PSY

tulipan, ja nigdy nie trzymałam sie zasady stopniowego wprowadzania. Moje psy chyba nigdy nie miały z tego powodu problemów. Co było pierwsze - żelazne żołądki czy może dzięki braku cackania się z nimi taki się stały 😉 - nie mam pojęcia.
Dawkowanie trzymałabym "szczenięce". Rosnące psy mają większe zapotrzebowanie a dorosłe karmy zazwyczaj są i tak bardziej ubogie. Chociaż... są chyba i takie, które nie mają wersji junior/adult/senior. 😉
tulipan, smaki mieszałam wielokrotnie. Różne karmy też. Tylko nigdy gwałtownie jednej na drugą nie zamieniałam i nigdy nie mieszałam gotowanego z suchym.

Karmy dla dorosłego nie dawałam szczeniakom. Ale to głównie z uwagi na wielkość hodowanych przeze mnie psów. Zasadniczo nigdy nie trzymałam się miarek pokazanych na workach. Cztery suki zbliżone wagą, każda z kompletnie innym zapotrzebowaniem ilościowym.
Dzięki  :kwiatek:

Mi się suka wypięła na Wolfsbluta mimo mieszania z mokrym i wracam do Orijena. Ale tego Puppy nie je, za to Regional Red i Six Fish wciąga bez dosmaczania. Jeśli chodzi o zawartość białka to wszystkie trzy mają tyle samo - 38% i dawkowanie jest takie samo przy każdej. Według tabeli powinnam dawać około 160 - 180g ( z tych dla dorosłych brałam dawkę dla aktywnego psa).

Wydaje mi się, że jeśli chodzi o Orijena to wersja puppy od adult różni się tylko wielkością granulek  😉
No tulipan... ja mam stwory po 40-50 kg. W Orijena nigdy się nie bawiłam z uwagi na kasę. Już Hills holistic wypruwa mnie dostatecznie 😉

W każdym razie w Twoim przypadku powieka by mi nie drgnęła 🙂
Przypuszczam, że przy szczeniakach dużych psów to zupełnie inne dawkowanie i te karmy puppy mają wtedy rację bytu (szybki wzrost), a moja młoda teraz 13 kg waży. Może dobije do 18, ale to już maks maksów i olbrzym by był  😁 Nie ma problemów skórnych, przybiera elegancko, energii za dużo (czyli normalnie jak na swoją rasę), tylko wybrzydza  😉 W takim razie polecę dawką dla szczeniaków i będę obserwować  🙂
Wiesz tulipan... w moim stadzie w pewnym momencie było 7 sztuk. 4 gianty, dwa mikropsy i jeden jamnik - królowa jest tylko jedna 😉 W każdym razie stado ma tę właściwość, że opcja "kręcę nosem" nie istnieje, gdyż walczy się o michę. Ja muszę rozdzielać je przy jedzeniu, bo inaczej odkurzacze pochłaniają normalnie jedzącym. Oczywiście berny nie jedzą z czinami, bo... cziny NIE POZWOLĄ podejść do misek  🤔 W każdym razie konkurencja robi stworom bardzo dobrze, a ja zawsze powtarzam ludziom - zdrowy pies nie padnie z głodu nad pełną michą. Serio. Zatem egzemplarz dostaje michę, nie je? To micha wędruje na szafę i wraca w porze obiadu. O jak szybciutko apetycik wraca 😉 Terroryzuje mnie jedynie kot. Ale ten kot ma nade mną władzę. To jest historia na całkiem inny wątek 😉
Zdaję sobie sprawę, że porządna głodówka dobrze by jej zrobiła i szybko by przestała Wolfsblutem gardzić. Ale po pierwsze jak nie je w chacie to żre w stajni różne rzeczy, z których najlepsza jest końska kupa i wysłodki. A po drugie mając jednego psa wolę zmienić karmę na taką jaką lubi i tyle. Z koniem zrobiłam tak samo. Ponad rok żarł Saracena i przestał. Przegładzałam i dupa. Zmieniłam na Doddsona i problem znikł. Pewnie jakbym miała 3, 5, 10 psów to bym sobie głowy nie zawracała niejadkiem, ale mam jednego 😉
Nie no... tulipan, ja wiem i zgadzam się całkowicie. Napisałam tylko, że ja jestem nieobiektywna, bo u mnie jest stado 😉
No to prawda, że ilość ogonów zmienia postać rzeczy  🙂
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
20 czerwca 2016 11:46
Ja mam suke- odkurzacz. Zezre wszystko, w kazdej ilosci i dopiero jak zezre, to pomysli co to wlasciwie bylo. Zezre swoja miche (pokazna) i pedzi do stajni, zeby sprzatnac wszystko co wypadnie koniom z paszczy, wszystko jak leci. A potem zagryzie surowa marchewka, co sie wyturlala z paszczy kucyka... albo bananem upuszczonym przez dziecko. Wszystko pycha.
Jakims cudem udaje mi sie ja utrzymac w wersji 'fit', co jest o tyle istotne, ze ciagle rosnie (8 mies) i juz jest wielka.

jujkasek dziękuję :kwiatek:
A nawiązując jeszcze  do  tego co napisałaś - no ja jestem po 2 letnim przeglądaniu i przymierzaniu się do zakupu psa. Zaczełam o tym myśleć kiedy moje stado w składzie mama kaukazka z pseudo i dwóch synów po kundelkach dobiły do wieku w którym ich odejście było kwestią czasu. W zeszłym roku dwa odeszły więc najpierw był kundelek żeby pozostały nie był sam i potem spokojne szukanie wymarzonego. Duzy pies to są stawy niestety i ja bardzo szybko dałam sobie spkój  z pseudo. W zasadzie po obejrzeniu zdjęć psów jak byli rodzice na zdjęciu to dziękuję dołoże i wezmę z normalnej. U mnie mama (w wieku 12 lat) i jeden syn (11) w zasadzie  jednocześnie zaczeły mieć problemy ze stawami i wiem ile to kosztowało i moich nerwów i pieniędzy. Dodatkowe sukę pokonał kręgosłup i to był powód jej uśpienia - miesiąc brakowało jej do skończenia lat 15.  Dlatego pseudo omijałam i nie brałam wogólne pod uwagę - moja wychowana na bardzo dobrej karmie, dodatkowo dostawała i ciągle dostaje na stawy środki. To takie oszczędzanie na niby - zaoszczędzisz tysiąc , półtora a potem na leczenie wydasz dwa razy więcej.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
20 czerwca 2016 14:18
Urlop się zbliża wielkimi krokami. Szukam jakiejś fajnej miejscówy nad morzem  w zachodniopomorskim. Najlepiej małego domku ogrodzonego gdzie pies miałby nieco swobody a i my prywatności. I jakaś masakra z tym... Takich domków chyba nie ma :/
barnabiku, Twoje myślenie naprawdę napawa mnie nadzieją. Ja się borykałam z hodowlą kilkanaście lat i widziałam mnóstwo cudów, po których nauczyłam się mówić, że potwory nie istnieją, ale ludzie tak. Hodowcy związkowi też mają swoje za uszami, bo wiadomo - w każdej grupie społecznej są ludzie i parapety. Ale... prawdopodobieństwo jest jednak zupełnie inne. Widziałam trochę pseuduchów i jak pisałam, traumę mam do dziś... Także  👍
Nie wspieram pseudo i dziwnych towarzystw... Ale wiek nastu lat to wiek bardzo ładny i w tym wieku problemy ze zdrowiem zdecydowanie mnie nie dziwią. Super, że zdrowie posypało się dopiero w tym wieku! Wiele ras żyje dużo krócej. Pies z hodowli to minimalizowanie ryzyka chorób dziedzicznych. Taki pies daje nam większa pewność jakiego psa fizycznie i psychicznie,pod względem predyspozycji i temperamentu będziemy mieli. Nigdy nie jest to jednak gwarancja - choćby nie wiem jak genialne miało być skojarzenie.  😉 Warto mieć tego świadomość.
Tak jest! Gwarancja może być na guziki. Ale na żywy organizm... cóż.

Doskonały przykład - dysplazja i niemieckie podejście do niej w hodowli ON. 50 lat doboru hodowlanego wyłącznie zdrowych egzemplarzy i dysplazję jak mieli, tak mają. Ale fakt, zmienia się i tu, od niedawna bada się również łokcie (ED, dla chętnych). Geny to jest naprawdę rosyjska ruletka...
Blow trzymam kciuki!!!

Dla mnie pseudohodowla to stan umyslu i niestety w zkwp takie pseuduchy też się zdarzają ale mam nadzieję, że to wyjątki, a świadome kupowanie psa bez rodowodu zkwp często za kupę kasy jest nie do pomyślenia  🙁


W Krakowie Nadia spisała się na medal  🤣 Zwycięstwo Młodzieży i Najlepszy Junior  🙂 Ktoś jeszcze był?

I zasłużony odpoczynek moich juniorków:
Na pocieszenie napiszę że już kilka razu oburzenie usłyszałam że nie będzie szczeniaków 😉
 Za duże zdjęcia
Dava   kiss kiss bang bang
20 czerwca 2016 17:01
Tak jest! Gwarancja może być na guziki. Ale na żywy organizm... cóż.

Doskonały przykład - dysplazja i niemieckie podejście do niej w hodowli ON. 50 lat doboru hodowlanego wyłącznie zdrowych egzemplarzy i dysplazję jak mieli, tak mają. Ale fakt, zmienia się i tu, od niedawna bada się również łokcie (ED, dla chętnych). Geny to jest naprawdę rosyjska ruletka...


W przypadku ONów to nie kwestia genetyki, tylko fizyki 😉
Jak 'wystawowe' są tak ścięte, że dupą wleką się po ziemi, to genetyka może być na 5+, a organizm przeciążeń i tak nie zniesie 😉

Dlatego jeśli ON to tylko z linii pracujących, jest ich coraz więcej i w UK i w USA i w Niemczech, czy Czechach...


Dla mnie kupowane w 'pseudo' i innych 'związkach' to przykładanie się do cierpienia zwierząt. Sama będę szukać psa w sprawdzonych, małych (nie xxx suk) hodowlach i to pewnie zagranicznych.
A wszyscy, którzy chcą psa, który 'wygląda jak' mogą udać się do schroniska, skoro 'za papier nie będą płacić'.


A już w ogóle kupowanie psów ras obronnych, stróżujących z niesprawdzonych źródeł to proszenie się o kłopoty...
Dava, zgadza się. Dążenie do wysrubowanego wzorca eksterieru to kolejny psi dramat. I tak z dogów niemieckich, które były bardzo duże, ale nadal dynamiczne i żyły koło 10 lat, mamy zwaliste kolosy, które mają problemy z podstawową aktywnością i żyją po 4 lata. Ale wielkie są  😀iabeł: Natomiast dysplazja jak była, tak jest. Jest też chwytliwym hasłem, a o nowotworach mówi się bardzo niechętnie. W mojej rasie zabijają mnóstwo psów króluje hisciocytoza... Czysta linia?  No way. Hodowle dzielą się na te, które mają przypadki i na te, które się do tego nie przyznają. Tych drugich jest większość. Ale! 

Masz świętą rację z wielkością hodowli. Analogicznie - ja zawsze w stajni szukam darmozjadow. Starych koni. Zawsze są dla mnie żywą reklamą. Temat rzeka...
Wetnę się bez ładu i składu, ale mam prośbę!

Czy możecie polecić jakiegoś naprawdę dobrego szkoleniowca lub behawiorystę z Warszawy dla prawie rocznego psa z lękiem separacyjnym? Z lękiem przez duże L. 😉 Już niejedna seria spotkań za nami, a problem pozostał i wszyscy załamywali ręce i jednym chórem mówili "ten typ tak ma".

Czy możecie polecić jakiegoś naprawdę dobrego szkoleniowca lub behawiorystę z Warszawy dla prawie rocznego psa z lękiem separacyjnym? Z lękiem przez duże L. 😉 Już niejedna seria spotkań za nami, a problem pozostał i wszyscy załamywali ręce i jednym chórem mówili "ten typ tak ma".


Joanna Iracka (http://vet.pol.pl/) jest weterynarzem i behawiorystą (takim serio behawiorystą a nie po dwudniowym kursie teoretycznym) w jednym  😉
robakt   Liczy się jutro.
21 czerwca 2016 07:40
Zna ktoś może hodowle sznaucerów Lakeshia FCI?  :kwiatek:
🙁
Nawet nie wiem co mam myśleć. Werna jest radosna, ma mnóstwo (aż za dużo 😉 ) energii. Nie ma potrzeby latania na dwór częściej niż normalne spacery. Je chętnie. I... i ciągle krowie placki albo rzadziej...

Za chwilę jedziemy na zdjęcie szwów do chirurgów i od razu tuptamy do budynku obok do internisty. Nie wiem, może próby wątrobowe? No i koniecznie kupuję probiotyk.
Wer odkąd jest u mnie... matulu! to zaraz będzie rok?!?!?! ... zawsze ma mało uformowane kupki. Probiotyk już dostawała. Lekarze uznali, że to wpływ jej temperamentu, poziomu stresu i błyskawicznej przemiany materii. No ale średnio uformowane, a taka ciecz przez tyle dni?! Je to samo od długiego czasu. A może... uczuliła się bardziej na drób? W Boschu Active jest drób. Zostawić ją tylko na Boschu jagnięcym? aaa  🙁


A z pozytywnych, śmiesznych nowości, to dokonałyśmy w ostatnich dniach pewnych odkryć.
- Suka umie wysiąść z tylnego siedzenia samochodu przez otwarte okno kierowcy. Mam "ozdobiony" lakier na drzwiach.  😵
- Umie wyjść z końskiego boksu, górą przez zamknięte drzwi.  🤔
- Dużych koni się boi, a między kucami chodzi zbyt lekceważąco. I chyba zaczyna się w niej odzywać instynkt pasterski czyli gromadzenia stada w grupę. Inteligenty instynkt, nie "durne" gonienie za końmi.
- Nie goni kotów. Zareagowała tylko na kotkę od kociaków, która zaczęła z daleka syczeć i kicać do niej. Ale na zasadzie szczeku i po jednym moim upomnieniu odeszła.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
21 czerwca 2016 09:57
Ascaia, na Twoim miejscu zmieniłabym karmę. Ja moją sukę miałam przez krótki czas na Boschu i co prawda rozwolnienia nie miała, ale załatwiała się z 6 razy dziennie.
A teraz daj jej przez kilka dni ryż+gotowane warzywa- to najlepsza kuracja na problemy żołądkowe.
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
21 czerwca 2016 10:23
Ascaia a może wypróbuj dodatkowo oprócz ewentualnej zmiany karmy to: http://www.zooplus.pl/shop/psy/karma_specjalistyczna_alternatywna/zoladek_jelita/inne_preparaty/61367 lub to samo ale z innej firmy  http://www.zooplus.pl/shop/psy/karma_specjalistyczna_alternatywna/zoladek_jelita/luposan/31624
Poczytaj opinie obu produktów. Ludziska zadowoleni z efektów działania przy różnych problemach żołądkowo-jelitowych.

Ja  chce to kupic dla mojej dziewczynki, bo ona tez ma wrazliwy układ pokarmowy 🙄 W ogolę znów mam myśli, by jej gotować... ale chłop chyba mnie zamorduje jak znów zacznę kombinować...

A teraz mam pytanie o  wyczesywanie martwych kłakow. Ktos stosował ta szczotke? http://www.zooplus.pl/shop/psy/maszynki_pielegnacja_psa/furminator/furminatory_siersc_krotka/400487
Ewentualnie moze polecic jakaś w rozsadnej cenie 😉

Wojenka jak Twoje stwory?
A teraz daj jej przez kilka dni ryż+gotowane warzywa- to najlepsza kuracja na problemy żołądkowe.

Święte słowa.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
21 czerwca 2016 11:13
Malina bierze hormony na tarczycę, w przyszłym tygodniu musimy się jeszcze wybrać na usg, czy na tej trzustce nie ma np. guza.
Eu też usg, a potem tniemy.

edit: tarczyca, nie trzustka!  😵
cranberry   Fiśkowo-Klapouchowo
21 czerwca 2016 11:28
a coś konkretnego  działo sie  Malinie, że wzbudziło twoj niepokój? Czy wyszło przypadkiem, jak u mojej z nerkami 🤔
Wojenka   on the desert you can't remember your name
21 czerwca 2016 11:44
Zrobiła się za bardzo przytulaśna i spokojniejsza.
Wojenka, trzustka czy tarczyca? 😉 co by nie było, powodzenia.

Ascaia, słyszałam tez dobre opinie o karmie mera dog i nie bije po kieszeni.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się