Ostatnie nasze treningi na kolorowo 🙂
Suchar w jednym z moich ulubionych Caballi. Ten pad ma już dwa lata! Starzeje się razem z koniem 😉 Po jednym i po drugim bynajmniej nie widać mankamentów:
Alpi tym razem w wyprzedażowym mango w bardzo sprzyjającym oświetleniu (taka trochę przedburzowa pogoda, kolory zawsze są fajnie nasycone przy takiej aurze). Mam i mango i gold shine i obydwa komplety obok siebie bardzo się różnią, gold shine jest rzeczywiście shine i znacznie bardziej nasycony. Mój Blondyn stwierdził, że gold shine wygląda jak żółtko od kury z wolnego wybiegu, a mango jak żółtko od kury fermowej 🤣 Na koniu obydwa wygladają świetnie 🙂
No i ciemna kasztanka Cebulka w Anky budyń, przepraszam Anky banana 🤣
Źle nie jest, ale zdecydowanie jej więcej tego nie zrobię 😀iabeł: