Kto/co mnie wkurza na co dzień?

Dzisiejszego dnia miarka się przebrała. Brak zainteresowania i wszechogarniające poczucie wyższości ponad innych stało się nie do zniesienia, czas ukarać człowieka kombinującego na milion sposobów. Zrobiłam coś, aby było dobrze na przyszłość, pomimo że nie powinnam się angażować. Napisałam esej jak do dziecka, co by wiedział co robić. Do makówki nie doszło. Na szczęście zwierzę nie ucierpiało, jeszcze. Nauczka na przyszłość dla własnego sumienia.
Piszę tutaj, bo nie mam się komu wygadac.

Żeby was wprowadzic w sytuację - mąż był dośc długo chory i nie chodził do pracy, ja nie mogłam znaleźc niczego na pełny etat, więc siłą rzeczy, musieliśmy poprosic moich teściów o pomoc i u nich zamieszkac, póki oboje znowu nie wyjdziemy na prostą.

Tak więc - dostałam w końcu pracę, wkrótce wpłyną w końcu sensowne pieniądze... jednak jest to praca na wieczorową i nocną zmianę. Do nocek jeszcze nie jestem przyzwyczajona, więc jak wracam do domu, czuję się chora i mam problemy ze spaniem - w sensie, że przez pewnien moment mam w sobie mnóstwo energii, nie mogę zasnąc, latam jak wariatka, jednak kiedy już mi się zachce spac, to NA JUŻ muszę się walnąc na łóżko.

Problemem są moi teściowie. Dom jest piętrowy i wygląda na to, że im nie chce się wchodzic po schodac, aby pogadac między sobą, zapytac się itp. Jak to wygląda w praktyce? Ósma rano, teściowa na górze, teśc na dole:
- Kochanieeee chcesz herbateeee
- a jakąąąą
- taką a taką
- to nie chceeee ... Ale kochanieee
- coooo
- jest kawaaa?
- jeeest, chceeesz?
- chceeee
(minuta ciszy)
- kochanieeee
- coo
- a gdzie jest cukieeer?
- nie wieeem
- to może byc beeez?
- to nie chceee
- na pewnooo?
- na pewnooo.
(minuta ciszy)
- kochanieeee
- cooo
- gdzie są kluczeeee
- szukałeś w szufladzieee
- nieeee
(minuta ciszy)
- kluczy nie ma w szufladzieee
- to poszukaj w kredensie...
...

I taka rozmowa od 8 do 10(!) Ledwo przysnę, to znowu słyszę jakieś krzyki z dołu. Ja to doskonale rozumiem, że to nie jest mój dom i nie mam prawa nikomu dyktowac, jak ma się zachowywac, ale do jasnej ciasnej, mogliby okazac trochę zrozumienia 🙁 Są dni, że oni tak potrafią cały dzień krzyczec między sobą, a ja po prostu nie mogę wytrzymac - jestem zmęczona, niewyspana, źle się czuję, non stop ktoś mnie budzi, a za dwie godziny muszę wstac, wziąc prysznic i znowu przepracowac wieczór/nockę.
Co tu zrobic... 🙁
ikarina polecam stopery  😀 
abre   tulibudibu
07 marca 2014 14:17
ikarina, może wewnętrzna linia telefoniczna czy coś w ten deseń? Zaproponowana lekko żartobliwie i ze zrozumieniem ale lekkim naciskiem?
chyba walkie talkie im kupię :/ Ze stoperami nie zadziała - teściowa ma niebotycznie donośny głos 🙁 Wiem, próbowałam 🙁
ikarina a probowalas gabkowe czy woskowe? woskowe jak dobrze 'uklepiesz' to nawet mlot pneumatyczny nie da rady 🙂
faith, serio? 😀 Idę poszukac na ebayu. Dałaś mi nadzieję 😀
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 marca 2014 15:13

Właśnie. Zawodnikom należy się szacunek, jednak większość z nich naprawdę chce - czasem brakuje umiejętności, czasem zdrowia, a czasem po prostu wytrzymałości psychicznej.


Toż to śmiech na sali jest. Przecież to jest ich praca. Oni na tym zarabiają. I to zdecydowanie więcej niż reszta sportowców. Porównaj sobie choćby warunki treningowe piłkarzy i panczenistów.
ikarina serio 😉 one sa plastyczne, jak formujesz na cieplo i troche pocwiczysz upychanie w uchu to sa mega skuteczne 🙂
a mnie wkurza moja uczelnia, która chyba myśli, że nasz tryb studiów to dzienno-wieczorowo-zaoczny  😵 kolejne kolokwium w sobotę, poprzednie i tak dało się przełknąć, bo o 8, teraz o 14  i rozwalony cały weekend  🍴 tłumaczenia, że nie mają sal, jakoś jedne katedry mogą zrobić na dużych wykładowych w tygodniu a niektóre, ciekawe  🙄
olencja, ale oni "gorsze dni" to mają już od kilku... lat? I nie wierzę, że taki Lewandowski czy Błaszczykowski nie potrafią grać, nawet w średnim zespole. Jakoś z Niemcami potrafią. A ze swoją własną kadrą to już nie? Za mało hajsu od nich dostają? Nie wymagaj patriotyzmu i szacunku od kibiców, skoro sami piłkarze tego nie robią. Odbębniają cholerny obowiązek gry w kadrze i twierdzą, że się starają. Miałam potężną bekę z tego, co mówili po ostatnim meczu (ze Szkocją chyba?). "To był mecz na remis", to czemu nie było tego remisu? "Szkocja nie jest trudnym przeciwnikiem", to jakim cudem przegrali?
Totalnie się nie dziwię frustracji kibiców. Zwłaszcza, jak się czyta o stawkach za grę. No mogliby się postarać.

No i mi właśnie cały czas chodzi tylko o osoby, które przychodzą na mecz, wydają te x zł, a potem zachowują się tak, jak się zachowują. Skoro uważają, że nie warto kibicować, to po co przychodzą na stadion?
Akurat ani Lewandowski, ani Błaszczykowski w tym meczu nie grali i ich brak było bardzo widać, ale nie o tym piszę.
A jeśli chodzi o mecz ze Szkocją, to ja też uważam, że był to mecz na remis. Niestety, w piłce nożnej już tak jest, że można przez 90 minut grać o niebo lepiej, a w doliczonym czasie stracić ze dwa gole.
No i można to napisać o każdym innym sporcie, mnie akurat do piłki nożnej najbliżej, bywam na meczach, więc się wypowiadam na ten temat. Ale co było jak kiedyś uwielbiany Żyła nie był w formie? To samo było. A w takich momentach sportowiec najbardziej potrzebuje kibiców.
Facella   Dawna re-volto wróć!
07 marca 2014 16:14
olencja, ja pisałam o ogóle - na Euro 2012 obaj grali i też była dupa.
Kibice widać są naiwni i pełni nadziei, chyba jednak wierzą w tę cholerną drużynę i dlatego przychodzą na mecze. Na zasadzie "a może tym razem?". I mają prawo się wkurzać tak beznadziejną grę.
Co do meczu ze Szkocją. Nie widziałam go, słyszałam tylko wypowiedzi graczy. Ale oni podobne rzeczy mówią po praktycznie każdym meczu - "to się dało wygrać, ale się nie udało", "to mógłby być łatwy mecz, ale nie tym razem". Zawsze jakieś ALE, które powtarza się od dłuższego czasu. Sromotną porażkę w jednym meczu jestem w stanie zrozumieć, ale non stop? I non stop usprawiedliwienia? Łatwiej by chyba było wziąć się do roboty i postarać na głupim meczu, zwłaszcza przy forsie jaką dostają na treningi, zgrupowania etc., niż kajać się później przed kamerami i wywoływać takimi durnymi usprawiedliwieniami dodatkową frustrację wśród kibiców.
Co do Lewandowskiego czy innych. Pewnie, że w Niemczech zagra lepiej, bo piłka nożna to sport drużynowy i nie poprowadzi sam meczu. Jak ma drużynę słabą to mu ciężko, jak w Niemczech drużyna lepsza, to i on może się wykazać.
Nie denerwujcie się wkrótce może uda się w ciężkim boju wywalczyć remis. Z Gibraltarem  🏇
A jeśli chodzi o mecz ze Szkocją, to ja też uważam, że był to mecz na remis. Niestety, w piłce nożnej już tak jest, że można przez 90 minut grać o niebo lepiej, a w doliczonym czasie stracić ze dwa gole.


No można, ale u nich cały czas jest to 'coś' co nie wychodzi a przecież się starali i grali tak dobrze! Ja juz ich nie słucham, nie oglądam i udaje, że nie istnieją. Dodam, że jestem bardzo wyrozumiałą osobą, cierpliwą i nigdy nie narzekam na sportowców, tylko staram się zrozumieć. Niestety ich już nie umiem.
berula na to liczę 🙂 Oczywiście u siebie, bo na wyjeździe może być o to trudno  😁
Wkurza mnie moja praca. A dokładnie to, że pracuję w weekendy i kiedy potrzebuję mieć wolny, to muszę brać urlop, bo nie da się przecież tak poprzesuwać ludzi, żebym nie musiała go brać. I tym sposobem urlop skończy mi się w kwietniu/maju, bo musi mi zostać 10 dni bo muszę raz wziąć urlop tyle trwający "cięgiem"   👿 👿 👿 👿 👿 👿 👿 👿 👿 👿 👿 👿
Znowu jestem chora.
I to tak, ze lezę. Jest weekend, pierwszy wolny od miesiąca.
A ja zdychaj.
Pojadę do stajni, przedtem nafaszeruje sie lekami... ale do d. taka jazda.

Wistra - pociesz sie - ostatńie 6 tygodni - chodziłam do pracy codziennie. Łącznie z sobota i niedziela - po czym w pon znów byłam w pracy. Niestety okres targowy - czyli co weekend targi. A praca - pracą....

Edit: kłamie, 5 dni byłam w Karpaczu - nawet juz  nie pamietam.....
Piłka nożna to sport zespołowy. Nie może być tak, że na jednym Lewandowskim na ataku i Błaszczykowskim na pomocy i Szczęsnym na budzie mamy opierać sukces. Piłkę trzeba umieć rozegrać, trzeba umieć odebrać. Czego oczekujecie, że Lewandowski będzie grał na trzech pozycjach na raz..? W Borussi strzela, bo ma wspaniałą obronę za plecami i dostaje piłkę niemal pod nogi. Idealnie dograną. I z tego się kręci gra.

A mają takie warunki, bo piłka nożna to światowa gra, za którą stoją gigantyczne pieniądze, chociażby sponsorów, właścicieli klubów. Tylko trzeba mieć odrobinę refleksji, żeby chcieć to widzieć. Pojawily się sukcesy Małysza, usłyszeliśmy o skokach, pokazały się transmisje w tv. Tak to działa niestety.
Wkurzające jest to Dodo, że ja owszem, mam 2 dni pod rząd wolnego, ale jest to środek tyg. Teraz miałam wolne czwartek, piątek, cały weekend w pracy i poniedziałek i wtorek znów mam wolne  👿 👿

Edit: Co z tego, że jak ktoś wyleci z grafiku to zgadzam się na wszystkie zamiany. Co z tego że przychodze wcześniej/zostaję dłużej i robię robotę, która nie obchodzi nikogo, ale ułatwia nam życie?
Eh, chyba zaczynam rozumieć "miej wyj***ne a będzie Ci dane"
Averis   Czarny charakter
08 marca 2014 11:36
wistra, to z tego, że nic z tego 😉 Nie musisz przecież tego robić. Sama stawiasz się w roli ofiary, na którą wszystko można zrzucić a i tak to zrobi.  Jeśli ty się nie zgodzisz, to zrobi to ktoś inny i świat nie runie.
O jak mnie to wkurza!!! wróciłam właśnie z Biedronki, którą mam w bloku. Zarzuciłam kurtkę snowboardową (bo zawsze jest na wierzchu), mam na sobie czarne legginsy, związane włosy i poszłam. Kupiłam jakieś banany, jabłka, jajka i przy kasie proszę jeszcze o papierosy 'TY mi musisz pokazać dowód!'  😤 oooo nie! 'nie jesteśmy na TY.'
Kij mnie obchodzi, że nie wyglądam na tyle, ile mam, że mnie pytają o dowód od tych kilku lat. Ale jak ekspedientki mówią do mnie per TY, to mi się nóż w kieszeni otwiera. Jakoś większość mówi 'poproszę dowód' i ja rozumiem, że nie wyglądam, ale startowanie z takim hasłem mnie doprowadza do szału.  😤
Co do Lewandowskiego czy innych. Pewnie, że w Niemczech zagra lepiej, bo piłka nożna to sport drużynowy i nie poprowadzi sam meczu. Jak ma drużynę słabą to mu ciężko, jak w Niemczech drużyna lepsza, to i on może się wykazać.


taaaa... bo tam powietrze lepsze  😀iabeł: kosmiczne pieniądze tam dostają a tu nic i to cała prawda... jak tu dostaną marne złocisze w porównaniu z milionami tam, to nie dziwota że im sie biegać nie chce, jeszcze kontuzje złapią na polskiej trawie a nogi zbyt cenne, bo miliony ojro zarabiają w niemcarni... ot bilans zysków i strat  😎
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
08 marca 2014 15:53
o właśnie co do sklepów - dzisiaj weszłam do CCC, oglądałam akurat buty z półki obok kasy. Jakaś pani kupowała buty dla syna (tak wynikało z rozmowy). Sprzedawczyni proponuje wkładki do butów
-Takie super, węglowe, noga się nie poci"
pani grzecznie dziękuję, bo nie wie, czy synowi będą potrzebne.
-To może pastę pielęgnującą do obuwia, bardzo dobra, ładnie pielęgnuje buty.
-Nie dziękuję, mam pastę w domu.
-Jaką?
-Zwykłą, czarną i nigdy nie zawodzi.
-Ale czarna nie jest taka dobra jak ta, bo jest ble ble ble... i tylko 4 zł

denerwuje mnie coś takiego - ja rozumiem, że to ich praca ale bez przesady - za kasą jest cała półka w pastach, wkładkach do butów i innych takich - klient na pewno zauważy i sam poprosi.

Ja zawsze przy kupnie w CCC właśnie spotykam się z takim, wprost mówiąc naciągactwem.
Ale nie wpiszę tego sklepu na czarną listę, bo buty mają bez zarzutu 😉
desire   Druhu nieoceniony...
08 marca 2014 15:58
strzemionko, to jest tzw. aktywna sprzedaż..  laska nie puści takiej formułki, a będzie miała akurat styczność z TK to ma po premii - ja nie puszcze w pracy podobnej  to też lecą mi po premii, więc gadać trzeba bo nie wiem który klient to ten 'normalny', a który to ten podstawiony co ma mnie i 'moją jakość pracy' sprawdzić..  🙄 

edit:  a ludzie czasami potrafią być tak niemili i nieuprzejmi, że ja będąc 'po drugiej stronie' tylko się uśmiecham i mówię 'nie dziękuje' - taka specyfika pracy, a większość się potrafi nieźle oburzyć - wczoraj moją koleżankę wręcz zbesztano i potraktowano nieludzko, no ale - klient nasz pan.  😵
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
08 marca 2014 15:59
desire no ok, rozumiem ale wszystko w granicach rozsądku - zaproponować grzecznie "A może wkładki do butów?" a nie po odmowie klienta, ciągnąć rozmowę dalej.
Badanie MS nie moze byc podstawa ciecia premii, zwolnien etc. Jesli takie jest podane uzasadnienie decyzji, to sie to kwalifikuje do sadu pracy.
strzemionko, no, niestety w tego typu pracach managerowie często naciskają na pracowników, żeby tak robili. Potem, jak skończą pracę mogą czasami dostac ciężki ochrzan, że ich wkład w zarobki sklepu jest bardzo niski :/

wistra, a nie możesz po prostu najnormalniej wziąc grafiki z zeszłych kilku tygodni i powiedziec osobie, która go ustala, że "sory, ale przeginacie, to jest mocno nie fair"? Pokaż im na grafiku ile ty zrobiłaś, a ile inni zrobili, udowodnij im czarne na białym, że to jest jawne lecenie w kulki. Tak też nie może byc, aby ci ludzie chodzili po głowie
desire   Druhu nieoceniony...
08 marca 2014 16:07
strzemionko, na tym to właśnie polega.  Nie wciśniesz 'tego' wciśnij coś innego  😁  😀iabeł:

zen, no cóż, u nas leci. mam kumpla który pracował w 'mojej nowej branży' 😉  przez 3 lata (!)  i zawsze gdy TK nie usłyszał regułki i wciskania byle czego to było po premii, tak samo zresztą gdy jakaś 'życzliwa' koleżanka nakablowała kierownikowi że czegośtam się nie powiedziało, nie wcisło. No i wiem, że straszny nacisk na to jest, a pozbawienie premii ma być mobilizacją.  🤔wirek:    Mi tłumaczą, że największe pieniądze mają z aktywnej sprzedaży więc trzeba wciskać, wciskać, wciskać.  😀iabeł:  Dodam, że nikt do sądu pracy się nie wybrał, bo wszyscy się bali o to gdzie potem pójdą, za co się utrzymają.. w takich miejscach jest podejście - nie ty to ktoś inny.
[quote author=Libeerte link=topic=20214.msg2033190#msg2033190 date=1394212991]
Co do Lewandowskiego czy innych. Pewnie, że w Niemczech zagra lepiej, bo piłka nożna to sport drużynowy i nie poprowadzi sam meczu. Jak ma drużynę słabą to mu ciężko, jak w Niemczech drużyna lepsza, to i on może się wykazać.


taaaa... bo tam powietrze lepsze  😀iabeł: kosmiczne pieniądze tam dostają a tu nic i to cała prawda... jak tu dostaną marne złocisze w porównaniu z milionami tam, to nie dziwota że im sie biegać nie chce, jeszcze kontuzje złapią na polskiej trawie a nogi zbyt cenne, bo miliony ojro zarabiają w niemcarni... ot bilans zysków i strat  😎
[/quote]

Ale bzdury gadacie..
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się