Co mnie wkurza w jeździectwie?

Pozwolę sobie zacytować z innego wątku.

[quote author=gllosia link=topic=823.msg2448909#msg2448909 date=1447360112]
A tak wygladaja nasze poscielone boksy:

Zdjecia tego nie oddaja, ale sciolki jest naprawde duzo i wchodzac to mozna sie niezle zakopac xD A przetrzepanie tego wszystkiego rano i wysprzatac.. Wow.



Marzy mi się, żeby boks mojego konia wyglądał właśnie tak. Oczywiście nie wymagam od pensjonatów aż takiego ścielenia, ale jak patrzę na te zdjęcia to chętnie sama bym sobie tam zrobiła drzemkę. I wkurza mnie to, że nawet jakby jakaś stajnia oferowała takie warunki to pewnie nie byłoby mnie na nią stać.
[/quote]

A ja słyszałam opinie ze tak przesadnie pościelony boksy to nic specjalnie dobrego. Podobno jest szkodliwe na stawy.
Ma to jakiś tam sens, bo konisko na tym ledwo będzie się przemieszczalo.
desire   Druhu nieoceniony...
14 stycznia 2016 11:35
Arimona, a jest to jakkolwiek potwierdzone info? Jakimiś nie wiem badaniami czy coś? Ciężko uwierzyć..

Ja znowu nie zgadzam się z grubszym ścieleniem przy ścianach (czyli tak jak na zdjęciach wrzuconych przez Sivens).. Przecież jak koń z tych wiercących się to i tak będzie stał na betonie, bo ściółke 'wywali' w stronę ścian. Zawsze ścieliłam bardziej na środku, koń sobie poprawił. 😉
Bez przesady.Nawet jak by miał po kolana słomy nawalone to jest na tyle lekka,że nie poczuje.Dużo gorsze jest stanie w cieplutkim śmierdzącym gnoju.
Z doświadczenia wiem,że wyrzucenie gnoju( w sensie kulek ) codziennie nawet od 10 koni to max 0.5 h roboty.Natomiast co 3 dni to już min 3h.
Arimona, a jest to jakkolwiek potwierdzone info? Jakimiś nie wiem badaniami czy coś? Ciężko uwierzyć..

Ja znowu nie zgadzam się z grubszym ścieleniem przy ścianach (czyli tak jak na zdjęciach wrzuconych przez Sivens).. Przecież jak koń z tych wiercących się to i tak będzie stał na betonie, bo ściółke 'wywali' w stronę ścian. Zawsze ścieliłam bardziej na środku, koń sobie poprawił. 😉


Tylko na tych zdjęciach na środku jest naścielone bardziej, a przy ścianach to już ho ho 😉 To taki sposób ścielenia, który pozwala na uzupełnienie ściółki bez dorzucania. Koń robi na środku, wywala się brudy i zagarnia boki i kąty (które pozostały czyste), żeby przykryć ubytki.
Tylko to się sprawdza jak koń robi na środku  😁

U mnie każdy koń ma własny kącik "na kupkę". Jeden w jednym kącie, drugi pod poidłem, trzeci na środku itd. itd. A Atea, jak to Atea - wali wszędzie. Pod ściany też 😉
Chyba nigdy Wam się koń nie zawalił... Przecież jak się ścieli na środku a po bokach jest mało, to o zawalenie łatwiej...
Mój zawsze robi sobie kuwetę pod poidłem,niezależnie gdzie to poidło by było.
I szelma zawsze robi piekielny krąg z betonu na środku boksu  🙄

Właśnie sobie uświadomiłam,że rozmawiamy o kupach swoich koni jak o dzieciach  😁
[quote author=_Gaga link=topic=885.msg2480990#msg2480990 date=1452774409]
Chyba nigdy Wam się koń nie zawalił... Przecież jak się ścieli na środku a po bokach jest mało, to o zawalenie łatwiej...

[/quote]

Amen.
Na ogół tak. Ale jeden z moich notorycznie stoi na betonie bo porusza się od siana do żłobu, a od żłobu do poidła bez podnoszenia zadnich nóg  😉 Dlatego ma pościelone na środku i sam sobie rozgarnia wszystko pod ścianę.
_Gaga, espana, - a powiecie, o co chodzi z tym zawaleniem, bo zielonego pojęcia nie mam, pierwszy raz słysze to pojęcie? Przepraszam, że w tym wątku, ale jak tu się już ciągnie temat to może nikt mnie nie zbije mocno za pytanie.
Ja też spotkałam się raczej ze ścieleniem po środku.

W mojej obecnej stajni konie mają wybierane raz na tydzień - co w okolicy stanowi niestety luksus. "Normą" jest raz na dwa tygodnie lub nawet rzadziej 🙁 Jest tylko jedna stajnia z codziennym systemem wybierania, ale ma inne wady za to.
Za to mogę pochwalić ścielenie - zawsze bardzo dużo słomy, zawsze suchutko, problemów z kopytami nie było nawet, jak zwierz stał zakracerowany po kontuzji. Z resztą, o ile jeden robi elegancko w kącik, to drugi preferuje totalne wykopaliska boksowe - przewraca słomą w tą i wewtą, chyba tylko na trocinach realne by było codzienne rzetelne sprzątanie, ew. łapanie kup świeżo po zrobieniu, jak jeszcze nie zdołał rozkopać po całym boksie, durny dziad. Kiedyś nawet właśnie w systemie codziennego wybierania kup stajenny mi powiedział, że u niego to się nie da porządnie wyzbierać, lepiej częściej całość wymieniać 😵
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
14 stycznia 2016 16:51
Przy tarzaniu koń może się zaklinować w kącie między podłogą  a ścianą  🤔  Wydawało mi się abstrakcyjne dopóki nie spotkałam delikwenta z rozwalonym kłębem. Myślę, że o tym dziewczyny mówią.
Bischa   TAFC Polska :)
14 stycznia 2016 16:54
Kon tarza sie za blisko sciany, nie moze sie obrocic nogami do srodka boksu i nie moze wstac.
mój tak ostatnio zrobił :O
ma ścielone grubo, po całym boksie tak samo..
A co ma do tarzania ścielenie na środku?
Kon się tarza i przewraca na druga stronę. Boks jest wąski wiec wpada nogami na ścianę. Jedli dodatkowo wzdłuż ściany jest lej, bo poscielone jest tylko na środku, kon wpada w ten lej kręgosłupem i trudniej mu wstać "pod górkę" ze słomy i obornika.
desire   Druhu nieoceniony...
14 stycznia 2016 17:38
To przecież zależy od tego jak się sprząta.. Jak boksy są wywalane do zera 2-3x w tygodniu, sprzątane codziennie i dobrze ścielone to jakoś nigdy nie widziałam żeby był jakikolwiek lej pomiędzy ścianą a słomą..  🙄 nawet, jeśli więcej dościela się na środku. No nie ma bata żeby się tak stało, bo kupki gnoju też nie ma.
No i też inaczej, jak konie mają boksy większe niż 3x3m. 😉 
Ale przecież co ja tam wiem... 
ja sprzątam codziennie, scielone ma równo po całym boksie, boks większy niż 3x3 a skubany i tak potrafi zaklinować się nogami :P
E, zaklinowanie to widziałam kilka razy, po prostu nie znałam tego pod terminem zawalenie, nikt tak nigdy przy mnie nie mówił i nie mogłam skojarzyć o co kaman 🤣 Już obstawiałam, że coś z nogami kurcze albo, że się wywrócił...
Moim się nie zdarzyło, a widziałam w kilku sytuacjach - za małym boksie, jak koń wpakował łeb pod żłób i nie mógł wykoncypować co z tym faktem zrobić i jak wepchał się w kąt, dlatego też nie skojarzyłam. W życiu bym nie powidziała, że koń na luźnej, rzuconej na środek słomie się zaklinuje - na kupkach gnoju, nie roztrzepanej sprasowanej słomie możne tak, ale na luźnej nie mogę sobie tego wyobrazić, bo zazwyczaj wystarczy, ze koń wejdzie, zrobi kółko po boksie i już rozrzucona. Cóż, dobrze wiedzieć na przyszłość 😉
Przepraszam, że odnoszę się do postu sprzed kilku dni, ale dopiero na to trafiłam, a
frans wlasnie w stajni Grom doprowadzili mi konia do kontuzji...chwala ci co tam nie stali i tylko strzelali z luku albo ci co stali ale byli w bliższych relacjach z właścicielami...


W kwestii kontuzji konia, która rzekomo nastąpiła w Stajni Grom.
Jest to tylko i wyłącznie teoria i zdanie opiekunki konia, niepoparte żadnymi obiektywnymi dowodami. Zapytany wprost, zaangażowany w sprawę, weterynarz odpowiedział, iż absolutnie nie może jednoznacznie powiązać pobytu / sposobu użytkowania konia w Stajni Grom z jego kontuzją (która została stwierdzona już po wyprowadzce konia w inne miejsce). 
Dodam, że osoba ta otrzymała dyscyplinarne wymówienie pobytu w pensjonacie za nagminne łamanie zapisów regulaminu porządkowego (którego kopię dostała i podpisała wprowadzając się do stajni) oraz wulgarne zachowania w stosunku do innych właścicieli koni oraz właścicieli ośrodka.

W kwestii zdania innych osób - praktycznie każdy z nielicznych pensjonariuszy (bo stajnia jest mała i kameralna oraz ze stałą ekipą) był / jest w bliższych relacjach z właścicielami stajni. Nie powinno to dziwić, gdy rotacja ludzi w ośrodku praktycznie żadna - kto wstawił konia, ten zostawał.


Nawiązując do tematu wątku...

Wkurza mnie (w jeździectwie) to, że ludzie potrafią z zawiścią takie historie z palca wysysać, że tylko fantazji pogratulować.
imboz tak wygląda praca z ludźmi niestety  😉
można ze skóry wychodzić a i tak wszystkim nie do godzisz.

mnie ogólnie wkurza interesowność i brak własnego zdania czyli fałszywe grupki adoracji wszelakiej.
To prawda. Dlatego lepiej pracować z końmi ;-)
A kończąc off topic innym offem, aby humor poprawić - Polacy idą po drugie zwycięstwo w ME w piłce ręcznej.
Jak się nie ma, co się lubi, to się lubi, co się ma 🙂

Mój koń stoi na materacyku, ale ani zgnitych strzałek nie ma, ani mokro w boksie, ani smrodu nie ma (włosy mi końsko pachną, tylko, jak deszcz pada)  Nie można uogólniać 🙂
A są też stajnie, gdzie codziennie mają wybierane i dościelane, a wali amoniakiem z powodu słabej wentylacji.
Wkurza mnie kłamanie  w ogłoszeniach. Koń niebezpieczny  dla ludzi opisywany  jako grzeczny  w obsłudze.
Zależy też na jak długo konie wychodzą na padok 😉
desire   Druhu nieoceniony...
17 stycznia 2016 21:18
anai, który to?  😲
Wkurza mnie kłamanie  w ogłoszeniach. Koń niebezpieczny  dla ludzi opisywany  jako grzeczny  w obsłudze.

Dokładnie. Szukałam ostatnio z właścicielką jakiegoś 10 letniego konika do rekreacji dla dzieci, znalazłyśmy ogłoszenie o 8 letniej klaczy, srokata (bo właścicielka sie uparła, ze tylko takiej maści) zadbana, chodziła pod dziećmi, bezproblemowa, zdrowa. Przyjeżdżamy na miejsce, oglądam konia, po zębach już widać, że osiem lat to miała osiem lat wstecz, na kopytach pierścienie, ogólnie kopyta z dobre 4 miesiące kowala nie widziały, koń w ogole w słabej kondycji. Mówię, że jak ma być dla dzieci to warto by na nią wsiąść. Dobrze, ze sprzęt wzięłyśmy ze stajni, bo gość nie miał zupełnie niczego (obstawiam, że handlarz). Wzięłam ją na lonżę, jak zobaczyła bata, to przeciorała mnie po całym pastwisku. Pozniej wsiadłam. W stepie okej, do klusa już zadem rzucała jakby z tym nie miała nic wspólnego. Pozniej chciałam przejść z kłusa do stępa a ta jak mi stanęła dęba, kopytami zaczela machać, do tylu się cofać to całe szczęście, ze zdążyłam zeskoczyć, bo koń wywalił się na bok... Już nie będę mówić jak zrównałam gościa z ziemią, bo szlag mnie trafia jak muszę jeździć, dzwonić, oglądać na darmo, bo jakiś kretyn nie potrafi napisać, że koń się nie nadaje do jazdy dla dzieci. Jeszcze się okazało, że koń ma krzywą lewą nogę i wchodzi jej dosc mocno pod brzuch a najgorsze było jak otworzyłam paszport a tam 13 właścicieli w przeciągu 15 lat zycia tego zwierza. Cieszę sie, ze żyję.
shy, - choćby nie wiem co, przy kupnie nie siada się pierwszemu na konia....
shy, - choćby nie wiem co, przy kupnie nie siada się pierwszemu na konia....

To dla mnie jak najbardziej zrozumiałe  :kwiatek: ale powiedz kto miał to zrobić, jeśli szefowa nie wsiada na konie od 10 lat, bo ma problemy z kręgosłupem i jeszcze jakieś tam poważniejsze problemy zdrowotne a gość u którego konia oglądałyśmy ma z nimi tyle wspólnego co kupi a pozniej sprzeda? Szanse były małe zeby takiego kogoś znaleźć. Choć i tak dobrze, że jednak jako osoba dorosła, przebywająca z końmi od małego i mająca jakieś tam względne pojęcie na ich temat po prostu zdążyłam z niej zeskoczyć. Choć to rzeczywiście dobra rada, no i ta którą sama wyniosłam z takiego czegoś - kupować konie ze sprawdzonych źródeł a nie od kogos kto nie ma o tym pojęcia. Chociaż szefowej czasem przegadać to też do łatwych nie należy.
shy, Jak ja jechałam oglądać konia do handlarza, to najpierw się zorientowałam czy ktoś tam na tych koniach jeździ (zawsze się przypałęta ktoś na "jazdę za pracę" - w większości stajniach... a jak nie ma, to się nie wsiada, tym bardziej jeśli źródło "niepewne"😉, a jak się okazało, że jeżdżą, to poprosiłam, żeby ten ktoś był i konia pokazał. Był, pokazał. Jak oglądałam kilka koni i jak widziałam, że np. do kobyły nie da się podejść, to nawet nie próbowałam podchodzić.
Wszystko się da ogarnąć.
edzia69   Kolorowe jest piękne!
18 stycznia 2016 12:39
[quote author=anai link=topic=885.msg2482635#msg2482635 date=1453065366]
Wkurza mnie kłamanie  w ogłoszeniach. Koń niebezpieczny  dla ludzi opisywany  jako grzeczny  w obsłudze.

Dokładnie. Szukałam ostatnio z właścicielką jakiegoś 10 letniego konika do rekreacji dla dzieci, znalazłyśmy ogłoszenie o 8 letniej klaczy, srokata (bo właścicielka sie uparła, ze tylko takiej maści) zadbana, chodziła pod dziećmi, bezproblemowa, zdrowa. Przyjeżdżamy na miejsce, oglądam konia, po zębach już widać, że osiem lat to miała osiem lat wstecz, na kopytach pierścienie, ogólnie kopyta z dobre 4 miesiące kowala nie widziały, koń w ogole w słabej kondycji. Mówię, że jak ma być dla dzieci to warto by na nią wsiąść. Dobrze, ze sprzęt wzięłyśmy ze stajni, bo gość nie miał zupełnie niczego (obstawiam, że handlarz). Wzięłam ją na lonżę, jak zobaczyła bata, to przeciorała mnie po całym pastwisku. Pozniej wsiadłam. W stepie okej, do klusa już zadem rzucała jakby z tym nie miała nic wspólnego. Pozniej chciałam przejść z kłusa do stępa a ta jak mi stanęła dęba, kopytami zaczela machać, do tylu się cofać to całe szczęście, ze zdążyłam zeskoczyć, bo koń wywalił się na bok... Już nie będę mówić jak zrównałam gościa z ziemią, bo szlag mnie trafia jak muszę jeździć, dzwonić, oglądać na darmo, bo jakiś kretyn nie potrafi napisać, że koń się nie nadaje do jazdy dla dzieci. Jeszcze się okazało, że koń ma krzywą lewą nogę i wchodzi jej dosc mocno pod brzuch a najgorsze było jak otworzyłam paszport a tam 13 właścicieli w przeciągu 15 lat zycia tego zwierza. Cieszę sie, ze żyję.
[/quote]
Napisz jeszcze jaka była cena na tę klacz i ile klacz miała wzrostu. To nam tu wiele wyjaśni.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się