opróżnianie - przesuwanie do dalszej części następuje po zakończeniu procesu w poprzednim.
gdy zachodzi do zaburzeń funkcji, np w jelitach - pojawiają się biegunki (za szybkie opróżnianie) lub zaparcia (za wolno, zwolniony pasaż), nieżyty, bóle itd. tak w skrócie. u konia nie może być inaczej - tzn sa róznice w kształtach, czasach, skladzie soków czy funkcji częściowo itd ale zasada musi być taka sama. ileś czasu zalega -czyli przebywa potem jest przesuwana dalej - az do wydalenia. gdyby przelatywało bez zatrzymania- składniki by się nie wchłanialy...
i konie po kilka kup na godzinę - na bieżąco w czasie jedzenia też nie robią ;]
ciężko tłumaczyć faktycznie - gdy napisze językiem fachowym- nie zrozumiecie (raczej normalne), jak pisze przenośniami, czy łopatologcznie - to jest rozumiane opacznie, bo nie ma "trudnych wyrazów"? jedni nie rozumieją inni nie przyjmują bo jak nie jest trudno to nieprawda...
na ukł pok. (ludzkim) jakoś się jednak troche znam i to nie tylko z racji hobby czy własnej choroby ;]
BASZNIA   mleczna i deserowa
02 czerwca 2013 11:14


Nie mówię, że koń tyje w sekundę (ani że można go odchudzić obcinając objętościowe a zwiększając treściwe :hihi🙂, tylko że po kilku godzinach wpierniczania trawy czy słomy non stop objętość brzucha jest zauważalnie większa. Oczywiście, że koń w tym czasie wydala, a nie gromadzi wszystkiego - a jednak brzuch jest większy.

Dlaczego? Bo siano z siatek je spokojniej i małymi kęsami a wysoką trawę wciąga na czas i pełną gębą?

Czy takie regularne opychanie się przy jednoczesnym braku sensownej roboty nie będzie powodowało, że brzuch będzie bardziej wisiał?


Tak, brzuch ma optycznie wiekszy ( nieco! nie jest to cos, co mozna nazwac szumnie rozepchanym bebzonem, bo wtedy to juz raczej ciezka kolka i bakutil), poniewaz zjadl kilkakrotnie wiecej trawy niz zjadlby siana- z roznych wzgledow🤔makowitosci, mozliwosci przezucia paszy mokrej a suchej etc.), ktora to pasza dodatkowo zawiera ogromne ilosci wody, wiec kon jest tez maksymalnie nawodniony. Chocby dlatego, ze woda z pozywienia, zjedzona z innymi skladnikami, wchlania sie lepiej niz czysta wypita woda ( i jest to fakt, dlatego min narazeni na ekstremale utraty wody ludzie pija napoje, a nie czysta wode, i tu akurat mechanizmy wchlaniania mamy podobne z koniem), a poza tym dlatego, ze kon pobiera tej wody WIECEJ niz by wypil-wiejm ile wypija moje stado jako dodatek do siana, i wiem, ile mniej wiecej zjada kon dziennie zielonki, wyszlo mi, ze na sztuke z trawy przypada o ok 20 litrow wiecej niz z kasty.

Tak, regularne opychanie sie trawa zaowocuje tluszczykiem wszedzie, gdzie sie da ( efekt optyczny kuleczki), oraz regularne opychanie sie NIE ODBYWA SIE  w 5 minut, wiec kon na wypasie caaaaly dzien nie jest raczej w regularnym treningu, a jesli jednak jest, to nie opycha sie caaaaly dzien. Bo musi odpoczac po jedzeniu, czyszczenie, trening, odnowa biologiczna, zabiera czesc dnia.

Twoj slomiany przypadek sie nie kwalifikuje pod ta teorie, ale pewnie sa jakies wyjatki 😉.

[quote author=horse_art link=topic=1412.msg1792027#msg1792027 date=1370157115]
i konie po kilka kup na godzinę - na bieżąco w czasie jedzenia też nie robią ;]
[/quote]

Moj swiniak robi, nazywam to obiegiem zamknietym 😉.
BASZNIA, dokladnie o tym pisalam przecież 😉 i oczywiście nie chodzi o bebzon jakiś monstrualny w ogólnym rozumieniu, nagle - ale widac, że jest rozepchany i większy, da się to łatwo zauważyć znając konia. wiec jest to dla znającego nagle wielkie brzuszysko które się pojawia i znika różnie szybko. nie podałam o ile..sądziłam że to logiczne 😉
a w treningu opisane moje nie są (nie były) co zaznaczyłam na samym poczatku 😉 no duży troche...ale kucyki nic albo praktycznie nic.

no co ty...robi kupi kilka razy na godz.? moje cale łapanie, czyszczenie, jazde - nawet po kilka godzin nic.... nawet nieużytkowane załatwiają się dość rzadko- chodzą w 1 miejsce (rzadko gdzie indziej- co widac po ilości pozostawianych kup), są zbyt leniwe żeby biegać tam co pare minut 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się