szczepienia

bobek, medycyna to nie matematyka. Mało jest rzeczy, które da się powiedzieć na 100%. Poza tym człowiek to też nie maszyna, każdy jest inny i każdy działa ciut inaczej. I skąd wiesz, że 'u dempsey poszło w alergię' akurat z powodu szczepienia?
I co mają na celu te dalsze przykłady? Pokazanie, że lekarze to banda idiotów? Uwierz mi, że w Twoim zawodzie (jakikolwiek wykonujesz) też zdarzają się takie przypadki.
Kiedyś chciałam być pediatrą, ale o ile lubie dzieci, o tyle zmaganie się dzisiaj z rodzicami to jest istny koszmar.

EDIT: I tak na chłopski rozum, jak już ktoś wyżej tłumaczył - oczywiście, że po samym szczepieniu może spaść odporność. W końcu w tym czasie organizm walczy z (wprawdzie osłabionym, ale jednak) patogenem. Celem szczepienia jest w pewnym sensie przejście choroby i nabycie odporności, ale w jak najłagodniejszej formie.
Dempsey, jasne, ja chciałam tylko pokazać różnice zdań wsród lekarzy.
Vanille, chciałam pokazać ze jestem lekarzem, nie znaczy wiem wszystko i ze oczekiwanie, ze sie bedzie uświęconych niekwestionowanym autorytetem, w tej sytuacji jest płonne.
bobek, żaden lekarz nie powie 'jestem lekarzem i wiem wszystko'. A jeśli tak powie, to znaczy, że ma nie po kolei w głowie. Medycyna jest tak ogromna (łącznie z nowinkami technicznymi, nowymi lekami), że trzeba się sporo napracować, sporo naczytać i sporo najeździć, żeby być ze wszystkim na bieżąco (i to wyłącznie w swojej działce). Dużo osób tego nie rozumie i się dziwi, że jak pytają znajomego ginekologa o kwestie chirurgiczne to on nie wie (może jakiś niedouczony?).
Jako przyszły lekarz nie zamierzam być niczyim autorytetem - te czasy, kiedy to co powiedział ksiądz, nauczyciel, albo lekarz było święte dawno są za nami (i dobrze). Mimo wszystko nie podoba mi się to, że (zwłaszcza w internecie) trwa krucjata na lekarzy, że to idioci, że nic nie potrafią, nic nie wiedzą. Śmieszne jest tylko, jak później coś się faktycznie dzieje i ludzie z podkulonym ogonem jednak przychodzą po pomoc. Dla mnie jako dla osoby, która świadomie wybrała ten zawód, która uwielbia pracę z ludźmi jest to po prostu smutne - to, że lekarz traktowany jest jak przeciwnik, któremu trzeba patrzeć na ręce. I ten zachwyt, który czasem czytam na forach, na temat 'zagramanicznych' medyków... studiuję semestr w Niemczech i mogę ze śmiałością powiedzieć, że przeciętny student V roku w Polsce ma większą wiedzę ogólną z medycyny niż niejeden rezydent, a nawet specjalista (bo brak wiedzy na temat chociażby mukowiscydozy uważam za brak elementarnej wiedzy).
dempsey   fiat voluntas Tua
13 lutego 2015 12:20
pokemon, jeśli zgodzić się z pediatrą łączącym stan dziecka z podaniem szczepionki, to logiczne jest uznanie, że szczepionka zaburzyła homeostazę układu odpornościowego (nagłe wystąpienie astmy oskrzelowej jako powikłania po zapaleniu oskrzeli, wystąpienie wielu silnych alergii oraz rozwój silnego azs)
jakby ktoś szturchnął kijem delikatny mechanizm, który dochodził do siebie przez kolejne dwa, trzy lata

powtarzam: JEŚLI się zgodzić
ale tego nie ma jak zweryfikować, nie istnieją takie metody

i właśnie po to podaję ten przykład
bo byłam u wielu lekarzy, jedni z nich przeczyli drugim
wnioski które wyciągnęłam: nie mogę stwierdzić że któryś z nich ma 100% racji, zatem najbezpieczniej dla dziecka będzie uznać wszystkie racje, nawet jeśli któreś z nich są na zapas
dlatego dziecko było półtora roku na b.ścisłej diecie, pod opieką dwóch specjalistów, przeszło x badań, ORAZ nie było dalej szczepione
dempsey, rozumiem Twoją decyzję i sama zapewne postąpiłabym tak samo. Szczepienie jest ingerencją w organizm a każda ingerencja może mieć nieoczekiwane skutki.
Pytanie tylko ile matek nie szczepi bo ma ku temu powody (np. takie jak Ty) a ile nie robi tego z samej niezrozumiałej dla mnie obawy (wyssanej z internetu).
Dempsey, jasne, ja chciałam tylko pokazać różnice zdań wsród lekarzy.
Vanille, chciałam pokazać ze jestem lekarzem, nie znaczy wiem wszystko i ze oczekiwanie, ze sie bedzie uświęconych niekwestionowanym autorytetem, w tej sytuacji jest płonne.

Tylko, że to zaczyna przybierać skalę, że wszyscy lekarze to idioci. Że żaden się nie zna.
Że więcej wie wirtualna koleżanka zza komputera niż lekarz.
Dlatego cały czas piszę o zdrowym rozumie.
vanille, z drastycznych przykładów, dziadek nam zaniemogl, był bardzo słaby, chodził tylko do toalety. Po diagnostyce w szpitalu lekarz oznajmił, ze dziadek ma miażdżycę mózgu, nic nie da sie z tym zrobić i ze mamy przestać go "męczyć" czytaj diagnozować. Zapytałam czy jest pan pewien, ze to nie moze być nic innego. "Tak jestem pewien". W rzeczywistości dziadek miał nowotwór, dostał chemię wsiadł w samochód i pojechał na działkę.

Co do szczepień panie medyczki sie podśmiewaly tu na forum, ze lud prosty sie nie zna i wymyśla spadki odporności po szczepieniach 😉 I nie wiem, moze maja racje ale ja nauczyłam sie nie brać na wiarę takich rzeczy np im bardziej pewny siebie medyk, tym ja bardziej sceptyczna. Sprawdzam pytam i dość często sie okazuje, ze lekarze maja rożne zdania. I nie inaczej jest w przypadku spadku odporności po szczepieniu. Którzy maja racje to juz insza inszosc.

Pokemon, czasem trzeba zapytać googla, żeby wiedzieć czy w ogóle wart mieć jakieś wątpliwości. Nie każdy kto zaczyna od słów "przeczytałem w internecie" to idiota. Nigdy ważnej decyzji nie podjęłam w oparciu o wiedzę z forum ale czasami idę do lekarza i pytam o to czy tamto co właśnie w necie wyczytałam. Jak tylko wzdycha i przewraca oczami to spoko ale raz trafiłam na babkę co niemal histerii dostala hehe.
CzarownicaSa, oczywiście, ja także to rozumiem! Ale powiedzmy sobie szczerze, ile matek rezygnuje ze szczepień z powodu NOPów? Niestety ale nie da się zaprzeczyć, że osoby, które mają ten problem, dla których to jest jakaś ideologia, które czytają, dowiadują się etc to jest minimalny procent. Większość to 'ekomamy', które dryfują bezmyślnie razem z 'alternatywnym nurtem' nie mając pojęcia co i dlaczego robią/nie robią.


Całe życie byłam "naukowa i medyczna". Mam skończone kilka fakultetów, zawsze mnie śmieszyło, że na przeziębienie sok malinowy a na odporność czosnek. 80% mojej rodziny to lekarze i  farmaceuci (wysoko posadzone tyłki w medycznym świateczku, uczelniana profesorzy, kilku ordynatorów, właściciel kliniki, właściele sieci aptek - słowem medyczna śmietanka, do tego z krytymi dupami bo pozostałe 20% rodziny to prawnicy). I co? I moje dziecko okazło się być tym przypadkiem, który to opisany jest w ulotkach, co to się tak rzadko zdarza i nie pomógł mi NIKT! Zamiatali pod dywan, wyśmiewali, ignorowali robili kwadratowe gały. A ja zaczęłam czytać, sprawdzać sama.
To czytanie doprwadziło mnie do wegetarianizm i radykalnej zmiany sposobu życia. DZiś nie szczepię i w MOIM wypadku (w moim i nikogo nie zachęcam) to była najlepsza decyzja. To świadoma decyzja i śmiem twierdzić, że jednak poparta realną wiedzą,a nie eko modą.


A tu na temat tego jak dzieci szcepione zarażają nieszczepioine: http://www.greenmedinfo.com/blog/how-vaccinated-kids-infect-non-vaccinated
Ta... lekarze ich niepodważalna wiedza. Żeby nie było, nie generalizuję, bo nasz rodzinna jest super, szanuje naszą decyzję o nieszczepieniu i nie komentuje złośliwie.

W związku z przeprowadzką zapisaliśmy się do najbliższej przychodni. Pierwsza ja wyszłam zbulwersowana zachowaniem lekarza, ale że generalnie nie korzystam to olałam. Mój mąż korzysta systematycznie, bo bierze stałe leki, więc poszedł z całą historią choroby do lekarza i tłumaczy, że się leczy i potrzebuje recepty na leki. Przy okazji prosi o skierowanie do kardiologa, bo dawno nie był kontrolowany. I co... lekarz mu zmierzył ciśnienie, stwierdził że jest zdrowy a książek o jego chorobie czytać nie zamierza. Podałam sprawę do wójta, jako zatrudniającego, napisałam do RPP, ale lekarz zmarł i nie wiem jaki byłby finał.
Dowiedzieliśmy się, że na wsi jest zwyczaj płacenia lekarzom na wizycie ... 20zł i wtedy Cię normalnie potraktuje.

Zmieniliśmy przychodnię, lekarza i dało radę i skierowanie na podstawowe badania, kobieta zabrała teczkę z historią choroby do domu, przeczytała, skierowała na dodatkowe badania o które nikt się nie upominał. Da się, da!
I mogę z nią spokojnie porozmawiać o tym co gdzieś wyczytałam a ona na spokojnie tłumaczy i systematyzuje tą wiedzę.
natomiast czy to były szczepionki, czy to był przypadek, czy to bylo pomieszanie wielu czynników w tym szczepionki - ja tego NIE WIEM i nigdy sie nie dowiem, bo to jest niemierzalne, i NIESPRAWDZALNE bez maszyny czasu

Teoretycznie można zamknąć powiedzmy, 300dzieci, w drugim "budynku" kolejne 300 i sprawdzać, jedna gr. zaszczepić a druga nie😉 Takie badania- bez wpływu czynników zewnętrznych byłyby bardzo miarodajne ale niemożliwe do wykonania.


To świadoma decyzja i śmiem twierdzić, że jednak poparta realną wiedzą,a nie eko modą.
w wątku alternatywnym wysnułaś kilka tez działania szczepień, może napiszesz na ten temat coś więcej?
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
15 lutego 2015 09:24
wrzucam ciekawy artykuł dotyczący szczepienia 6w1 Infanrix hexa dotyczący śmierci dzieci po ich zaszczepieniu.
Mój syn po niej "jedynie" słuch stracił a tutaj  🙄
Infanrix heksa
interesujący artykuł i zdecydowanie sprawa powinna zostać dokładnie zbadana, aby w miarę możliwości ustalić konkretną przyczynę, być może udałoby się ją wyeliminować.



To świadoma decyzja i śmiem twierdzić, że jednak poparta realną wiedzą,a nie eko modą.
w wątku alternatywnym wysnułaś kilka tez działania szczepień, może napiszesz na ten temat coś więcej?


Nie, nie wrzucałam nigdzie TEZ dotyczących działania szczepień. Wklejam swoje komentarze oparte o prace naukowe, doniesienia medyczne, które przeczytałam w tym zakresie.  Kilkukrotnie wcześniej w tamtym wątku podałam publikacje czy linki. Nie chce mi się ponownie.
Raczej swojej obecności w tym wątku na stałe nie widzę, z racji tego, że to jest dyskusja na poziomie za vs. przeciw, a ja już podjęłam decyzję. Ja (względem swojej osoby i moich dzieci) jestem przeciw. Wartościowe informacje na ten temat czerpię z innych źródeł.

Sama miałam NOP jako osoba dorosła po szczepienieu p. HPV, mój syn miał NOP, moja córka po szczepieniu w pierwszej dobie miała przez 3 miesiące na ręku ranę z lejącą się ropą.

Dokształcam się w temacie rozpoznawania chorób. p. którym się szczepi. Tak, wiem, że na pewno jest gdzieś wielu pediatrów świetnych, super, którzy uczyli się nie z obowiązujących na medycynie książek (bo te są np. w temacie karmienia piersią naszprycowane bzdurami), albo mieli cudownych profesorów (a nie takich jak w Poznaniu, którzy uczą, że karmienie piersią dziecka starszego niż 6 miesiecy jest niezdrowe psychicznie, powoduje pojawienie się relacji sexualnych pomiędzy matką a dzieckiem i powoduje uzależnienie się psychiczne matki od dziecka i blokuje normalne funkcjonowanie mózgu u matek i dzieci) - ja takich niestety nie spotykam. Nie dziwię się, że ludzie lekarzom nie ufają. W ogóle się nie dziwię.

Z rzeczy aktualnych w tematyce odry i szczepionek - ciekawe rozważanie tu:
https://szczepieniaodra.wordpress.com/eradykacja-wirusa-odry-niemozliwa/
slojma   I was born with a silver spoon!
17 lutego 2015 12:32
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
17 lutego 2015 14:34
Ja czytalam. Nie trafil do mnie.
Czy tiomersal nie zostal czasem usuniety z wiekszosci szczepionek? Czy cos mi sie pokielbasilo?  🤔
A propos oslabienia odporności. To, że po szczepieniu występują jakieś objawy typu gorączka, złe samopoczucie to dla mnie nie znaczy spadku odporności, po prostu pojawił się jakiś patogen i organizm go zwalcza swoimi normalnymi metodami. Analogicznie jak przy zwykłym przeziębieniu, które można złapać nawet gdy ma się "normalną" odporność. W jedym z przytoczonych artykułów było napisane m.in, że szczepionki hamują odporność. Czyli co? Hamuja syntezę przeciwciał? Fagocytozę? A z definicji mają włąśnie pobudząć odporność. To, że się możemy źle czuć po szczepieniu, mimo że byliśmy zdrowi przed, nie oznacza osłanienia odporności. Zacytuje tez swój post z wątku wege.

Mi chodzi tylko i wyłącznie o weryfikację informacji. Np powiedzcie mi w jaki sposób szczepionki mogą osłabiać odporność u zdrowego dziecka?  Głównie to mnie zaintrygowało.
2 – zawierają obce tkanki i obce DNA / RNA hamujące system odpornościowy poprzez zjawisko odrzucania obcych tkanek
Układ zgodności tkankowej istnieje właśnie po to, aby stymulować układ immunologiczny i bronić się przed patogenami bądź obcymi tkankami. W jaki sposób w przypadku patogenu pochodzenia naturalnego pobudza produkcję przeciwciał a w przypadku szczepionek nagle hamują te reakcję? Organizm nie wie, że ten konkretny wirus pochodzi ze szczepionki a inny pochodzi z np z gleby i dostał się do krwi przez ranę. Oprócz tego, że ten szczepionkowy jest słabszy i łatwiej go pokonać.
slojma   I was born with a silver spoon!
17 lutego 2015 22:11
zonk- na swoim wlasnym przykladzie stanowczo stwierdzam ze moja odpornosc po szczepieniu lezy I kwiczy tak samo jak pojawia sie migrena.
zonk, ale o spadku odpornosci bezposrednio po szczepieniu mowila tylko pokemon. W sumie gdyby to nie byla prawda, to chyba nie byloby przeciwskazan do szczepienia osob z trwajaca infekcja? Natomiast cala dyskusja z watku wege, ktorej fragment cytujesz, dotyczyla przeciez spadku odpornosci w dluzszym okresie czasu wiec nie wiem co ma tu do rzeczy samopoczucie bezposrednio po szczepieniu. Co do spadku odpornosci jako dlugoterminowej konsekwencji szczepienia nie umiem odpowiedziec jaki dokladnie mechanizm moglby byc za to odpowiedzialny ale wystarczy mi wiedza, ze wsrod tych co mieli na studiach immunologie, a nawet sa juz pediatrami z dosiwadczeniem mamy takich, co uwazaja, ze taki mechanizm istniec moze.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
18 lutego 2015 10:31
coś dyskusja ucichła. Wrzucam kilka filmów gdzie rodzice chorych dzieci apelują do innych , że szczepienia powodują autyzm. Oraz film odnośnie braku chęci szczepenia przeciwko odrze w związku z ogłoszoną epidemią.

rodzice przerywają milczenie cz.1
rodzice przerywają milczenie cz.2
odra

szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
18 lutego 2015 11:30
jasminowa, to dalej byloby nie do konca miarodajne, bo najpierw kazde z tych 600 dzieci musialoby byc przebadane wzdluz, wszez i jeszcze w poprzek, by np wychwycic w jakich zbiegach okolicznosci dochodzi do powiklan poszczepiennych. Wydaje mi sie, ze w wiekszosci przypadkow dziecko, ktore doznaje powaznego NOP-u jest do tego w jakis sposob predysponowane- w sposob inny niz np. zaszczepienie w czasie trwajacej lub rozwijajacej sie infekcji (a historia zna i takie przypadki). Przy czym wiekszosci z nich nie sposob przewidziec ani sprawdzic, szczegolnie jesli mowimy o niemowletach.
SZczepionka moze zadzialas tez na zasadzie katalizatora i wywolac reakcje, ktora bez nie by nie zaszla lub zaszlaby pozniej.
Na prośbę ash i Alqualoth powtórzę jak szczepiliśmy Gabrysia:

W szpitalu dostał BCG i 1 dawkę wzw B - standardowy Euvax B. Wtedy jeszcze byłam kompletnie nieświadoma.

Potem mój "mąż", (którego między innymi za to kocham nad życie - zawsze się bardzo dobrze przygotowuje do podjęcia ważnych decyzji)), przeczytał całe internety na temat szczepień.
Zdecydowaliśmy, że na pewno nie chcemy żadnych 5w1, 6w1 itp. wynalazków.

Robiliśmy każde szczepienie osobno, w odstępie co najmniej 3 tygodni:
2 dawkę wzw B , ale już Engerix B (ponoć lepszy, płatny)
1 dawka DTP - Infanrix DTPa (też niby lepsza, płatna wersja)
1 dawka Hib - coś tam standardowego.

Potem dalej osobno:
2 dawkę DTP - Infanrix DTPa,
2 dawkę Hib,
1 dawkę polio IPV

Dalej:
3 dawkę DTP - Infanrix DTPa,
3 dawkę Hib
2 dawkę polio IPV

I 3 (ostatnią) dawkę wzw B - Engerix B.

Na MMR w 13-14 miesiącu się nie zgłosiliśmy.
Na 4 (ostatnią) dawkę DTP, 3 (ostatnią) polio i 3 (ostatnią) Hib też się nie zgłosiliśmy. Chyba je dokończę...
Jeśli się kiedykolwiek zdecyduję na MMR, to ponoć lepszym, płatnym Priorixem.

Nie wiem czy zrobiliśmy słusznie.
Pewnie lepiej niż 6w1 i pewnie lepiej niż 2-3 szczepionki jednego dnia.
Ale czy w ogóle byśmy szczepili, gdybyśmy mieli drugie dziecko...  🤔  Dziś wiemy jeszcze więcej i cholera wie co robić. Ryzyko jest zawsze, czy się szczepi, czy nie. Próbowaliśmy wybrać mniejsze zło.
No f.... idea.  😵

I jeszcze dodam, że Gabryś przy znacznej większości swoich szczepień nie uronił ani jednej łezki i w ogóle nie zauważył ukłucia! 😀
Chyba tylko pierwsze kilka razy zapłakał (bardzo krótko) a potem wszystkie, które robiliśmy były przez niego niezauważone. Jakoś udało mi się, razem z bardzo fajnymi pielęgniarami z naszej przychodni tak go rozbawić i odwrócić uwagę, że nie było żadnej reakcji w momencie kłucia.
Wiem, że niektóre matki decydują się na cuda typu 6w1, bo chcą dziecku oszczędzić nakłuć. Po prostu same się boją zastrzyku. To jest błędne myślenie. Tak małe dzieci się nie boją, bo nie wiedzą co się dzieje/co się będzie działo, więc nie trzeba się bać za nie. Dobrze zrobiony zastrzyk wcale nie musi boleć, przekonałam się na Gabiku wiele razy.


ash   Sukces jest koloru blond....
18 lutego 2015 17:20
Julie, wielkie dzięki !!!!
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
18 lutego 2015 17:48
Priorix  jest wytwarzany z linii komórek WI-38. ( abortowanych płodów ) , ma też mało pochlebne opinie i dużo osób zgłasza NOPy
[quote author=zduśka link=topic=97007.msg2295848#msg2295848 date=1424281704]
Priorix  jest wytwarzany z linii komórek WI-38. ( abortowanych płodów ) , ma też mało pochlebne opinie i dużo osób zgłasza NOPy
[/quote]

Źle podajesz.

MMR jest z WI- 38.  Podczas epidemii różyczki w latach 60-tych, w Stanach Zjednoczonych, niektórzy lekarze zalecali kobietom w ciąży, które miały kontakt z chorobą, dokonanie aborcji. Z uzyskanych tą drogą ciałek dzieci, pobierano tkanki i badano je pod kątem obecności wirusa różyczki. Udało się to dopiero podczas 27 aborcji, przy trzecim pobraniu tkanki. Uzyskany tą drogą wirus określono symbolem RA/27/3, gdzie R oznacza różyczkę, A-aborcję, 27-dwudziesty siódmy płód, 3-trzecie pobranie tkanki. Został on następnie namnożony na linii komórkowej WI-38 (Instytut Wistar 38). Pochodzi ona z tkanki płucnej kilkunastotygodniowej dziewczynki, której matka dokonała aborcji, gdyż wraz z mężem uznała, że mają już zbyt dużo dzieci

Priorix produkowany jest na linii komórkowej z MRC- 5. W 1964 roku w Wielkiej Brytanii poddała się aborcji 27- letnia kobieta z "przyczyn psychiatrycznych". Życie straciło jej 14-tygodniowe dziecko płci męskiej, z którego tkanki płucnej pobrano komórki i wyprowadzono z nich tak zwaną linię komórkową, MRC-5, znajdującą się obecnie w bankach komórek, gdzie jest stale namnażana i wykorzystywana przez koncerny farmaceutyczne produkujące szczepionki

http://dobreszczepionki.pl/zrodla.html   

http://dobreszczepionki.pl/linie.html
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
18 lutego 2015 19:52
Aha ok. W ulotce jest dokładnie napisane. A ja nie mogłam jej znaleźć.
No ale chodziło mi o płody i tu się nie pomyliłam  🙂 ale dzięki za sprostowanie  :kwiatek:
Julie, ból po szczepieniu to pewnie kwestia indywidualna, chociaż reakcja taka jak Gabrysia to myśle ze jednak rzadkość. Ja nie jestem specjalnie wrażliwa na kłucie. W ciazy jestem kluta 2-3 razy w miesiącu, po porodzie w szpitalu miałam ręce sine od łokcia aż po palce i niewiele sobie z tego robiłam. W zeszłym roku szczepilam sie na Wzw b i infarix i powiem, ze to bardzo boli, zarówno w trakcie podania jak i po. Jak dla mnie, nie mozna tego porównać z przeciętnym zastrzykiem, nie mówiąc o pobraniu. Moj maz miał takie same doznania. Sadzac po reakcji Jagoda nie znosi tego lepiej.
Diakonka   Jestem matką trójki,jestem cholerną superwoman!
19 lutego 2015 04:33
Dla mam z Warszawy i okolic, choć nie tylko.

KONTROWERSYJNE SZCZEPIENIA - CO KAŻDY RODZIC WIEDZIEĆ POWINIEN?
Jest to spotkanie informacyjne z Przemysławem Cuske, współzałożycielem i wiceprezesem Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Wiedzy o Szczepieniach "STOP NOP", ojcem trójki dzieci, który przedstawi cele i działania stowarzyszenia.
Poruszymy kwestie łamania praw pacjenta i praw człowieka przez urzędników sanepidu oraz personel medyczny, oraz jak się przed tym bronić i dochodzić swoich praw, lecz powiemy także o tym, które szczepienia są szczególnie toksyczne i dlaczego.
Na bazie Rozporządzenia Ministra Zdrowia z grudnia 2010 r. w sprawie rozpoznawania niepożądanych odczynów poszczepiennych oraz kryteriów ich zgłaszania, ukażemy poważny problem z ich obecnym niepełnym zgłaszaniem przez lekarzy do sanepidu.
Wspólnie zastanowimy się, dlaczego w Polsce, przy najwyższym współczynniku wyszczepialności dzieci i młodzieży, nie ma żadnego systemu odszkodowań  i rekompensat dla ofiar szczepień.
Porozmawiamy również o strachu przed dziećmi nieszczepionymi, szczepionymi, nieszczepionymi dorosłymi i nieszczepionym personelem lekarskim.
Spojrzymy od drugiej strony na histerie, podgrzewane przez media, dotyczące grypy, ospy, eboli, odry czy krztuśca.
 
Przesłanie OSWoS "STOP NOP":
"Utworzyliśmy je jako grono osób, które bezskutecznie poszukiwały odpowiedzi na wiele pytań dotyczących szczepień oraz innych metod profilaktyki zdrowotnej. Wielu z nas zetknęło się z niepożądanymi odczynami poszczepiennymi, często nie będąc nawet uprzedzonym o możliwości ich wystąpienia. Naszym celem jest wypełnianie luki w społeczeństwie, w którym coraz częściej o szczepieniach mówi się bezkrytycznie, bez wspominania o cenie, jaką przychodzi nieraz zapłacić za wybór tej formy uodparniania. Protestujemy przeciwko przymuszaniu zdrowych obywateli do zabiegów medycznych i prowadzeniu kampanii dezinformacji odnośnie skuteczności i bezpieczeństwa szczepień. Mamy prawo do pełnej informacji o dostępnych w Polsce i za granicą preparatach szczepionkowych, o innych sposobach dbania o odporność i o metodach opieki nad osobami zapadającymi na choroby zakaźne. Domagamy się również uznania problemu niepożądanych odczynów poszczepiennych (NOP) oraz działań mających na celu ich odpowiednie ewidencjonowanie, badanie, i pomoc osobom, które ucierpiały przez szczepienia." www.stopnop.pl

KOSZT: 30 ZŁ OD OSOBY 
KIEDY: 14.03.2015 GODZINA 12.30 - 15.30
GDZIE: DOM NAUKI, WARSZAWA, UL. SCHROEGERA 82
ZGŁOSZENIA NA ADRES: fundacja.qlt@wp.pl


Uprzejmie prosimy o rozsyłanie informacji o spotkaniu, by dotarła ona do jak najszerszego grona odbiorców.



serdecznie pozdrawiam,

Lena Huppert


(prezes Fundacji Wspierania Rozwoju Kultury i Społeczeństwa Obywatelskiego QLT)

___________________________________________
www.fundacja-qlt.pl



Kontakt: 502085840, 22/4005652
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
19 lutego 2015 05:54
Diakonk dzięki za info !

A ja wrzucam kolejny film ukazujący przekręty firmy Bayer, która legalnie i ze świadomością wprowadziła lek dla dzieci skażony wirusem HIV. Niestety film wyraźnie pokazuje jak takim firmą zależy na zyskach a nie na zdrowiu...o szczepieniach dowiemy się pewnie też za kilkadziesiąt lat  😕
wirus w leku
Julie, dziękuję.
A powiedz, nie spotkałaś się z negatywnym odbiorem Twoich "życzeń" co do szczepień? Bo ja w przychodni, jak powiedziałam, że chciałabym stosować szczepionki pojedyncze i je rozbijać czasowo, zostałam potraktowana jak matka-wariatka (ponieważ nie chcę nowoczesnych x w 1) i odesłana do poradni chorób zakaźnych, żeby tam się mną zajęli... a terminy oczywiście odległe, więc w marcu można się będzie rejestrować dopiero na kwiecień. W związku z tym Adaś dostanie w przychodni jeszcze drugą dawkę WZW. Niestety nie wiem, jak zostanę potraktowana w tej poradni i czy uda się zdobyć DTPa.  Jeśli nie, to nie wiem, co zrobię.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
19 lutego 2015 09:11
Alqualoth ja się z tym spotkałam. Pytałam o ewentualne rozbicie szczepień na pojedyncze partie ale zostałam skrytykowana i można by powiedzieć wyśmiana... 😀 teraz to mnie śmieszy ale wtedy szlak mnie trafił.
Z ciekawostek to dzisiaj byłam u nas w rejonie . Musiałam Bola pokazać bo przecież brałam"na ładne oczy" skierowanie do CZD. I zgadnijcie jakie było pierwsze pytanie lekarza jak zajrzał w książeczkę  😎 ? A czemu nie ma kolejnego szczepienia ?? Po poinformowaniu i opowiedzeniu całej historii usłyszałam, że muszą mieć odroczenie szczepień na piśmie...bo to tylko moje słowa  😉 dziękuję.
Chyba nie ma w pl takiej instytucji, która dałaby odroczenie mojemu synowi ( oczywiście będę kombinować) ... Smutne
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się