PSY

Euforia_80, 1,5 roku u dużej rasy to za wcześnie. Suka się jeszcze rozwija. Trzeba zrobić zdjęcie rtg pd kątem dysplazji. Suki bez klinicznych objawów dysplazji w ciąży sypią się strasznie.
Jeśli rozmawiamy o odpowiedzialnej opiece. O wychowaniu ZDROWYCH, SILNYCH szczeniąt to musisz się zaopatrzyć w witaminy, odpowiednie bardzo dobrej jakości jedzenie dla suki w ciąży i w trakcie laktacji. Tak jak k_cian, pisze u dużych ras szczeniaki trzeba dokarmiać. Mleko zastępcze idzie w ilościach hurtowych. Szczeniaki powinny być odrobaczone, poszczepione. Każde z książeczka. Musisz być dyspozycyjna 24h/dobę. Musisz się liczyć z tym ze będzie Cię to kosztować kilka albo kikanaście tys. I jak chcesz potem rozdawać szczeniaki poldarmo to ci się ani trochę to nie zwróci. Dlatego szczeniaki z dobrych hodowli są sprzedawane po takich cenach. Wbrew pozorom hodowcy którzy bardzo dbają o suke i miot nie zarabiają zbyt dużo na szczeniakach.
Jak nie zadbasz odpowiednio o suke i szczeniaki to suka ci się posypie, może nie od razu ale na pewno odbije się to na jej zdrowiu, szczeniaki tez będą słabe, tez w przyszłości z kiepskim zdrowiem.
Inna sprawa. Tatuś. Tej samej rasy! Też to powinien być zdrowy przebadany chociaż na dysplazjie pies.
Jak chcesz szczeniaki to zacznij czytać, idź do dobrego weterynarza wypytaj o cykl, co kiedy jak.
Pytanie na forum kiedy pokryć suke bo chce szczeniaczki świadczy tylko o kompletnym nieprzygotowaniu, nie mówiąc o głupocie. Dopóki się nie doedukujesz w tej kwestii to absolutnie nie bierz się za rozmnażanie swojego psa, bo to może skończyć się tragicznie.
Mówię ci to z punktu lekarza weterynarii, który już miał do czynienia z właścicielami którzy chcieli szczeniaki od swojej suki i brali się za to bez żadnego przygotowania. Takich historii mogę ci opowiedzieć bardzo dużo. Większość kończyła się śmiercią albo suki, albo szczeniaków. Albo kalectwem suki. Albo koniecznością uśpienia suki czy szczeniaków.
Chciałam wszystkim podziękować za wszelkie rady dotyczące szarpania  :kwiatek:

euforia ja właśnie najbardziej bała bym się,że coś pójdzie nie tak.
Mój jest właśnie takim bezrasowym dobermanem.Niby ojciec i matka dobki,w miocie były tylko 4ry a mój jest 10 cm mniejszy niż zakłada wzorzec rasy./Mi to nie przeszkadza,wzięłam go bo był do oddania już z drugiej ręki ./Ale chyba było coś nie tak w żywieniu suki/szczeniąt ,że jest taki mały.
Do tego dochodzi dobra resocjalizacja szczeniąt.Wydaje mi się,że to bardzo ważne i głownie leży odpowiedzialność na właścicielu suki.Musi mieć czas i wiedzieć jak postępować. U nas tego zabrakło na pewno,nie mówiąc,ze chyba został za wcześnie zabrany od matki.Mam go już 1,5 roku i cały czas pracujemy nad tym jak powinien zachowywać się przy kontaktach z innymi psami.
Ech, nie mogę dojść sama ze sobą do porozumienia z tym szarpaniem...

Werny nie trzeba nakręcać. Ona jest zawsze nakręcona 😉 czy to na bieg za rzucaną zabawką, czy na polecenia, czy na skakanie ławeczek... Nie muszę jej pobudzać, zachęcać. Tak jak nie muszę jej jakoś przesadnie koncentrować na sobie, właściwie nie ma już takich sytuacji, żeby nie posłuchała przywołania czy poleceń typu "siad, zostań". Jest nastawiona na zabawkę (jeśli jest zabawka to smaczki nie są interesujące) i na mnie. 
(aha - mówię oczywiście wszystko w kontekście zabaw , bo kiedy pojawiają się strachy, lęki, hulajnogi, itd, to wszystko można sobie w d... wsadzić - smaczki, zabawki i mnie 😉 )
Za to jest tendencja do nadmiaru energii i emocji, do skakania po mnie (bardzo rzadko na szczęście), nieuważnego chwytania zabawek z moimi palcami włącznie (to niestety częściej). I zabawa w szarpanie na pewno przekłada się na relacje z innymi psami - odkąd nie ma szarpania nie ma tak silnego bronienia zabawek, nie jest aż tak intensywna w zabawach, nie podgryza psów.

U nas polecenie oddaj i odłóż jest nagradzane, bo dzięki temu będzie rzucanie. Więc już nawet się zdarza, że wróci do mnie (nie muszę przywoływać specjalnie, ona wraca z automatu po złapaniu zabawki), sama bez komendy położy kółeczko pod moimi nogami i tylko tupie, żeby rzuciła znowu. Czyli nie traktuje tego jako karę, przykrość.
Jasne, kiedy chowam zabawkę trwale, wtedy jest strata, ale jest hasło "koniec zabawy" i są smaczki jako nagroda.
Oczywiście pomiędzy rzucaniem jest trochę gonienia za nią, "podjudzania". Czasem jest rzucanie równoległe z drugim psem, więc sobie pogonią razem, każde z zajętym pyskiem. Jest czas kiedy może sobie pociamkać zabawkę, jest ten moment spaceru kiedy idzie z zabawką w pysku. ięc takie elementy tryumfu jak najbardziej występują.
A właśnie - owczarkowa miłość do niesienia czegoś - Werna na każdym spacerze, nawet tym bez konkretnej zabawy w rzucanie, znajdzie sobie jakiś patyczek, słomeczkę, ździebełko, chociaż listek, który można sobie nieść. Często znajduje też jakieś konary czy kołki (pozwalam jeśli nie mają gwoździ) i je targa przez pół osiedla. 😉  Ostatnio paradowała z gałęzią ok. metr długości i grubości mojego ramienia. 😉

To co napisała Magdzior, że szarpanie w zależności od pobudzenia, uspokajanie w trakcie. U nas się to o tyle nie sprawdza, że u Werny pobudzenie jest stanem zero😉, a do stanu bardzo dużego pobudzenia jest moment. I tak jak już napisałam, póki jest zabawka w zasięgu wzroku, póki nie ma "koniec zabawy" i schowania zabawki do torebki, to smaczki są kompletnie olewane. Liczy się zabawa, moje reakcje, aportowanie i tyle.

heroinx, czytam co napisałaś i nijak nie mnie to nie przekonuje. W ogóle bez komendy "oddaj"? (Hasło "młodość" by się jeszcze Werny tyczyła, bo ona ma ok. 12 m-cy.) To ja bym nigdy Wernie nie rzuciła drugi raz zabawki. 😉 Ona ma stalowy chwyt i siłę smoka. 😉 Spokojnie przeciąga facetów 70-80 kg, psy półtora raza cięższe od siebie, itd. Były szanse na wygrane z nią kiedy do mnie przyszła i ważyła 16kg, teraz nie ma opcji, żeby jej coś wyrwać.

Chyba muszę trochę metodą eksperymentalną znaleźć rozwiązanie. Dzięki za podpowiedź, że jest coś takiego jak szarpak z amortyzatorem - poszukam i zakupię. Może spróbuję wprowadzić "zabawkę do szarpania", a pozostałe niech będą w takim trybie jak są obecnie? Baba inteligentna, więc powinna załapać różnice. 

ushia mam uszkodzenia barku i szyi (struktury mięśniowe i kręgi) po upadku ze schodów. Same po sobie wiecie, że kiedy się jest koniarzem to wiele fizycznych obciążeń jest niestrasznych. 😉 Jestem naprawdę silna baba i mam sporą moc "udźwigu", ale tu się inne sprawy wtrąciły niestety.  Jak Wer ważyła naście kilogramów to ja nią nawet młynki kręciłam w powietrzu. 😉 Ale teraz szarpnięcia zaczęłam czuć w potylicy. 🙁  No i to co powyżej - dochodzi też aspekt pobudzania/wygaszania zachowań proagresywnych.
Cariotka   płomienna pasja
07 listopada 2015 11:58
Jak ja bym chciała żeby  moja Ness chciała się bawić i szarpać.
Ona dalej nie chce się bawić zabawkami.
U swojej suni miałam to samo, ponieważ wcześniej nie miała do czynienia z zabawkami różnego typu. Rada? Daj jej czas. Cały proces przyswajania przyspiesza drugi pies, który pozytywnie nakręca się na te przedmioty, a wręcz zachęca drugiego czworonoga do aktywności.
Moja dzięki Rocky'emu bardzo szybko przekonała się do piłki i szarpaka. Aktualnie nie ma problemu.
Ascaia Tak tylko dodam, że całkiem przydatne jest nauczenie psa przechodzenia z jednego rodzaju nagród na drugi czyli ja bym jednak próbowała po zabawie skarmiać smaczkami (uspokaja, obniża emocje) potem znowu się bawić itd. Żeby pies był zaskoczony nagrodą ale i też nie wybierał co mu bardziej pasuje.

Co do komendy odd to nie chodzi o to, że dopóki jej nie nauczysz masz psu wyrywać zabwkę z pyska, Dex właściwie nie ma dobrego oddaj, czasem wymieniająć na smaki powtórzę ale to nie jest utrwalone bo narazie nie jest jakiś super zacięty i chętny do szarpania. A jak zabieram zabawkę? Wymianą🙂 Super jest nauczyć psa mając dwie zabawki że tylko ta jest atrakcyjna, która jest w twojej ręce, która się rusza wtedy musi puścić jedną żeby złapać drugą🙂
Magdzior to jedna z metod i bardzo się sprawdza
Ascaia nie wyobrażam sobie aż takiej euforii u psa żeby nie móc mu czegoś wyrwać siłą/sposobem. Nie chodzi o szarpak ale np niedozwolone przedmioty, które trafią do pyska. Nie używa się tej komendy na początku nauki zabawy/szarpania dlatego, że łatwiej nauczyć komendy "oddaj" niż nakłonić psa w prawidłowy sposób do zabawy i szarpania. Na kilku zajęciach mieliśmy psa, którego właścicielka skupiła się tylko na posłuszeństwie. Pies nie potrafił w ogóle się bawić, kiedy właścicielka wzięła zabawkę i próbowała się szarpać suka kuliła ogon i wykonywała przeróżne komendy/sztuczki. To było straszne, ale to tylko i wyłącznie wina właściciela. Podobny błąd popełnił mój znajomy, który nauczył psa oddawać kiedy przestaje szarpać. Skończyło się na tym, że zatrzymuje zabawkę na sekundę żeby się podrapać i pies puszcza. W całej zabawie szarpaniem przede wszystkim chodzi o łup i o to żeby psu na nim zależało. Pies ma trzymać łup, unikać prób zabrania mu łupu i ma być tylko na łup nakręcony, potem wprowadza się komendę "puść" i to naprawdę jest jedna z prostszych rzeczy jeśli chodzi o całe szarpanie 😉
Co do efektów szarpania zdania są podzielone. Jeśli już w ogóle wprowadza się szarpanie trzeba pogodzić się z tym, że pies będzie pilnował łupu. I jeśli to chodzi o psy to jest całkowicie naturalne, gorzej jeśli broni przez właścicielem. Wtedy trzeba się wrócić kilka kroków w tył. Trzeba się zastanowić czy zaczynamy się szarpać i pozwalamy psu smakować wszystkich aspektów tej zabawy czy bawimy się piłeczką i mamy święty spokój. Jeśli pies pozwala sobie zabrać szarpak przez innego psa to znak, że mu na nim nie zależy i koło się zamyka.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
07 listopada 2015 17:28
Mój pies lubił się szarpać jak był mały a później kompletnie mu się odwidziało. Jak się nakręcił na zabawkę to ewentualnie ją trzymał i tyle. Nie próbował szarpać nawet tylko trzymał i się paczył 😵
Ktoś chciał zdjęcia obróżki? 🙂





Ja jestem zakochana. Ten zakup mi się udał, zdecydowanie.

cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
07 listopada 2015 18:56
Maluda, bardzo fajna ta obrozka.
Ja dostalam przesylke z jagul. Smycz mega fajna. Tasma gruba, ale miekka. Przyjemna dla reki. Porzadnie odszyta. Obroza bez podszycia, ale tasma tez miekka. Mam nadzieje , ze narazie wystarczy. Choc juz  sie czaje na skorzana, ale poczekam jak mala podrosnie.
Misskiedis A może to właśnie kwestia tego, że to szarpanie nie było wzmocnione? u szczeniaków chęć zabawy jest naturalna i jeśli się tego w tym okresie nie wzmocni, nie zbuduje pozytywnych skojarzeń, łańcuchów itd to potem starszy pies może już nie wykazywać chęci do zabaw.

Ja u Dexa mam problem, że on wciąż przy dużym pobudzeniu się wyłącza i wtedy zaczyna swoje dziwne zachowania w postaci kręcenia i skakania. Coraz bardziej klaruje mi się i coraz bardziej przewiduję kiedy się wyłączy choć czasem wciąz mnie zaskakuje. Doszłam w swoich rozważanich do tego, że niezależnie czy emocje są pozytywne czy negatywne po prostu gdy jest ich za dużo wówczas układ nerwowy sobie z nimi nie radzi. Bo traci kontakt zarówno gdy się czegoś wystraszy, gdy się pozytywnie nakręci, ucieszy z czegoś. Dzisiaj na spacerze był całkiem fajny, spokojniejszy niż wczoraj ale cięzki mi wychwycić co ma na to wpływ. Wczoraj niby spacer podobny, dzieć podobny a emocji na spacerze było więcej, trudniej o kontakt, mniej węszenia więcej ciągnięcia i takiego właśnie negatywnego nakręcenia, a dzisiaj dużo spokojniej chodził sobie z nosem przy ziemi, węszył.

Po południu wzięłam go do siebie do pokoju gdy się uczyłam bo na dole 'grasował' odkurzacz, którego Dex nie lubi. I pozytywnie mnie zaskoczył bo ponad godzinę leżał, a momentami nawet przysypiał z głową na moich kolanach głaskany przeze mnie. Oczywiście najpierw dreptał nerwowo nie mogąc znaleźc miejsca, ale już wiem, że na początku trzeba mu trochę pomóc poprzez właśnie przytrzymanie go, posadzenie komendą i potem już się wyluzowuje.

maluda Cudna obróżka i jak fajnie ten trójkąt wygląda do przypięcia smyczy, szkoda, że w 2,5 cm go nie można sobie wybrać. Nasza z superdoga powinna przyjść w poniedziałek🙂 Mam nadzieję, że pożyje trochę dłużej niż obecna bo teraz miał materiałową i już nitki z niej sterczą.

Cariotka Pamiętam o zmierzeniu, zaraz to zrobię! Nawet jakieś nowe zdjęcia z dzisiaj mam ale coś mi aparat odmawia posłuszeństwa, a raczej laptop, który tegoż aparatu nie widzi...
Dziękujemy - ja i sunia.
Obroża wizualnie bardzo mi się podoba, kolorystycznie bazuje na moich upodobaniach. Trójkąt na zapięcie funkcjonalny, nie mam zastrzeżeń. Sama obroża szeroka na 3 cm.

Aktualnie szukam fajnego rozwiązania dla identyfikatora. Znacie jakieś strony godne polecenia?
Ja zamówiłam 2,5 chociaż wahałam się czy nie wziąć 3, zobaczę jak ta będzie wyglądać najwyżej nast razem zamówię szerszą.

Pożaliłam się to sprzęt zaczął współpracować i mam kilka zdjęc z dzisiaj:




większość nudna i statyczna bo w ruchu mój niepełnosprawny aparat nie daje rady, ale jedno wyszło prawie ostre:
Fajnie się prezentuje w tych szelkach. Widać, że pomarańcz świetnie współgra z szarością i czernią.
Ja niedługo również będę zamawiać, tyle że nie te, które masz.
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
07 listopada 2015 21:01
Magdzior, możliwe, choć był raczej dopingowany i nagradzany słownie za taką zabawę. Może po prostu mu się nie podobało 😁 Za patykami też biegał tylko do pewnego momentu 😉
Kojarzy ktoś flaty z Black Diver z Wrocławia? Będę miała jednego "w rodzinie" za miesiąc 🙂
Dzionka, matka miotu to półsiostra Toski i co za tym idzie ciocia mojej Szajby ☺
dziewczynka, oo, super 😀 Wszystko zostanie w rodzinie 🙂 Fajnie, nie mogę się doczekać szczeniora jakby co najmniej mój miał być 😉
Ależ flacio na forum będzie! Fajnie, że wszystko zostanie w rodzinie.  🏇

Wielkie gratulacje dla Dziewczynki i Szajby - wybiegały dzisiaj Młodzieżowego Zwycięzcę Polski! Brawo dziewczyny !  😍 😍 😍
Bomba, gratki! Szczególnie dla Ciebie dziewczynka - już kiedyś pisałaś, że strasznie Cię stresuje wystawianie psa, także super super!
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
08 listopada 2015 17:14
Wracając do tematu ceny barfa.

Żarcie na 16 dni dla dwóch psów - 33zł 😉

Co to to mięsne? 🙂
"Moja" dożynka, którą prawie pożegnaliśmy pod koniec wakacji jest jak nowonarodzona po 8 tygodniach chemioterapii. Została ostatnia kroplówka, która mam nadzieję pozwoli jeszcze na jeszcze kilka wspólnych lat...
W okolicach lipca jeszcze ktoś z forum pisał o tym, że jego pies rozpoczyna chemię, jak się potoczyła ta historia?



Nie pamiętam czy już pytałam, czy nie, nieraz za to czytałam o "Twojej" dożynce - co to, skąd to, od kogo? 😉 Możliwe, że chodzi Ci o nas, zdecydowałam się podawać chemię - po czterech dniach pożegnałam mojego kochanego, było za późno. Za bardzo bolało...
Mamy tu może miłośników dogów niemieckich?
Normalnie nie wrzucam ogłoszeń o adopcjach, ale normalnie aż mnie zatrzęsło dzisiaj i mam nadzieję, że za to ''ogłoszenie'' nie dostanę ostrzeżenia.
Dziewczynka mająca aktualnie dwa bordery, półtorarocznego i szczeniaka, parę miesięcy temu oddała do schronisko swojego kilkunastoletniego kundelka, a teraz niedawno czteroletniego doga niemieckiego z rodowodem!  😤
Borderki teraz modne, a balastu trzeba się pozbyć. Ciekawe, czy jak borderom spadną lajki na facebooku to też wylądują w schronisku...
Zastanawiam się tylko, gdzie są w tym wszystkim rodzice? Tym bardziej, że parę tysięcy musieli dać na każdego psa...
W każdym razie dziewczyna ma już pozamiatane jeśli chodzi o starannie zaplanowane sportowe kariery swoich psów, bo cały psi (i borderowy) światek dzisiaj zawrzał.
Jeśli ktoś szuka pięknego doga do adopcji-to może właśnie jego?
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.889951361060581.1073741851.133836966672028&type=3


Edit: Napisała wyjaśnienie, dlaczego oddała psa. Pomijając to, że całość jest żałosną próbą tłumaczenia się po oddaniu kolejnego psa, to najlepsze jest "oddany przez złą sytuację finansową"- no pewnie,  a miesiąc później kupuje szczeniaka za ponad trzy koła... (którego chce oddać spowrotem,  bo się nie chce szarpać i bawić zabawkami..) Tracę wiarę w ludzi  😵


To jest tzw. "przypadek kliniczny". Mam pewne doświadczenia z tą dziewczyną, streściłam je na borderowej grupie.

Blow, no nareszcie zdjęcia! 😀  Wy działacie cały czas konkretnie jako sportowcy i ratownicy?


A teraz mam pytanie.
Jak jest z zabawami szarpanymi u was?
Pozwalacie czy nie?
Ja od kilku tygodniu zaniechałam. Ze względu na mnie i ze względu na psa.
Przede wszystkim wygaszanie nadmiernych emocji. Szarpanie jednak potęguje napięcie. Jest powarkiwanie, jest "agresja", a tego chcę unikać. Wystarczy, że i tak nakręca się czekając kiedy rzucę. Poza tym to źle wpływa na opanowane już komendy "oddaj" i "odłóż".  
U mnie niestety problemy z barkami i szyją, więc takie szarpane zabawy z tak silną babą mocno czuję. Poza tym Wernie zdarza się poprawiać chwyt z delikatnością słonia w składzie porcelany i wtedy krew sika. 😉 Nie jest to zbyt przyjemne dla mnie.
Ale znowu jest to jedna z najbardziej naturalnych form zabaw dla psa... Wiem, że na niektórych szkoleniach to wręcz jest zabawy szarpakami są wręcz punktem w programie... Może pozwalać się jej przeciągać z Brunem? Czy jednak powinnam też sama się tak trochę z nią bawić? Np. mieć na to jedną konkretną zabawkę i dawać jej takie momenty co jakiś czas?


Tak, sport od zawsze i na zawsze 😉 Rozpoczęłam jeszcze ze świętej pamięci Fadzikiem, który dopiero co odszedł. Rude było zupełnie świadomą i przemyślaną decyzją. Ratownictwo miało być miłą alternatywą spacerową bo nie lubimy bezczynności,  wyszło tak, że obecnie zajmuje nam zdecydowanie większą objętość życia, niż chciałam  😉

Jeśli chodzi o szarpanie to jak już było napisane - absolutna podstawa pod tworzenie motywacji, chęci współpracy a i co do emocji - nie kumuluje ich, szarpanie, wspólne "polowanie" i "zabijanie" rozpręża i daje upust energii. Tylko wiadomo - trzeba utrzymywać balans.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
08 listopada 2015 18:04
Co to to mięsne? 🙂



Według metki na opakowaniu "kości karkowe wieprzowe", ale jest na nich tyle mięsa, że nie wiem jak oni to sprzedają w cenie 3zł za kg 😉
Polecam Auchan jak macie u siebie w mieście. Ostatnio kupowałam przecenione kacze serca na tackach 0,5kg za 3zł 🙂
Blow przeczytałam Twoją wypowiedź na grupie i to jest jeszcze inne spojrzenie na sprawę- tak czy inaczej jest to dla mnie niesamowity szok i dobrze,  że ta dziewczyna w psim środowisku jest już spalona. Oby szczeniak wrócił do hodowcy, a żaden inny nie sprzedał jej kolejnego.
Magdzior bardzo mu do twarzy z pomarańczem! 🙂
dziewczynka gratulacje! 
JARA o rany, ten pies do którego podałaś mi link- no normalnie Fido w innym futrze! Może to dobrze,  że chwilowo nie mam możliwości wzięcia kolejnego psa...
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
08 listopada 2015 18:06
Zora90, na szczęście jest już adoptowany, zajęło to jakies 2-3 dni 😉
Blow, wydaje mi się, że pisała jeszcze o leczeniu właścicielka labka. Ale się nie odzywa w wątku. A moja Mirka to z domu Nirwana Stagra Dog, miot z 2012 roku 🙂
JARA czyli wieprzowe kości/mięso dajesz na luzaku? Bo jakoś mam opory, ale może niepotrzebnie... Auchana mam 50 metrów od pracy, wiec obczaję 🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
08 listopada 2015 21:04
Według lekarzy weterynarii Polska jest obecnie wolna od choroby Ajuszkiego, także podaję wieprzowinę, ale w niedużych ilościach.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się