Powiem wam tak: Każdy kij ma dwa końce.
Ewidentnie smuci fakt, że koń nie ma zapewnionej opieki weterynaryjnej, a kopyta wołają o pomste do nieba.
Jednak co do chudości.......
Celebesa pamiętam z wielu czworoboków. To mojego autorstwa są nota bene zdjęcia z artykułu na Volcie tu przytoczonego. I to nigdy nie była sterydowa maszyna jak np Amsterdam lostak. Zawsze był z budowy "łabędzi".
Gdy przyszło roztrenowanie, choroba i brak regularnej specjalistycznej opieki nic dziwnego że wygląda jak wygląda.
Jako przykład podam własnego konia.
Prawie całe swoje życie wyglądał tak:
Potem został odstawiony od sportu (chodzi teraz amatorsko pod siodłem- szkoli młodego jeźdźca który dopiero msc temu zdał na nim brązową odznakę), w lutym przeszedł skręt jelit (leczony operacyjnie we Wrocławiu).
I od tamtej pory (czyli już prawie 10 mscy) nie mogę go doprowadzić do stanu sprzed choroby. Mimo, że koń dostaje prawie 10 kg dziennie paszy, oleje, bardzo dużo siana, witaminy. Mimo, że na niego dmuchamy, dbamy, robimy badania krwi (te są wiecznie w normie), tarnikujemy regularnie zęby (ostatnio miał tarnikowane msc temu), odrobaczamy (ostatnio 2 msce temu), weterynarz widuje go minimum raz na 2-3 miesiące. Ma regularną codzienną opiekę 3 bardzo zaangażowanych w jego powrót do zdrowia osób. Pod siodłem chodzi bardzo delikatnie. Można by powiedzieć że tylko tyle ile potrzeba do zachowania go w dobrej kondycji.
A mimo to tak wyglądał w październiku (na pierwszym widać wystające żebra):
Dla porównania mój drugi koń tylko 2 lata mlodszy (Cyron 12 lat, siwy 10) na tym samym żarciu (nawet mniejszych dawkach), treningu i w tej samej stajni wygląda tak (1 zdjęcie tez z października drugie z poczatku września):
Tak więc reasumując:
- koń koniowi nie równy- nie można porównywać emeryta Celebesa do innych emerytów. Z wiekiem u jednego mogło dojść do bardzo dużego pogorszenia przemiany materii i wykorzystywania paszy, u drugiego nie. Jeden może reagować brak treningu spadkiem masy inny otłuszczeniem.
- nie należy zakładać, że wygląda tak bo nie jest karmiony (należycie). Mogłoby się okazać, że nawet pod czujnym okiem p.Asi, przy dostępie do wszelakich odżywek i pasz nadal wyglądałby daleko od naszego wyobrażenia tak jak nadal nie moge patrzeć jak wygląda mój Cyron
- jednak nie do wybaczenia jest to jak wyglądają jego kopyta. To, że nie wykazuje się zainteresowania jego kulawizną i to, że raczej weterynarzowi jest teraz do niego "nie po drodze", a możliwe, że wystarczyłoby tarnikowanie zebów i odpowiednie dobranie diety, aby lepiej wyglądał.