Ja dziś byłam u mojego KLEJNOTA 🙂
Z tej okazji że wzięłam aparat porobiłam mu pare fotek. No robi się z niego nie lada czupiradło. Do tego zauważyłam że oczy mu jaśnieją i robią się "błękitne". Jedno takie "rybie" nawet 🙂 Aż się boję co z niego wyrośnie. Ciekawski jest niesamowicie. Dziś łaził po podwórku z mamuśką i stwierdził że to nuda i wlazł do dużych klaczy na padok przez ogrodzenie. Na szczęście z klaczami chodzi wałach szetlandzki który stanął w jego obronie jak ojciec 🙂 eh te maluchy 🙂
Zabawa moją rękawiczką:
Na wybiegu:
Rozwijamy zawrotne prędkości:
Wysokie foule 😀
No i się zmęczyłem więc do mamusi: (tu widać jego niebieskie oczko):
No jak sąsiedzi przyszli to muszę się przywitać i sprawdzić kto to :
POZDRAWIAMY wszystkie końskie maluchy 😀