Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
26 lipca 2016 06:24
Idrilla, O, to może będziemy sąsiadkami bo ja też zamieszkuję GM  😎
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
26 lipca 2016 06:47
Idrilla, dokopałam się do Twoich zdjęć. Cuuudowne! Ale Ty jesteś fotogeniczna!
maleństwo, Hani inne sandałki obcierały nogi, te spisują się świetnie, tyle że moja córka najchętniej chodzi bez butów. Na podwórku nie ma szans, żeby miała je na nogach dłużej niż kilka minut. Na szczęście nie zdejmuje ich w sklepach.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
26 lipca 2016 07:40
seven, też tak mam. Normalnie nie leci samo z siebie (chyba, że w nocy mała "zaśpi"😉, ale kiedy zaczynam karmić, zawsze leci z drugiej. W domu podkładam sobie po prostu tetrę, a przy wychodnym wkładki, ale tylko wtedy, jeśli wiem, że będę musiała karmić.

falletta, ale masz cudownego skrzata  😍
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
26 lipca 2016 08:54
Hehe, ja mam tak, ze jak jedno zaciagnie to drugie zadowolone bo mu samo leci 😁 
My juz od jakiegos czasu wlasciwie 100% kp, ze dwa eazy na dobe dokarmiam odciagnietym, ale sa to ilosci rzedu 20-30ml, wiec tylko 'dopchanko' 🙂 sciagam tak ze 2 razy dziennie pp trochu, zeby miec w razie czego, ale zeby nie konkurowac z muckami sasiada w kategorii 'mlecznosc roku' ;-)

A cycki to mam takie, ze maz mowi do mnie 'Ty moja gwiazdeczko' 😁

Ps. Maluchy juz 2520 i 2600
szafirowa super, ze dwójkę karmisz piersia 🙂
Chociaż ja też pewnie wykarmilabym spokojnie... Bo ciągle cycki mam twarde jak kamienie... Spokojnie z jednej piersi jak potrzebuje gdzieś wyjść i zostawić mleczko... Sciagam 150 ml 😲 i to wcale nie doje się "do konca".
Dziecię moje nie chce jeść częściej niż co 3-4 a nawet 5 h a ja przy tym mam wrażenie, ze eksploduje i chałupa do malowania bedzie...

Zre przy tym jak głupia, pije hektolitry kompotow 🙄 a ważę juz 2 kg mniej niż przed ciąża...
Co przy 172 cm wzrostu i 59 kg wagi daje tyle, ze czuje się jak "wieszak".
A ja mam jakąś sprzętową hekatombę, tablet w serwisie, komp mój padł,a zalogowanie się na komputrze męża powoduje wzrost częstotliwości psot klawiszowych, życie z dwulatkiem  😁
także zaległe:
Idrilla pięknie wyglądasz, spokojnej końcówki zatem, choć wiem że przy dwulatku to niemożliwe 😉
Maleństwo świetne zestawienie, chochlik ma błysk w oku, najlepszego dla dziewczyny!!
kasiulka25 a widzisz a u mnie to waga idealna, wtedy dopiero wyglądam jak człowiek, a wzrost bardzo podobny. Brakuje mi jeszcze ze 4-5 kg jeszcze do tego, tak jak przy Heli dopiero mi zaczynają schodzić kilogramy, i dopadło mnie wypadanie włosów teraz ech.
Szafirowa cieszę się bardzo ze u Was tak pozytywnie bardzo, szacun!

A i rozumiem że nikt poza mną nie ma problemu z ulewaniem w chuście? Lotnaa Hani się już nie zdarzają ulewaki w ogóle?
No to zaczynam się martwić, bo chyba już powinno przejść, wspominałam pediatrze ale nie skomentowała a ja nie cisnąłem, to już wiem co przy następnej wizycie



falletta lepszym pomyslem byloby po prostu dostosowywanie sie do dziecka - spacer trwajacy tylko tyle, zeby mala zdazyla wrocic na jedzenie. Jest jeszcze tak malutka, ze po prostu inne opcje sa dla mnie nie do przyjecia... Niech siostra spaceruje na tyle blisko, zeby wrocic na karmienie a potem moze isc znowu przeciez.

Dzion lacze sie w dolinowym bolu. Chociaz ja mam bardziej wku%^wa, dom zawalony przez remont (ostatni dzien dzisiaj na szczescie), nie mam gdzie siebie i dziecka podziac, na dworze taki skwar ze sie nie da usiedziec i do tego jeszcze chyba jakies zebole znowu dokuczaja bo nastroje Igi doprowadzaja mnie do szalu...! A, no i oblalam sie dzisiaj prawie ze wrzaca herbata... 🤔

Tyle Iga ma szczescie, ze przychodzi co chwile sie przytulac i tylko to chroni ja przed sliskim kocykiem...  😜  🤣
Lotnaa   I'm lovin it! :)
26 lipca 2016 11:42
ner, trzymaj się! Ja też dostaję na głowę, do tego w piątek mąż znów wyjeżdża na 3 dni... Czasem mam ochotę uciekać  🙄

pani myk, Hance często się jeszcze ulewa, ale mam wrażenie, że to jest to, co się w brzuszku nie mieści. Żarłok z niej straszny.

Mam pytanie w sprawie rozszerzenia diety - czy można wtedy też dawać do picia wodę? Bo z założenie przy kp daje się tylko pierś, ale Hania pije teraz częściej niż kiedy była malutka :/ Wiem, że jest ciepło, więc jak woła to jej daję cyca, tyle, że ona zawsze najada się na full. A teraz jak dołożyłam te obiadki, to może chociaż po nich tą wodę? Boję się, żeby za chwilkę nie pękłą  🤔
Lotnaa o to pocieszyłaś trochę, Alkowi nie ulewa się często no ale przy dociąganiu albo jak chwile się brzuch wymasuje chodzeniem to wtedy jest chlup. Co do wody to jak najbardziej możesz zacząć powoli podawać, Helka przy rozszerzaniu bez odpowiedniej ilości wody miewała zaparcia.
nerechta dostosowanie się do dziecka przekazując w inne ręce niestety w tym przypadku nie wchodzi w rachubę, mała ma swoją wizję na posiłki, ciężko utrafić. Poza tym być może to mega egoistyczne z mojej strony i zostanę tu za to zlinczowana ale podczas tych spacerów najczęściej urządzam sobie długie, gorące kąpiele żeby rozluźnić ciało, albo robię grubsze porządki czy też zwyczajnie odsypiam, zatem średnio mi pasuje wizja zrywania się z tych czynności z 4tego piętra bez windy po to żeby ją nakarmić i np. po 10min. okazało się, że się nie dojadła i znów musiałabym zejść 😉
Ale z tego co dziewczyny napisały, laktator niekoniecznie musi być winowajcą nadprogramowego mleka i czy z nim czy bez niego tak czy siak będę musiała się użerać z wkładkami to oczywiście pozostanę przy swoich mrożonkach. Widać, miałam błędne myślenie, zatem r-v jak zwykle niezawodna  :kwiatek:
Mam jeszcze od niedawna jeden problem - brzuszkowy,  daje Zosi raz dziennie kropelki dicoflor, dużo noszę i kładę na brzuszku, po każdej kąpieli masuje brzuszek (UWIELBIA CIEPŁE KĄPIELE, od razu po zanurzeniu przestaje płakać nawet podczas grubej histerii), daje jej pić z rana odrobinę przegotowanej wody, odbijam podczas karmienia i po, mała puszcza dużo gazów dziennie a mimo to wszystko dalej jest marudna, pręży się i płacze. Jutro idziemy na szczepienie to dopytam doktor co powinnam jeszcze zrobić, ALE boję się też, że powie mi 'to kolka musicie to przeczekać'. Chciałabym się wgłębić w problem i wykluczyć inne przyczyny takiego stanu. Dlatego pytanie, na jakie powinnyśmy pójść badania? Nie wiem czy to dobry trop ale chciałam zacząć od posiewu, niestety dzisiejsza próba z woreczkiem się nie powiodła...  👿
faletta Wiesz co, oprocz tego, co wspominalo tutaj wiele dziewczyn, a mianowicie potrzebie bliskosci w pierwszych 3-6 miesiacach zycia i "kolkach" z tego powodu, jest jeszcze niedojrzalosc ukladu pokarmowego. Mozesz stawac na glowie, stresowac sie badaniami  i kombinowac, a ok. 3 miesiaca te problemy po prostu mijaja. Paulina miala jedna slawna nocke- robila kupe co chwile przez 2 h z wielkimi gazami i od tej pory przeszlo. Miala wtedy okolo trzech miesiecy wlasnie. Doraznie pomaga wszystko to, co juz robisz. Mozesz jeszcze nosic w chuscie, bo taka pozycja pomaga w uwalnianiu gazow. Niektore rzeczy trzeba po prostu wziac na klate i przeczekac.
A co do twoich dylematow- kobieto! masz prawo lezec w wannie i dosypiac! Jesli masz mozliwosc odciagania mleka, to rob to i korzystaj! Regeneracja psychiczna dla mlodej mamy jest niezwykle wazna i szkoda, ze sie o tym nie mowi az tyle. Mimo wszystko trwa jeszcze u ciebie polog i niezwykle wazne jest to, zebys odpoczela.
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
26 lipca 2016 13:02
falletta, hehe, cxzyli wizje na posilki ma jak moje krasnale 😉 Pomiedzy 'taaaaki jestem najedzony/a' a 'a nie, jednak umieram wciaz z glodu!' mija czasem 5, 10 minut czy pol godziny. Jak potrzebowalam np zdjac szwy czy musialam jechac po Jaska do przedszkola, to 'dopychalam' po cycku sonda i wtedy byla pewnosc, ze conajmniej 2-2,5h bedzie spokoj (czesto 3).

Dzis mi sie wsciekly i od 9 rano karmie wlasciwie non stop ktores i dopiero przed chwila jako tako padly. Oczywiscie zrobily tak z okazji tego, ze rano moja mama pojechala do domu, wiec cwicze negocjacje z noworodkami i rozne ciekawe pozycje pt 'czy da sie jedno karmic, a drugie odbijac w tym samym czasie?'

Z ciekawostek z rodzaju 'wplyw zywienia matki na czestotliwosc wydalania niemowlaka', to Wam powiem, ze Rozka robi juz 1 kupe na dobe, a Kuba zalicza chyba wiecej kup niz posilkow 😉 takze tego...
Lotnaa   I'm lovin it! :)
26 lipca 2016 14:17
pani myk, dzięki, spróbuję wprowadzać wodę. Chociaż póki co książniczka miała na nią focha 😉

szafirowa, spamuj fotami tych maleństw! Ja wciaż nie wiem, jak je ogarniasz  😜

Kolejne pytanie - filtry UV. Załamałam się, bo zauważyłam żółte plamy na ... chuście  :emot4:  😤 A właśnie wystawiłam ją na sprzedaż. No masakra po prostu, nie zeszło w praniu  🙁 Tam, gdzie mała rozpycha się łokciami, i ciut od nóżek, chodziaz zazwyczaj ją miotam w spodniach.
W związku z tym zaczęłam czytać o tych kremach - ponoć mineralne nie plamią, i są lepsze dla dzieci. Tylko jak je rozpoznać? Bo mam kilka różnych, i za nic nie potrafię rozszyfrować, jakie to są oznaczenia...
Lotnaa   I'm lovin it! :)
26 lipca 2016 15:50
O, dzięki! Idealne linki 🙂
Lotnaamy mamy biodermę photoderm mineral 50+ taką w sprayu, może rzeczywiście plam na ubraniach nie robi za to robi "twarz gejszy" tzn. dzieciaki są po niej przeraźliwie białe 😁
Znam jeszcze Avene mineralne, one są w białych opakowaniach/ niemineralne w pomarańczowych, svr i uriage wszystkie mają gdzieś na opakowaniu zaznaczone creme minerale, jak nie ma napisane to na bank jest to filtr chemiczny

Może tej chusty zejdzie jakoś  :kwiatek: odplamiacze z rossmana takie w butelkach polecam, a nóż się uda i dadzą radę mi sporo dzieckowych trudnych plam pospierały🙂
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
26 lipca 2016 16:17

Dzis mi sie wsciekly i od 9 rano karmie wlasciwie non stop ktores i dopiero przed chwila jako tako padly. Oczywiscie zrobily tak z okazji tego, ze rano moja mama pojechala do domu, wiec cwicze negocjacje z noworodkami i rozne ciekawe pozycje pt 'czy da sie jedno karmic, a drugie odbijac w tym samym czasie?'



Hehe, ja się laktatorowałam i w tym samym czasie karmiłam jedno butlą i czytałam książkę 😉
Albo karmiłam oba naraz (jeszcze z czasów, kiedy próbowałam) i piłowałam paznokcie 😉


Diakonka Pytalas kogos mundrego o wasza sytuacje? W sumie dziwne to, ale kto wie, co tam siedzi w glowie tych naszych maluchow. Mysle, ze twoj coming out bedzie niemal tematem roku wsrod twoich znajomych. Naprawde ciekawa jestem, jaki tym razem trafi sie wam egzemplarz.


Szczerze to nie pytałam, chyba mam jakąś blokadę przed rozmową na ten temat z bliskimi, bo to delikatna sprawa...
Ja też jestem ciekawa jaki trafi się egzemplarz, ale po Teo nie może być gorzej, więc jestem dobrej myśli 🙂
BTW - Teoś się bardzo uspokoił, tzn nadal łatwo wpada w histerię, rzuca smokiem, wali się po głowie, nas wali, ale trwa to krócej. Noce też są dużo lepsze - zalicza jedną pobudkę 23-24, czasem nie, potem ok 5 gada, krzyczy, rzuca się, płacze przez sen, ale jak go weźmiemy do łóżka to jest spokojniejszy.

Diakonka wiem c
o przechodzisz, my mieliśmy taką fazę przez miesiąc...

Npiszesz cos wiecej?  :kwiatek: Ciekawa jestem jak to u Was wyglądało i jak się skonczylo.
A w ogole to zauwazyłam, ze Twoj Grzes będzie w bardzo podobym wieku jak moje jak pojawi sie braciszek, wiec tym bardziej wyczekuje Twoich relacji🙂

Szczerze to nie pytałam, chyba mam jakąś blokadę przed rozmową na ten temat z bliskimi, bo to delikatna sprawa...
Ja też jestem ciekawa jaki trafi się egzemplarz, ale po Teo nie może być gorzej, więc jestem dobrej myśli 🙂
BTW - Teoś się bardzo uspokoił, tzn nadal łatwo wpada w histerię, rzuca smokiem, wali się po głowie, nas wali, ale trwa to krócej. Noce też są dużo lepsze - zalicza jedną pobudkę 23-24, czasem nie, potem ok 5 gada, krzyczy, rzuca się, płacze przez sen, ale jak go weźmiemy do łóżka to jest spokojniejszy.




umknelo mi to wczesniej, a mieliscie jakies zajecia z integracji sensorycznej (sorki za brak pl znakow ale jestem na tymczasowym systemie i nie da sie przestawic)
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
26 lipca 2016 16:30
pani myk, nie, wiesz co, myślałam o tym pare razy, ale jak o tym czytam to nie odnajduję w tych zaburzeniach Teo za bardzo...
choć teraz znowu zerknęłam i na upartego można się czegoś doszukać
no tak Ty masz pelny obraz😉 mi sie skojarzylo tylko z przypadkiem kolezanki z porodowki, z ktora utrzymuje kontakt, synek z trudnego porodu masa problemow, m.in wlasnie laknienie silnych bodzcow - uderzanie sie itp, integracja pomogla bardzo - oczywiscie nie sugeruje ze to przypadek Teo :kwiatek:
Melduję się, że wyszłam ze szpitala. Podano mi celeston - steryd na rozwój płucek u małego. Weszliśmy w 32 tc., pessar trzyma, szyjka zamknięta, ktg ok. Oby jeszcze z 5 tyg. Mam doła bo w sumie nie miałam wyjścia i zostawiłam Staśka u mojej mamy na kilka dni bo mam zalecenie by bardzo się oszczędzać, nie podnosić itp. Nie wiem jak przetrwam ten czas :/

Dodam, że z usg wychodzi, że młody ma 2100 i reszta w normie. Oby jeszcze kilka tygodni chociaż razem. Trzymajcie revoltowe kciuki.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
26 lipca 2016 18:46
nada, trzymam! Ja tez nie ogarniam,ze bede musiała zostawic dzieci z kimś🙁 Zapłacze sie🙁

Edit: a w ogole tez nie ogarniam,ze pojawi sie trzecia istota,ktora bede kochać równie mocno jak blizniaki.Czasem wręcz ogarnia mnie cos w rodzaju zazdrości o nie.I żalu,ze nie beda juz jedyne. Nonsens no nie? Miałyście podobnie przy kolejnym dziecku?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
26 lipca 2016 18:53
Ja tak mam jak myślę o hipotetycznym drugim.
Nie wiem czy mam pisać bo dziś jakaś nad-produktywność u mnie chyba. Ja miałam tuż przed narodzinami Aleksandra, Helka wydawała mi się wtedy taka mała i jakoś bezbronna 🤔wirek:, żal mi jej było tego że nie będzie mieć już 100% mojej uwagi, a też jest dzieckiem które takiej uwagi potrzebuje szczególnie. No i rzeczywiście jakieś takie myśli czy da się to miłość podzielić. Przeszło jak tylko zobaczyłam drugorodnego
Ale mi dzisiaj moje szkraby dały w kość cały dzień jakiś taki marudny jak nie jedno to drugie, zakończony mega rykami Aleksandra, na szczęście oboje śpią już uff a mąż dopiero jedzie 🙇
Chociaż miały też fajne momenty - Helka weszła do Alka łóżeczka turystycznego, bąbel naciągał na siebie pieluchę a ona robiła mu a kuku i oboje się chichrali 😍
leosky   im więcej wiem, tym bardziej wiem, że mało wiem.
26 lipca 2016 20:37
dziewczyny siedzę tu teraz obok męża i czytam Was i opowiadam mu to o tej z was, to o tej, a w zasadzie o dzieciakach 🙂 re-voltowy wątek dzieciowy jest integralną częścią życia .)  np. teraz opowiadałam mu o Teosiu Diakonka, jaki jest bardzo podobny do Mili. O Kalince maleństwo ciągle mu wspominam. No i szafirowa o twoim Jaśku i przejściach. I o wielu z Was. Taka rozmowa o doświadczeniach innych osób.
Mili była dziś silnie na "nie" we wszystkim. Przez moment byłam na nią zła. Ma okres totalnego sprawdzania ile wolno. A jej egocentryzm jest bardzo, bardzo silny. Choć to naturalna cecha rozwoju, to jednak ona jest typem rządziciela totalnego.
A co by tworzyć pozory macie tu "miłą" Mili:
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
27 lipca 2016 08:29
leosky, Jasiek tez daje czadu. Do dzidziusiow jest absolutnie nastawiony pozytywnie (poza tym, ze denerwuje go placz- ale jako dzwiek), ale nam momentami tak daje do wiwatu, ze nerwy siadaja. Wiem, ze odreagowuje nowa sytuacje, ze ciagle sie z nia mierzy, choc staramy sie codzien robic cos tylko dla niego lub dzielic sie tak, zeby w danym momencie ktos byl do jego dyspozycji i gotowy do zabawy. Mimo to zaliczamy wybuchy zlosci, agresji, bunt na wszystko bez ladu i skladu. Potem przychodzi, przeprasza, wie, ze zachowanie bylo zle i niemile, rozumie, ze bylo niepotrzebne i oczywiscie najdalej za godzine jest to samo. Przeczekamy.
efka - oo no proszę! w takim razie w październiku umawiamy się na wspólny spacer 🙂 my będziemy mieszkać blisko torów pkp i parku 🙂

kurczak - hehe w internecie nic nie ginie  😀 jakbym jeszcze odzyskała tamtą długość włosów to czułabym się znowu świetnie

pani myk - dziękuje  :kwiatek: no końcówka łatwa nie jest, teraz przeprowadzka, znowu upały... Ale najważniejsze, że usg mnie uspokoiło i wszystko z małym w porządku. Śmieszna akcja z tym usg bo młody poszedł ze mną. Wyciągnął się na kozetce obok mnie i z bardzo poważną miną oglądał na ekranie Mieszka  😁 Lekarz aż nam zrobił zdjęcie bo powiedział, że takiego pacjenta jeszcze nie miał 😂 Swoją drogą Miesio pięknie się pokazał na usg buźką i zdziwiłam się, że wydaje mi się aż tak inny od Grzesia.

Diakonka - Znajoma psycholog dziecięca podpowiedziała nam, że dzieci często reagują takim odtrąceniem nie mogąc sobie poradzić z tęsknotą/zazdrością. U nas faktycznie problem pojawił się zaraz po przyjeździe z długiego majowego weekendu, gdzie spędziliśmy ze sobą non stop tydzień. Potem tata znowu wrócił do pracy i przez tydzień było go bardzo mało w domu. Wtedy zaczął się problem. Wszystko było "tata nie" i ryk. Strasznie to trudny czas był tym bardziej, że nie od razu uświadomiliśmy sobie o co chodzi... W każdym razie pomogło nie narzucanie się taty, czyli nie branie na siłę na ręce czy próby rozmawiania. Raczej tata starał się powoli, nie zwracając na siebie uwagi dołączać do mojej zabawy z Grzesiem. Problem też malał gdy wychodziliśmy na dwór. Także kiedy się dało chodziliśmy wspólnie na plac zabaw i tam Grześ odpuszczał. Co prawda po powrocie do domu znowu było "tata nie" ale z każdym tygodniem mniej. Gdy mieliśmy już dość tego ciągłego negowania to zaczęliśmy to obracać w żart. Przedrzeźniać, ganiać się po domu itd. Wyglądaliśmy pewnie wtedy jak wariaci. Dwoje dorosłych ludzi pajacujących np o 23 ale Grześ nagle zaczął się dołączać do takich głupawek i spuszczać z tonu.  Poza tym przed każdym powrotem taty mówiłam, jak go kocham i że bardzo się ciesze, że już do nas wraca i że dam mu całusa, przytulasa na przywitanie i Grzesiek z czasem też się w to wkręcił.

nada - Trzymaj się! Już mało nam zostało 🙂 Swoją drogą to duży chłopak u Ciebie. Mój ma 1650g w skończonym 31tyg. Ale Grzesio miał dokładnie takie same wymiary więc znowu spodziewam się rodzić poniżej 3kg kurczaczka

szafirowa - heh te karmiące cycki, ja moimi też byłam zachwycona  😍 szkoda, że później wszystko wróciło do standardowego rozmiarku...
efka   CEL - zadanie, które wyznaczamy naszym marzeniom
27 lipca 2016 09:44
💃Idrilla, Koniecznie!
Co do zazdrości przy drugim dziecku to ja nadal mam wrazenie, ze krzywdze Krzysia zajmując się Adasiem  😲 także... 🤔wirek:
Krzysio też daje popalić... Zachowuje się jakby mial adhd, musi być w centrum uwagi - inaczej biega, wrzeszczy itd.
Staram się codziennie poświęcać czas tylko jemu (np zabierając do sklepu :zemdlal🙂 no ale samej jest mi ciezko ogarnąć i dopieścić go w 100% bo padam niestety na pysk 🙄
"Tatusia" wręcz znienawidzil 😲 jak go tylko zobaczy to dosłownie wyrzuca z mieszkania... jest ciezko i nie wygląda aby relacje były lepsze (bo "tatuś" przestal się starać i jak dziecko go wyrzuci to sobie jedzie do domu...)

Sama juz się pogodziłam, ze jestem samotna matka i jedynie modle się co by finansowo utrzymywać się na tym poziomie co teraz...
Idrilla Rzeczywiście mój synek coś przypakował ostatnio. Miałam usg robione 3x przez ostatnie 3 tyg. i jeszcze tydzień temu ważył 1800, a wczoraj już 2100 (32 tc). Staś w 34 tc. się urodził i ważył 2200 więc ten jak wszystko pójdzie dobrze będzie większy, co mnie ogromnie cieszy. Przypomnij mi, wcześniejsze dzieciątko donosiłaś?

Diakonka  Zaciskam nóżki oj zaciskam. Wyspałam się, zjadłam śniadanie i tak pusto w domu, że nie wiem. Pierwszy raz mogę "nacieszyć" się samotnością od 18 miesięcy. Przydałoby się ogarnąć domek, ale teraz 3x zastanawiam się nad tym, co robię, żeby nie zaszkodzić małemu. Nic to, zbieram się i powoli z przerwami na leżakowanie trochę coś posprzątam. Czuję się jak niepełnosprawna, ale w koncu czego się nie robi 😉


Miłego dnia wszystkim życzę.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się