Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

Krysiex super zdjęcie! Piesek wygląda cudnie z tym krawatem  😁
Pandurska rozumiem Cię doskonale, ale nie chowaj urazy. Ja bardzo lubię czytać co u Was słychać!  🙁 Na forum nie trudno o nieporozumienie. Mam nadzieję, że prędzej niż później puścisz to w niepamięć i będziesz tu aktywna  :kwiatek:
Pandurska, o nie! Ja uwielbiam Cię czytać, będzie mi brakowało Paulinki, świąteczna prośba - nie odchodź! :kwiatek:

Uffff chyba przeżyłam pierwsze święta 😀 ile razy gryzłam sie w język - nie zliczę! 🤣
Ale było cudnie 🙂
Wszystkiego dobrego dla Was wszystkich!!!

Pandurska, ej niieee!! Wracaj tu do nas szybko, nie ma tak 🙂 Lubię Cię czytać!

Sienka, super foto, jakie świąteczne 😍

Moje świąteczne panny (jest 22:30 i żadna nie śpi a mnie cholera bierze, bo mam nowe ksiażki i chcę czytać!!!) również pozdrawiają i życzą re-volciątkom najlepszego w nowym roku!




i z dziadkami

Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
27 grudnia 2017 19:31
Dzionka - ale super dziewczyny ! Jak tam w ogole idzie Wam ogarnianie rzeczywistosci ? Jak sie Sara odnajduje ?

Kenna - a jak u Was ?
Lotnaa   I'm lovin it! :)
27 grudnia 2017 19:53
sienka, krysiex, Dzionka, cudne foty!  😍

Pandurska, nie daj się prosić, zostań z nami.

U nas rodzinna integracja  🤣
Wizja, dzięki 🙂! Jakoś idzie, chyba coraz lepiej. Pierwsze dwa tygodnie łapała mnie trochę panika, bo naprawdę szło jak po grudzie. Mała płacze, Sara krzyczy ze strachu. Wyjście - Sara bunt, młoda ryk. Kupy - obie naraz ;P Karmienie Sary z młodą przy cycku - standard. No i noce poszatkowane pobudkami jednej i drugiej, na zmianę albo synchronicznie. No i Sara miała dwa takie dni, że próbowała młodej coś robić, a to ją mocno ściskała za rączki, a to się całym ciężarem na nią uwalała a to klepała po głowie - co doprowadzało mnie do szału, w końcu na Sarę krzyknęłam i wpadła w straszną histerię a ja się czułam jak najgorsza matka na świecie. Ale od paru dni spokojnie i fajnie 🙂 Jakoś sie docieramy wszyscy. Dzisiaj Sara pierwszy raz "bawiła się" z Helcią, co było naprawde rozczulające <3 Podchodziła do bujaczka i mówiła "popatrz Helciu, mam tu dla ciebie klocki!" i udawała, że daje jej klocka "dla ciebie będzie różowy!" hihi 🙂 Tak więc słodko. No i przyszedł mój piękny wózek podwójny, akurat na dzień przed powrotem męża do pracy - możemy więc podbijać warszawie ulice 😀
To się rozpisałam 😉 A jak tam u was? Czy już można kibicować 😀?

W ogóle panna Helena to chyba niedługo przerośnie starszą siostrę 😉 Wiecie, że ona przybrała 300g w niecały tydzień 😀? Wyrosła z połowy rzeczy, które Sara nosiła mają miesiąc-dwa, żadna czapka jej na głowę nie wchodzi 😀 Ssak jeden mały no...
Lotnaa, słodziaki!
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
27 grudnia 2017 22:16
O, No to super. Czyli wszystko jest do ogarnięcia 😉
Btw skad laski maja takie fajne szmatki ? Next?
Ja nie... tam za pol roku ;P

Lotnaa - fajna ekipa. Zaluje, ze nie mam blisko znajomych z dzieciakami w wieku mojej, bo fajnie sie patrzy na takie obrazki 🙂
Hej hej 🙂 My żyjemy, ale jest ciężko. Tzn. nic poważnego, po prostu mega problemy z jedzeniem (nie chce pić z butli lub pije i płacze, nie budzi się na jedzenie, jak go budzę to zjada po 10-15ml i takie tam...), z kupką, darciem paszczy o niewiadomej etiologii, moim zmęczeniem, nieogarnianiem kiedy mam spać, nieogarem świąt (nie zrobiłam nikomu prezentów, nic nie ogarnęłam, byli u mnie w odwiedziny  moja mama i mój brat i przywieźli wszystkim kupę prezentów, a ja nic i mi z tym źle). Chciałam częściej przystawiać do piersi, ale to takie błędne koło - mały nie umie ssać prawidłowo, ze smoczka butelkowego pije bardziej uciskając ustami smoczek, niż ssąc, bo w szpitalu aby się nie męczył a dobrze przybierał na wadze był nauczony pić ze smoczka o dużym przepływie. W domu te smoczki szpitalne mi się już skończyły (dostałam kilka do domu) i chciałam, żeby nauczył się lepiej ciągnąć, więc wypróbowałam mnóstwo smoczków - z każdym idzie mu bardzo ciężko. Przestał zjadać swoje porcje, wypija bardzo malutko na jedno posiedzenie i zasypia. Dobudzić go nie sposób. Ma nadal mega anemię. Żeby nie miał anemii musi jeść. Żeby jeść musi umieć ssać. Żeby umieć ssać musi mieć siłę, której nie ma, bo ma anemię. Piersi też nie mogę zaufać, skoro dziecko nie budzi się z głodu, przesypia x godzin zupełnie na czczo. Potem wypija 20ml z 70/80, które powinien i śpi znów do oporu (aż go obudzę, więcej niż 6h nie próbowałam). Mogę mu dawać cycka tak o, jak to pani doktor powiedziała, "kosmetycznie".

Milan coraz bardziej opiekuńczy. Już sam pyta, czy może dostać małego na ręce (daję mu na chwilkę podtrzymując) albo jak mały zapłacze podchodzi sam do łóżeczka i go głaszcze, uspokaja 🙂

Muszę porobić foty w ciocinych ubrankach, dla potomności 🙂 Tu akurat chyba jest w Gabrysiowym rockowym pajacu, już czasami rączki mu z niego wystają haha I czapa po Szafirkach, ale obcięłam sznurki (sooory 😉 ) - już prawie przymała
kenna, Jacy oni obaj śliczni! No Milan po prostu obłęd, raczej nie śliczny, a przystojny. 😍
A Jeremi podobny do Milana i w ogóle nie wygląda na wcześniaczka z anemią, tylko na wypasionego noworoda! 😀
Mi Didek też bardzo dużo spał jak miał dwa tygodnie, ale z dnia na dzień czas snu się skracał. Mam nadzieję, że też tak będzie.
A Ty jesteś zwolniona z wszystkiego i masz prawo niczego nie ogarniać poza tuczeniem dzidziola.
Trzymajcie się i przybierajcie! Najpierw masa, potem rzeźba! 😉


Lotnaa, Ale towarzycho! 😀
maleństwo   I'll love you till the end of time...
28 grudnia 2017 07:38
Dzionka, śliczne Twe córy!

kenna, śliczne Twe syny! 😉
Brawo dla Was, że ogarniacie. Jesteście moimi bohaterkami!

Wizja, no to czekamy, czekamy... 🙂
kenna - cudowni Chłopcy! 😍trzymam kciuki za śpiocha i jego koksowanie!
świąteczne Maluchy piękne bez wyjątku🙂
Wizja, ten zestaw, który mają u moich rodziców na rękach, to Kappahl (Newbie), z którego wykupiłam chyba całą kolekcję - nie żartuję 😀 A na górnym zdjęciu Sara ma sukienkę z Zary 🙂 Bo dobrze, to  wakacje zaciskam kciuki i nie puszczam aż to ogłoszenia niusa 😉!!

kenna, ojejj, ciężko macie z tym jedzeniem... No ale wyjdziecie na prostą, będzie coraz starszy i coraz łatwieszy w takiej podstawowej obsłudze! Pamiętam, że Milan też nie jadł - jesteś wprawiona w boju, co? Śliczne te Twoje chłopaki, co za egzotyczna uroda 😍!! A Ty jak się trzymasz fizycznie i psychicznie?

maleństwo, dziękuję 🙂! Twoja nowa ruda córa też śliczna - wygląda na oazę spokoju!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
28 grudnia 2017 17:22
Dzionka, dziękuję. Cóż, poszłam na łatwiznę i zamiast drugiego dziecka, sprawiłam sobie drugiego psa... A śliczna jest faktycznie, ale żadna tam oaza, młoda jest, energiczna, ma swoje zdanie, ale do ludzi jest łagodna.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
28 grudnia 2017 20:26
kenna, ale śliczni są! Trzymam kciuki za maleństwo, które już nie jest taki malutki! Mam nadzieję, że wkrótce to wszystko stanie się dla Ciebie łatwiejsze.
A pierdołami typu "ogarnianie" itd nie ma co się przejmować, każdy normalny człowiek rozumie Twoją sytuację i niczego nie wymaga. Przytulam Was ciepło!  :przytul:
A co do smoczków, nie możesz jakoś powiększyć dziurki? Wiem, że w kontekście kp to droga donikąd, ale przecież niejedna matka wykarmiła malucha piersią, wcześniej odciągając całość, może jakoś tak?

Julie, no towarzystwo jest ciekawe, roznoszą dom, ale strasznie fajnie patrzeć na Hankę w kontaktach z kuzynostwem i dziadkami, widać, że czuje się tu jak ryba w wodzie.

Jutro idziemy do psychologa, i pani kazała ją zabrać, więc jestem ciekawa, czy w ogóle uda nam się pogadać, czy raczej Hania zaprezentuję swoją sprawdzoną histerię  😵
Lotnaa, daj koniecznie znac jak wizyta i co psycholog powiedzial! Jestem bardzo ciekawa.

Ja dzis pierwszy raz sama caly dzien z dwojka i na razie naprawde na luzie 🙂 Sara chyba miala dosc mojego zintensyfikowanego pod wplywem wyrzutow sumienia towarzystwa i poszla sama do swojego pokoju i na lozku z pol h czytala ksiazeczki  🤣 Najepsze bylo jak Helcia zaczela plakac - slysze z Sary pokoju takim obojetnym tonem: mleczko, smoczka i spać!😀
Hahahah 🤣 Świetne!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
29 grudnia 2017 13:25
Boskie. Sarka też już zczaiła rutynę przy noworodku.
Dzionka, my już dawno przecież orzekłyśmy, że dasz radę. Super mama 🙂
kenna trzymam kciuki żeby było wam coraz łatwiej.  Ostatnio sporo o was myślałam,  bo jestem teraz jakoś na podobnym etapie w jakim Jeremi przyszedł na świat.  No i nijak sobie tego wyobrazić nie mogę,  tego,  że ten maluch już mógłby przeżyć,  tego że jest już taki duży. 

No i właśnie,  w Sylwestra wkraczamy w trzeci trymestr,  brzmi to już coraz poważniej i tak też się czuję.  Od wczoraj brzuch daje mi o sobie bardzo znać,  mało co jestem w stanie zrobić bo zaraz brzuch twardnieje jakby miał eksplodować  🙄 Wizytę u lekarza mam za tydzień,  nie wiem czy siać panikę wcześniej?
Generalnie dotychczas takich problemów nie miałam,  wiem też że takie skurcze macicy są normalne,  bo ta szykuje się powoli.  Ale martwi mnie ta częstotliwość.  Wcześniej czasem po większym wyniku brzuch się napiął,  ale wystarczy że usiadłam chwilę i bylo ok.  Od wczoraj jak chwilę postoje/pochodzę już mnie łapie,  sam skurcz bolesny nie jest ale rozciągające się na maxa tkanki już przyjemne nie są  🙄
Miała któraś podobnie? 
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
29 grudnia 2017 14:43
Tak miałam, brzuch mi twardnial od poczatku drugiego trymestru, do takiego stopnia, ze od 16 tygodnia jakos dostałam zakaz pracy od lekarza. Bardzo stresujące to, wiem. W 32 tygodniu miałam skurcze na Ktg na 80... ale nieregularne. Brałam dziennie średnio 340-300 mg magnezu i dokulalam sie do konca. Podobno sa takie kobiety, moja ginka nie panikowała, ale musiałam sie bardzo oszczędzać.

Dziewczyny wszystkie świąteczne dzieciaki do schrupania  😍

Jeremi juz taki duży i ogarnięty! Trzymam mocno kciuki za wojownika !  🙂

A my znowu przechorowane świeta... czekam do maja, moze sie poprawi cos. Jednym słowem katastrofa 🙁
Szalona
Ja mialam od 2 trymestru skurcze przepowiadajace, non stop bez wzgledu na to co robilam. Po 30 tyg to juz takie mocno bolesne. Nie bralam na to lekow. Na ktg nie wychodzilo nic.
Ja od wczoraj jestem w trybie oszczędzania energii,  magnez biorę odkąd poczułam skurcze w łydkach (już ich nie mam).  Ale raczej wolałabym normalnie funkcjonować przez najbliższe trzy miesiące...
A powiedzcie czy może mieć to związek z katarem?  Przed Świętami i w Święta przechorowali wszyscy domownicy,  tym razem nie uniknęłam zarażenia i po dwóch latach w zdrowiu dostałam kataru.  No niby nic takiego, ale jednak przy smarkaniu trochę te mięśnie brzucha pracują i zbiegło się to w czasie więc może ma związek?  Katar mam od środy,  a napinanie brzucha od wczoraj.
Jeju dzięki...tyle osób o nas myśli, musi w końcu być dobrze. Tzn. niby jest, ale wiecie ;P zawsze mogłoby być lepiej, tak super hiper, żeby  na przykład chciał jeść, żebym kp i żeby super przybierał na wadze😉 (no dobra, poniosło mnie)
A - Dzionka i dziewczyny karmiące piersią - skąd wiecie, że dziecko się najadło, skoro po karmieniu dajecie smoczek i ssie (mówię tu o komentarzu Sary)? Skąd wiecie, że to tylko potrzeba ssania, a nie jeszcze głód? (z ciekawości pytam, bez żadnych podtekstów, bo jestem zielona w temacie dzieci, które same żądają jedzenia hehe)

Szalona😉, jestem na jednej wcześniakowej grupie na fb i takich jak Jeremi z 27t.c. to jest na pęczki, a mnóstwo jest również z 24, a nawet z 23t.c. i to dzieci już duże, dorośnięte i zdrowe! 27t.c. to się okazuje jest lajt! 😉 A wiecie, co mnie zawsze uderza i o czym myślę, jak czytam o takich wczesnych uratowanych wcześniaczkach? Że w niektórych przypadkach (np. Zespół Downa) do bodajże 24t.c. dozwolona jest terminacja ciąży. Tzn. że takie już duże, nieomal mogące żyć dziecko rodzi się i tym razem nikt go nie ratuje...
ekuss   Töltem przez życie
29 grudnia 2017 16:35
Przeczytalam kilka stron i... kurcze- super te Wasze dzieciaki 😀

Ja juz tez zagoszcze w tym watku, co prawda przez dlugi czas sie nie udzialam w ogole na re-volcie, ale jakos tak ciagnie.
U mnie sie zaczal 17 tc  😍
maleństwo   I'll love you till the end of time...
29 grudnia 2017 17:03
ekuss, ja się niedawno zastanawiałam, co u Ciebie i kucyków. A tu taki news! Dalej na Islandii? Kto się urodzi?
kenna, "Pocieszę Cię", że nie tylko Ty masz problem z robieniem masy dzidziola. Okazuje się, że ja też.
Didek urodził się 4110, wyszedł ze szpitala 3780, a wczoraj na kontroli przed szczepieniem równe 5 kg. Jutro kończy 3 miesiące.
Trochę mało. :/
Przyrost dzienny wychodzi 17 g, a ponoć powinien wynosić około 25 g.
Doktor powiedział, że mam przyjść go zważyć za 10 dni i zobaczymy. Wspomniał, że może coś jest nie tak z nim,  lub z moją laktacją, może trzeba by go trochę dokarmiać mm. :/
Oczywiście budzi to mój totalny opór z jednej strony, ale z drugiej, nie mogę przecież tego zupełnie bagatelizować.
Doktor powiedział, że spokojnie, że zobaczymy, że mam w tym czasie się przysuplementować dobrym zestawem witamin...
Dzwoniłam też do doradczyni laktacyjnej i doradziła między innymi spróbować pić 3 razy dziennie Femaltiker i w razie gdyby przyrost za 10 dni nadal był mały, spotkamy się na dokładnej konsultacji.
Tak też uczynię.

Jestem daleka od panikowania i zamartwiania się tym, ale jednak trochę się zmartwiłam.
Aż obczaiłam wszystkie możliwe siatki centylowe z ciekawości. W każdych wychodzi co innego, ale też w każdych mało.
Najlepiej wypada w tych, które mam w książeczce zdrowia, czyli najnowszych - między 10 a 25 centylem. No ale centyle a przyrost to nie to samo.
W każdym razie wierzę w to, że ten typ tak ma i wierzę w słuszność karmienia piersią, piję Femaltiker i spokojnie poczekam do następnego ważenia za 10 dni.
Ale jakby ktoś mi coś chciał doradzić lub wesprzeć dobrym słowem, to proszę się nie krępować. :kwiatek:


Co do szczepienia, to wczorajsze było pierwsze w życiu Didka, na gruźlicę. Bałam się trochę, ale wieczorem Diduś był w świetnym humorze, nie zauważyłam żadnych zmian. Jakby coś mu miało być, to by było od razu, prawda?

ekuss, O jak miło Cię tu widzieć!  😀
Witamy! Gratulacje!  :kwiatek:  😅
Wiesz już kogo tam masz? Jak się czujesz?
Julie
Tak z ciekawosci, czemu stresuje Cie podanie mm?
ekuss   Töltem przez życie
29 grudnia 2017 17:26
A myslalam, ze juz mnie nikt nie pamieta 😀

Julie maleństwo Dalej na Islandii, kucykow sztuk 2, ale jeden w sumie narzeczonego, bo sie wkrecil w konie. No i jego pojdzie chyba w dzierzawe, bo jak sie nie bedzie ruszal to niedlugo bedzie jak slon,a moj no coz- ja nie jezdze to TZ dostanie wieksze wyzwanie  🏇

Plec bedziemy znac (mam nadzieje) 8 stycznia 🙂 Na ostatnim usg lekarz mi powiedziala, ze na razie moze mi powiedziec na 50%  😁
Na razie staram sie nie panikowac, bo jednak konie, psy, koty, studia, praca i do tego przychodzi dziecko  😜 Boje sie,ze nie dam rady, bo nie dosc,ze zero rodzenstwa to nawet kuzynostwa tyle co kot naplakal, wiec dzieci widywalam glownie w tv. Czytam ile moge i nie wiem czy pomalu nie wariuje od tego wszystkiego. W dodatku kazdy daje mi rady o ktore nie prosze. Oczywiscie juz uslyszalam ,,no,ale kotow powinnas sie pozbyc, bo toksoplazmoza'' , ,,psy musicie dac na miesiac do hotelu jak dziecko sie urodzi'' czy typowe ,,rob to,a tego nie''. Wkurza mnie tez bardzo ,,ooo pokaz brzuszek'' (ktorego nie widac wcale) i na Wigilii nikt mi nie chcial uwierzyc, ze to po prostu kapusta z grochem... Czy tez ,,ooo widze, ze jesz X to pewnie bedzie chlopiec/dziewczynka''. Wysyp wrozek jest ostatnio.

Smieszne,bo planowalismy slub w czerwcu i sala zarezerwowana itd, a tu...termin na 6 czerwca  😁

A najbardziej przeraza mnie tempo w jakim rosna piersi  😵 To sie skonczy kiedys?
Julie
Tak z ciekawosci, czemu stresuje Cie podanie mm?

Bo zależy mi bardzo na kp i boję się, że to zmniejszy laktację.

ekuss, Na sugestie co do toksoplazmozy od kota odpowiedz, że spokojnie, nie jesz kociej kupy. 😁
Julie
Ja karmilam mieszana metoda na poczatku i nie spowodowalo to zmniejszenia laktacji. Przystawialam dziecko do piersi a potem dokarmialam mm. Laktacje w pewnym momencie mialam taka ze Roch tego nie przejadal i musialam odciagac. Ja co prawda z doradca laktacyjnym nie rozmawialam, ale tak zalecila mi polozna na rozkrecenie laktacji i przyrost wagi dziecka. Bo maly wyszedl ze szpitala z waga ponizej skali.
To dokarmianie trwało bardzo krotko, moze z tydzień i dziecko odkryło ze mozna jesc wiecej, wiec i wiecej ciagnał mojego mleka.
kenna, Sara dokonała skrótu myślowego, wymieniła wszystkie sposoby na zatrzymanie płakania 😉 Helcia raczej jak się naje to zasypia, nie daję smoczka bezpośrednio po karmieniu. Chyba, że widze, że się najadła, a nie może zasnąć, to tak. Ale skąd wiem, że się najadła? Nie wiem, po prostu wiem 😀 Wygląda jak nabzdyczony bak, jakby miała pęknąć 😉 I jeśli daję smoczka a jest nienajedzona to wypluwa i mlaszcze. Tyle, że u mnie problem jest odwrotny niż u Julie - dziecko powinno przybierać 25g dziennie, a Helka przybiera 67g dziennie 😵 Będzie grubciem 😉

Julie, Sara też mi leciała po 10 centylu. A jak Ignaś wygląda? Wg Ciebie jest za szczupły? Bo wiesz, może taka jego uroda i jeśli jest zdrowy, zadowolony, śpi i nie choruje, to może tak ma i już? A femaltiker bardzo polecam, mi z Sarą bardzo rozbujał laktację. Też bym się z mm na razie wstrzymała!

ekuss, ooo gratki!! Witamy w wątku i czekamy na dalsze wieści 🙂

maleńśtwo, dzieki  :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się