Dzierzawa

dziewczyny, a jak z umowa o wspoldzierzawe ? zamieniac wszedzie slowo dzierzawa na wspoldzierzawa czy jak ? no i nie jest to "orzejecie" konia, bo kon stoi tam gdzie stal a dzierzawca tylko ma jezdzic pare dni w tygodniu. jak wtedy spisac umowe ?


Ja bym jeszcze dodała paragraf o to kto w które dni użytkuje konia, bo jak dasz tylko na zasadzie 3 razy w tygodniu, to może trafić się dzień w którym ty i dzierżawca chcecie jeździć.

Umów dzierżawy i współdzierżawy w necie pod dostatkiem, więc nie będę wklejać, ale przejrzyj je i stwórz własną, taką która zawiera dla ciebie wszystko 🙂
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
30 marca 2009 09:56
dokladnie tak jak mowi Hidalgo nie mozesz nikogo wsadzac na konia nawt znajomych na oprowadzanie bo gdyby cos sie stalo za ta osobe odpowiada wlasciciel konia.

tak samo z poddzierzawianiem jesli jestes chora nie dasz rady jezdzic nie mozesz kogos wziac odplatnie badz nie na tego konia.

mysle ze jesli nie dasz rady jezdzic to najlepiej porozmawiac z włascicielem konia co w takiej sytuacji, mysle ze jesli zaplacilas za miesiac z gory a nie mozesz jezdzic to albo przepadna ci te pieniadze albo odda ci lub pozwoli komus innemu jezdzic kogo ty polecisz. towszystko zalezy od wlasciciela konia

Umów dzierżawy i współdzierżawy w necie pod dostatkiem, więc nie będę wklejać,


a ja nie moge znalezc umowy wspoldzierzawy 🙁
dzierzawy owszem, ale wspoldzierzawy juz nie. chyba ze szukac nie umiem;/


help ! 🙇
Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
01 kwietnia 2009 16:40
To jeszcze jedno pytanie, czytałam wątek i niby było poruszane ale ja musze mieć jasno powiedziane wiec z góry przepraszam..

Biorę konia we współdzierżawę. Umawiamy się z właścicielką tak:
-Jeśli koń zakuleje bądź stanie się cos innego na jej jeździe- ona płaci za leczenie
-Jeśli coś stanie sie na mojej jeździe- ja płacę.
To jest dla mnie zrozumiałe.
Ale. Jeśli koń przetrzepie sie z innym na pastwisku, jakimś cudem sie skaleczy czy stanie się co kolwiek innego. Czy mam prawo powiedzieć ze nie będę wtedy płaciła za jego leczenie?
Bo jeśli mam nie mieć jak na nim jeździć, płacić ustaloną kwotę i jeszcze dodatkowo za leczenie to trochę mi to nie bardzo odpowiada.
Gdyby to była całkowita dzierżawa to tak ale we współ?
Chyba nie mam obowiązku płacić?
Jak załatwia się takie sprawy? Właścicielka ośrodka mówi ze to co pisze jest sensowne ale jak to jest w praktyce? Jaki inni mają do tego stosunek?
Jak ustalac z właścicielem żebym nie straciła na tym?
Solina   Wszyscy mamy źle w głowach że żyjemy hej hej la la
01 kwietnia 2009 18:17
no jesli kon zrobi sobie cos na postwisku przykladowo rozetnie szyje o wystajacy pret to na podstawie umowy o pensjonat wlasciciel pensjonatu powinien doplacic sie do lecznia, jesli nie ma takiej adnotacji ze wlasciciel odpowiada za konia kiedy to z jego wylacznej winy kon ucierpial to powinien zaplacic za leczenie wlasciciel konia bo co ty masz do tego ze inny kon go kopnal czy rozcial sie o cos wystarjacego na padoku.

mysle ze najlepiej taka rzecz ustalic na poczatku z wlascicielm konia.

jako ze to ja oddaje swoje konie we wspoldzierzawe czy dzierzawe nie wyobrazam sobie ze osoba dzierzawiaca ma mi placic za to ze kon sie skaleczyl na padoku bo jaka jest w tym jej wina. wyjatkiem dla mnie jest to jesli dzierzawca przenosi mojego konia do innej stajni i obiecuje sie nim opiekowac to wtedy uwazam ze on za wszystko powinien placic bo kon jest jakby jego.
Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
01 kwietnia 2009 18:20
Dziękuję bardzo za odpowiedź  :kwiatek: właśnie chodziło mi o zdanie osoby 'po drugiej stronie'  😉
Oczywiście ustale to z właścicielką, ale warto się dowiedzieć, bo różnie bywa z niektórymi ludźmi  😎


Edit:
A jeśli ja współdzierżawię konia, osoba przenosi go do innej stajni żebyśmy miały bliżej? Koń nie jest dla mnie na wyłącznośc, korzystamy obydwie tyle ze na czas dzierzawy przeniesiony gdzie indziej bo tu bedzie wygodniej?
[quote author=dobby link=topic=1887.msg215869#msg215869 date=1238402115]

Umów dzierżawy i współdzierżawy w necie pod dostatkiem, więc nie będę wklejać,


a ja nie moge znalezc umowy wspoldzierzawy 🙁
dzierzawy owszem, ale wspoldzierzawy juz nie. chyba ze szukac nie umiem;/


help ! 🙇
[/quote]

Wystarczy wziąć umowę dzierżawy i przerobić, dopisać jeden czy dwa punkty.

Młoda ja bym uważał z tą częścią, że jak koń zakuleje na twojej jeździe to ty płacisz, a raczej rozszerzyła ten punkt o fakt, że jeśli przyczyną kulawizny jest czynnik mechaniczny (potknięcie się itp) a nie np. choroba (trzeszczki itp). 
Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
01 kwietnia 2009 19:13
No właśnie.. O tym nie pomyślałam- dobby  :kwiatek:
Młoda   Kochać to nie znaczy, zawsze to samo.
24 kwietnia 2009 20:08
Przepraszam za post pod postem, ale teraz potrzebuje dowiedzieć sie o cos zupełnie innego.

Jak wypowiedzieć umowę dzierżawy?
Gdzie znaleźć schemat do napisania takiego wypowiedzenia?
W każdej umowie jest ze wypowiedzenie musi być pisemne, ale jak to wyglada?




Przepraszam adminów jeszcze raz  :kwiatek:

Edit: zmieniłam.
caroline   siwek złotogrzywek :)
24 kwietnia 2009 20:49
kartka papieru, data, wypowiadam umowe z dnia, podpis.

wypowiedzenie, nie wymówienie 🙄
Mam pewien pomysl, i chce sie zorientowac wsrod zwlaszcza Warszawskich koniarzy,czy jest dobry.Mianowicie chodzi o to:
Moja kobylka ozrebi sie za 2 tyg.Mam ja od 9 lat i za skarby swiata nie chce jej sprzedawac.Za rok przenosze sie do Warszawy z powodu studiow i mialam zamiar wstawic konie do Warki Sielanki.
I teraz pytanie do Warszawiakow: jak myslicie czy realnym pomyslem jest nadzieja ze uda mi sie wydzierzawic komus kobylke za powiedzmy 1/2 kosztow utrzymania? Bedzie miala wtedy 13 lat,dorobek zywciowy calkiem niezly( w skokach P-P1 do N,15 miejscie na MJMŁ WKKW,wielokrotne Mistrzostwa Śląska i inne temu podobne imprezy,elementy ujezdzeniowe:zmiana nodi co takt,piruet,ciagi,chody boczne itd. oprocz pasazu i piaffu),bedzie w treningu,mialam nadzieje znaleźć dla niej jakas dziewczynke kolo 15 lat,ktora pod okiem trenera,spokojnie przejdzie od poziomu brazowej odznaki do, przynajmniej konkursow klasy P w skokach. Myslicie ze znajda sie chetni na takiego konia?I czy w ogole mozna realnie myslec o takim pomysle?
a dlaczego od razu 15 lat 🙂 podejrzewam ze moze i starsze sie by znalazly, ale to szczerze powiedziawszy zalezy od tego gdzie kon bedzie stal i za jaka kwote bedzie dzierzawa.
Ahh zapomnialam dodac ze bedzie stal w Warce sielance.A kwota pewnie do ustalenia,ale za pelna dzierzawe czyli 7 dni w tygodniu 24 h na dobe  😉
Może sie i znajdzie jakaś osoba, chociaż sądze, że jeśli koń by stał bliżej Warszawy, byłaby większa szansa. Jednak Sielanka jest oddalona ok 40-50km od Wawy i to spora odległość. A sądze, że w samej Warce i okolicach nie ma aż tak dużo jeżdżących osób. Sam pomysł jest ok 🙂
zgadzam sie z sielanką bedzie trudniej, a i ceny tam nie najnizsze...
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
18 maja 2009 09:15
Myślę że sama odległość od W-wy jest poważną barierą.

Dodatkowo do kosztów i czasu dojazdu z W-wy dochodzi jeszcze cena 1/2  kosztów utrzymania w Warce co jest  dość sporą kwotą.

Oprócz tego specyficzne wymagania w stos. do dzierżawcy

dziewczynke kolo 15 lat,

takie wymaganie dośc poważnie zawęża grono potencjalnych dzierżawców

Suma sumarum: moim zdaniem bardzo trudno ci będzie znależć kogokolwiek chętnego na taką dzierżawę w tym miejscu, a tym bardziej osobę spełniające twoje kryteria.
Moze zle sie wyrazilam.Granica wieku nie gra dla mnie roli.Wiec raczej trudno bedzie mi znalezc taka osobe? Tzn. konia dalabym tylko do dobrej stajni,typu wlasnie Warka,ktora z takich obiektow jest najtansza.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
21 maja 2009 14:19
Moim zdaniem trudno będzie kogokolwiek znaleźć. .
W tego typu stajniach zarówno dzieci jak i starsi raczej już mają swoje konie, bo je na to stać i nie szukają niczego do dzierżawy, ale mogę się mylić.
salto piccolo, mysle ze twoj pomysl jest jak najbardziej realny. tylko faktycznie rozejrzyj sie w nieco blizszych stajniach- czasem warto sie wpisac na liste rezerwowa i spokojnie czekac na boks w blizszych osrodkach.
warka jest droga- i liczac koszty wraz z dojazdem to moze byc zgrzyt cenowy.
caroline   siwek złotogrzywek :)
22 maja 2009 12:03
Burza, nawet w takich stajniach się zdarzaja. chociazby dlatego, że zaglądają tam w celach "poszukiwawczych" 😉
dla mnie plan salto brzmi super i bardzo sensownie, ale... warka znajduje sie tak daleko, że srednio widze codzienne dojazdy tam. z resztą koszty tej dzierzawy tez byłyby przez to niebagatelne (dzierżawa+dojazdy (moze nawet wyjsc ok 100 km w obie strony w zaleznosci skąd ktos bedzie dojezdzal)+pewnie trener...)
w kazdym razie ja - dorosła, zmotoryzowana, zarabiajaca - nie zdecydowałabym się na taką dzierżawe ze względu na czas (dojazdy) i koszty (dzierzawa+dojazd+trener) 😉
salto, myślę że całkiem realne by było wydzierżawienie tego konia przez naszą nienarodzoną jeszcze ostatecznie fundację, o ile oczywiście mogłaby robić za profesora.
Problem widzicie jest we mnie 🙂 Poniewaz ja jej z oka nie chce spuszczac 🙂 Ale dzieki wszystkim za pomoc,jeszcze sie nad tym wszystkim zastanowie  😉 Pozdrawiam!
salto piccolo ale dziewczyny z fundacji stacjonują w Warszawie bądź okolicach zdecydowanie bliższych niż Warka. Więc jeśli będziesz mieszkała w Wawie, to nawet łatwiej będzie Ci do niej wpaść i zajrzeć 🙂
Tyle,ze ja 2 konie bede miala w Warce,dlatego latwiej byloby mi miec ja wlasnie tam  😉
asior   -nothing but eventing-
27 maja 2009 14:48
salto piccolo - mam ten sam problem. Chcialabym wydzierzawic w tym roku (najchetniej juniorowi mlodszemu, juniorowi) moja kobyle (ktora tez mam od 9 lat  😉) u nas w stajni, kolo Koszalina. Kobyla ma 16 lat, jest zdrowa, chodzila ** wkkw, teraz chodzi *, P-N skoki. Nie chce na niej zarabiac, tylko zeby dzierzawca placil sobie za wszystko sam, nic dla mnie. Chetnych narazie brak  🙄
No widzisz asior znasz moj bol :/ Tyle ze moja troszke mlodsza ale za to mniej chodzila.No i jak tu rozumiec ludzi?Dajesz konia w sumie gotowego,na OOM czy cos a oni sie tylko skarza dalej ze nie maja na czym jezdzic.Chociaz poki co,to ja mam jeszcze ponad rok czasu 🙂
Ja chciałam sponsorować wszystko - treningi ze startami i nikogo znaleźć nie mogłam, a Wy chcecie jeszcze kasę za dzierżawę  😁 teraz to trzeba mercedesem pod stajnię przywieźć, konia wyczyścić, a ktoś ewentualnie pojeździ, a najlepiej jeszcze mu zapłacić za to, że wystartuje.
Dziewczyny gdybyście były bliżej mnie z chęcią bym się zgłosiła  🍴  Ja z kolei szukam konia do dzierżawy, a jakoś opornie mi to idzie  😕
ja w tej chwili patrze zza tej drugiej strony lustra. i uwierzcie, ze tez latwo nie jest.a to sie okazuje, ze kon nie jest tak zrobiony jak sie wlascicelowi wydaje, a to ze jednak z jego zdrowiem jest nie do konca super..

a inwestowac swoje pieniadze w cudzego zwierza? to juz lepiej odlozyc do swinki skarbonki i za rok, poltora miec wymarzonego wierzchowca.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się