Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Kami   kasztan z gwiazdką
01 sierpnia 2013 19:51
My bardzo mało rzeczy dostaliśmy. Z używanych zabawek raptem chodzik-pchacz od znajomych. Ciuszki najmniejsze pożyczyła mi przyjaciółka, ale były do zwrotu. Większość to prezenty od rodziny i za nasze kupione. Na razie zostawiamy wszystko dla drugiego dziecka, a potem myślę że sprzedamy i kupimy po prostu kolejne ciuszki i zabawki. Zresztą wśród najbliższych znajomych wszyscy już mają dzieci i nie planują więcej. Ewentualnie zaniosę część rzeczy do domu dziecka  🙂
Anka, Super! 🙂 Troszkę Ci zazdroszczę, że masz taką możliwość. Też bym chciała chociaż na pół etatu zacząć pracować. Chociaż z drugiej strony bałabym się komuś Gabunia zostawić. 😉 Z resztą nie mam nad czym się zastanawiać, bo i tak nas nie stać. 😀
(A mogę spytać ile taka opieka dzienna w dojczlandzie kosztuje?)
Anka, super, ze tak bezboleśnie się udało!

Co do rzeczy - ja bardzo dużo dostaję i sama wszystkie ciuszki oddaję albo wymieniam.

Bobek ty nie strasz że to szczepienie sie zbliza, my mocno do tyłu. Ale pediatra sie o mnie upomina, muszę się pojawić w przyszłym tygodniu;]
My też lekko opóźnieni ze szczepieniami, bo robimy każde osobno.
Skutek uboczny jest taki, że wszyscy nas znają w przychodni, jak dzwonię to wiedzą o kogo chodzi - "ten Gabryś co ma osobno". 😉
Julie, skąd ja znam ten test...

na jakim etapie jestescie?
bo my teraz będziemy szczepić DTP 3 dawkę - czyli jesteśmy wg ksiażeczki na etapie 5-6 miesiac, z 7 mies mamy wzw zaszczepione
Julie,  mogłabyś w wolnej chwili napisać co, jak i kiedy szczepiliście? :kwiatek:
a ja się żalę....  😕

my chyba nigdy nie przebrniemy przez temat wózka...  😵 ani nie wybierzemy, ani tym bardziej nie kupimy  🤦

już mam dość... już mi wszystko jedno i to ze wszystkim... nic mi się nie chce  👿
kkk,  e tam, to tylko wózek. my chyba z tydzien przed porodem kupiliśmy. jak nie będzie pasował to sprzedasz i zmienisz. przecież to nie auto z salonu za miliony, żeby spędzało sen z powiek 😉 nie łam się!
AleksandraAlicja   Naturalny pingwin w kowbojkach ;-)
01 sierpnia 2013 21:01
Ja też większość rzeczy dostałam i to od przyjaciółek, które więcej dzieci nie planują (ha! Jednak dobrze być "starą młodą matką"  😁 ). Za małe puszczam w dalszy obieg- do Small Brigde, która albo zużywa dla Helenki, albo podaje dalej. Ja kupiłam tylko chyba fotelik, chustę, nosidło, parę zabawek i butelki. Nawet laktator miałam używany  🤣 Mam nadzieję, że jeśli się zdecyduję na drugie, to dostanę chociaż część tego, co przy Wojtusiu.
kkk, a ten wózek to naprawdę taki ważny? Bo wiem, że dla części mam jest to niezwykle istotny wybór, ja wybierałam, wybierałam, a koniec końców miałam najzwyklejszy (i najtańszy!) używany, który dostałam od znajomych i sobie chwalę- jeździłam nim po mieście, ale też po górach i lasach i dał radę. I mieścił się w skodzie kombi wraz z Wojtusiem, jego rzeczami (2 torby + mnóstwo drobnicy), moimi rzeczami (1 duża torba), 2 psami i ich rzeczami (plecak), a czasem nawet jeszcze z drugą osobą dorosłą  😜
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
01 sierpnia 2013 21:02
nie kombinuj Jara tylko dawaj do wątku!
Po tym co tu czytam wolę mieć jednak psa  😀iabeł:  😁  😉
opolanka   psychologiem przez przeszkody
01 sierpnia 2013 21:05
Kami, jak to jest z oddawaniem rzeczy do domu dziecka? Przyjmuja? Julka juz z niektórych rzeczy wyrosła.

.Isabelle, my szczepimy się 3x co 6 tygodni (mogę przekręcić nazwy szczepionek bo to lekarka pisała):
1) Infa... (coś, nie mogę rozczytac) i Hexa - płatne bo wszystkie razem
2) Prerener 13 - pneumokoki też płatne
3) Rotateg doustnie płatne
Pierwsza i druga do powtórki: pierwsza po 16 mcu, druga po 1 rz.
ja niestety jestem z tych co lubią kupić raz a porządnie a przejmować się że coś mi nie będzie grało i potem sprzedawać... z resztą na sprzedaży zawsze stracę, bo nawet jak będzie miał miesiąc to już będzie używany...

temat wałkowany od miesiąca.. kolejna wizyta w sklepie (beznadziejnym z resztą  😵 załamałam się poziomem obsługi) w końcu to ja będę ten wózek użytkowała 90% czasu, wiem co bym chciała... a mąż choć czasem nawet nie wie o czym mowa (gondola, spacerówka toż to jedno  :zemdlal🙂 uważa że każdy wózek jest tai sam bo ma te funkcje, np. pompowane koła, czy rozkładaną na płasko spacerówkę... już nie mam siły tłumaczyć i kopać się z koniem....

niech kupi co uważa za idealne... tylko że to ja na tym najgorzej wyjdę  🙁

kkk, a ten wózek to naprawdę taki ważny? Bo wiem, że dla części mam jest to niezwykle istotny wybór, ja wybierałam, wybierałam, a koniec końców miałam najzwyklejszy (i najtańszy!) używany, który dostałam od znajomych i sobie chwalę- jeździłam nim po mieście, ale też po górach i lasach i dał radę. I mieścił się w skodzie kombi wraz z Wojtusiem, jego rzeczami (2 torby + mnóstwo drobnicy), moimi rzeczami (1 duża torba), 2 psami i ich rzeczami (plecak), a czasem nawet jeszcze z drugą osobą dorosłą  😜


tak dla mnie jest bardzo ważny, dziecko będzie w nim spędzało bardzo dużo czasu i musi być wygodny i dla Juniora i dla mnie. Mieszkamy w lesie więc potrzebuję coś co będzie się lekko prowadzilo i po konarach i po zaspach śnieżnych, poza tym to zakup na kilka lat i chciałabym by tyle bezawaryjnie posłużył...
JARA, to się nie wyklucza 😉
u mnie młody śmiga w stadzie 3 kudłatych 😉
sznurka, My dopiero zaczynamy te z 5-6 miesiąca.

Isabelle, Po prostu tak jak jest w książeczce, ale nie np. 3 na raz, tylko każdą osobno w 3-tygodniowych odstępach. I chyba kupowaliśmy Infanrix zamiast Engerixa. Nie pamiętam dokładnie. Adam to wnikliwe analizował i tak postanowił.
kkk, piszesz jakbyś potrzebowała emmaljungi;]
Julie czyli nie musisz się martwić ze Gabudynio mocno spóźniony szczepieniowo hihi 😁
JARA, to się nie wyklucza 😉
u mnie młody śmiga w stadzie 3 kudłatych 😉

U mnie Em z czwórką, plus hotelowe, szkoleniowe, fryzjerskie 😀
kkk, piszesz jakbyś potrzebowała emmaljungi;]


właśnie je oglądam 🙂
kkk, bez przesady z tym kilka lat 😉 ja osobiście jestem zdania, że jak dzieć zacznie sprawnie pomykać, to niech pomyka samodzielnie. ale też dużo się zmienia "wymagań" wózkowych w trakcie użytkowania, a tego nie przewidzisz. my wózka używamy dużo i jestem bardzo zadowolona. ale póki co to jest gondola. jak spacerówka nie będzie mi pasować to go zmienię i już. wiele ważniejszych przed Tobą przeżyć, żeby się stresować wózkiem 😉 a na chłopa się nie zdawaj.
sama marzyłam o takim Juliowym Adamie, który sam przeszperuje net i znajduje wózek idealny, zazdrościłam paskudnie tego zaangażowania. ale spasowałam. wybrałam ja. tak samo podgrzewacz, butelki, bujaczek, chusty, czy pampersy. ja przegrzebywałam net i znalazłam takie, które mogą mi najlepiej pasować.
przy bujaczku jedynie poszedł ze mną do sklepu i zmacał oba, podpowiadając, że "niebieski ładniejszy" (a ja kilka nocy się przejmowałam konstrukcjami itp 😉 a ten problem rozwiązał w 10 sekund, po kolorze 😉

kup taki, który Ci się podoba i już, nie oglądaj się na faceta. nasz terenowy kuleczkowóz sprawdza się super. ale też nie szukałam wózka za grube tysiące, bo nie widziałam sensu. daje radę w każdych warunkach, gondola robi za łóżeczko zapasowe, a sam wóz super zwrotny.

będzie dobrze, ciesz się, a nie stresuj :kwiatek:

Julie,  znaczy lecicie bezpłatnymi? ten encośtam to na co jest? może też tak polecimy, żeby nie wszystko w jednym zastrzyku ani 3 wkłucia jednego dnia tylko każde na oddzielnej wizycie.

opolanka, ja się nie zdecydowałam ani na rota ani na pneumo. po pierwsze to nigdy nie spotkałam się z żadną z tych chorób, ani nikt ze znajomych nie miał z nią nigdy styczności (tzn nikt nie zna nikogo kto by miał, albo sam przechodził). po drugie, tak jak czytałam, to są szczepienia tylko na część szczepów, a na resztę nie, więc bezsens. trzy, po poczytaniu w necie ile dzieciaków po szczepieniu zapadło na rota, bądz miało jakieś tam komplikacje jednak podziekuję.
no i po 4, zaszczepienie wcale nie gwarantuje lepszego przebiegu choroby. kiedyś rok w rok się szczepiłam p.grypie. i tak miałam grypę i to taką samą, a nawet ostrzejszą niż wtedy, gdy się nie szczepiłam 😉
Kami   kasztan z gwiazdką
01 sierpnia 2013 21:38
Opolanka jeszcze nie wiem  😉

Julie nie mogliście szczepić Infanrixem zamiast Engerixem bo to dwie szczepionki na różne choroby  😉

Isabelle Engerix jest na wzw zamiast Euvaxa o którym było głośno ostatnio. Kosztuje coś 30zł i daję się go trzy razy, w tym pierwszy raz w pierwszej dobie życia.
My zaszczepiliśmy i rota i pneumo - ostatnio dopadł naszą trójkę rota. Mnie i W. sponiewierało niemiłosiernie, a Monia miała tylko biegunkę przez jeden dzień. Dziękuję Bogu, że ją zaszczepiłam, bo gdyby przeszła to tak jak my to na 100% wylądowalibyśmy w szpitalu.
In.   tęczowy kucyk <3
01 sierpnia 2013 21:38
Martik, ja mam pozapisywanie artykuly glownie nt rozwoju dzieci wielojezycznych, nie takie "jak wychowac", ale takie tez czytalam, wiec moge poszukac. Te o rozwoju tez chcesz?
My staramy sie w miare mozliwosci One Parent One Language, ja mowie do Liama po polsku, Tony po chinsku, jak jestesmy razem to zdarza nam sie mowic do Liama po angielsku. Piosenki spiewam mu w obu jezykach, Tony glownie po chinsku. Ksiazeczki mam tylko po angielski, wiec takie mu czytam. Te, co maja jedno slowo + obrazek "tlumacze" tez na polski. Jak rozwiaze nauczania to wyjdzie w praniu, na razie plan jest taki (i tak mu teraz przygotowuje "karty" na podstawie metody Domana), ze bede uczyla jednoczesnie slowek w obu jezykach, a potem jak dojdziemy do rozwoju kurczaka czy czegos rownie ciekawego 😉 to prawdopodobnie bede tlumaczyla po polsku wprowadzajac "slowa kluczowe" tez po angielsku. I bede zachecac Tony'ego, zeby jak najwiecej czasu poswiecal na nauke tego, czego sie Liam bedzie uczyl, po chinsku. Bardzo mi zalezy, zeby dobrze mowil w tym jezyku, ale ja nic nie moge zrobic poza zachecaniem, bo sama mowie kilka slow i to niezbyt zrozumiale 😉


Kkk, Liam byl w wozku dwa razy po 5min. Dobrze, ze dostalismy, a nie kupiwalismy, bo kupa kasy by sie zmarnowala.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
01 sierpnia 2013 21:49
Isabelle, no właśnie - bądź mądry i pisz wiersze 🙁 moi rodzice upierają się przy tych wszystkich szczepieniach, pediatrzy też zalecają, a ja mam wątpliwości i się waham. Sama szczepiona byłam na wszystko, co było możliwe... Chyba siade jutro i poczytam, jak mi mala pozwoli. Ona juz się wieloma rzeczami interesuje, wymaga "zabawy" i uwagi, a w ciągu dnia prawie nie śpi.

Dziś w nocy nas zadziwiła. Jadła o 21😲0. Obudziła się o 2😲0, ze glodna. Maz mówi, ze za wcześnie, je co 3h wiec o 3😲0 powinna. Ale mnie tknelo i mowie, ze nie karmilismy o północy. A on, ze przecież musiałam karmić. I rozkminka 🙂 Jak coś się powtarza codziennie, to się można zamotać. To jak z wyjściem do pracy i rozmyślaniem, czy zamknęłam dom na klucz.
kkk, bez przesady z tym kilka lat 😉 ja osobiście jestem zdania, że jak dzieć zacznie sprawnie pomykać, to niech pomyka samodzielnie. ale też dużo się zmienia "wymagań" wózkowych w trakcie użytkowania, a tego nie przewidzisz. my wózka używamy dużo i jestem bardzo zadowolona. ale póki co to jest gondola. jak spacerówka nie będzie mi pasować to go zmienię i już. wiele ważniejszych przed Tobą przeżyć, żeby się stresować wózkiem 😉 a na chłopa się nie zdawaj.
sama marzyłam o takim Juliowym Adamie, który sam przeszperuje net i znajduje wózek idealny, zazdrościłam paskudnie tego zaangażowania. ale spasowałam. wybrałam ja. tak samo podgrzewacz, butelki, bujaczek, chusty, czy pampersy. ja przegrzebywałam net i znalazłam takie, które mogą mi najlepiej pasować.
przy bujaczku jedynie poszedł ze mną do sklepu i zmacał oba, podpowiadając, że "niebieski ładniejszy" (a ja kilka nocy się przejmowałam konstrukcjami itp 😉 a ten problem rozwiązał w 10 sekund, po kolorze 😉

kup taki, który Ci się podoba i już, nie oglądaj się na faceta. nasz terenowy kuleczkowóz sprawdza się super. ale też nie szukałam wózka za grube tysiące, bo nie widziałam sensu. daje radę w każdych warunkach, gondola robi za łóżeczko zapasowe, a sam wóz super zwrotny.

będzie dobrze, ciesz się, a nie stresuj :kwiatek:


no ja wychodzę z założenia, że wózek jest na kilka lat.. jestem po dwójce dzieci mojej siostry i raczej jej się to sprawdzało... dziecko chodzi samo-ok, ale nie przejdzie tyle co będę chciała, np. na spacerze z psami, a nie będę go nosiła.. bo po pierwsze z psami nie mam jak, po drugie nie będę miała tyle siły.
Co do męża, ja nie oczekuję że się zaangażuje w siedzenie w necie i wyszukiwanie, bo ma poważniejsze sprawy niż to, ale w takim razie mógłby się zdać na mnie i powiedzieć, ok jak uważasz ze ten jest odpowiedni to niech będzie. I Isabelle, nie mogę zrobić tak, że kupię sama bo jesteśmy małżeństwem i pewne decyzje muszą być podejmowane wspólnie, chociażby te odnośnie wydatków- jednak niemałych.
kkk, ja bym doradzała wózek lepszej firmy ale używany
swoją emmę - kupiłam używana za 1100 chyba sprzedałam jakiś miesiąc temu za 650 zł a była w stanie idealnym
kkk bierz używany wózek znanych firm tj. x-lander, mutsy, emmaljunga, jedo, peg perego, maclaren itp.
To są trwałe wózki zrobione z trwałych materiałów a jak przydarzy się awaria firmy te mają bdb serwis.

no moje dziecko jest wózkowe bardzo. Niedlugo cwaniak skończy 3 lata ale nadal bez wózka nie da rady wyjść w dłuższą trasę
kkk, z tym wspólnie to bym się nie upierała i nie wymagała zaangażowania. ale na pewno nasze sytuacje się różnią. póki co mój M. opiekuje się naszą firemką, ja trochę zdalnie, albo kleję paczki i to ja mam czas na szperanie, czytanie, porównywanie. on się skupia na masie innych rzeczy. więc nie zmuszam.
i dla mnie decyzja wspólna nt wydatków wygląda tak "kupujemy bujaczek do 300 zł" a decyzja "jaki bujaczek kupujemy" należy do mnie.
wiec nie chodziło mi "kup sobie sama" tylko bardziej "wybierz sobie sama" 😉

opolanka,  właśnie u mnie tesciowie też powiedzieli, żeby raczej sobie te szczepienia darować. nie jestem pewna, ale cóż, nie da się przewidzieć dobrze. teściowa jeszcze drogą pantoflową od sąsiadki-ciotki-kuzynki-męża usłyszała o przypadku kiedy dziecko po szczepieniu zaczęło bardzo chorować i nie mogą od miesięcy ze szpitala wyjść na dobre. toteż nie wiadomo kogo i na ile słuchać 🙁

a jak się interesuje? ja mam wrażenie, że nika patrzy na nas, czy na zabawkę, czasem próbuje wyciągnąć rączki do zabawek, jest trochę bardziej kumata jakby. ale nie na tyle, żeby się bawić w jakiś sposób, bo nie wymaga jakoś zabawy. i można jej machać przed nosem czymkolwiek a nie jest jakoś super zainteresowana.

Isabelle, odnośnie białego nalotu na jezyczku, to Milan też swego czasu tak miał i pediatra generalnie to olala twierdząc, ze to od mleczka. Dziwne, ze teraz tez pije mleko,a nalotu jakoś nie ma. Czytałam, ze to rownież może być objaw refluksu (kwasy zoladkowe). Nie twierdze, ze Nika to ma, tylko dla mnie plesniawka wyglada zupełnie inaczej, niż "biały jezyczek".. A, jeszcze zaciekawil mnie jeszcze smoczek za 25PLN? Jaki to? Ja miałam zawsze 1 butelkę i 1 smoczek i na prawdę nie wiem, po co wiecej? Nawet, jakby mieć 1 zestaw na każde karmienie, to i tak potem trzeba to wszystko umyć, więc wychodzi na to samo, co mycie po każdym karmieniu 😉 A smoczek uspokajacz mieliśmy taki za 5zl, sztuk 2.
Ufff... dopiero przebrnęłam przez te kilkadziesiąt stron, które naprodukowałyście. Nie jest łatwo Was nadrobić po urlopie 😉
Gratuluję bardzo świeżo rozpakowanym mamom!!
U mnie tak sobie, ponieważ krwawienie po poronieniu wciąż trwa (ponad 6 tygodni już  🙁 ). Byłam na kontroli i dostałam dodatkowe leki, bo macica słabo się obkurcza (swoją drogą, nie mam pojęcia, jak to jest możliwe po tych wylanych hektolitrach i skurczach przez ponad 2 tygodnie). Jestem tym już trochę zmęczona.
Starania możemy za to podjąć, jak tylko wszystko się unormuje w następnym cyklu. Więc daję nam siłę wszystkim starającym się obecnie, żeby się udało 🙂 A tak w ogóle, kto tu jest teraz na etapie "produkcji"? 😉 Przyznać się proszę, będzie nam raźniej może...?
Witam
Od wczorajszego poranka jedtesmy z Ala razem. Juz nie oddaje jej poloznym bo staram sie byc samodzielna mimo ze rana boli.
Mam nadzieje ze dziecko.mi sie nie popsuje bo poki co je co ok 3 h cyca. Dzis mamy mega spokojna noc bo nawet sadiadki synek sie uspokoil i nie placze po nocach. Tylko za Malgosia mi teskno i po kazdej rozmowie z nia placze bo nie daje rafy.
Julie Jakob samotna matka z małym dochodem nie muszę opłacać, to przejmuje państwo. Gdybym miała płacić sama, you nigdy w życiu nie mogłabym sobie na to pozwolić.  Przy dochodzie przekraczającym minimum można złożyć podanie o pomoc w opłatach i wtedy zależnie od sumy zarobków należy dopłacać 1,00-1,50-2,00 € za h. Przy wystarczających dochodach 4,00-6,00 za h.

Ją 99% rzeczy dostałam w prezencie. Teraz większe rozmiary będę musiała kupować, ale na szczęście mamy dużo sklepów second hand z dziecięcym rzeczami, więc nie jest to aż taki ogromny wydatek. Jak bym miała wszystko nowe kupować, to chyba musiałbym odzywać się powietrzem. 😉

Aulaj cieszę się. Niedługo będziesz w domu z Malgosią. Jeszcze tylko chwila.  :kwiatek:  z raną nie przeginaj, oszczędzaj się na razie.
jako ciotka, uwielbiam taki wózek. Nie biegam, ale nawet po plaży nie jest z nim ciężko.
http://gadzety.dziecigwiazd.pl/155/wozek-do-biegania
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się