Duża różnica wieku w związku...

aktywność i ruchowa i umysłowa NIE zależy od WIEKU, ale od chęci, pomysłu na życie, i charakteru...


dokładnie tak! znam ludzi w moim wieku i młodszych, którzy aktywnością życiową do pięt nie dorastają mojemu facetowi
wiosełka, narty, żagle, nurkowanie, obecnie jest na etapie teoretycznego przygotowania się do rozpoczęcia nauki jazdy konnej  🙂 bo zamarzyliśmy o wyprawach "strzemie w strzemie"
świetnie tańczy, lubi się bawić, teatr, kino itd po prostu lubi i docenia życie 🙂 wiele razy wyciągał mnie z dołka swoim optymizmem i słowami - patrz Mała jaka młoda jesteś i ile dobrego przed nami.  😉


my_karen   Connemara SeaHorse
03 lutego 2009 10:36
[quote author=małaMi link=topic=1978.msg164332#msg164332 date=1233622808]
A jak jest u Was z spedzaniem wolnego czasu? Chodzi mi głównie o wiek 20 i straszy. Dziewczyny w tym wieku zazwyczaj chca sie wyszalec, faceci zostac w domu ( teoretycznie zakladam). I co wtedy??
[/quote]
U nas jest 25/36 i to ja jestem osoba, ktora woli zostac w domu. Ja wole zostac w domu z dobra ksiazka, mąż woli wyjsc na miasto, na piwo, w dzien szlag go trafia jak musi przed tv posiedziec, bo 'noc jest od tego zeby w domu siedziec'. Nie jest to jednak typowy 'luz' i samotne balowanie, bo wyjscie po pracy na godzinke na piwo to nie zbrodnia, a nie mozna sie przeciez pilnowac 24/7. Zaufanie zaufaniem, ale z wyczuciem. Wszystko z wyczuciem.

Razem jezdzimy konno, i to zawsze on jest tym bardziej 'szalonym', namawiajacym na dzikie galopy czy skoki przez kłody. Razem jezdzimy po swiecie, razem prowadzimy firme, i zwykle udaje mu sie mnie namowic na jakies wyjscie ze 2x w tygodniu.
I taki uklad bardzo nam pasuje.

Różnica wieku ponad 20-25 lat - jest trudna zawsze.
Nie ma o czym mówić.Czas czyni swoje. I para np.50/75 musi mieć różne spojrzenia na świat i różne hm... perspektywy. I zawsze wspólne bycie wiąże się z czyimś wielkim poświęceniem.
Masz rację Tania, taki układ może się wiązać z pewnym poświęceniem.
Jednak można sobie też wyobrazić związek rówieśników, w którym jedna ze stron wymaga np opieki, jest mniej sprawna nie ze względu na wiek, ale wypadek, chorobę. Też poświęcenie.

Co do różnicy spojrzenia na świat to zupełnie nie zgadzam się, ze jest to zależne od metryki i róznicy wieku w związku.

Salvador Dali: "Do młodości trzeba czasem długo dorastać"  😉
Jeśli ludzie dobrze się rozumieją i dopełniają się w związku, to różnica wieku nie ma dla nich samych znaczenia.
Znaczenie może mieć dla obserwatorów, a to już przecież nie jest ważne.
Ja znam przypadek dziewczyny 15 albo 16-letniej, która chodzi ze swoim sąsiadem, który ma prawie 60 lat...
Nie wiem co ją ciągnie do Niego... No, ale to juz jej trzeci meżczyzna w takim wieku.
u nas było 17/30 i powiem szczerze ze było mi naprawde dobrze i jak sobie wtedy wspomniałam jak byłam z kims np rok starszym tylko,  to stanowcze NIE.
Bylismy ze sobą 2 lata , we wrzesniu czy tam na początku pazdziernika  kazde z nas poszło w inną strone i niczego nie załuje.  😉
Między nami jest 13 lat i zdecydowanie OK (15 lat stażu) - wiadomo, każdy układ ma jakieś wady; na pewno wspólne pasje bardzo zbliżają. Znam szczęśliwe pary i z większą różnicą, ale... różnice większe o pokolenie (ok 25) są już problematyczne, czyli... "nie wychodź za faceta, który mógłby być Twoim ojcem, bo... może nim jest" 😉
Im człowiek starszy tym różnica wieku mniej ważna. Dużo prościej jest w układzie 30 - 45 niż 19 - 34.
Spory problem jest gdy ona ma 30+ a on 50+ i dorosłe dzieci. Mało kto ma ochotę na dziecko młodsze od wnuków. Ale miłość miewa dużą siłę perswazji... a fakty dokonane - też 😉
Bischa   TAFC Polska :)
07 lutego 2009 12:29
U mnie problemem byłoby to dla rodziców raczej , ale przecież to moje życie  😀 Był dla nich problem już gdy siostra była z kolesiem 10 lat od niej starszym . Dla mnie to nie problem , byleby nie powyżej 55 roku życia 😉 Jest taki program na MTV czasem obejrzę - "Króliczki Playboy'a" - 3 laski 20 paro letnie ( najmłodsza ma 21 - obchodziła w programie urodziny ) sa z o ile dobrze rozumiem założycielem tejże gazety który ma 80 lat ... To już w ogóle mi nie pasuje  🙄 I dzieci chcą mieć z nim  😲 Ale co mi do tego , ich sprawa  😉

Pozdrawiam 🙂
slojma   I was born with a silver spoon!
07 lutego 2009 13:21
Mi teraz podoba się ktoś kto jest dużo straszy 38 lat ja 25 skończę w lipcu, tak naprawdę to nie jest przeszkoda, ale zastanawiam się co by moi rodzice na to powiedzieli.
my_karen   Connemara SeaHorse
07 lutego 2009 13:42
slojma, 13 lat to nie tragedia...
Jak teraz pomysle, to smieje sie sama z siebie, ze kiedys tez mialam identycznego stracha 😁
Tylko, ze u mnie to nie bylo ze 'podoba sie', my chcac nie chcac musielismy pracowac razem i nocowac tez, bo to na wyjezdzie... i dlugo dlugo nie myslelismy nawet o jakimkolwiek zwiazku. Samo jakos wyszlo jak musielismy sie rozjechac wreszcie, bo to praca wakacyjna byla... wczesniej nawet przytulania nie bylo 😜
Wiec jak juz przyszlo rodzicom przedstawiac, to wiedzielismy na czym stoimy, wiedzielismy ze to nie zwykla znajomosc 'na chwile'. No ale stres byl i tak, bo wczesniej rodzicom facetow nie przedstawiam nigdy, ale wiedzialam ze mama sie slowem nie odezwie, tylko balam sie co sobie pomysli... :] Na szczescie A. szybciutko polubila i juz tak lubi pare ładnych lat🙂 (mialam 20 jak sie poznalismy, on 31).
slojma   I was born with a silver spoon!
07 lutego 2009 14:06
my_karen  wiem, że nie tragedia, a on jest naprawdę bardzo miły, fajnie nam się rozmawia, raczej z tego nic nie wyniknie ale sama sobie tak myślę czy ja bym byla w stanie spotykać się z osobą o tyle lat starszą. Nie potrafię na to opowiedzieć dotychcas róznica wieku wynoisła 4 lata max a 13 👀
my_karen   Connemara SeaHorse
07 lutego 2009 14:15
Wiesz, sprobowac nie zaszkodzi 🙂 ale jesli od poczatku masz watpliwosci to chyba lepiej zostawic sprawy swojemu biegowi...wiem, ze filozoficznie zabrzmialo, ale ... nic na sile 😉
Anyway, powodzenia 🙂
slojma   I was born with a silver spoon!
07 lutego 2009 17:25
Ja na razie nie szukam faceta ogólnie kilku mi się podoba, są fajni, intelifentni, oczytani, mają coś do powiedzenia.
intelifentni! świetne 🤣
slojma Myślę, że czujesz, że jesteś jeszcze młoda (niedojrzała: "co by rodzice powiedzieli"😉 i boisz się stałego związku. Nie tyle "straszy" Cię różnica wieku, ale to, że mogłoby być bardzo na poważnie 🤣
Tak trzymać 🏇 Przychodzi taki moment, gdy się po prostu wie! Polecam prosty test: czy wyobrażasz sobie życie bez danego osobnika? Wszystkie urodziny, święta, dni wielkich sukcesów i załamek, chwile euforii, dramatów i tragedii? Jeśli sobie spokojnie wyobrażasz, to nie ten w tym momencie.

A ludzie są o wiele bardziej tolerancyjni, niż sobie większość z nas wyobraża 🙂
Prawdziwa miłość jest wielką siłą i cennym skarbem, "starsi" o tym doskonale wiedzą i Ją szanują. IMO: jeśli młoda osoba czuje się niezręcznie z mężczyzną starszym o kilkanaście lat, to... zwyczajnie go nie kocha. I po sprawie.
slojma   I was born with a silver spoon!
12 lutego 2009 05:26
halo- to się akurat mylisz, bo nie boję się poważnego związku. Chodzi właśnie o wiek o tą różnicę, o poglądy, o jego stosunek do mnie bo nie chciałabym by traktował mnie jak dziecko, o to co moi znajomi by powiedzieli itp. Zresztą ja nie szukam teraz związku.
IloveMosiek   Mościsław & Co
12 lutego 2009 19:42
między mną a moimi byłymi były różnice odpowiednio :
Sz. - 11 lat, G. - 39 lat i C. - 18 lat.

z tym manem, który się obecnie kręci koło mnie, dzieli mnie 15 lat.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
12 lutego 2009 21:09
między mną a moim przyszlym jest 7 lat różnicy. Każdy mój facet (choć kiedys to byli jeszcze chłopcy) jest starszy od poprzedniego. Ale jest mi dobrze z taką różnicą wieku, nie jest ona właściwie duża, ale balam się, że może być przeszkodą. Jak na razie nie jest źle, choć On czasem lubi mnie pouczać 😉

Z różnicą wieku to jest tak, że kiedy się starzejemy, my i ta druga strona, to zmieniają się perspektywy. W pewnym momencie mogą one polecieć w różne strony. Na szczęście nie jest tak 🙂

Podziwiam Was dziewczyny, że zdecydowałyście się na dużo starszych meżczyzn, i na tych mlodszych. Bo społeczeństwo jest okrutne i nie jest latwo. Szczególnie, że duża różnica wieku jest widoczna na pierwszy rzut oka, a ludzie częściej dorabiają ideologię "dlaczego", niż w przypadku innych par.
IloveMosiek   Mościsław & Co
12 lutego 2009 22:17
Bo społeczeństwo jest okrutne i nie jest latwo. Szczególnie, że duża różnica wieku jest widoczna na pierwszy rzut oka, a ludzie częściej dorabiają ideologię "dlaczego", niż w przypadku innych par.


właśnie to jest najgorsze - "ooooo, młodą d**ę sobie przygruchał, a ona leci tylko na kasę" - stereotyp, bardzo krzywdzący ludzi, którzy naprawdę darzą siebie uczuciem.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
12 lutego 2009 22:57
IloveMosiek 39 lat to już naprawdę spora różnica, nie miałaś z tym związanych większym problemów?

a jak to jest, jeśli chodzi o młodszego faceta? gdzie jest granica? takie związki widuje się o wiele rzadziej  😉
Pauli   Święty bałagan, błogosławiony zamęt...
13 lutego 2009 01:43
Mi się wydaje, że im ludzie starsi, tym mniej istotna jest różnica wieku między nimi...
Na przykład 17-latka dziwnie będzie się czuła w towarzystwie 40-latka (albo odwrotnie) wiadomo, że różne zainteresowania, inne towarzystwo i różne zainteresowania, tzn. w różnym wieku ludzie mają różne priorytety...
Różnica wieku zaciera się kiedy ludzie są starsi i poważniejsi.
Takie jest przynajmniej moje zdanie 😉
Znam obecnie kogoś (parę) gdzie ona ma 49 w tym roku 50 a on już ma 71 lat , powiem wam szczerze że jeżeli chodzi o różnice w wyglądzie to można by jeszcze w sumie stwierdzić że nie jest najgorzej , początkowo charakterami jakoś też się w miarę zgadzali ale teraz widzę po niej że jest to dla niej coraz bardziej uciążliwe , niestety kwestia poglądów , doświadczeń życiowych diametralnie różniąca się.


Dopuszczam różnicę wieku tak do 10-15 lat uważam że jest ona do przełknięcia ale na więcej jakoś trochę trudno mi się zgodzić nie dlatego że nie jestem tolerancyjna czy mam staroświeckie poglądy , po prostu takie wady jak wyżej napisałam szybciej czy później wychodzą , pewnie mało jest takich związków udanych które nie widzą tej różnicy.
Oj, trzeba się na własnej skórze przekonać.Niestety.
Na początku związku miłość zaślepia i widzi się tylko plusy.
Na osoby życzliwie przestrzegające patrzy się wilkiem .
Potem jak już zaczyna docierać,że miały rację-brnie się,żeby udowodnić że się miało rację. A czas płynie ucieka .... 🙁
agull   Dążąc do celu
13 lutego 2009 09:37
U mnie różnica wieku 6 lat rocznikowo, ale można przyjąć, że 7, bo partner ze stycznia, ja z listopada.
On skończone 33 lata, ja 26. Od 11,5 roku jesteśmy razem. Wiele razemprzeszliśmy i to nas umocniło. Zupełnie nie dostrzegamy różnicy wieku. A najlepsze jest to, że oboje czujemy się jakbyśmy mieli po 20 lat.  😂

Nie neguję związków z dużą różnicą wieku. Uważam, że jest to indywidualna sprawa każdego z nas. Los czasem tak nam ustala drogi, że spotykają się i zakochują się w sobie ludzie z zupełnie innego przedziału wiekowego. Nie warto się zastanawiać czy tak wypada, czy to dobrze czy źle, czy się uda, itp.
JAK SIĘ NIE SPRÓBUJE TO MOŻNA CAŁE ŻYCIE ŻAŁOWAĆ, a życie przecież jest takie krótkie.
i to jest sedno sprawy

w naszym przypadku to mój partner miał (i czasem jeszcze ma) problem z zaakceptowaniem takiej różnicy wieku, martwi się co będzie jak on skończy 70tke a ja będę dobiegała 50tki

no i co w związku z tym? powinniśmy się dziś rozstać, nie bacząc, że dobraliśmy się jak w przysłowiowym korcu maku? że jesteśmy tak zwyczajnie a może niezwyczajnie szczęśliwi, że nigdy przedtem nie było nam w związkach tak dobrze jak teraz, że jest to facet moich marzeń, a ja jego wyśnioną kobietą?

mamy się rozstać i grzecznie związać z rówieśnikami, bo taki schemat, bo może będą kłopoty?
a ile wkoło związków biednych, emocjonalnie wykończonych ludzi, bynajmniej nie z powodu różnicy wieku, ale braku uczucia, zrozumienia, zaspokojenia swoich potrzeb przez partnera ...

dla mnie każdy rok, miesiąc, dzień doświadczania tego rodzaju miłości jest ... błogosławieństwem .. sorki, że trochę patetycznie zabrzmiało 😉

Edyta

Są dwa rodzaje takich związków

związek A - To para którą dzieli 20 lat przykładowo on ma 40 ona 20 i planują bycie ze sobą do końca , docierają się

związek B - To para która poznała się dopiero tyle co tyle ona ma 49 a on 71 ... Jednak przeżycia i doświadczenia partnera z pary B napewno różnią się od tego z pary A , jednak ten pierwszy pamięta ciężkie czasy wojny natomiast jego partnerka jest jakby trochę mniej obciążona takimi wspomnieniami.

Może to śmieszne co pisze ale tak właśnie jest znam ich i wiem jak to w ich związku wygląda , on jest pisarzem , romantykiem , człowiekiem który inaczej patrzy na świat a ona? ona to zwykła kobieta która urodziła się i mieszkała przez 40lat na wsi , do pewnego czasu fascynowały ich te odmienne światy w których żyli a teraz to niestety zaczęło trochę im ciążyć , jedno ma potrzebę wyjścia sobie na ogródek i uprawiania warzyw a drugie ma trochę inne potrzeby.

Podejrzewam ze jesteś parą A , młodzi duchem i ciałem ludzie , nie dotknięci jakimiś złymi przeżyciami (takimi jak np wojna ) , wychowanie w innej subkulturze , innych obyczajach które nie wiele się zmieniły może trochę wykształciły?  Dlatego ja pisałam o konkretnym przypadku i wcale nie napisałam że w takich wypadkach trzeba się rozstać  😉
opolanka   psychologiem przez przeszkody
13 lutego 2009 13:31
Oj, trzeba się na własnej skórze przekonać.Niestety.
Na początku związku miłość zaślepia i widzi się tylko plusy.
Na osoby życzliwie przestrzegające patrzy się wilkiem .
Potem jak już zaczyna docierać,że miały rację-brnie się,żeby udowodnić że się miało rację. A czas płynie ucieka .... 🙁


ale to jest tak zawsze - bez względu na różnicę wieku 😉
Condina   Charakter, Charisma, Klasse.
13 lutego 2009 20:54
No a ja się odbijam od ściany do ściany, albo dużo starszy...albo dżo młodszy  😁 😁 ... ale chyba znowu będę musiała zmienić na inny model...ale tym razem pewnie znowy na starszy 🙂
Nie wiem czy ktoś juz to pisał ale myślę, że jeśli ktoś np planuje w przyszłości mieć dzieci to także powinien liczyć się z tym ze dobierając sobie o wiele starszego partnera może to w przyszłości źle (nie mogę znaleźć innego słowa... mam nadzieje ze wiecie o co mi chodzi) zadziałać na dziecko. To tylko taka luźna uwaga co do waszych rozważań...
Dlaczego tak myślisz? Jedyne czego bym się obawiała, to czy dziecko zdąży się usamodzielnić, zanim rodziców zabraknie. Nawet przy stosunkowo młodych rodzicach tak naprawdę nie ma takiej gwarancji.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się