"Nie ogarniam jak..."

CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
26 maja 2014 20:42
Nie wiem jak innym, ale mi osobiście taki temat się przyda 😉
Często chyba spotykamy się na co dzień z sytuacjami, gdzie po prostu... nie ogarniamy. Nie jest to coś, co by nas wkurzało czy śmieszyło- jest po prostu szokujące i totalnie niezrozumiałe. Dzielmy się takimi doświadczeniami! 😁

Byłam w weekend na ślubie przyjaciół. Odwaliłam się jak szczur na otwarcie kanału, bo wydawało mi się, że tak wypada- choćby z szacunku do pary młodej. Ale to, co tam zastałam... no zszokowało mnie.
Nie rozumiem, jak można na czyjeś święto przyjść... w brudnej, wymiętej i poplamionej sukience. W glanach, krótkich spodenkach i koszulce na ramiączkach. W bojówkach, z łańcuchami i w t-shircie. No i mój absolutny hit- w pięknym, eleganckim garniturze i... klapkach. Takich basenowych. "Bo wygodniej" 😲 Później po wyraźnej dezaprobacie wersja została zmieniona na "Bo mam chory palec", aczkolwiek na weselu ten sam osobnik był już w normalnych butach. DO tego w żonobijce i bojówkach, ale to pomińmy.
No nie rozumiem tego. Nie ogarniam, jak to ładnie Strzyga określiła. Nie dociera to do mnie. Zawsze myślałam, że ślub to wielkie wydarzenie, bardzo ważny dzień w życiu dwojga ludzi i wypada świętować go z nimi na poziomie. A patrząc na co po niektórych... wstydziłabym się tak do klubu wyjść, a co dopiero na taką uroczystość... 🙁
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
26 maja 2014 20:53
Wątek "idiokracja" nie mówi o tym samym?  😉 W każdym razie.. co to jest żonobijka?
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
26 maja 2014 20:57
Smarcik "żonobijka" to taka koszulka bez ramiączek, taka jaką "twardziele" noszą 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
26 maja 2014 20:58
Aaaa  😁 A jak państwo młodzi zapatrywali się na takie stroje? Bo to zahacza trochę o brak szacunku dla nich..
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
26 maja 2014 21:00
Nie było kiedy z nimi o tym pogadać. Głównie znajomi panny młodej tak przyszli, przyjaciele pana młodego(my) jednak bardziej klasycznie- garnitury i sukienki. Może to kwestia tego, że panna młoda ma znajomych ze środowiska typowo punkowo-gotycko-metalowego... ale jakie środowisko by to nie było chyba jakieś normy obowiązują.
Wiem, że na pewno matka panny młodej była zwyczajnie zasmucona tym faktem. I było jej przykro...
Jeśli o mnie chodzi, to stroje powinny być takie, jakie wynikają z tradycji danego "plemienia". Jeśli kilka osób przyszło w takich strojach, jak opisałaś, to najwidoczniej była to drużyna panny młodej. I jeśli ona nie widziała w tym nic nadzwyczajnego, to nie powinno się z tego robić afery. Przecież to jej ślub i jej wybranka, a nie jej mamy. Ja widząc kogoś tak ubranego na ślubie (obojętnie czy to moim, czy będąc jako gość) - stój typu garnitur i bose stopy, lub balowa sukienka i glany - uznałabym to za śmieszne i pozytywne dziwactwo 🙂 Bo przecież odświętne w pewnym sensie te stroje były.
tet   Nie odbieram wiadomości priv. Konto zawieszone.
26 maja 2014 21:23
Bo ja wiem. Każdy ma inaczej. Ja na własnym  ślubie byłam w dżinsach, i z dzieckiem w chuście. Ale dżinsy miałam czyste. A dżinsy dlatego ze było zimno. Po prostu. Innych spodni nie miałam, a marznąc dla wydumanej idei nie będę.
Nie wiem ile lat maja panstwo mlodzi i ich znajomi, ale podejrzewam, ze sa bardzo mlodzi - czyli typowo goscie zachowali sie po gowniarsku, nie przebierajac w slowach 🙂 Dzieciaki i tyle. Mi by bylo za nich wstyd i tez byloby mi przykro, ze nie potrafili uzyc mozgu i wyjsc poza swoj "styl" raz na ruski rok. Nikt nie wymaga od razu garniturow i sukni balowych, ale po prostu schludnych, czystych, w miare eleganckich ciuchow.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
26 maja 2014 21:28
No właśnie nie wiem, czy panna młoda była zadowolona. Pogadam z nią przy okazji.
Ja tego nie rozumiem. Nie mówię, że to złe, negatywne, niepoprawne- dla mnie niezrozumiałe. Ja to potraktowałam jak osobiste święto dwojga młodych ludzi, na które wypada ubrać się chociaż schludnie, jeśli nie można ładnie.
Średnia wieku to 25+, więc czy tacy bardzo młodzi? Nie wiem.

Tak sobie myślę. Może to po prostu ja bywałam na innych ślubach? I nie jestem przyzwyczajona do takiej koncepcji totalnego luzu? Zaliczyłam z 6 takich imprez i zawsze mężczyźni byli w koszulach i dżinsach/garniturze, a kobiety w eleganckich sukniach. Taki ślubny dress-code. A to wyglądało zupełnie inaczej.
"Nie ogarniam jak" można obrażać się, jak może komuś robić się przykro, z tego powodu, że ktoś ubrał się nie dość odświętnie do naszego własnego stopnia poczucia świąteczności danego święta  😁
Nigdy też "nie ogarniałam jak" można z pełną powagą brać własne urodziny, czy imieniny, od rana oczekiwać życzeń, kwiatów i przyjęcia oraz oczywiście, jak by nie było, odświętnych, schludnych strojów. Kiedyś jedna moja koleżanka z pracy opowiadała ze łzami w oczach, jak to kiedyś w pracy zapomnieli o jej urodzinach (czy tam imieninach) i jak to jej się łza w oku kręciła, jak wychodziła do domu i nic.. nikt nie podbiegł, nie uściskał  😕 🤣

Ja tam bym się cieszyła, jakby ktoś w ogóle na ten mój ślub przyszedł hehe Generalnie nie ogarniam tego tematu ubraniowego, szczerze mówiąc  🤔... IMO wydumane lekko.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
26 maja 2014 21:40
No i właśnie mamy tu takie zderzenie- jedni uważają, że to brak szacunku, inni że wydumanie i czepianie się. Na ślubie było to samo, jedni bronili "luzu" a inni szacunku do pary młodej.
I bądź tu człowieku mądry.
Ja swoje stanowisko utrzymuję- nie rozumiem tego.

Kenna jak to cieszyłabyś się, że w ogóle przyszli...? 😲
safie   Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym, ani każdym innym następującym po tym termin
26 maja 2014 21:58
Czarownica, też nie rozumiem takiego podejścia. To tak jakby na ślub znajomej ze stajni przyjść w bryczesach (niekoniecznie czystych i odświętnych), gumiakach i t-shircie  🤔wirek:

Kenna, z takiego typu znajomych co "cieszyłabym się gdyby w ogóle przyszli" to wolałabym, żeby nie przychodzili. 😉
CzarownicaSa, no po prostu - cieszyłabym się z obecności osób, na których mi zależy, a nie patrzałabym na to, co mają na siebie poubierane. Trochę sarkastycznie się wyraziłam, bo nie mam za dużo znajomych 😉 Jakby z 5 osób się zebrało, to na prawdę wisiałoby mi to, czy mają na sobie smokingi, czy średniowieczne zbroje 😀 Staram się takimi new-ansami nie przejmować.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
26 maja 2014 22:54
kenna, a ja bym się bardziej cieszyła jakby te osoby tez uważały, że to nie jest zwykły dzień i nie idziemy razem na zakupy albo na chlanie na plażę, tylko, że jednak to jest dzień w którym zmienia się moje życie i one chcą uczcić to również przez odświętny strój.
Moim zdaniem ubiór, to taki objaw szacunku, jaki okazuje się w danej sytuacji. Mówiąc szczerze byłoby mi przykro , gdyby moja znajoma/koleżanka przyszła na mój ślub w powyciąganym T-shircie, poplamionych spodniach i klapkach. Po prostu, do każdej sytuacji, powinien być odpowiedni strój. Wyobraźcie sobie, że ktoś ma zebranie w firmie i przychodzi w dresie, bo tak mu wygodnie.     
Oczywiście, że wypada ubrać się stosownie. Jednak z drugiej strony.... obecna moda jest taka dziwna.
Czasem podkoszulek, wyglądający na stary, jest bardzo drogi. Podobnie spodnie z dziurami.
Może tu tak było?
Scottie   Cicha obserwatorka
27 maja 2014 07:08
Ja na własnym  ślubie byłam w dżinsach (...) A dżinsy dlatego ze było zimno. Po prostu. Innych spodni nie miałam, a marznąc dla wydumanej idei nie będę.


A ja nie ogarniam, jak można pójść na własny ślub w dżinsach- nawet dlatego, że jest zimno.

I nie ogarniam, z jakimi pierdołami ludzie dzwonią na numer alarmowy... No nie ogarniam.
Ja kiedyś byłam gościem na ślubie, gdzie ŚWIADKOWA nosiła sukienkę coś a'la plażowa i do tego japonki 🤔 Ja rozumiem - nie wszystkie śluby są w klasycznym stylu, niektórzy składają przysięgę w samolocie, skacząc na bungee, nurkując z delfinami, na plaży, czy też na zlocie Harleyowców, wtedy - wiadomo, ze względu na okoliczności i charakter ślubu można się ubrac bardziej stosownie do tej konkretnej sytuacji 😉. No, ale - umówmy się, typowy polski ślub to zwykle jest sala, albo remiza, długa suknia i ubieranie się raczej wieczorowo-koktajlowo. Moim zdaniem coraz częściej się zdarza, że rodzice "przegapili" wychowywanie dzieciaka do radzenia sobie w sytuacjach, które wymagają nieco bardziej kuluranego podejścia, niż wyskoczenie z ziomkami na imprezę w "Galaxy". Nie wiem, jak u was, ale w moich okolicach bałabym się zaprosic na swój ślub młodzież bez napisania o wymogach wobec stroju, z instruktażowymi obrazkami. Taka jest właśnie jakaś nieogarnięta, nienauczona, jak zachowywac się na poziomie i właśnie, jak wyglądac, aby to było z klasą.
Ja na swoim ślubie miałam szczęście - cała moja rodzina jest bardzo konserwatywna, już nawet nastoletnie chłopaki całują dziewczyny w ręce i przepuszczają je w drzwiach, dziewczyny się szanują i nigdzie się nie szlajają po podejrzanych klubach, więc była pełna kulturka, nikt, że tak powiem mnie nie "zawiódł" 😉

arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
27 maja 2014 07:39
Ja byłam na weselu koleżanki ze stajni w bryczesach i marynarce nie koniecznie najczystszej, ale faktem jest, ze ja tam byłam do pracy i trzymałam konia 😁

A tak serio, to dla mnie ślub cywilny w jeansach jest do przyjęcia, bez problemu. To wzasadzie tylko zawarcie umowy miedzy dwojgiem ludzi. Jednak, jeżeli ktoś organizuje wesele, ślub jest kościelny (albo cywilny, ale z gośćmi, oficjalny) to jednak wypadałoby sie ubrac stosownie. Tak jak ktoś tam wyżej napisał, na spotkanie z ważnymi partnerami w pracy nikt nie przyjdzie w hawajskiej koszuli i klapkach...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
27 maja 2014 07:48
I losie, to ja sie ciesze, ze u mnie w rodzinie same takie tradycyjne prukwy, co ubierają sie zawsze czysto i elegancko.

tet, eleganckie, dobrze skrojone spodnie to wydatek rzędu 200 zł...
sądzę, że szacunek wobec pary młodej objawia się nie smokingiem a nie sprawianiem im przykrości. Jeśli parze młodej nie przeszkadzają jeansy-to co to kogo obchodzi? Ważne, że młodzi są zadowoleni.

Słyszałam kilkukrotnie, że znajomi odmawiali przyjścia na przyjęcie, bo... ich nie stać. I mówili otwarcie. Że sukienka, buty, jakiś fryzjer i do tego "do koperty" to wydatki nie na ich budżet i niestety nie dadzą rady. Ja wolałabym, żeby ktoś bliski przyszedł w plażowej sukience i nie wsadził nic do koperty niż żeby  wcale miał nie przychodzić. Ważniejszy jest dla mnie człowiek niz to, czy ma odkryte palce i stówę w kieszeni.

nie ogarniam jak można się kogoś czepiać jak się ubrał na WŁASNYM ślubie... a to niby jego święto i niby ma prawo robić i wyglądać jak mu się żywnie podoba, a i tak się znajdą komentujący nie promienne szczęście a porty.

Isabelle, ja, jak miałam ślub kuzyna, miałam spore problemy finansowe - i udało mi się przyjechac, pożyczyłam sukienkę od kuzynki, kupiłam buty za 30 zł i razem z mamą i kuzynką zrzuciłyśmy się na ładny i bardzo przydatny prezent. Tak samo zrobiłam na ślubie córki szefowej - wszyscy pracownicy stajni zostali zaproszeni, więc postanowiliśmy, że wszyscy zrobimy zrzutę i kupimy razem coś dużego i drogiego, zamiast kupowac małe, tanie, niepotrzebne bibeloty 😉 A sukienkę nosiłam taką samą, co na studniówce
Dla chcącego nic trudnego. Ja osobiście przed ślubem powiedziałam wszystkim, że MAJĄ przyjechac, nawet, jak kasy na prezent nie mają. Bardziej mi zależało, żeby byli na mojej uroczystości i się dobrze bawili, niż żeby mi prezenty dawali. Serio. To przynajmniej ci, którzy mieli problemy finansowe, nazwozili nam rzeczy, których nie można kupic w Anglii 😀
nie ogarniam jak paczka knoppersów w biedronce kosztuje 5.99, a w piotrze i pawle 1.99. Nie ogarniam dlaczego ceny w pip są tak różne, jedna rzecz ma normalną cenę, druga 3x droższą niż w innych sklepach.
a ja nie ogarniam jak mój znajomy może oblecieć 4 supermarkety w mieście podczas jednych zakupów - "bo tam jest woda tańsza o 5 gr" ( itp. )
Na benzynę wyda tyle, że oszczędność się równoważy 😉
Tylko 2 złote za paczkę knoppersow?? Paczka to trzy te sklejone razem, tak?  Coś aż za tanio. Sprawdź datę do spożycia albo może magiczna promocja.
Isabelle, można się ubrać tanio, ale schludnie i czysto, tzn. ja nie mam z tym problemu, bo piorę i prasuję swoje rzeczy czy kosztują 5 zł czy 200 🙂
Włosy można umyć i uczesać, sukienkę ostatnio kupiłam za 30 zł z przeceny i jest ładna, nawet na wesele można by w niej iść, jakieś baleriny tez koszt ok 30 zł. Czy to aż takie duże poświęcenie finansowe?
A propos samego "nie ogarniam" - brzmi mi to jak politycznie poprawna wersja "wkurza mnie/oburza mnie/irytuje/gardzę/wyśmiewam" i inne. Nie ogarniać to można ciągów w gimnazjum :>
BASZNIA   mleczna i deserowa
27 maja 2014 12:19
Wcale nie. Nie ogarniam to takie : yyyyyyy.....
Niekoniecznie, choc najczesciej negatywne.
A nie: "nie rozumiem"???
BASZNIA   mleczna i deserowa
27 maja 2014 12:21
Tak, nie rozumiem, tyle ze inaczej ;-) . Jak DIY ;-) . I inna nowomoda :-P .
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się