własna przydomowa stajnia

No ja zabieram się za generalny remont drewutni i części stajni -trzeba zwalić dach i zrobić wszystko od nowa czyli połowa budynku pod młotek.Zostawiamy tylko stare mury kamienne
Jak tylko śniegi puszczą to wzywam leśnego aby nam drzewa wyznaczył i będzie wycinka + obróbka (ciecie da deski)
Narazie wiadomo mi o kosztach transporu i ciecia -110 za metr przestrzenny.
Nie wiem jeszcze ile drzewa będzie wyciętego (chorują nam strasznie świerki i to naprawdę jest kilka okazów) ale dzieki temu zyskają konie bo mam nadzieję że i na roundpen wystarczy desek 😉
Jak sie z tym ogarnę to będę wiedzieć jak to naprawdę wygląda cenowo bo czuję że koszta małe nie bedą 😉
No ale kiedyś w końcu trzeba sie za to zabrać..
Nie mam tylko pojęcia jak podnieść strop -jest z grubych metalowych belek (wsporników czy kontowników) ,na tym podłoga jeszcze z cegły 😀 jako sufit 🤔zok: że to nadal gdzieniegdzie wisi nad głową to chylę czoła bo mam strach tamtędy iść.
konstrukcji nie za bardzo mam jak ruszać bo zawali mi sie druga czesć gdzie mam konie a tego to ja raczej nie chcę przeżyć 😉 więc albo pozostanie ta część przyszłościowo na krowy ,owieczki czy kozy albo ... no własnie
Kucyki mogę tam trzymać 😀
Moze ktos z Was robił remont takiej starej obory? i ma jakieś zdjęcia z przed i po??
stillgrey dzięki za radę🙂 Siana to dostają sporo- rano pół kostki na dwoje, potem po dwie na pastwisku zjadają i wieczorem trochę w boksie. W sumie w ciągu dnia zjadają ok 3kostki na łeb plus jakieś witaminki-buraki,marchew,pasternak czy coś innego.
Po prostu zimą mają zbyt mało zróżnicowania zapewne i szukają pod korą itd. Poza tym obgryzanie zdarza sie przeważnie,kiedy nie ma nas kila godzin w domu, a skończą siano wszamać. Staram się dawać na zapas,ale wiadomo czasem wciągną szybciej,czasem wolniej ;p
To są koniki polskie. Trzeba więc też wziąć poprawkę, one będą zawsze jadły trochę na zapas i będą wygrzebywać i obryzać. Mają sporo drzew na padoku. Nie dokładm im gałęzi, bo jest kilka brzózek, śliwy ałycze, dereń świdwa, zarośnięte głogi.Brzóz specjalnie dosadzaliśmy im na pastwisko. Mają co wszamać. Czasem widzę,że szukają po prostu urozmaicenia.Gdy siano leży, one grzebią pod śniegiem. To się jednak skończy z nastaniem porządnej wiosny😉
flaczek87 masz mautkie kostki siana, czy na prawdę dajesz konikom polskim średnio 30 - 40 kg siana dziennie??  🤔
Bo na moje szlachetne wychodzi raptem od 8 do 12 kg siana / dzień przy stałym dostępie do bel...
W spore mrozy potrafią pochłonać nawet 20 kg, ale 40 by raczej nie przerobiły...
Dobrze Gaga prawisz, bo jak przeczytałam post flaczek87, to mi wyszło, że głodzę swoje konie  😉
derby   "Pamiętajcie, tylko spokój Was uratuje."
09 kwietnia 2013 12:53
Rok temu w kwietniu konie wcinały już trawę na łące, a teraz to dopiero śnieg się topi;(


Ruda się buntuje, energia roznosi a mnie może czekać lot do pl jak mnie cholerny ząb nie przestanie boleć, buuuu
Farifelia   Farys 21.05.2008
09 kwietnia 2013 13:15
derby kocham tę Twoją stajnię! 😍
i ja też ^ ^ ja muszę się za swoją wziąć w czerwcu jak zarobię
U mnie dziś po pastwisku grasują dwa biedne bociany, którym w tym roku wiosna zrobiła wielkiego psikusa  👿

Jakby sie przeniosły nieco dalej, pod pryzme obornika, to by miały niezłą uczte, tylko jak im to wytłumaczyć. 🤔
[quote author=_Gaga link=topic=19013.msg1744010#msg1744010 date=1365505439]
flaczek87 masz mautkie kostki siana, czy na prawdę dajesz konikom polskim średnio 30 - 40 kg siana dziennie??  🤔
Bo na moje szlachetne wychodzi raptem od 8 do 12 kg siana / dzień przy stałym dostępie do bel...
W spore mrozy potrafią pochłonać nawet 20 kg, ale 40 by raczej nie przerobiły...
[/quote]
Zapraszam do mnie.  😉
nie doceniacie koników ;]
spokojnie i więcej siana ZUŻYJĄ, bo cześć nie jest zjadana ale zużywana - deptana, roztrząsana, sikana itd...

ale oczywiście to, ile potrafią ZUŻYĆ, czy nawet zjeść ,nie jest wyznacznikiem POTRZEBY żywieniowej... bo szczególnie jeśli mają dostęp do jakiegoś obszaru z roślinnością- nawet takiego pozimowego, to i na pół kostki by dobrze wyglądały...

JolantaG, dokarmiasz je?(bociany)
Szczerze mówiąc jestem całkowicie zaskoczona ich obecnościa tutaj, bo bociany w tej okolicy nigdy nie żerują, nigdy nawet nie lądowały na pobliskich polach i nawet przez myśl mi nie przeszło by coś dla nich zorganizować.
Pospacerowały tutaj około godziny i odleciały.
Dopytałam nawet znajomych mieszkajacych 10 km dalej, gdzie jest kilkanaście bocianich gniazd, że cos im tamtejsi mieszkańcy organizują do jedzenia, więc ptaszyny myśle jakoś dadzą rade.
😉 był czas ,że i ja swoim koniom dałam tyyyyle siana. I większość siana była wdeptana, zasikana a w boksach zmieszana ze słoma. A podawałam siano bez opamiętania i tak na pastwisko szło po 1 kostce na osobnika, do boksów po południu (wiadomo o 16-tek w grudniu ciemno wiec już szły do boksów) poł kostki na noc pól kostki i rano po pól kostki. 😉az wstyd się przyznać ,że tak postępowałam.  🤔wirek:
Dzis idzie na padok po pól kostki i do boksów ok kostki (do siatki) i konie ładnie mi schudły, nic się nie marnuje i wygladaja naprawdę fajnie.
Ale nie rzucam już nic ot tak na podłogę czy ziemie . Sa paśniki, sa siatki - i duuuża oszczędnośc.
dziewczyny, jak odmierzyc bez wagi 10 gram głogu (sieczki, nie mielonego)? zapomnialam zamowic razem z ziolami wage :/
stillgrey, a jakie masz opakowanie? bo jak nie 30 kg to moze sobie podziel na tyle części żeby wyszły porcje po te 10 gram?

JolantaG, słyszalam apele o dokarmianie bocianów, ale ja jeszcz enie widziałąm, tylko czaple i te drugie szare ( ;] )
no i zastanawiałam się czy faktycznie ludzie to robia i jak?
derby, Mazia, _Gaga dziękuję za odpowiedzi  🙂 Sprawa do przemyślenia w takim razie.
[quote author=horse_art link=topic=19013.msg1744227#msg1744227 date=1365519321]
stillgrey, a jakie masz opakowanie? bo jak nie 30 kg to moze sobie podziel na tyle części żeby wyszły porcje po te 10 gram?

JolantaG, słyszalam apele o dokarmianie bocianów, ale ja jeszcz enie widziałąm, tylko czaple i te drugie szare ( ;] )
no i zastanawiałam się czy faktycznie ludzie to robia i jak?
[/quote]

a ja wyczytałam na FB wypowiedź Adama Wajraka- żeby bocianów właśnie NIE dokarmiać.
dlaczego nie dokarmiac?
pokazuja zdjecia boćków na sniego z apelem o karmienie bo zdychają z glodu przez  tą zimo-wiosne...
Ja nie stąd ( :kwiatek: ), ale ostatnio widziałam program gdzie właśnie mówiono, żeby dokarmiać jeśli jest potrzba. Ale brać pod uagę, że bociany są mięsożerne, czyli np. można rzucić im nieopatroszoną rybę, podroby ze ścięgnami, kośćmi itp.
no właśnie też takie programy widziałam, w tv, na fb, w radiu nawet ...
tylko żeby kurczaków nie dawać (bo kanibalizm ?:P)
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
09 kwietnia 2013 21:21
Dowiedziałam się, że tato bardzo się stęsknił za koniem, którego nie widział 1,5 tygodnia. Oprócz wrzucenia do stajni kupionej od sąsiada beli siana, dziś wybrał do czysta boks koniowi (boks miałam sprzątnąć w sobotę, bo przed świętami nie było szans).
Myślę, że w sobotę zaszczepię i odrobaczę koniucha. A potem pójdę z nim na spacer.
U mojego chrzestnego od kilku dni 2 bociany na gnieździe, ponoś całe stado latało w pobliżu gospodarstwa. Żurawi pełno naokoło. Dobrze, że śnieg topnieje, bo sarny i dziki pod domy podchodziły (jeden z dzików przychodził ponoć na kiszonkę z kukurydzy), a jak trawa urośnie, to będą bliżej lasu chodzić.

A jak tam Wasze konie? Mój korzysta z resztek zimy, tarzając się w śniegu i cieszy się wiosną, szalejąc w sadku.
Gaga nie, moje kostki nie mają tyle-nie ważą po 10kg. Są małe fakt, ale też nie są mocno sprasowane. Nigdy ich nie ważyłam.Nie potrafię więc podać konkretnej ich wagi, ale 10 kg na pewno nie mają. Z resztą tyle siana idzie teraz-zimą. Kiedy mają trawkę i zielone pastwiso nie dostają oczywiście siana w takich ilościach.
horse_art Moje nawet tak dużo nie zadeptują. Przeważnie wyjadają spod siebie więkrzość. Kiedy słoma nie jest czysta, potrafią nawet z niej wyciągnąć coś niecoś do wszamania;p Na pastwisku owszem, są spore straty w sianie, bo nie mam paśnika ani żadnych siatek. Jednak nie mają w zwyczaju nagminnie łazić po tym,co jedzą 😉 Jednocześnie w dobrym miejscu-pod drzewami nie moknie i konie zawsze tam jeszcze grzebią i coś dojadają.
Same widzicie, siana moje konie dostają sporo, a dogryzają teraz jeszcze kory drzew i zesłoroczne krótkopędy. Po prostu urozmaicenia i jakichś konkretnych składików im brakuje.
[quote author=horse_art link=topic=19013.msg1744227#msg1744227 date=1365519321]

JolantaG, słyszalam apele o dokarmianie bocianów, ale ja jeszcz enie widziałąm, tylko czaple i te drugie szare ( ;] )
no i zastanawiałam się czy faktycznie ludzie to robia i jak?
[/quote]

mysmy sie wsciekli i  caly balot siana zawieźlismy pod las ... nadlesnictwo coś nie dokarmia zwierzakow tej zimy, a w kazdy razie mega malo wysypują i sarny normalnie chude biegają  👿
te drugie szare to pewnie żurawie 😉
u nas bocianow niet, a kaczki zawróciły 😉

Myślę, że w sobotę zaszczepię i odrobaczę koniucha. A potem pójdę z nim na spacer.


Dementek,planujesz szczepić i odrobaczać jednego dnia?
horse_art zacytuję ten tekst A. Wajraka bo nie umiem inaczej wstawić z FB

"Małe stanowisko w sprawie dokarmiania bocianów i dlaczego tego nie robię. Po pierwsze bociany w swym bocianim życiu mają masę takich przygód klimatyczno pogodowych jak taka zimowa wiosna. Sam pamiętam jak w latach 90 dała im się we znaki zima w czasie powrotu i wiele na zawsze zostało nad Bosforem. W Afryce zapewne wiele z nich ginie w czasie suszy, w w czasie deszczowego lata masa młodych też ginie z głodu lub jest wywalana z gniazd. A przecież nie dokarmiamy ich wtedy, ani nie stoimy nad nimi z parasolką. Tej wiosny poza bocianami zginie zapewne też trochę sów, ptaków drapieżnych, które nie przebiją się przez mokry śnieg do gryzoni, może da się we znaki orlikom które już przyleciały. Musimy zaakceptować to, że w przyrodzie śmierć w tym śmierć z głodu jest czymś NORMALNYM. To nie jest ani złe, ani dobre tylko po prostu tak jest! Podejrzewam, ze większość boćków jednak przeżyje choć zapewne lęgi będą słabsze. A teraz technicznie dlaczego to może być słaby pomysł
1) bociany tracą resztki energii, bo ludzie je ganiają z tymi sercami. 2) te ptaki się uczą bardzo szybko i później jak im będzie źle to podejdą do ludzi po pokarm tylko, że to już nie będzie w Polsce ale np. w Afryce - przypominam, że głodem są najbardziej zagrożone właśnie tam w czasie suszy. 3) Może też tak być że karmieniu młodych taki bociek nauczony "ludzkiego jedzenia" rozejrzy się za kurczętami i antybociania histeria gotowa. Nie wiadomo czy ten bociek nie padają na skutek złego dokarmiania np nieświeżym mięsem lub chlebem.
Jeżeli jednak ktoś się uparł żeby dokarmić boćki, bo mu serce pęknie to moim zdaniem najlepsze są ryby słodkowodne (płocie, karasie - 10-15 cm całe). Ryby łatwo się trawią, dają energetycznego kopa, mają wszystko co trzeba i co najważniejsze bociany "je znają", bo to w zasadzie naturalny pokarm boćków.
a, rozumiem. czyli zwykłe "pozostawmy naturze" + to co pisalam - obawa przed zatruciem i błędnym podawaniem (i zatrucia i przestraszenie i nauczenie polowań na domowe, oswojenie  ....)

hym... niby tak. ale dlaczego w takim razie zwierzyna leśna jest dokarmiana?

natura naturą, wszystko byłoby ok i nie trzeba byłoby pomagać, gdyby była naturalna, a nie okrojona na maksa przez człowieka - lasy ograniczone, łąki pogrodzone, zalewiska osuszone...

OBIBOK - właśnie ...żurawie i czaple
nie wiem dlaczego, ale pamiętam jednocześnie tylko 1 z tych nazw ;] a gatunki są na naszych łąkach oba...
myślę, że tu chodzi przede wszystkim o zatrucia. Jedna osoba da świeże a inna to co już dla ludzi się nie nadaje. Przecież nikt nie będzie karmił bocianów z ręki. No i głupotą jest "uczenie" boćków podchodzenia do ludzi.

Dojrzałam psychicznie do zrobienia przynajmniej jednego padoku ziemnego. Jeszcze nie wiem jak to zrobię, ale mam pewien plan. Mam dość wyłażącej spod śniegu podgniłej trawy i chorującego od niej ( chyba od niej) Bonanzy.
Niby przyzwyczajony, niby ....

zaczyna się sezon na kolki. Nie cierpię takiej pogody.
[quote author=horse_art link=topic=19013.msg1744227#msg1744227 date=1365519321]

JolantaG, słyszalam apele o dokarmianie bocianów, ale ja jeszcz enie widziałąm, tylko czaple i te drugie szare ( ;] )
no i zastanawiałam się czy faktycznie ludzie to robia i jak?


mysmy sie wsciekli i  caly balot siana zawieźlismy pod las ... nadlesnictwo coś nie dokarmia zwierzakow tej zimy, a w kazdy razie mega malo wysypują i sarny normalnie chude biegają  👿
te drugie szare to pewnie żurawie 😉
u nas bocianow niet, a kaczki zawróciły 😉
[/quote]


Dokarmianie zwierząt dzikich (łownych) nie należy do zadań nadleśnictawa tylko kół łowieckich czyli Polskiego Związku Łowieckiego. Długa zima zaskoczyła wszystkich hodowców (bo tak można nazwać PZŁ), nam też siana brakło dla koni i miałem problem z dokupieniem w okolicy. Wiozłem 50km i mam. Jak widać nie wszyscy się przejmują czy ich zwierzyna ma co jeść.
nam też siana brakło dla koni i miałem problem z dokupieniem w okolicy. Wiozłem 50km i mam.

Z góry przepraszam za sarkazm, ale myślałeś, że w marcu konie już na pastwiska pójdą i siana nie zabraknie?
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
10 kwietnia 2013 10:00
[quote author=Dementek link=topic=19013.msg1744622#msg1744622 date=1365538886]

Myślę, że w sobotę zaszczepię i odrobaczę koniucha. A potem pójdę z nim na spacer.


Dementek,planujesz szczepić i odrobaczać jednego dnia?
[/quote]

Weterynarz nigdy mi nie mówił, że tak nie można...
no tak tak, o kolo lowieckie mi chodzilo 😉 mamy ich "siedzibe" 3 km od domu, zawsze w lesie bylo pelno zarcia w pasnikach itd a w tym roku nic...
rozmawialam ze znajomą leśniczką, ze taka tendencja rzeczywiscie sie pojawia- niedokarmiania- bo wlasnie zostala zaburzona selekcja naturalna.
wszystko cacy, ale o tej porze juz dawno jadly by pędy itd, a my mamy jeszcze bardzo grubą pokrywe sniegu w lasach i ziemia pod nią zamarznieta  🙁
znalazlam wyrzuconą kupkę kiszonki z kukurydzy... to tez chyba nie jest naturalny pokarm dla zwierzyny plowej. ciekawe czy nie odbije sie to na ich ukladach pokarmowych..
pytanie- czy zabraklo im kasy czy to celowe dzialanie.
dementek  moze zmien weta.... moja wecica by mnie z blotem zmieszala za taki manewr...  👀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się