Ja melduję, że dzielnie ćwiczę. Busch podesłała mi ćwiczenia na górne partie (kontuzja nogi) i cisnę.
Za to wczoraj miałam rehab i dziś... mam zakwasy 😲 W ogóle pot płynął mi w trakcie ćwiczeń po plecach (siłowe) i łzy po twarzy (rozciąganie). No masakra. A w sumie tylko "leżałam". Dostałam też zielone światło na jednorazowy wyjazd w góry - hell yeah! 😎Hehehe, widzę że znalazłam swoją niszę w wątku 😁. Jak ktoś jest pro koksem, to szuka zen, Cierp1enie lub Wichurkowej, a jak właśnie coś sobie zrobił, to busch jest świetną opcją na ćwiczenie kiedy nie powinieneś 😁
(oczywiście żartuję, miło mi było jak napisałaś i lubię pomagać kiedy tylko mogę :kwiatek🙂
Co do rehabilitacji, to też swoją na biodro pamiętam jak całkiem konkretne doświadczenie - nie spodziewałam się się takiego wycisku 😀. No ale bardziej zapamiętałam OKROPNY ból - na samą myśl mi się robi niedobrze, a to było rok temu. To było STRASZNE - myślałam że jestem dość odporna i w miarę twarda, ale na leżance u rehabilitanta na serio miałam momenty, kiedy chciałam mu powiedzieć żeby w cztery litery sobie wsadził tą rehabilitację. Chyba tylko totalne obezwładnienie bólem mnie powstrzymało przed wstaniem z leżanki, pokazaniem mu faka i wyjściem z przychodni 😁. Mam nadzieję, że u Ciebie nie ma takich 'sensacji' 😉
Hehe, a tak w ogóle to dziś już ćwiczyłam (w miarę) normalnie i nawet usztywniacza na kostkę nie założyłam, co zauważyłam dopiero jak się rozciągałam na koniec ćwiczeń i coś mi nie pasowało że widziałam skarpetkę na lewej nodze zamiast usztywniacza 😀
Dziś był na tapecie ten trening:
https://www.fitnessblender.com/videos/fat-burning-cardio-workout-to-tone-high-and-low-impact-modificationstylko te śmieszne squaty w drugiej połowie zamieniłam na normalne squaty bez skakania, za to z ciężarkami. Bardzo fajny zestaw, taki na myślenie bo poza wyciskiem na całe ciało daje też możliwość poprawienia równowagi 😀. No trwa tylko 30 min, więc idealnie dla mnie w wiecznym niedoczasie 😀.