Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Pokemon- nie chcę straszyć, ale może być tak, że będzie wisiał. Zwalasz z dużej nadwagi. Szybko. Skóra na ile może, na tyle się obkurcza. Ale w naszym wieku nie ma aż takich zdolności obkurczających, jak za młodu. Dużo też zależy od genetyki. Może ci się uda.
U mnie to wygląda tak, że kiedy mam te 2 kilo mniej niż teraz, to skóra wisi i się marszczy. Dobrze, że dzieje się to na wysokości gaci- więc nie widać.
Może zacznij się już teraz czymś smarować systematycznie? Jeśli nie pomoże, to i nie zaszkodzi. A będziesz wiedziała, że zrobiłaś wszystko co możliwe.
Ja też myślałam że pokemon wygląda jak pokemon. A tu znowu niespodzianka. Same niespodzianki w tym wątku! Fajna zmiana!

Straszne mam dziś zakwasy. Po przedwczorajszym treningu i bieganiu. Muszę to dziś rozruszać  😀iabeł:

W temacie boczków. Ja np. mam boczki. Nawet jak byłam ładnie chuda to miałam boczki. Ale chyba większe niż teraz, bo byłam sflaczała 😀
Czemu brzuch nie może zostać przez cały dzień taki jak jest rano?  😤

Cierpienie trzymaj się! Będzie lepiej!

edit. Chłop mi właśnie napisał smsa: "Dziękuję że ostatnio w domu jest reżim jak u saddama i nie ma śmieci na talerzu, bo dzięki temu mam dziś 78  i nie muszę wciągać brzucha przed lustrem po raz pierwszy od 2001 roku".  Uwielbiam go  😍
marysia- zacznij zapisywać co jesz i licz ile kalorii zjadasz. Zjadasz po prostu za mało kalorii, w porównaniu do spalania. ( chciałabym mieć taki problem  😉)
Jeśli jesz np 2,500 tyś kalorii a chudniesz, zbadaj hormony tarczycy. Może masz nadczynność?
ozzy - super wiadomość 🙂😉)



Dziewczyny, ćwiczyła któraś z was crossfit?? U nas na siłowni to jest nr 1, koleżanka ma po nim ciało po prostu boskie.
Ja zamierzam zacząć dziś orbitreka i skalpel i tak do poniedziałku. W poniedziałek jak zdejmą szwy i będzie ok to we wtorek zaczynam siłkę i p90x i po tym 90 dniowym treningu chcę zacząć crossfit z trenerem 🙂
delta   Truth begins in lies.
23 sierpnia 2013 08:48
pokemon, z brzuchem to chyba każda tak ma, u mnie też wisi :/ już sobie dołożyłam brzuszków to może coś ruszy.

Dzisiaj na wadze -1 czyli wskoczyłam na 6 z przodu - ale fajna liczba 69 😀 czyli znów 1 kg w 10 dni, jak ćwiczę codziennie to chudnę 1kg/tydzień, jak zaczęłam robić system 2x1 to 1 kg schodzi mi w 10 dni, tak więc wróciłam do systemu ćwiczenia codziennie 🙂 A wczoraj z ciekawości zrobiłam sobie program Mel B z tego wyzwania 30 dni i niby kondycje mam a padałam po chwili 😀
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
23 sierpnia 2013 09:02
No brzuch to chyba zmora wszystkich. Jak stoję/idę/ogólnie jestem w ruchu to brzuch mam jak na mnie super- płaski, fajny, naciągnięty. Ale jak usiądę- robią mi się dwa wałki. I sama nie wiem, czy to tłuszcz czy skóra 😵
incognito   W życiu należy postępować w zgodzie ze sobą.
23 sierpnia 2013 09:03
Zdaje małą relacje.
W miarę się pilnowałam jeżeli chodzi o kcal, ostatnio mam doła,więc jest strasznaaa lipa, ale ogólny bilans średni uda po -2cm, a brzuch jak zawsze miałam taki naciągnięty i jędrny w sensie skóra i twarde mięśnie, które się odznaczały tak teraz to wszystko stało się sflaczałe, okropnie wygląda;/ Pewnie przez zmniejszoną ilość ruchu, cm w talii tyle samo,ale ta skóra masakra. Przez 2tyg poćwicze coś na nowo codziennie i zobacze chociaż i tak wydaje mi się to dziwne, bo do tej pory nigdy tak nie miałam żeby mi nagle skóra na brzuchu sflaczała...nawet jak tłuszczu było więcej to wszystko było jędrne, a teraz ...;/
Co na to radzicie?Mel B cardio dalej może być-podobają mi się te ćwiczenia, czy polecacie na taki problem coś innego?
Cierpienie ja lubię crossfit. Koksy u nas chodzą i płaczą, a ja zalewam potem matę i wszystko w promieniu 2m. Chłopaki ćwiczący dłużej są fajnie wyrzeźbieni.

pokemon jest lepiej, ciśnij dalej  🙂


Mamy piątek. Za dwa dni się ważę  😎 Jak narazie wpadł kawałek tortu, reszta w porządku.
Czarownica ja mam tak samo... Poza tym, że w czasie ćwiczeń abs zawsze sobie zakładam koszulkę odkrywającą brzuch, bo jak tam wszystko faluje to mam mega mobilizacje  😁

Obejrzałam filmiki z crossfit - super wygląda!

PS. Zjadłam wczoraj trochę popcornu. Po pierwsze: mam wyrzuty. Po drugie: spuchłam. Na twarzy i na brzuchu. Masakra!  😤

No brzuch to chyba zmora wszystkich. Jak stoję/idę/ogólnie jestem w ruchu to brzuch mam jak na mnie super- płaski, fajny, naciągnięty. Ale jak usiądę- robią mi się dwa wałki. I sama nie wiem, czy to tłuszcz czy skóra 😵


wg. mnie każdemu robią się wałki, jak sie siada i każdy ma "boczki" nawet chudzielec...
Tyle, że wałki mogą być ze skóry i tka podskórnej, a mogą być z tłuszczu.  😉 I mogą być malutkie, a mogą być duże.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
23 sierpnia 2013 09:46
No moje są niestety duże... przynajmniej dla mnie 🙁
Ja po 2 ciąży też mam brzuch okropny, zwłaszcza że obwód brzucha miałam 126cm więc olbrzym. No, ale nic zaczynam walkę i mam nadzieję, że za pół roku napiszę "mój brzuch wygląda przyzwoicie" hehe

Tulipan - właśnie bardzo mi się podobają te ćwiczenia i jak patrzę u nas to chętnie bym zaczęła, no ale najpierw muszę kondycję sobie wyrobić, więc wracam do p90x które również baaardzo mi się podoba 🙂

Ozzy - bardzo fajny jest cross
ozzy Super wiadomość od chłopaka! 😀 Mój ostatnio zakupił spodnie w rozmiarze 32 i stwierdził, że takie mógł nosić ostatnio w 2008 roku.  😁 A jak inni się zachwycają jak dobrze wygląda to mówi, że to przeze mnie bo ciągle wszystkiego pilnuję.

No szkoda, że brzuch nie wygląda cały dzień tak jak rano... 🙁 A i tak uwielbiam się położyć i czuć żebra wystające i miednicę. Smyram się wtedy i smyram po tych kościach dopóki nie zasnę...  😎
Ja jeszcze lubię leżąc napiąć mięśnie brzucha i dotykać tego miejsca między talerzem kości biodrowej a napiętym mięśniem brzucha. Bo idąc od kości ku wnętrzu brzucha nie ma wtedy spadku w dół, tylko takie piękne twarde przedłużenie zrobione przy pomocy mięśnia, pokryte cieniuteńką warstwą tłuszczyku ( a warstwa jest cieniuteńka, bo jak się leży, to ten tłuszcz się rozpływa na boki, więc na górze jest go mało wtedy)
(poza tym wszyscy zdrowi)
Ja jeszcze nie mam tam co napinać (jedynie jakiś bąk może z tego wyjść wtedy, a nie mięsień  😁 ). Ale taaaak... Wiem co czujesz, ja czuję to samo! 😀
tunrida- a można się nadczynności tarczycy nabawić, no nie wiem, od złej diety? Nigdy nie miałam problemu z hormonami.
Od złej diety, moim zdaniem,  nie.
Zanim zaczniesz się nad tym zastanawiać, pozapisuj co i dokładnie ile jesz co dzień. Podlicz kalorie. Może zjadasz nadal 1500 na dobę? A zapierdzielasz jak chłop w kopalni i powinnaś jeść o 1000 więcej?
Przez dzień, dwa, 8 dni nic się nie stanie. Ale po miesiącu będzie na wadze w sumie mniej.

Zobacz. Jeśli przez 2 tygodnie będziesz jadła tylko o 500 kcal za mało, to masz po tych 2 tygodniach 1 kilogram na wadze mniej.
Wy tak nie piszcie o tym macaniu, bo wyjdzie, że nie dość, że agresywne, to zboczone...  👀
To ja idę na siłkę na woje aeroby. I znów będę biegać. Ciekawe ile dziś ubiegnę?
Ja żrę akutalnie pieczywo kukurydziano-ryżowe, nawet ok. Z 6 kromek zjem. Tylko potem człowiek zaraz głodny.
Zdaje się, że dziś wreszcie w domu pojawi się rowerek stacjonarny 🙂. Bardzo mnie to cieszy, bo nie jestem w stanie codziennie iść na normalny - wracam późno do domu a po nocy średnio się jeździ 😉
A ja mam 2 przemyślenia po mojej dzisiejszej siłce.

1) To nie siłownia wywołuje moją agresję. To ja sama z siebie jestem zawzięta, zła, z olbrzymią wolą walki, zacięta, z wysokim testosteronem, z jakimś tam poziomem czy agresji, czy podwyższonego pobudzenia, energii. I na siłowni się spełniam, odnajduję. Bo moją zaciętość i złość przerzucam na złość przeciwko sobie. I to powoduje, że jak zacznę biec, to nie przerwę. Jak trener powie "10 minut marszobiegu", to ma zapewnione, że przebiegnę 10 minut bez ani sekundy marszu. Jak powie "10-12 powtórzeń" to wie, że zrobię 12 i ani jednego mniej.
Nie wiem, czy odnalazłabym się na jakiejś jodze. Pewno przydałoby się coś, co mogłoby mnie jakoś wyciszyć. Ale gdzieś ten podwyższony poziom energii by się magazynował. Wolę go wywalić na siłce, podczas biegania, niż walczyć z nim jakoś inaczej. Poza tym.....mi no jest DOBRZE z moim poziomem energii. Nie wiem, czy chciałabym by był niższy. Nie chcę być wolniejsza, spokojniejsza, cichsza, bardziej flegmatyczna, niezdecydowana, wolna. NIE. Dobrze mi z taką sobą jaka jestem. A siłownia jest fajnym miejscem.
I lubię tych swoich pakerów. Nie ważne jakie mają twarze, nie ważne co mają w głowie. Kiedy widzę jak walczą z ciężarami, to widzę siłę, zaciętość, wolę walki. Taką jak u siebie. I lubię ich za to. Czuję, że jestem wśród swoich, wśród ludzi, którzy mnie rozumieją.  🙂

2) Kiedyś miałam wrażenie, że jak biegałam, to puchły mi uda i stawały się grubsze. No TAK BYŁO. Teraz mam wrażenie, że odkąd mam wdrożone bieganie na bieżni w treningi, to wydaje mi się, że ciało ruszyło. Jakby metabolizm przyspieszył. Mimo iż tętno podczas biegania mam za wysokie jak na aeroby, bo ok 160-163/min. Mimo tego mam wrażenie, że uda mi się wyszczuplają????
Na razie za krótko by to oceniać. Wdrażam bieganie na bieżni i będę to obserwować.
Dziś zrobiłam 3,3 km biegiem non stop przez 20 minut. I powiem wam, że FAJNE TO BIEGANIE !!
tunrida od długich wybiegów mięśnie się wysmuklają, owszem budują, ale są długie (nie nabite). Powtarzała to zen i potwierdzam to ja  😉
Co to znaczy długie wybiegi? Czy 20 minut to już wystarczająco długo, czy trzeba biec dłużej? Wplatacie marsze, czy nie?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
23 sierpnia 2013 13:12
Tunrida przypomnę jak ja biegałam: 10 minut marszu(takiego naprawdę intensywnego, prawie truchtu), 20-30 minut biegu i 10 minut marszu. Stopniowo wydłużasz czas biegu, ale marsz na początku się przydaje, bo dobrze rozgrzewa mięśnie. A marsz na końcu pomaga uniknąć skurczy i zminimalizować zakwasy(przynajmniej ja tak miałam).
Tunrida ja biegam 40 - 60minut  😉 Robię kilometr w 6, 6.30 lub niecałe 7 minut. Czyli różnie, ale jak biegać to conajmniej te 40 minut.
slojma   I was born with a silver spoon!
23 sierpnia 2013 13:24




Dziewczyny, ćwiczyła któraś z was crossfit?? U nas na siłowni to jest nr 1, koleżanka ma po nim ciało po prostu boskie.
Ja zamierzam zacząć dziś orbitreka i skalpel i tak do poniedziałku. W poniedziałek jak zdejmą szwy i będzie ok to we wtorek zaczynam siłkę i p90x i po tym 90 dniowym treningu chcę zacząć crossfit z trenerem 🙂
- ja cwiczylam i zalozylam nawet watek na re-volcie na ten temat. Naprawde polecam. Marwnowalam kiedys duzo czasu na silowni a te czwiczenia sa krotkie mega intesywne ale co najwazniejsze daja efekty juz po miesiacu cwiczen.
Ja nie ćwiczę na maszynach z jednego prostego względu - izolują mięśnie  😉
40 minut mówisz.....to długo. Na razie nie mam szansy na bieganie 40 minut, bo raczej stawy biodrowe by się odezwały. No nic....przemyślę to jeszcze.

Maszyny izolują mięśnie- owszem. Ale to jest przecież ich plus. Dzięki temu możemy wyrobić ten a nie inny mięsień. W tej, a nie innej jego partii. Mi np trener teraz każe tak ćwiczyć, by wyrzeźbić bicepsa od góry i od dołu. Pracujemy nad wyraźniejszą rzeźbą na barku. A klatkę robimy na masę, żeby mi "zwiększyć"optycznie biust. Nie robimy nic na szerokość pleców, ale pracujemy nad ich jakością- czyli chcemy by więcej różnych gulałek na nich wyhodować, odizolować.
Ufam swojemu trenerowi.

ps- myślę, że duże znaczenie ma, że ty masz trenerkę kobietę- fitness. A ja mam trenera faceta-pakera. Aczkolwiek nie robi ze mnie pakerki. Ale podejrzewam, że każde z naszych trenerów ma nieco inną wizję.  🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się