Co mnie wkurza w jeździectwie?

zgoda, że w ujeżdzeniu to najmniej chyba działa.
ale już w skokach to i owszem
zresztą zawsze na zrobionym koniu jest łatwiej, w ujeżdżeniu tez, mimo wszystko 😉
Oczywiście, że łatwiej - łatwiej się uczyć nowych rzeczy, szybciej - pod dobrą trenerską opieką - idzie się do przodu. Ale nie jest wcale tak różowo i słodko, jakby się wszystkim dookoła wydawało 😉.
I uważam, że to też się powinno mówić / pisać. Bo wszystkim się wydaje, że się wsiada na takiego profesora i już już - ciągi / lotne / pasaże 😉
Ale wkurzające jest nie to, że ktos ma fajnego konia-stać go to ma, niech się od niego uczy i bardzo dobrze.
Wkurzające jest zadzieranie nosa wyżej dachu i pokazywanie "co to nie ja" bo ktos wygrał jadąc na samograju. Mnie to też złości!


Wiem, straszne to jest. A najgorzej jak ktoś nic nie umie, a zachowuje się jak 'ekspertOBożeprzecieżjawszystkowiem'  🤔
Wkurza mnie że skakałam dzisiaj po 4 miesiącach przerwy jakieś male pierdy z kłusa i było tragicznie - moja równowaga w skoku  poszła się je..ć  😤 😤

A mnie wkurza to, że się urabiam po łokcie, żeby trenować, żeby podnosić swoje kwalifikacje, czytam literaturę, zasuwam po kilka koni dziennie, żeby zdobywać doświadczenie, wszystko, aby jeździć lepiej i móc lepiej uczyć jeździć. A ludkowie i tak wolą pójść do "trenera", który będzie powtarzał "dobrze, dobrze", "robicie postępy", "świetnie wam idzie" i jeszcze będzie na moim własnym podwórku dyskredytował moje umiejętności, żeby poprawić własny autorytet  👿
Bombal współczuje.

Ja miałam sytuację kiedy instruktorka chciała się popisać swoją wiedzą i zrobić mi na złość. Stwierdziła "ogierem nie jeździ się w zastępie". Tylko przez grzeczność nie ośmieszyłam jej przy kursantach czekających na rozdanie koni ale oczywiście głośno zaprzeczyłam.

Normalnie hit sezonu.

Zmieniam mojego posta z premedytacją, gdyż poznałam wersję drugiej strony i się ku niej skłaniam.
A mnie wkurza jak ktoś się nad sobą użala,że tak cieżko pracuje, tak się stara , takim jest cierpietnikiem a wszystko wszytskim na około przychodzi łatwo, co on wiedzą o cięzkiej pracy na codzień , z koniem. Normalnie żal, wiele osób ma duzo gorzej, wiele osób ma dużo więcej wyrzeczeń na rzecz koni i wyrywa sobie włosy z głowy ale brnie do przodu a nie narzeka i nie stawia siebie na naczelnego cierpiętnika. A wszytskich na około za słodkich nierobów.
Bombal, w pierwszej chwili pomyślałam - "tak, tak, to bardzo wkurzające". A potem: "Chwileczkę, na kogo się wkurzasz? Dlaczego mam wrażenie, że na trenera? To nie wina trenerów (coraz liczniejszych tego typu) tylko ich podopiecznych - którzy właśnie tego się domagają i właśnie za to chcą płacić - za PR (także czarny) i za pochwały".
Siły ludzkiej natury nie da się pokonać. Chcesz być trenerem fachowym - będziesz trenerem biednym.
Chcesz być trenerem fachowym - będziesz trenerem biednym.


No nie wiem, brzmi kosmicznie, prawdziwe fachowce sa doceniani i naprawde zarabiaja porzadna kase.
Moze po prostu fachowosc nie ocenia sie ilosc przeczytanych ksiazek, a doswiadczeniem ? Moze jakies przykady biednych fachowcow na udowodnienie stwierdzenia? Bo mi naprawde nikt do glowy nie przychodzi?
Nie raz jest tak  "teraz dobrze" albo "powtorz" na treningu, jest duze lepsze od polgodzinnnego pitolenia teotetycznego.

halo, na jednych i na drugich po trochę  😉
rosek, jeśli pijesz do mnie, to wiedz, że się w wątkach "narzekalskich" nie udzielam się zwykle- zakasuję rękawy i zasuwam dalej, ale ta konkretna sytuacja wyjątkowo mnie gniecie po prostu, tym bardziej, że wydawało mi się, że jesteśmy kolegami. Czuję się rozżalona i tyle, chyba wolno mi?  😎
Gniecie mnie także z tego powodu, że przez takie sytuacje gubię sens tego, co robię i do czego dążę  🙁  Bo może lepiej iść do Biedronki na kasę i pier.. tym wszystkim, tylko w weekendy wozić d.. w teren?
Arimona myślę, że znalazłoby się trochę osób kumatych w temacie, a bez siły przebicia, tak jak i osób, które robią bzdury i uczą bzdur, a maja dobry PR.
Bombal, nie przejmuj się tym. Światek jeździecki jest mały i każdy wie, czego może się po innych spodziewać. A jeśli nie wie, to w krótkim czasie się dowie i pozna swój błąd. Osoba trenowana też to na pewno zauważy 😉 A Tobie należy się szacunek za Twoją pracę z końmi, przecież każdy widzi na jakich koniach jeździsz i jak one chodzą 🙂
Kto widzi, ten widzi, ja ich chyba nigdy nie przestanę rzeźbić jedynie za stodołą  🙄
Czyli zawsze to będzie sztuką dla sztuki, nie sposobem na życie, więc chyba czas się po prostu z tym pogodzić i poszukać innego zajęcia.
Ten obrazek bardzo dobrze odzwierciedla moje frustracje 😉 :

rosek, jeśli pijesz do mnie, to wiedz, że się w wątkach "narzekalskich" nie udzielam się zwykle- zakasuję rękawy i zasuwam dalej, ale ta konkretna sytuacja wyjątkowo mnie gniecie po prostu, tym bardziej, że wydawało mi się, że jesteśmy kolegami. Czuję się rozżalona i tyle, chyba wolno mi?  😎
Gniecie mnie także z tego powodu, że przez takie sytuacje gubię sens tego, co robię i do czego dążę  🙁  Bo może lepiej iść do Biedronki na kasę i pier.. tym wszystkim, tylko w weekendy wozić d.. w teren?


nie , nie pije do Ciebie, wiele takich wpisów czytam , nie tylko w tym wątku... Wolno Ci byc rozżalona jak i mi,że nie zarabiam 50tys miesięcznie, ale trzeba sie cieszyc z tego co się ma, bo nigdy nie byłabys szczęsliwa pracując na kasie w biedronce i wożąc się w teren raz w tygodniu...Wiecej radości z zycia, pomimo wszytskiego  😉
A mnie wkurza, i to bardzo, jak ktoś ma poglądy na jeździectwo rodem ze średniowiecza 🙄
"Dopasowywanie siodła do konia jest bez sensu, kiedyś nikt o to nie dbał i konie żyły".
"Dla mnie dosiad jest nie ważny, bez sensu jest tracić czas na to jak się siedzi na koniu, najważniejsze żeby mnie i koniowi było wygodnie, wolę sobie na luzie pojeździć".
No i oczywiście "sport to zuuuuo".
Rozumiem, że każdy może mieć własne zdanie, ale jak można być tak zacofanym? 🤔
Arimona, a iluż znasz tych fachowców-niehochsztaplerów, którzy maja licznych i wypłacalnych klientów? Na co dzień? Pytanie retoryczne.
A mnie wkurzają osoby, które uważają że postępują najlepiej ze wszystkich możliwych i znanych całej ludzkości sposobów. Wkurzają mnie ci, którzy sądzą, że tylko oni sami są w stanie zapewnić koniowi najlepszą opieką, i to właśnie ich koń jest najszczęśliwszy na świecie.
Wiem że każdy chce jak najlepiej, ale trzeba przyjąć do wiadomości, że znaczna większość również  🙄 Ba, mało tego... Zawsze znajdzie się ktoś lepszy! Nie cierpię koniarzy którze zabiliby się skacząc ze swojego ego na swoje IQ  😤
Arimona, a iluż znasz tych fachowców-niehochsztaplerów,

Niestety nie rozumiem tego slowa po polsku  😡 ale masz chyba na mysle ze kiepskich?
To wtedy sporo znam, ale to wcale nie potrwierdza tezy odwrotnej, i wiekszosc dobrych fachowcow chyba jednak maja na chleb i nie tylko na chleb.

Bombal
Jak mozna miec wiedze, ale nie miec sily przebicia, n.p. moze ktos ma wiedze ale nie potrafi uczyc? To wtedy slowa "naprawde dobry fachowec"  do niego nie pasuje? Chodzilo mi nie o twoja sytuacje, ale o stwierdzenie halo o malozarabiajacych prawdziwych fachowcow. I dalej nie uslyszalam zadnego argmentu do tego zdania. Moze sie myle.  🥂

A Twoja sytuacja jest wkurzajaca zwlaszcza ze wlasnie jest u ciebie na podworku. Moze by sie dalo porozmawiac o tym na wprost z tym trenerem ze takie cos ci nie odpowiada ?

Jak nie mozesz zmienic sytuacje, to niestety, trzeba sprobowac zmienic podejscie. Moze sprobuj popatrzyc na to wszystko pod takim katem: rozwijasz sie dla siebie i dla wlasnego dobra, i dobra twoich koni.
Nie chcesz na prawde miec tych klientow tak bardzo dlugotrwale (!)  trenuja z takimi trenerami co mowia tylko "wszystko dobrze" - bo nie przyniesie ci to satysfakcji (tacy ludzie nie chca sie rozwijac po prostu, albo sa niewystarczajaco madre dla tego). 
A jesli chesz na takich osobach zarobic to powinna zastosowac marketing i tyle, bo tak to w kazdej branzy dziala. 
Arimona, Chodziło, że fachowców-fachowców, nie oszustów.
gllosia, ostatnio czytałam książkę z 1600-któregoś roku dotyczącą hippiki właśnie. I widzę, że jest sporo kretynów i dziś, którzy stosują niektóre metody. Na szczęście nie te "hardkorowe" - ale sporo durnych pomysłów i dziś widać ;/
konikikoniczynka, tak i w dodatku nie chcą słuchać, tylko uważają się za najmądrzejszych. Ty mówisz swoje, tłumaczysz, argumentujesz, a oni upierają się przy swoim, bo [uwaga] nie lubią wydziwiać. Faktycznie.. nic, a nic nie wydziwiają 🙄
A mnie wkurza, że gdy skończyły się mrozy, nagle wielu sobie przypomniało, że są konie, że mają konie. Cieplej, to można d... powozić. A podczas "ataku zimy" nie chciało się zainteresować co dzieje się ze zwierzakiem, chociaż przyjść go odwiedzić, wyczyścić itp.
Wkurza mnie to że moi rodzice po wielu latach zgodzili się na konia, a ja znalazłam konia dla siebie  😜 .
Niestety nie zgadzają się na pensjonat i chcą żeby koń stał przy domu. A tu nie ma warunków !!
Jedyna nadzieja że dostanę pracę w stajni i co za tym idzie tańszy pensjonat.

Neila każdy wie że alkohol jest wpisany w zawody, niestety.
Anderia   Całe życie gniade
12 marca 2012 17:51
Mnie wkurzają ludzie, którzy rozpowiadają wszędzie, jak to one swojego konia nie kochają, ile ten koń dzięki nim nie zyskał, a jak się tak patrzy na poczynania takich, to... nieciekawy obrazek. Osoba wkurzająca się na konia dosłownie za wszystko, za grosz cierpliwości, drąca się na konia, i coś nieudowadniająca tej swojej miłości. Dobra, rozumiem, każdy może CZASEM stracić cierpliwość - ale czasem i na krótko, a nie co jazdę i przez całą jazdę. A ta osoba zsiada z konia i pieje po pensjonariuszach i chwali się, jakiej to ona roboty nie odwaliła dziś z koniem.
Dobra, koń źle nie ma: ma co jeść, ma gdzie stać, ma zapewniony ruch. Ale nie zmienia to faktu, że sposób "pracy" pozostawia wiele do życzenia...
Wkurza mnie to, że po pójściu do LO nie mam czasu by jeździć konno. No i nie mam na czym jeździć konno co jest jeszcze lepszym pocieszeniem  😵 😵
Anderia, Mnie też to wkurza! Jeszcze kiedy koń nie ma zapewnionych dobrych warunków stajennych...
Anderia   Całe życie gniade
12 marca 2012 18:23
Sankaritarina w tym przypadku akurat koń ma warunki stajenne bardzo fajne.
Zapomniałam wspomnieć o niedopasowanym siodle (co mnie chyba najbardziej razi). Właścicielka argumentuje się tym, że inne, spasowane siodło byłoby po prostu "wybrzydzaniem" i "kombinowaniem", "bo jeśli koń umie dobrze pracować w tym, to będzie dobrze pracował w każdym". Świetne podejście  🙄
A mnie wkurza, że na pewnym etapie umiejętności jeździeckich nie można pracować z kimś rozsądnym. Jest gigantyczna nisza trenerów "ambitnej rekreacji", osób, które nie mają dobrych koni ale chcą dobrze jeździć. Znani (przy założeniu, że również dobrzy) trenerzy nie przyjadą do takich osób bo nie będzie wyników=nie będzie reklamy a niezwykle ciężko jest znaleźć rozsądną osobę do treningów.
.
Vanilka, ja miałam latem to samo, patrzyłam jak koń się pasie i stwierdząłam, że szkoda mi go sciągać z padoku :P
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się