Dla fanów Celebesa

mnie zupelnie nie obchodzi, czy jego pobyt jest płatny czy nie. skoro za weterynarza i kowala  odpowiada właścicielka konia, to jest tylko i wyłącznie jej wina, że weterynarz  u niego nie był, mimo, ze kuleje od dawna.
ash   Sukces jest koloru blond....
11 grudnia 2012 14:52
skoro za weterynarza i kowala  odpowiada właścicielka konia, to jest tylko i wyłącznie jej wina, że weterynarz  u niego nie był, mimo, ze kuleje od dawna.


i o to w tym wszystkim chodzi od samego początkuQ
jakby ktoś nie miał konta na fb wklejam:


Celebes mimo przebytych 3 operacji na kolkę i skończonych 20 lat !!!!!!, (przybył do nas w stanie krytycznym po 3 operacji)



Czyli tak jak pisałam wcześniej. A jeśli rzeczywiście miał aż 3 operacje na skręt to mnie już w ogóle nie dziwi jego niedowaga. Ja z Cyronem po jednej operacji nie mogę dojść do ładu, a jest 8 lat młodszy i tylko po jednej operacji.

Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
11 grudnia 2012 17:00
Laguna, tylko, że to wciąż nie chodzi wyłącznie o wagę konia, bo to ok, można wytłumaczyć.
Megane, w pełni się z Tobą zgadzam.

Laguna sprawa chudości konia może być wytłumaczona operacjami, wiekiem, cechami osobniczymi. Ale nawet jeśli koń okulał, nieważne czy dziś czy rok temu to nie zareagowałabyś na informację od osoby postronnej?

Mam wrażenie, że Nigna zadziałała jak wyrzut sumienia. Przypomniała, że na drugim końcu Polski stoi stary koń, którego zdrowie upomina się o pomoc. Dlaczego nikogo nie dziwi, że starzy ludzie się wspomagają lekami i diagnozują a nadal mało osób pamięta, że starszy koń wymaga troskliwej opieki, częstszych przeglądów weterynaryjnych i jeśli potrzeba to niestety kosztownych zabiegów/leków.
Właściciel moim zdaniem ma dopilnować zwierzaka. Jeśli nawet umawia się, że ta odpowiedzialność przechodzi na kogoś innego to powinien dopilnować czy ta osoba wywiązuje się z obowiązków. Ten temat był poruszany przy adopcjach (że Fundacja powinna monitorować) i w przypadku nieudanych dzierżaw.

Mam kulawego psa. Gdybym nie wiedziała ile już różnych leków wypróbowaliśmy sama bym sobie dała w zęby za znęcanie się. Ale mam czyste sumienie, bo spróbowaliśmy już każdej zalecanej kuracji i szukamy dalej.
Gillian   four letter word
11 grudnia 2012 18:49
a kiedy były te operacje?
Nigna   Warto mieć marzenia...
11 grudnia 2012 19:09
gillian: około 2 lata temu...

Edytowałam bo nie mogę znaleść dokładniej informacji(kojarzę że ponad 2 lata temu ktoś tak napisał, ale nie mogę znaleść wiadomości). Ale zdjęcie które dodała szefowa na fb"pozdrawiam fanów Celebesa"  jest z 28 stycznia 2011 , a Telebek był już wtedy w naszej stajni trochę czasu...
Gillian   four letter word
11 grudnia 2012 19:23
no to w dwa lata chyba by zdążył wrócić do siebie? :/
Nigna   Warto mieć marzenia...
11 grudnia 2012 19:24
Ja nie chce tu znowu pisać swoich "tez" bo zaraz będzie że snuje domysły itp... ale jak dla mnie koń wyglądał dużo lepiej 1,5 roku temu. Ale żeby nie było że to tylko plotki poszukam zdjęć które tego dowiodą lub przeciwnie, okaże się że nie miałam racji i koń był ciągle chudy tylko tego nie zauważałam. ; )
Te operacje to w tym przypadku trochę trącą "uporczywą terapią". Uratowany i co dalej ?
Nord   -"Bryknąć Cię?"-zapytała Łoza
11 grudnia 2012 19:34
No a z drugiej strony co zrobić jak ma kolkę...Patrzeć i czekać aż padnie...
mam znajomą, która ma emerytkę, po 2 operacjach i okropnych kłopotach "brzuszkowych". koń dla każdego wyglądałby zle, dla mnie również wygląda koszmarnie, rozdęty brzuch, zebra na wierzchu... ale codziennie dostaje takie ilości suplementów, dodatkow i pasz, że sportowcy by się nie powstydzili, jeśli są najmniejsze objawy bólowe to od razu wet na miejscu, kopytka robione super regularnie, generalnie chucha się i dmucha.

i nawet wyglądając zle, włascicielkę cieszy, jak sama z siebie kawałek pobiegnie, albo ma lepszy humor. koń ma opiekę na najwyzszym poziomie. nigdy nie dopuściłaby do sytuacji, że koń ma kontuzję sprawiającą trwały ból i nie jest leczony.

wiadomo, że emeryci i rencisci mają swoje bolączki, piętno wieku, chorób. dlatego ma prawo byc chudy.

ale barbarzynstwem jest, że 'lekarzowi nie po drodze" od długiego czasu, skoro koń kuleje. jeśli koń nie ma perspektywy na życie bez bólu, to bardziej humanitarnie jest go uśpić, niż trzymać nieleczonego.
mam znajomą, która ma emerytkę, po 2 operacjach i okropnych kłopotach "brzuszkowych". koń dla każdego wyglądałby zle, dla mnie również wygląda koszmarnie, rozdęty brzuch, zebra na wierzchu... ale codziennie dostaje takie ilości suplementów, dodatkow i pasz, że sportowcy by się nie powstydzili, jeśli są najmniejsze objawy bólowe to od razu wet na miejscu, kopytka robione super regularnie, generalnie chucha się i dmucha.

i nawet wyglądając zle, włascicielkę cieszy, jak sama z siebie kawałek pobiegnie, albo ma lepszy humor. koń ma opiekę na najwyzszym poziomie. nigdy nie dopuściłaby do sytuacji, że koń ma kontuzję sprawiającą trwały ból i nie jest leczony.


Czyli tak jak mój Cyron.
Jakbym wstawiła te zdjęcia co na poprzedniej stronie bez wcześniejszego opisu jego ostatnich miesięcy i tego, że jest pod stałą regularną opieką weta i kowali pewnie też powstałby wątek lub nagonka dla mnie jak mogłam tak pięknego konia z nienajgorszą historią sportową doprowadzić do "takiego" stanu.
Że kiedy osiągnął swoje maksimum w sporcie teraz "używam" go w ambitnej rekreacji/czy jak kto woli amatorskim sporcie.

I po raz 4 powtórzę: też uważam za naganny brak zainteresowania stanem konia przez właścicielkę i brak regularnej opieki fachowców (weta i kowala).
Jednak prawda pewnie lezy gdzieś pośrodku.

Ja tez mam pod swoim czujnym okiem tylko 2 moje konie: Cyrona i siwego. I je widuję (z racji mojej ciąży) minimum 2-3 razy w tygodniu.
Trzeci natomiast (Legato) widzi mnie nie częściej niż raz na pół roku, co może potwierdzić Basznia mimo, że mam do niego tylko 55 km.
I tylko moje ogromne zaufanie do Baszni, jej dobra opieka nad moim koniem i stały kontakt telefoniczny/smsowy/fb/re-voltowy powoduje, że ten koń ma się jak pączek w maśle.
A ktoś mógłby mi też zarzucić, że mam go głęboko gdzieś skoro nawet nie mam czasu poświęcić tych 2-3 godzin raz na kilka dni/tygodni, aby go odwiedzić i sprawdzić czy wszystko ok.
I gdyby to nie była stajnia Baszni mogłoby się okazać, że po tych kilku mscach zastanę wierną replikę Celebesa.


Mnie jednak wtedy sumienie spać by nie dało.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
11 grudnia 2012 23:03
dłuugo szukałam domu dla mojego konia, ok 16 letniego wałacha, zimnokrwistego. Koń ogólnie zdrowy, tylko sterany zyciem, u mnie odzył, stał przez 3 lata niemal nie robiąc nic, na padokach. A kasa się kończyła. Aż się skończyła. Znalazł sie chętny na niego, wzięła go fundacja hipoterapeutyczna z Poznania. Miał stepem wozić niepełnosprawnych. Woził od kwietnia do października. Wtedy okazało sie, że kuleje i nic juz z niego nie będzie. I że stajnia nie ma możliwości trzymać niesprawnego konia. Zostałam z ręką w nocniku. Koń był 800 km ode mnie, ja bez kasy. Szukałam znowu chetnych na starego ale juz teraz kulawego konia. Same propozycje podejrzane. Fundacje go nie chciały, bo przecież nie zagroziłam wywieziem do rzeźni. Ja bez kasy, bez pracy, za to z małym dzieckiem. Fajowo.
I tu nastepuje powrót do tematu czyli Gostaru. Bo wzięła go Iwona Szafir ze stajni Gostar. Starego, pociagowego konia z nierokujaca kulawizną. No i stoi tam od ponad roku, nie kulawy, zadbany, w wielkim boksie, w sianie po kolana. Żebra ma na wierzchu, ale jak ma nie mieć jak stary. Sorry, ale konie też sie starzeja i to widać, po chudości, po zapadnietych bokach, opuchliznach itp. Zwłaszcza konie mocno eksploatowane. Wpadłam tam kiedys bez żadnej zapowiedzi, zastałam konia zadbanego, czystego, tonacego w sianie. I to wszystko za darmo. Odkąd Misiek wysiadł z bukmanki nie azpłacicłam stajni ani grosza. Do dzisiejszego dnia utzrymuje go Gostar. Cos on tam czlapie w rekreacji, bo jakims dziwnym trafem jednak kulawizna mineła. I tyle w temacie poczucia odpowiedzialności i dbania o konie w Gostarze.
Pewnie kiedys Misiek zdechnie. Celebes tez. I to tez byłaby wina stajni?
BASZNIA   mleczna i deserowa
12 grudnia 2012 00:07
Laguna, tu caly czas chodzi o to, ze Ty nie widzisz Lapa, ale ja konkretnie wiem: ma byc werkowany, szczepiony, odrobaczany, i jak cos potrzeba, ja mowie, Ty dostarczasz, placisz itp., robisz co konieczne, zeby byl zaopiekowany A wlascicielka Celebesa nie 🙁. Bo mozna nie dostac info od stajni, ale jak sie przez iles czasu nie placilo za kowala, to chyba wiadomo, ze tego kowala nie bylo u konia...
No a z drugiej strony co zrobić jak ma kolkę...Patrzeć i czekać aż padnie...


w przypadku konia wiezionego na operację, wlasciciel konia musi podpisac dokumenty o uiszczeniu oplaty za operację. Przed sama operacja wlasciciel konia jest powiadamiany telefonicznie i lekarz upewnia sie czy ma ją przeprowadzac. To sa za duze koszty, zeby zlecic operacje mogł ten co konia tylko dostarczył do szpitala...


tez mam starszą i chora klacz. W pewnym momencie mimo super żarcia i pastwisk wygladała okropnie... jakby ktos zrobil zdjecie- nagonka ze Złota zagłodzila kobyłe! A klacz jest pod opieką weta, dostaje wszystko co jest jej potrzebne...

celebes wygladal lepiej jak widzialam go w klinice pare dni po operacji.
Nigna   Warto mieć marzenia...
12 grudnia 2012 09:34
tet: hahaha poczekaj bo teraz to mnie to rozśmieszyło. Stajnia go utrzymuje , bo ten utrzymuje stajnie ;o jest to kolejny koń REKREACYJNY który stoi z REKREATAMI i jest traktowany jak REKREAT, nie koń"odratowany". Misiek od pierwszych dni, kiedy tu przyjechał nie kulał i kilka dni po przyjeździe, trafił do rekreacji . I wcale nie "drepta sobie" tylko chodzi jak normalny rekreacyjny koń kilka razy dziennie. Nie był też wcale wychudzony ;o A już na pewno w lepszym stanie niż Celebes. Zresztą nawet nie wiedziałam że został oddany ;o Byłam pewna że był kupiony jako kolejny koń rekreacyjny... I przepraszam ale ile on ma lat że jest taki stary. Bo na starego to on mi nie wygląda . Pani Iwona owszem ma dobre serce(zabierała największe bidy ze schronisk, zawsze w stajni znajdzie się miejsce dla przybłęd, jedną sunie nawet zoperowała bo miała okropnego guza przez którego nie mogła jeść) , ale ten przykład "dobroci" nie jest najlepszy. Fakt że być może uratowała koniowi życie i być może nie wiedziała że od razu trafi do rekreacji(choć wątpię bo gdy na drugi dzień po przyjeździe go zobaczyłam i spytałam co to za koń odpowiedziano mi że nowy rekreacyjny)  ale na pewno "charytatywnie" to on teraz tam nie stoi ; )

Jestem bardzo ciekawa jak "gęsta" atmosfera będzie w stajni ; ] Ja się na pewno z akcji nie wycofam, i jeśli sytuacja konia się nie zmieni ,lub po pewnym czasie znowu pogorszy bez wahania zrobię kolejną aferę,nawet jeśli będę to musiała robić z perspektywy"odwiedzającego" , nie pensjonariusza. Teraz moim największym marzeniem jest zobaczyć galopującego( odpukać chociaż kłusującego z własnej woli!) Celebesa po pastwisku  😉 Największym szczęściem na świecie jest dla mnie widok zwierzaka któremu w jakiś, chociaż minimalny sposób pomogłam 😉
Nigna - normalnie "Lubię to" 😉. No i chyba tet nie obchodzi kowal, weterynarz i inne sprawy?? Grubo niejasna sytuacja - jeśli koń stoi na takiej zasadzie jak koń tet to stajni wina, a jeśli na innej (każda strona ma swoją wersję) to dla mnie wina leży po środku.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
12 grudnia 2012 10:40
tak Nigna, taka była umowa, ze Misiek będzie pracował na miarę swoich sił. Jeżeli pracuje kilka godzin dziennie najwyraźniej jest w stanie i nie szkodzi mu to. Na pewno z czasem będzie wyglądał gorzej niz teraz i coraz gorzej, bo bedzie coraz starszy. Nie widzę powodu, żeby zdrowy koń nie pracował, zwłaszcza, że akurat ten koń lepiej wyglada i czuje sie jak pracuje. Bardzo zle wyglądał jak stał u mnie rok i nic nie robił oprócz padoku. Cale zycie pracował i jest to stan normalny. Stajnia nie robi nic, o czym ja bym nie wiedziała, zreszta widuje zdjecia Miska na FB i nie mam zastrzezeń. Ani do jego stanu. Musialabyś wiedzieć w jakim stanie był 6 lat temu, kiedy ledwo trzymał sie na nogach. A tego konia nikt inny ZA DARMO nie chciał wziąć, biorac pod uwagę, że poprzednia stajnia orzekła kulawizne trwałą, wiek i typ pociągowy. Tak więc nadal jestem Iwonie wdzięczna i cieszę sie ze Misiek zyje i pracuje. Nie jest chyba ujma, że jest koniem rekreacyjnym i stoi z rekreantami. A gdzie ma stać? W honorowym boskie? Wsród sportowców? BO co, poczuje sie od tego lepiej? Mnie nie obchodzi kowal ani wet, to lezy w rekach stajni, korzystaja z niego to sie nim opiekują. Celebes jest chyba jednak na innych zasadach, i w innym stanie zdrowia.
ash   Sukces jest koloru blond....
12 grudnia 2012 10:50
Stajnia Gostar napisała wyraźnie na swoim FB, że za weta i kowala Celebsa odpowiada właścicielka!!!!!
Oni dają mu dach nad głową, jedzenie i padoki.
Nigna   Warto mieć marzenia...
12 grudnia 2012 11:13
tet: Oczywiście że nie jest ujmą to ze jest koniem rekreacyjnym ale z twojego postu wynikało (ja przynajmniej tak to zrozumiałam) że Pani Iwona przyjęła konia okropnie kulawego ,starego i chudego ZA DARMO i go utrzymuje na swój koszt . Nie jest to w moim mniemaniu prawdą bo koń ma się bardzo dobrze i zarabia na swoje utrzymanie tak jak każdy koń rekreacyjny,więc nie stoi w sumie za darmo, w przeciwieństwie do Celebesa : ) Chciałam to sprostować
A tak poza tym dopiero teraz przeczytałam że Misiek ma 16 lat. To wcale nie jest tak stary koń.
bigi2_08   życie bez namiętności jest nic nie warte...
12 grudnia 2012 11:35
Pamiętam Celebesa, jak przyjechał do Gostaru z kliniki po ostatniej operacji - wyglądał jakby na własnych nogach uciekł Włochom spod granicy z transportu: ledwo chodził, był żywym modelem anatomii konia. Chodziło się z nim na początku na 5 minutowe spacery w ręku, bo więcej konisko nie miało siły. Na brzuchu wstrętna blizna, do żarcia mesz, pod nogi specjalne trociny. Odpowiednia dieta,  specerki i Celebes zaczął wracać do świata żywych. To stary koń i nigdy nie będzie wygladał jak 6-olatek w ciągłym treningu - starzy ludzie też nie wyglądają jak modele z wybiegu. Stary, schorowany koń, z "nożnymi" kłopotami, po różnych dziwnych przejściach ma dach nad głową, pełny żłób, siana pod dostatkiem, w pogodne dni pastwisko, a że jest brudny, bo się wytarzał albo spał w boksie - nie wygląda na nieszczęsliwego nawet beż super szamponu do grzywy, kantarka za 200 zł czy extra wypasionej derki! A włascicielka  Gostaru prędzej sama sobie zrobiłaby cos złego niż pozwoliła skrzywdzić jakiegokolwiek konia, więc gdzie leży przyczyna tej afery?......
ash   Sukces jest koloru blond....
12 grudnia 2012 11:48
bigi2_08, przeczytaj uważnie kilka ostatnich stron łaskawie, bo Twój post niczego nie wnosi.
Doskonale wiemy, ze Gostar utrzymuje Celebsa za darmo. Fajnie, że jest takie miejsce, które wzięło schorowanego emeryta do siebie. Fajnie, że go przejęli na swoje utrzymanie, mimo że koń nie zarobi w rekreacji.
"Afera" dotyczy tego, że właścicielka Celebsa ma go gdzieś. To ona odpowiada za kowala i weterynarza, a nie stajnia.
Koń kuleje, kowala widzi raz na sto lat. To jest nie w porządku!!!!!
Odpowiedzi właścicielki na chęci wezwania weta nie było. Zawsze twierdziła, że weterynarzowi nie po drodze!
Mam nadzieję i pewnie nie tylko ja, że dzięki tej "aferze" cokolwiek dotrze do p. Joanny.

edit: nikt nigdy nie zarzucił, że koniowi brakuje kantara za 200zł czy innych mało potrzebnych pierdół, więc nie wiem w jakim celu to piszesz 🤔
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
12 grudnia 2012 11:52
Doskonale wiemy, ze Gostar utrzymuje Celebsa za darmo.

No tego akurat nie wiemy. Właścicielka twierdzi że płaci za pensjonat.

Zacytuje właścicielkę:
"Jednak moja sytuacja materialna zmieniła się na niekorzyść i po prostu nie stać mnie na nic więcej, oprócz płacenia za hotel Celebesa, kowala, odrobaczania i szczepienia"
i post gostaru: 
"Celebes stoi w naszej stajni za za darmo"
ciekawa zbieżność informacji  🙂
ash   Sukces jest koloru blond....
12 grudnia 2012 11:55
ElaPe, no w sumie racja!
Chociaż, wydaje mi się , że właścicielka kręci. Ciężko mi uwierzyć, że Gostar publicznie by pisał kłamstwo. A przecież napisali, że oni utrzymują Celebsa.

edit: łatwiej jest mówiż, że ciężko z kasą na weta czy kowala jak się płaci za pensjonat konia.
A z tego co wiem  ❓ ❗ to Celebs nie jest jedynym koniem p. Joanny. Więc kasę ma na co wydawać.
bigi2_08
afera chyba że ma nie robione kopyta, ze wet nie dogląda schorowanego konia,
a nie ze jest chudy, schorowany - bo to chyba zrozumiale zostało.
i nie , ze stajnia zaniedbuje tylko właścicielka
bigi2_08   życie bez namiętności jest nic nie warte...
12 grudnia 2012 12:28
Właścicielka zaniedbuje konia,hmmm jak się wiąże ledwo koniec z końcem to ciężko jeszcze zwolnić się z pracy i leciec przez pół Polski żeby  dac konikowi  marchewkę i buzi 🙁  Głodny sytego nie zrozumie  😕 A że nie dzwoni i nie pyta o sowjego konia  - tak naprawdę to tylko ona i włascicielka stajni wiedzą czy dzwoni i pyta czy nie. A skoro sie nie wypowiada na forum, może po prostu ma w głebokim poszanowaniu czyjeś ekscytacje tematem... Kocha tego konia, jestem pewna -inaczej nie ratowała by go wszelkim sposobami od kilkakrotnej śmierci, tylko kazała uśpić i już. Więc może pozwólmy jej żyć w spokoju i zajmijmy się swoimi sprawami a nie "uszczęśliwiajmy świat na siłę"
P.S. mimo wszystko Wesołych Świąt  😍 😍 😍
ash   Sukces jest koloru blond....
12 grudnia 2012 12:37
bigi2_08, nadal nie czytasz ze zrozumieniem, albo po prostu nie chcesz zrozumieć.
Po zdjęciach pani Joanny nie widać, żeby ledwo wiązała koniec z końcem ale nie istotne. Przecież nie ma żadnych wydatków związanych z Celebsem poza kowalem i wetem. Skoro kasa na wakacje w tropikach jest to i na kowala się powinno znaleźć. To nie majątek dla ukochanej mamy swojego synusia  👿
Nikt tu nie napisał, że oczekujemy żeby jeździła do konia i dawała mu buzi. 🤔wirek:
Kon do szczęścia tego nie potrzebuje. On byłby szczęśliwszy gdyby miał zrobione kopyta na czas i nie bolała go noga!
Rozumiesz czy nadal to za trudne?
Najlepiej nie zwracać uwagi na krzywdę innych. Odejść obojętnie bo to przecież nie nasza sprawa!
Ale to właśnie dzięki tej "aferze" kowal jakoś dotarł do Celebsa i zrobił mu kopyta.
bigi2_08   życie bez namiętności jest nic nie warte...
12 grudnia 2012 13:39
Żeby o wszystkie kulawe nogi i nierozczyszczone kopyta było tyle szumu.....
Goog look 😅
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się