Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Diakonka trzymaj sié! wiem co czujesz, moze nie do tego stopnia co Ty, bo mialam jedno i przestalo magicznie plakac po dwoch tygodniach, ale przez pierwsze dwa tak wyl do ksiezyca, ze myslalam ze nia dam sobie rady i to nie tyle fizycznie, no po cesarce ciezko mi bylo go nosic, ale psychicznie, bo to wycie odczuwalam jako wkrecajacy sie w moj mozg mlot pneumatyczny. Ale to dzieki Bogu przechodzi! bo rozumiem, ze medyczne wskazania wyeliminowalas. Trzymam za was wszystkich kciuki!


moje dziecko weszlo w nowy etap rozwoju, ostatnie pare tygodni bylo srednie, Jasiek "badal granice", czyli z czarujacym usmiechem robil wszystko co nie wolno. Od dwoch dni znowu jest berbeciem, bawi sie, smieje i jest wiecznie zadowolony i usmiechniety. Choc przyznam, ze baaardzo szybko sie irytuje jak mu cos nie idzie lub nie dostanie czego co chce. Wasze tez sie tak momentalnie frustruja? Janek ma 1.5roku juz
Diakonka 10 godzin brzmi wręcz kosmicznie, ale przecież to musi minąć.  :kwiatek:

Maleństwo, Bera7 ale Wasze pannice już duże, a jeszcze niedawno czytałam o przygotowaniach do porodu. Czas leci jak szalony.

Wczoraj byłam na drugiej szkole rodzenia i jakoś średnio mi się podobało. 30 min ćwiczeń oddechowych (zakładam, że pomocnych), spęd ciężarnych - ok. 20 osób, a później był czas pytań do położnych. Cieszyłam się, że musiałam wcześniej się ewakuować.

Teraz czekam na pierwszą wizytę położnej w domu. Kobieta przesympatyczna więc powinno być dobrze.

Pogoda przygnębiająca wręcz, chyba utnę małą drzemkę chociaż obowiązków w huk, ale co tam 😉

p.s. teściowa wyjeżdża w piątek i wraca w marcu. Zostaję sama (z kotem i psami) w wielkim domu  na wsi. Zobaczymy jak to będzie 😉
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
03 grudnia 2014 15:41
Stosujemy rożne metody, pomagają mniej lub bardziej, na dłuższa chwile lub krótsza, czasem nic nie pomaga.
Dzis jak Teo zaczął znowu płakać to juz myślałam, ze osiągnęłam kres wytrzymałości. Na szczęście poszly na spacer, przestał. Po spacerze śpią. Troche popłakały, ale najwyraźniej sa zmęczone. Cisza przed burza?
Taka mała iskierka, podratowała mi te ostatnie 36godzin -Teo zjadł z piersi! 🙂 Jadł ok 30 min i chyba sie najadł, bo po tym odciagnelam mniej niż zwykle. Nie wściekał sie, nie prężył. Pierwszy raz ever! 😅
my_karen   Connemara SeaHorse
03 grudnia 2014 15:57
Dziewczyny kochane powiedzcie mi jak to jest z tymi zastrzykami przeciwzakrzepowymi po cesarce? to sie standarowo daje? bo tym razem nie dostalam nic przy wypisie, a ostatnio sobie robilam po powrocie do domu i kazda znajoma po cc tez dostawala... zorientowalm sie dopiero w domu i teraz siedze i mysle czy jechac znowu do lekarza czy nie..
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
03 grudnia 2014 15:58
Ja zadnych zastrzykow nie mialam 🤔
Ja też nie
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
03 grudnia 2014 16:18
ja dostawałam zastrzyki przeciwzakrzepowe. Ale widzę, że dziewczyny piszą, że nie brały - więc jak nie wiem czy to reguła czy zależy od przypadku  🤔
Ja też nie
Agnieszka   moje kulawe (nie) szczęście
03 grudnia 2014 16:29
Ja biorę nadal, ale brałam Clexane całą ciążę, zgodnie z zaleceniami hematologa.
w UK każdy dostaje. Wiem, ze jak masz planowana, to dostajesz przed, nie wiem jak po
My karen ja dostawałam tylko w szpitalu.

A gdzie jest Isabell?
ja miałam chyba 3 doby zastrzyki przeciwzakrzepowe i tyle było "leczenia" po cc, plus doraźnie p.ból.

co do reakcji na szczepienie, to brak apetytu jest możliwy. Mój syn odmawiał jedzenia, picia, był apatyczny, marudny, senny, płakał po kilka godzin, różnie po różnych szczepieniach i nie mam żadnych wątpliwości, powodem było szczepienie. Generalnie szczepienie idzie opornie. Szczepię rozłącznymi. Aktualnie nie zamierzam szczepić ospy, mmr choć prowadząca pediatra straszy, ale w sumie, straszy silnymi objawami choroby- bardzo silna ospa np., odrą, bo ponoć są już jakieś obszary PL z nasilonym występowaniem, różyczką w późniejszym wieku z silnymi objawami. Jakimiś powikłaniami, nie. Waham się nad meningokokami....

Diakonk'a wyobrażam sobie jaki masz kosmos 🙁 u mnie działało noszenie na ramieniu, masowanie pleców, noszenie na ręce twarzą do podłogi z masowaniem pleców, odpowietrzanie. Śpiewałam też, cicha noc rządziła...i chodził senek i drzemota  😂 miałam teorię, ze syn zasypiał, byleby nie słuchać mojego wycia. Huśtanie, trzepanie, spowijanie nie pomagało. Z resztą ja mam do tej pory "alergię"  na utrząsanie dzieci aż mózg jest jak bita śmietana i dzieciak pada
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
03 grudnia 2014 18:58
Uprzejmie donosze, ze Isabelle rozwija sie tworczo 😀iabeł: I swietnie jej to wychodzi 😀
Mazia   wolność przede wszystkim
04 grudnia 2014 09:17
Uprzejmie donosze, ze Isabelle rozwija sie tworczo 😀iabeł: I swietnie jej to wychodzi 😀


a co to znaczy? opowiadaj  🤣
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
04 grudnia 2014 09:19
Niech się sama pochwali, ja nie wiem czy mogę  👀
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
04 grudnia 2014 10:03
Kasia Konikowa, a co u Ciebie i Mieszka? Jesteście już w domu?
slojma   I was born with a silver spoon!
04 grudnia 2014 11:13
Przyszła moja mata którą zamówiłam Baby Einstein. Taka na szybko opinia po złożeniu to to, że sama mata jest bardzo duża. Dużo zabawek, grająca i świecąca gwiazdka, duże lusterko, duża miękka ryba, grzechotki, etc. Bardzo dużo opcji zamiany miejscami zabawek i zmiany pałągów, ogólne wrażenie na plus.
na poprawę humoru:

🤣 🤣 🤣
kurczak_wtw, hahaha cudowne 😀 Aż się chce mieć dzieci ;P
siem melduję.
nie zaglądam, bo od rozłamu nie wiem gdzie się wpasować. ani naleśnik, oficjalnie przedszkolak, ale jednak młodsza niz wątek przedszkolny, mielone zeżera więc nie wege... nie pasujemy.  pies mi się połamał, auto go rozjechało, pracy dużo, stresu dużo, no ogólna polska kaszana, a idealizować mi się nie chce, więc nie mam co tu pisać  😎

a rozwijam  się twórczo trochę tutaj -klik 😉

[img]https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xap1/v/t1.0-9/10689497_1496503077298512_4612080739799722101_n.jpg?oh=90ec4310606c70d43acea1ffeb75c22b&oe=55035174&__gda__=1427304013_5dbfc0b1a0267511c8094138981fc14a[/img]
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
04 grudnia 2014 13:00
Isabelle, jak to gdzie się wpasować? Zostań tutaj, to wątek dla niezrzeszonych 😉 A grafiki bardzo mi się podobają.
Mazia   wolność przede wszystkim
04 grudnia 2014 13:02
Isabelle piękne  🤣

Zaglądaj do nas koniecznie bo jesteś bardzo potrzebna, na przykład mi teraz  😉
Moja gondolo - spacerówka jest już w bardzo słabym stanie, myślę że jeszcze "dokatuję" ją przez zimę (jeśli da radę) i luty/marzec planuję coś kupić
Co polecacie dla roczniaka? tereny wiejskie...
ja to bym olała wózek dla roczniaka. Nika od kiedy zaczęła chodzić przy meblach (miała chyyyba niecały rok) to miała w szczerym poważaniu wózek i wyłaziła w sekundę albo ryczała unieruchomiona. lada moment zacznie łazić.

a już zwłaszcza na terenach wiejskich wkurza parasolka. koszmarek. moja maxi cosi ze 3 razy użyta była. Nika stanowczo wolała rowerek zanim łaziła, taki z pasami, ramką wokół dziecia i rurą do pchania. A w zimie - zainwestowałabym w sanki jakby była w okresie rozwoju "na rowerek".

ale to może moje dziecko jakieś takie społecznie nieprzystosowane, że bardzo szybko olała wózek i albo rowerek albo "siama".

a, moje dziecko mówi : mama, tata, bam, SEDES, KAWA, TALISZ(talerz) i kuwetkuje całkiem nieźle. no i potrafi odkręcić śrubkę. Tańczy do heavy metalu i ryczy jak próbuję jej śpiewać kołysanki. ma w nosie wszelkie bajki, na peppy to nawet nie zerknie,  chyba, że ogląda z ojcem seriale kryminalne.  jestem dumna z mojego talentu do wychowywania dzieci. Kolejne pewnie powie "dupa" zaraz po wyjściu z macicy.
Isabelle,  z wózkiem się nie zgodzę.  Roczniak nie jest jeszcze w stanie przemierzać dużych odległości.  No zależy też na jakie spacery kto chodzi. U nas minimum 5 km więc wózek musi być mimo że junior świetnie sobie radzi sam. 
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
04 grudnia 2014 13:24
Moja jest leniwa i wygodna, więc też na każdy spacer wózek 😁 No i z wózkiem jest 3 razy szybciej, bo z dzieciem to można iść i iść i iść i iść....... 😵 A ja nie potrafię spacerować.
Mazia   wolność przede wszystkim
04 grudnia 2014 13:58
Kupuje się spacerówkę czy parasolkę? Jaka jest różnica? Nie wiem czy będę często używać, ale na pewno dobrze mieć... Nie zamierzam kupować nowej tylko jakąś fajną używkę.
parasolka na pola lasy Ci się nie sprawdzi.  na taki teren musisz mieć duże koła
Ja znowu polecam Jane muum. Wygodny rewelacyjnie się prowadzi, duża więc spokojnie wystarczy również dla większego szkraba. Jasio nadal wozi się w wózku choć długo nie wysiedzi nudzi się. Zazwyczaj muszę kombinować na przykład z przekąskami aby go zająć choć na 2 godziny.

Isabelle miło Cię widzieć
Kami   kasztan z gwiazdką
04 grudnia 2014 14:58
Mazia kup sobie używanego x-landera albo mutsy - oba pójdą przez pola taranem, a potem jeszcze pewnie odsprzedaż i odzyskasz trochę kasy  🙂 Nie kupuj parasolki, bo Cię trafi na nierównych drogach.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
04 grudnia 2014 15:06
Zgadzam się- ja mam swojego X-Landera z drugiej ręki i jest super w terenie 😉 Tylko 3 kołowy to jednak była lekka pomyłka... 😁 Więc polecam 4 kołowy 😉

Też kombinujemy teraz ze zmianą wózka, tylko muszę do pracy pójść... i nie wiem, czy kupować używany, czy czaić się na promocję w Smyku. Znajoma siostry kupiła parę miesięcy temu właśnie w Smyku nową spacerówkę w cenie używanej.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się