PSY

Czy w waszym szanowanym gronie są właściciele aussie?
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
31 sierpnia 2014 18:44
Bandos, a pamiętasz ile żyła wspomniana przez Ciebie suka po operacji?
W zeszłym tygodniu zawitałam do wątku kociego z umierającą kotką, teraz zaglądam tutaj 🙁 Wczoraj dowiedzieliśmy się, że jeden z naszych psów ma nowotwór łapy. Niestety nowotwory te leczy się jedynie poprzez amputacje łapy i tu pojawia się problem. Pies to moskiewski stróżujący, czyli wielkie psisko. Na razie konsultowaliśmy się z dwoma wetami. Jeden twierdzi, że u tak dużego psa amputacja przedniej łapy nie wchodzi w grę, drugi mówi, że jest to bardzo ryzykowne, ale gdyby chodziło o jego psa, to pewnie by próbował. I tutaj pytanie do Was. Czy mieliście styczność z tak dużym psem bez przedniej łapy?
Na razie dostaliśmy leki przeciwbólowe i to jedyne co można w tej chwili zrobić, ale choroba będzie postępować, najczęściej od diagnozy pozostają psu 3 miesiące życia. Musimy podjąć decyzję, nie mam pojęcia jaką... Nie chcemy psa ratować za wszelką cenę i pozwolić na to, żeby cierpiał, ale jeżeli jest szansa, że pies jednak sobie poradzi, to wiem, że nie możemy mu tej szansy odbierać.

Współczuję, też mam psa tej rasy.... Ja dałabym mu szansę, by zobaczyć jak da sobie radę  😉
Katharina   "Be patient and trust in the process"
31 sierpnia 2014 19:30
Kurczak  faktycznie okolice mamy przepiękne i jest mnóstwo takich miejsc w które wybieramy się na wycieczki  😜
Kurczak, nie pamiętam dokładnie ale 6 albo 9 miesięcy. Właściciele postanowili ją w końcu uśpić, bo były przerzuty 🙁 To była ukochana koleżanka mojej starej suni. Teraz obie biegają znów razem zdrowe za tęczowym mostem.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
31 sierpnia 2014 20:15
Kapral po swoich pierwszych zawodach, spodziewałam się katastrofy, a tu pies ładnie pracował. Może będą z niego ludzie. Jednakowoż bez ofiar się nie obyło  😵
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
31 sierpnia 2014 20:18
wera5510, pochwal się zdjęciami swojego psiaka. Bardzo mało ich jest. Cezara najczęściej ludzie mylą z bernardynem albo myślą, że to po prostu kundelek. Załamałam się kiedy pewna młoda weterynarz patrzyła na nas podejrzliwie tłumacząc, że sprawdzała w atlasie psów i takiej rasy nie ma, o! 😉
Katharina, zazdroszczę! U nas też okolice piękne, ale od lata jakoś nie było okazji, żeby wybrać się z psiakami na dłuższy spacer po okolicy, a bardzo żałuję, ale za rok nadrobimy 😉
Bandos, tych przerzutów się właśnie potwornie boję... Na razie spośród historii, które udało mi się przeczytać/usłyszeć, najdłużej żył pies dwa lata po zabiegu. Dwa lata to kupa czasu i jeżeli tyle uda nam się podarować temu psu, to będę bardzo szczęśliwa, ale przeraża mnie myśl, że równie dobrze może to być i miesiąc. Jedynym plusem całej sytuacji jest to, że nowotwór został wcześnie wykryty, więc mam nadzieję, że to zwiększa szansę Cezara.

Najprawdopodobniej będziemy operować. Jeżeli K. do jutra nie zmieni decyzji, to dzwonię do weta, żeby umówić zabieg. Najlepiej jeszcze w tym tygodniu. Obyśmy tylko nie żałowali tej decyzji...
Kurczak trzymam kciuki. Wiem jakie to nerwy.

Wojenka jaka ofiara? 🙂
Wojenka   on the desert you can't remember your name
31 sierpnia 2014 20:47
Drugiego cattla nadgryzł.
Być., odezwij się do Anaa 🙂
Wróciłam do świata dorosłych, psy mnie w pracy odwiedziły i młoda okazała się totalną fanką dzieciaków. Dostała od nich taką porcję atencji jak nigdy i wprowadziło ją to w totalny relaks 😉
Dodatkowo okazało się, że w mojej okolicy mieszka młoda dożyca, która po wstępnym dogadaniu trafi pod moją spacerową opiekę, więc moje zwierzę będzie miało stałą kompankę do zabaw.
Wkrótce też wejdziemy w świat tropienia, bo mamy obiecane "warsztaty", więc wreszcie będę mogła rozważyć kupno nowych mebli bez narażania ich na przedwczesne zakończenie żywota po konfrontacji ze znudzonym psem 😉

kurczak, trzymam kciuki za psa, brzmi zniechęcająco, wierzę że decyzja jest trudna, ale warto walczyć o psie życie, jeżeli ma szansę pożyć bez bólu.
kurczak trzymam kciuki za psicho i za was, to będzie dla was bardzo trudny okres  :kwiatek:

Terere Toska, Buka i Nemo 😉





















k_cian, miałam okazję poznać wczoraj Twoją  "warszawską" dziewczynkę  🙂. W każdym  razie tak mi się wydaje - na imię miała Viva, wiek 12 tygodni i z hodowli z Białegostoku. Fajna mała i przesympatyczni właściciele  🙂.
ushia   It's a kind o'magic
01 września 2014 07:08


Gappay ma małe piłki na sznurki. Solidne.



5cm najmniejsza - kudlata potrzebuje takich 3-4 max 🙂
zwlaszcza jezeli to ma byc do wody, gdzie nie moze dobic o ziemie i wziac w zeby tylko musi objac paszcza zeby zlapac

[quote author=ewuś link=topic=32.msg2172201#msg2172201 date=1409520912]
Być., odezwij się do Anaa 🙂
[/quote]
i zairki

Kurczak -trzymajcie sie
ja bym pewnie probowala, ale tak naprawde Wy znacie psa i widzicie co sie dzieje - wybierzecie dobrze. Wspolczuje
ajstaf, tak to moja mała 🙂 Ludzi ma szalenie sympatycznych i sama takie żywe sreberko :P

ushia, a może zamiast piłki coś jednak podłużnego?
[quote author=ewuś link=topic=32.msg2172201#msg2172201 date=1409520912]
Być., odezwij się do Anaa 🙂
[/quote]
Dziękuje.
Do zairki również napisze.
Nie wiem ile zdjęć przysługuje na jeden post ale zaryzykuję 😀 Dostałam dziś piękne zdjęcia od koleżanki.

Panie i Panowie oto Tarosława  😜







JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
01 września 2014 10:23
RaDag, ale szał  😜


Patrzcie co ja mam  😁


reklama Croppa

To nie Bułka, to Yoko  😁 pełna, pół roku młodsza siostra Bułki  😅 są identyczne, nawet nosy mają tak samo wybarwione w kształ serca  😁 jak oglądałam jej zdjęcia to miałam wrażenie, że ktoś wstawia Bułkowe zdjęcia 😁
Hahahaha. Rewelacja 😀
Widzę, że modeling mają w genach 😉
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
01 września 2014 10:34
RaDag, "starsze panie" są wszystkie u Ciebie? 🙂
Tak. Najstarsza mojej mamy, dwie młodsze moje, no ale jak się sprowadziłam z powrotem to razem 🙂
I jedna z najmłodszych zostaje (druga po części też, bo na współwłasność i właśnie była na dwa tyg jak wł druga wakacjowała)
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 września 2014 10:55
Rodzinne zdjęcia są cudowne! 😀
piękności 😍
koleżanka dzisiaj udostępniła na fejsie - znaleziono przywiązanego do drzewa w lesie wilczura. zdrowy, z tego co piszą pieszczoch.

k_cian - możliwe że przegapiłam - Nemo zostaje u Was z Buką?
Nemo jest na sprzedaż 😉
trzymam kciuki w takim razie za dobry dom. mój M. z mamą zawiązali wspólny "na-razie-nie-czas-na-psa" front i mogę tylko popatrzyć...
RaDag super fotki rodzinne! Ale fajnie tak mieć 'własne' cztery pokolenia  😉

K_cian żałuję, że mam już dwa psy, bo te Twoje takie piękne, że chyba bym się skusiła  😜


Za to dzisiaj byłam z moim młodym u weterynarza w związku z ropieniem najpierw jednego, potem obu oczu- no i mamy grudkowe zapalenie trzeciej powieki. Dostaliśmy krople z antybiotykiem, jak nie pomogą to wymaz leci do laboratorium, a potem być może będziemy to wymrażać. Oby nie, bo od czasu niedawnej operacji drugiego psa mam dość zabiegów i częstych wizyt u weterynarza.
Swoją drogą, myślicie, że dużo jeszcze nabierze masy, jeśli ma teraz 8 miesięcy i waży 28 kg? Gdyby nie był kundlem, to byłoby łatwiej ocenić  🤣
Gdyby nie był kundlem, to byłoby łatwiej ocenić  🤣


Dokładnie tak. Briardy przybierają w szczenięctwie ok 1kg na tydzień. Ale np moja księżniczka osobista pół życia ważyła właśnie 28kg (druga moja suka 42, także nawet w obrębie rasy i płci mogą być duże rozbieżności).
PonPon, ten wilczur to znaleziony przez męża koleżanki mojego męża. Od piątku już ma dom 🙂
fajnie😉 to warto napisać, bo moja koleżanka dzisiaj udostępniła na fb 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się