Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Julie, zapytałam, ale jak ginka stwierdziła, ze "za wcześnie" to nie chciałam naciskać widząc, jakie ma urwanie głowy i problem z dodiagnozowaniem tego, co było dla niej ważne z pktu widzenia zdrowia dzidzi. Płci sie dowiemy raczej tak czy inaczej 😀 Chociaż muszę powiedzieć, ze jak sie na monitorze przewijały te okolice, to ja tam widziałam pitolka i jajeczka, ale bardzo chciałabym sie mylić, bo wolelibysmy dziewczynke😉)) Chociaż chłopaka tez z domu nie wyrzucimy przecież ha ha
dea   primum non nocere
05 czerwca 2017 22:52
Moja ginka mówiła, ze u dziewczynek wyrostek płciowy "patrzy w dół", a u chłopców do góry. Na tym etapie u jednego i drugiego jest wyrostek, więc nie dziwne, ze widziałaś pitolka 😉
dea, aaa widzisz, człowiek uczy sie całe zycie 😀 No to jest jednak szansa na babkę 😉
kenna - super wieści! trzymam kciuki, żeby kolejne wyniki były książkowe🙂 zdrówka dla Was🙂
CzarownicaSa dzięki  :kwiatek:
kenna super! pewnie odetchnęłaś z ulgą. Też już się nie mogę doczekać żeby poznać płeć dziecka. Jeszcze muszę poczekać do końca czerwca.
A mi się zdaje, że na etapie badań prenatalnych to trochę zależy od chcenia lub niechcenia lekarza. I oczywiście od sprzętu.
Mogę się założyć, że gdyby to było jej/jego dziecko lub wnuk, to by tak patrzyli, że by wypatrzyli. Chociaż coś, co się wydaje bardziej prawdopodobne. 😉
Pewnie to jest tak, że czas goni, czekają następne pacjentki i po prostu nie ma na to czasu ani ochoty.
Dlatego ja się wybrałam na moje prenatalne (i potem połówkowe) aż do Szczecina, bo wiedziałam, że robią te badania bardzo dokładnie, mają najnowszy sprzęt do USG i było większe prawdopodobieństwo na podejrzenie płci.
Jak ktoś z zachodniopomorskiego jest lub planuje ciążę (albo ma rodzinę/znajomych do odwiedzenia w Szczecinie) to bardzo polecam. Ponoć jeden z najlepszych takich ośrodków w Polsce i także na NFZ: www.prediag.pl
Mój lekarz w 13 tygodniu nawet nie próbował patrzeć na płeć... Poprzedni lekarz też nie. Może nie chcą podawać informacji, które nie będą na 100% rzetelne.
Mi chyba tez pozniej pani gin wyrazala sie co do plci. Tzn. tak blizej polowkowego.

kenna Swietne wiadomosci! Najwazniejsze, ze zdrowe, a reszta, to juz pikus. Btw. czy masz jakies szczegolne zalecenia przez wczesniactwo Milana? Zastanawiam sie, jak traktuja lub nie traktuja lekarze taki problem.
Dziękuje dziewczyny za wsparcie🙂  :kwiatek:

Pandurska, nie na razie jeszcze żadnych dodatkowych zaleceń nie dostałam, ale to raczej ze względu, ze już więcej chyba zaleceń w tej fazie ciąży dać po prostu nie można (maksymalna dawka progesteronu i leżenie/oszczędzanie sie, L4). Pani pytała mnie tylko, czy w poprzedniej ciąży paliłam, na co zrobiłam tak 🤔 😵, a pani uświadomiła mnie, jak wiele kobiet w ciąży pali i jeszcze potrafi znaleźć do tego usprawiedliwienie (ja nie paliłam nigdy).
kenna No worry, mnie sie pytali w szpitalu po calej akcji z nierosnieciem dziecka co sekunde, czy pale, pije lub cpam  😂 😂 😎 A ja nawet alkohol pilam w swym zyciu maksymalnie sporadycznie, a reszty uzywek w ogole nie znam. Widocznie lekarze maja z tym problem u pacjentek i dlatego tak walkuja. Pytam, bo mi np. pani gin wciskajaca za przeproszeniem d...a druga ciaze za kazdym razem powtarza, ze jak tylko bede sie starac, to mi przepisze konskie dawki aspiryny na rozrzedzenie krwi i generalnie poprawe przeplywow  😎
O żesz faken szit, dziewczyny... Miałam dziś niespodziewaną próbę generalną przed grudniem, czyli ja (i mąż) i dwójka dzieci. Podrzucono mi na 3 godziny moją przyszłą niespełna 3-miesięczną chrześnicę i... była jatka 😀 Ja się wypisują, ja się już teraz poddaję!
Ta mała - dziecko anioł. Zjadła, uśmiech na twarzy, bawiła się prawie sama na podłodze ze 45 minut. Po 1,5h zakwękała, zasnęła w minutę na rękach, dała się odłożyć na nasze łóżko (wow). I spała. Potem się obudziła, przełożyłam do wózka, bo już rodzice wracali, mimo windy, świateł, psów - spała aż jej nie odebrali ode mnie. Aleee... Sarunia 😵 ryk i histeria, czarna rozpacz i dramat, bo mama wzięła na ręce inne dziecko... Tata się nie liczył, mimo że cuda wyprawiał, ryczała straszliwie... W końcu W. poszedł z małą w najdalszy kąt mieszkania a ja ogarniałam Sarę, ale o ile zasypianie ostatnio trwało chwilę i sama zasypiała w łóżeczku, tak teraz były dwie 20-minutowe histerie i padła dopiero po 21. Jezzzuuu, aż takiej reakcji się nie spodziewałam... Będzie wesoło... Odezwała się jej cała półroczna mamoza, której teraz gołym okiem już nie widać, ale właśnie w takich sytuacjach wali z podwójną siłą... To samo było jak przyszła do mnie dziewczyna na manicure i mimo że siedziałam przy stole w kuchni i do Sary gadałam i mnie widziała, to fakt, że ktoś inny mnie "zajął" i nie jestem dla niej dostępna w 100% wywołam identyczną ponad godzinną histerię...
Czuję się jednak jak matka roku, bo w sumie sama obie ogarnęłam i obie spały po tej 21 - mąż za to strzępek nerwów, wolę się do niego nie odzywać, bo wygląda jak chmura gradowa 😁
Dzionka No to grubo. U nas tez roznie bywa z poswiecaniem zbyt malej uwagi P. Nigdy za to nie testowalismy opcji obce drugie bobo, wiec nie wiem, jakby to bylo. Oj, wymagajace egzemplarze mamy  😀 Za to twojemu mezowi sie nie dziwie. Jak my mamy rozne akcje z dzieckiem, to potem prawie sie to konczy rozwodem. Tak nam to idzie w nerwy mimo naszej spokojnej natury. Jak sie miewasz w drugiej ciazy tak w ogole? Nadal super?
maleństwo   I'll love you till the end of time...
07 czerwca 2017 08:17
Dzionka, no to grubo. Ale wiesz, już nie ma odwrotu 😉
A na serio - za pół roku może się Sarka zupełnie zmienić. I może zainwestujcie w książeczki o rodzeństwie, typu Kicia Kocia ma braciszka Nunusia (czy jakoś tak). coś tam zawsze zajarzy.
A zupełnie poza tym - masa ludzi ma dwoje i więcej dzieci, w tym z małą różnicą wieku, i da się (powiedziała jedynaczka i matka jedynaczki, haha).
O kurde. No nic, trzeba się pocieszać, że za pół roku Sarenka będzie już trochę innym człowiekiem i że da się ją jakoś przygotować.
Ciężko stwierdzić co lepsze, mała czy większa różnica wieku. Chyba wszystko ma swoje plusy i minusy.
Gabryś będzie starszy od brata prawie o pięć lat. Fajnie, bo jest w takim wieku, że nawet jeśli będzie na początku miał w związku z tym jakiś problem emocjonalny, to nie zrobi histerii tylko powie wszystko co mu leży na sercu. No i w ogóle sam fakt, że jest już praktycznie bezobsługowy dużo mi ułatwi.
Ale z drugiej strony, czy oni się będą razem bawić...? :/
Julie Miedzy moim mezem a jego bratem jest niemal 5 lat roznicy i nie od poczatku, ale owszem bawili sie ze soba.
Dzionka uuulala, wesoło mieliście! nie zazdroszczę!

Ale jednocześnie jak czytam wszystkie Wasze codzienne przeprawy to nie mogę się doczekać żeby poznać charakter tego mojego człowieka... 🙂


Dziewczyny kiedyś było chyba takie miejsce gdzie wrzucałyście zdjęcia, żeby nie wrzucać ich na forum..? Mam przepiękne zdjęcia z sesji ale mam też opory przed wrzuceniem ich tu gdzie patrzy cała Polska 😉 to samo będę miała pewnie później ze zdjęciami Nelki. Czy ten pomysł jeszcze istnieje czy umarł gdzieś po drodze? 🙂

Julie, między mną i moim bratem jest 6 lat różnicy. Bardzo go kocham, relację jakąś taką podświadomą mamy bardzo bliską i jesteśmy do siebie bardzo podobni, świetnie się rozumiemy mimo że widujemy się bardzo rzadko. Z drugiej strony relacja zaczęła się tworzyć kiedy miał jakieś 18 lat... a w dzieciństwie byłam dla niego bardzo okrutna 🙁 naprawdę bardzo i nie wiem czy kiedykolwiek uda mi się za to przeprosić.
Nie bawiliśmy się razem nigdy - zwyczajnie różnica była dla mnie wtedy nie do przeskoczenia 🙁
No powiem wam, że podłamało mnie to... Ok, ja wiem, że ona jest bardzo wrażliwa i na moim punkcie ma jobla (niewidocznego już w normalnych sytuacjach, ale włączającego się w sytuacji "zagrożenia"😉, no ale to był jakiś armagedon...

Pandurska, my się też bardzo mało kłócimy, ale właśnie takie sytuacje z Sarą jak ona wpadała w płacz jako maluszek i tak jak wczoraj sprawiają, że ja tracę rozum i się na niego wściekam, on za to źle radzi sobie ze stresem i zalega to w nim jeszcze parę godzin potem jak sytuacja się skończy - i mamy piękną mieszankę :/ Trochę się martwię czy się serio jakimś rozwodem nie skończy jak się małe urodzi 😉 A druga ciąża wciaż super. O 13 mam USG, może się okaże kto tam mieszka. Nastawiłam się na maxa na dziewczynkę...

maleństwo, ja już nie wiem co gorsze, czy to co teraz czy to co może być za pół roku 😉 Oskarowi oczywiście były czytane te wszystkie książeczki i dużo z nim gadane, wszystko kumał i się cieszył - a potem był sajgon 😉 Więeęęc... może jednak było mieć jedynaczkę jak Ty 🙂

Julie, Gabryś już duży, właśnie komunikatywny i zrównoważony, z tego co o nim piszesz... Myślę, że będzie dobrze u was! A jak się masz w ogóle?

Ja z moim bratem się nienawidziliśmy. Tak szczerze. On mnie bił strasznie, ja mu dokuczałam. Jako dorośli ludzie mamy spoko relację, choć on jest moim przeciwieństwem (trochę dziwak, mocno aspołeczny, zamknięty w sobie). Nigdy się razem nie bawiliśmy mimo różnicy roku z kawałkiem. Więc wszystko zależy podejrzewam od charakteru dziecka.
jej...wiecie co. Pewnie to ciąża i hormony, ale właśnie się straaaasznie strasznie pobeczałam przypominając sobie to jak traktowałam brata w dzieciństwie. Czy to można jakoś cofnąć?! 😕
Między mną a bratem jest dokładnie tyle ile będzie między Sarą a jej bratem/siostrą i o ile jako małe dzieci, tak do mojego 10 roku życia mniej więcej, bawiliśmy się ze sobą i było super, tak potem nastąpiło 10 lat totalnego hejtu, nie odzywania się do siebie i nie przyznawania w szkole. Nie wiem dlaczego. Na studiach zaczęliśmy nagle mieć super relacje, dużo razem wyjeżdżaliśmy i imprezowaliśmy, teraz znów jakoś siadło, rozjechaliśmy się w celach życiowych i postrzeganiu świata chyba...

sienka a przeprosiłaś go kiedyś za to, tak wprost? To pewnie ciąża, ja parę dni temu ryczałam na koncercie T-Love, więc wiesz... 😉
Dzionka, a z ciekawości, jeśli to nie tajemnica, jak wygląda to rozminięcie w celach? Bo pamiętam, że Twój brat mega dużo podróżował z żoną. Jak to wygląda u nich teraz, odkąd mają dzieci? Może być na pw, bo w sumie nie wiem czy Ci nie robię teraz wjazdu butami w życie 😉 :kwiatek:
amnestria, no raczej PW skrobnę, bo nie chcę go tutaj publicznie obsmarowywać 😉
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
07 czerwca 2017 11:07
Między mną a moją siostrą jest 7 lat różnicy- nigdy się nie dogadywałyśmy i nie dogadujemy do dziś 😉 Doskonale pamiętam wszystkie wredne, chamskie, niemiłe i cholernie nieprzyjemne rzeczy jakie mi zrobiła przez całe dzieciństwo. Aczkolwiek rozumiem też, że w dużej mierze wynikało to z podejścia mojej mamy, która wiecznie zajęta pracą kazała jej się mną zajmować, więc taka 14-15 latka musiała za sobą targać do znajomych 8 letnią siostrę, to zdecydowanie nie pomogło nam zbudować normalnej relacji.
Julie nie znam Was bardzo mocno, ale czytając w jaki sposób wychowujesz Gabrysia, jak z nim rozmawiasz, jakim jest człowiekiem- nie sądzę, żeby był duży problem z młodszym bratem 😉 Z tego co piszesz jest bardzo dojrzałym dzieckiem i myślę, że wiele rzeczy zrozumie i podejdzie do tego normalnie. Może nie będą się od razu bawić i spędzać czasu non stop razem- ale też nie muszą. Myślę, że się dogadają jak przyjdzie na to czas.
Dzionka, nie. Ja tego chyba do tej pory w sobie nie przetrawiłam do tego stopnia żeby potrafić powiedzieć cokolwiek na głos. Kończę temat bo znowu ryczę 😉 ciąża ciąża ciąża... pogadam z nim może po, bo obecnie by się biedny przeraził histeryczką 😀

Ja myślę, że to mocno coś innego- jak nagle zjawia się jakiś "obcy" i przejmuje mamę a jak ma czas się oswoić z sytuacją. Przecież rosnący brzuszek, przygotowania w których też będzie miała swój udział, rozmowy z rodziną dają jej czas na przemyślenia.
Aczkolwiek, to chyba nigdy nie jest tak po prostu łatwe i każdy to głęboko przeżywa, choć inaczej pokazuje.
Akurat niedawno rozmawiałam o chłopcu, który niezwykle optymistyczny do siostry, ciepły, mądry, otwarty po prostu posmutniał, i to był jedyny objaw nieradzenia sobie z rodzeństwem, łatwy do przegapienia, a przecież też tak ważny.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
07 czerwca 2017 12:22
kenna, revoltowe kciuki działają, bardzo się cieszę! 🙂

Dzionka, o kurcze niezła akcja. Ale może nie będzie tak źle. Ważne, że Sarka idzie wcześniej do żłobka, będziesz miała trochę czasu na ogarnięcie się z maleństwem, a po południu będzie bardzo ważne wsparcie taty i reszty rodziny, żebyś mogła poświęcić Sarze maksymalnie dużo czasu.
U mojej siostry różnica wieku jest większa, 2 lata i 5 miesięcy, i cóż, nie było różowo. Mnie to chyba najbardziej przeraża w perspektywie drugiego dziecka - jak tu się rozdwoić i być dostępnym dla obojga, kiedy każde ma tak różne potrzeby?

Pandurska, z tą płcią w DE to jest tak, że do któregoś tam tygodnia lekarze nie mówią, jaka jest, nawet, gdy wiedzą. Moja gin mówiła mi, że wynika to z preferencji np. chłopców wśród niektórych kultur/narodowości, co mogłoby skutkować aborcją niektórych ciąż. Straszne, dla nas w głowie się nie mieści, ale ktoś na poziomie ustawowym pomyślał i o takich sytuacjach.

Jedziemy w niedzielę do Chorwacji, jakoś wyjątkowo nie mam ochoty na ten urlop, nie wiem, dlaczego.
Czy ktoś z was korzystał z takich koszulek na długi rękaw z osłoną UV? Wszędzie je teraz widzę, i zastanawiam się, czy w nie inwestować, czy lepiej smarować co chwilę kremem?
ojej Lotnaa straszne co piszesz o płciach, nie wpadłabym na to!

co do koszulek - nie na dziecku a na mężu i sobie testowane, bardzo lubię i polecam 🙂
Dzionka nie zazdroszczę afery ale trzymam kciuki, że jak już się rozpakujesz to Sara będzie łaskawsza i podzieli się mamusią bez histerii.
Sienka ah te hormony. Ja bym wykorzystała okazję i przeprosiła brata właśnie teraz, ciężarnej nie wybaczy??  🤣 i nie bądź taka! Pokaż jakieś foto z tej sesji!  :kwiatek:

Właśnie złożyłam papiery do żłobka. No zobaczymy czy nas przyjmą  👀
falletta pomyślę nad tymi zdjęciami ale wolałabym nie 😉 szukaj mnie na fb, przesle Ci na msg!

A brat....ja nie wiem czy on w ogóle wiedziałby o czym ja mówie 🤣 bo ja np teraz płaczę jak przypomnę sobie wzrok kilkuletniego chłopca który płakał bo ja mu robiłam przykrość i nie mogę znieść myśli że tak go traktowałam....to chyba typowe hormony nie? 😂
Sienka dzięki! Już Ci wysłałam zaproszenie do znajomych. Myślę, że to jest normalne. Ja płakałam niemalże codziennie z byle czego. I bardzo bardzo wzruszałam się na świątecznej reklamie Tymbarku, jak mały chłopiec ciułał pieniądze na prezent dla swojego nienarodzonego rodzeństwa  😍
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się