kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy



Koń nie taki głupi!
Mówi się, że krowa to zje wszystko, ale koń NIE!
Nasyp koniowi do żłobu owsa i daj garść piasku - rano pewnie zbierzesz piasek (kiedyś mi się trafił "oszukany owies"😉.



To prawda, ja kiedyś zrobiłam wielką papę owies, muesli, sieczka, witaminy w proszku (witaminy były 2 msc po terminie, stwierdziłam że to proszek - proszek sie nie psuje, dałam) i takie tam, wszystko dokładnie wymieszałam, dodałam wody żeby proszek nie był proszkowaty, a na drugi dzień w żłobie praktycznie cała porcja witamin jaką dodałam sobie leży. Nie wiem jak ona to rozdzieliła, ale rozdzieliła. A jest to koń co wydawałoby się że zjadłby każdą formę materii, która zmieści się w paszczy, posiłki pochłania z szybkością światła.
po leczeniu zapiaszczonych koni i po tym ze jest to opisywane, operowane, jest tego profilaktyka - to nie prawda, że nei zje piasku ;] w tym powiedzonku było o gwoździach a nie piasku... zoriczkowa,  fart - proszek opadł a nei był smaczny.

koń zeżarł ciastko z folią, paczke fajek (w całości), prawie telefon, rekawiczki (o taka historia nawet na forum opisana - markowe nei szkodzą 😉)) ), popsute siano, pasze nieświeżą , kolczyk ;], kawałek ogłowia, ludzkie jedzenie (od napojów gazowanych, kanapek po ostre chińskie zupki), pasze dla innych zwierząt ......
nie ma czegoś takiego że żaden koń nie zje tego czy tamtego ;]
i mój je różne dziwne rzeczy, a końskich nie chce czesto i zostają w żłobie...
BASZNIA   mleczna i deserowa
11 marca 2014 09:59
U mnie wszystkie zostawiaja piasek czy inne zanieczyszczenie w zlobie. Chyba te pozeracze sa jednak wyjatkami.
Chyba te pozeracze sa jednak wyjatkami.


na szczęście 🙂😉)

[quote author=zielonaroza link=topic=1412.msg2035911#msg2035911 date=1394491192]


Koń nie taki głupi!
Mówi się, że krowa to zje wszystko, ale koń NIE!
Nasyp koniowi do żłobu owsa i daj garść piasku - rano pewnie zbierzesz piasek (kiedyś mi się trafił "oszukany owies"😉.



To prawda, ja kiedyś zrobiłam wielką papę owies, muesli, sieczka, witaminy w proszku (witaminy były 2 msc po terminie, stwierdziłam że to proszek - proszek sie nie psuje, dałam) i takie tam, wszystko dokładnie wymieszałam, dodałam wody żeby proszek nie był proszkowaty, a na drugi dzień w żłobie praktycznie cała porcja witamin jaką dodałam sobie leży. Nie wiem jak ona to rozdzieliła, ale rozdzieliła. A jest to koń co wydawałoby się że zjadłby każdą formę materii, która zmieści się w paszczy, posiłki pochłania z szybkością światła.
[/quote]

I tu ja mam pytanie - jak to jest z tymi terminami ważności? Trzeba ich tak mocno pilnować czy nie? Kiedyś w sklepie jeździeckim kupiłam lizawkę (te z likit) i była albo blisko terminu, albo nawet po, ale nie wiedziałam o tym. Jadłam sama i nich mi nie było, ale to mógł być przypadek. Jak to jest z większością rzeczy?
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
11 marca 2014 14:45
Po terminie środek zaczyna tracić właściwości. Według Belgów witaminy można podawać do 6 miesięcy po terminie. 😉
-bibi22-   Czasy się zmieniają i my też się zmieniamy.
11 marca 2014 15:00
Mówcie co chcecie ale ja bym koniowi nie podała przeterminowanej paszy o witaminach nie wspominając. Potem tylko problemy wychodzą, koń choruje i wszyscy tylko się zastanawiają dlaczego. Sama nie jem przeterminowanej żywności i nie daje takowej moim zwierzętom.
Dziewczyny zapomniałam wziąć do domu ze stajni szczepionki. Leży w szafce, w pomieszczeniu nieogrzewanym. Coś się stanie do jutra?
BASZNIA   mleczna i deserowa
11 marca 2014 18:56
Nie.
-bibi22-   Czasy się zmieniają i my też się zmieniamy.
11 marca 2014 18:58
Dziewczyny zapomniałam wziąć do domu ze stajni szczepionki. Leży w szafce, w pomieszczeniu nieogrzewanym. Coś się stanie do jutra?

Nie, nic się jej stać nie powinno, gorzej gdyby w cieple leżała.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
11 marca 2014 21:14
Spotkaliście się z tym, że dorosłemu koniowi łeb się powiększył? Naczółek przyciasny i dwa kantary za małe... Jeszcze rok temu pasowało  😉

edit: poprawka
Dementek, może się uderzył i mu głowa spuchła?
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
11 marca 2014 21:27
Raczej nie... Czy to od regularnego jeżdżenia koń przy potylicy się rozrósł? Nachrapnik normalnie się dopina (ale skóra w ogłowiu mogła się rozciągnąć). Jeden kantar nie włazi, drugi ledwie się dopnie (pasek potyliczny). U drugiej tylko dziurkę luźniej trzeba kantar podpinać, ale naczółek w ogłowiu też przymały (ale nie tak jak u pierwszej).

edit: Bo kantar taśmowy raczej się nie skurczył przez zimę  😉
Ja przychodzę z pytaniem natury żywieniowej.
Od jakiegoś czasu regularnie pakuję w jeżdżoną przeze mnie klaczkę paszę "kondycyjną", wspomagającą rozrost muskulatury. Generalnie wszystko gra i buczy, bo pracujemy regularnie i na tyle intensywnie, że wszystko idzie zdrowym rytmem i koń wygląda jak pączek w maśle. Ostatnio jednak kobyłce zaczęły puchnąć nogi, więc zapadła decyzja, że dawka paszy, bądź co bądź wysokobiałkowej, musi spaść do minimum albo w ogóle zostać wyeliminowana. Po takiej ingerencji w jadłospis wszystko wróciło do normy, koń nie spadł z masy, a i z energią nie ma problemów.
Stąd moje pytanie, czy zdrowy koń pracujący średnio intensywnie w ogóle potrzebuje dodatkowej suplementacji bądź pasz? Śmigamy z kobyłą niewielkie skoki, trochę ujeżdżenia i generalnie koń po każdej jeździe schodzi lekko spocony, pracuje koło 5 razy w tygodniu. Co najszybciej "ucieka" z organizmu? Może ktoś z Was mógłby mi podsunąć jakiś sprawdzony jadłospis dla takiej delikwentki? Muszę przyznać, że dopiero uczę się co z czym łączyć, a tu raczej nie ma miejsca na błędy  :kwiatek:
Cookie ja jestem zdania, że jak koń dobrze wygląda, dobrze pracuje, odrobaczany i szczepiony terminowo to może stać na owsie i sianie. Na Twoim miejscu zbadałabym krew i potem rozważała suplementację. Nie ma potrzeby futrowania konia witaminami i suplementami bez potrzeby. Zwłaszcza, że jak piszesz puchną nogi  😉 Już prędzej rozważyłabym przestawienie konia na paszę bez owsa. Ja w kwestiach żywienia zawsze korzystam z pomocy doświadczonych osób, a to się wiąże ze zrobieniem badań na początku, żeby stwierdzić czy i czego brakuje  🙂
tulipan bardzo dziękuję za rzeczową odpowiedź, tak też zrobię  :kwiatek:
nie wiedziałam gdzie mam sie spytac  :kwiatek:

jakie minimalne umiejętności trzeba mieć, żeby znaleźć pracę jako jeździec za granicą?
Spotkaliście się z tym, że dla dorosłego konia łeb urósł?

Z całym szacunkiem, ale co to znaczy "dla dorosłego konia łeb urósł?" Był sobie dorosły koń, gdzieś na czymś wyrosła jakaś głowa i koń ją dostał? 🤔
xMonix zależy jaka stajnia, czy handlówka czy prywatny zawodnik. Do handlówek skokowych biorą praktycznie jak leci, jeśli tylko sobie umiesz z końmi radzić, ustawić na pomoce, nie dajesz zwierzęciu się dominować pod siodłem i jeździsz 'świadomie', jak to kiedyś usłyszałam. Treningiem zajmują się jeźdźcy, beraitrzy tylko ruszają konie. W ujeżdżeniu się nie spotkałam, żeby berajtrzy odwalali taką manianę jak u skoczków. My teraz szukamy jeźdźca na poziomie niemieckiej Mki albo polskiej klasy C, i jest bardzo ciężko znaleźć kogoś porządnego. Była laska co niby S-klasę jeździ, ale koń ledwo zadem podrzucił, a ona w piach i zapłakana, "bo dziki był". Albo na ręce jeżdżą, albo na makaronach luźnych... U Paula Schockemohle jest mój znajomy, wiem, że teraz szukają ludzi znowu. Tam jest totalna fabryka koni, więc jeśli chcesz sprawdzić się jako beraiter, to możesz tam na 3-4 miesiące pojechać i obczaić, co się z czym je.
-bibi22-   Czasy się zmieniają i my też się zmieniamy.
12 marca 2014 17:13
xMonix to raczej zależy od stajni i od tego na co kładą nacisk. Jedni będą chcieli dużych umiejętności skokowych to nie wezmą ujeżdżeniowca i na odwrót.
Ujeżdżeniowiec do koni skokowych przyjęty zostanie zawsze, ale skoczek do ujeżdżeniowych... 😉 No bardzo rzadko się to zdarza.
-bibi22-   Czasy się zmieniają i my też się zmieniamy.
12 marca 2014 17:29
Masz rację, wszystko zależy od stajni i aktualnych wymagań/zapotrzebowania na konkretne usługi. Trzeba się najpierw zorientować kto i w jakim ośrodku jest poszukiwany, a dopiero potem robić rozeznanie na miejscu.
wiec zalozmy, ze do stajni skokowej.
jazda na poziomie srebra wystarczy? minimalnie oczywiscie.
zakladajac ,ze osoba jedzie jako poczatkujacy jezdziec, nizsze zarobki niz doswiadczony i zaznacza to w rozmowie o prace
Facella   Dawna re-volto wróć!
12 marca 2014 18:37
xMonix, to zależy od potrzeb pracodawcy, jeśli akurat potrzebuje kogoś na poziomie srebra - no to wystarczy...
Ja mam pytanie odnośnie wcierek - a konkretnie wcierania koni na noc po treningu. Czy taką wcierkę powinno się aplikować bezpośrednio po treningu czy należy odczekać trochę czasu ? I co jeżeli chłodzimy nogi wodą, wtedy czekamy aż sierść wyschnie?
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
12 marca 2014 19:08
[quote author=Dementek link=topic=1412.msg2036746#msg2036746 date=1394572489]
Spotkaliście się z tym, że dla dorosłego konia łeb urósł?

Z całym szacunkiem, ale co to znaczy "dla dorosłego konia łeb urósł?" Był sobie dorosły koń, gdzieś na czymś wyrosła jakaś głowa i koń ją dostał? 🤔
(...)
[/quote]

W sensie, że łeb się powiększył. W kantarze, który pasował, nie da się dopiąć podgardla, w ogłowiu naczółek nie pasuje (za krótki).
chyba chodziło o to "dla"
Ile mniej więcej kosztuje podstawowe badanie krwi u koni?
lalalalalalalaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa  😂
dobrze się bawisz?  👀
[quote author=horse_art link=topic=1412.msg2036055#msg2036055 date=1394527019]
po leczeniu zapiaszczonych koni i po tym ze jest to opisywane, operowane, jest tego profilaktyka - to nie prawda, że nei zje piasku ;] w tym powiedzonku było o gwoździach a nie piasku... zoriczkowa,  fart - proszek opadł a nei był smaczny.

koń zeżarł ciastko z folią, paczke fajek (w całości), prawie telefon, rekawiczki (o taka historia nawet na forum opisana - markowe nei szkodzą 😉)) ), popsute siano, pasze nieświeżą , kolczyk ;], kawałek ogłowia, ludzkie jedzenie (od napojów gazowanych, kanapek po ostre chińskie zupki), pasze dla innych zwierząt ......
nie ma czegoś takiego że żaden koń nie zje tego czy tamtego ;]
i mój je różne dziwne rzeczy, a końskich nie chce czesto i zostają w żłobie...
[/quote]


muszę się z Tobą zgodzić.
Jakoś tak wyleciało mi z głowy, że rozróżnia się dwa zasadnicze typy koni. I przy obu miałam wiele styczności, z obydwoma pracowałam, ale ostatnio często zapominam 😉
Pierwszy typ (dla mnie) to właśnie koń urodzony i wychowany 24h na pastwisku, koń, który wie co to np jaskier czy skrzyp i , że go nie ruszać. Koń który wie, że je się to co się je, a co obce to złe - nie zje daglezji, bukszpanu, thiju czy aaa, wyleciało mi z głowy, te piękne pnącza na cmentarzach. Nie zje też żadnych innych cudów, których nie zna. Koń taki często się boi ruszyć paszy czy witamin, bo nie nauczony. Ba, znam konie, które marchwi czy jabłka nie tkną, choćby 3 dni w żłobie była zamiast owsa...
Ale są też konie "wynaturzone", co wieczór zamykane w boksie (mówię o źrebakach), nauczone, że "co w żłobie to moje". Tutaj natura nie działa tak silnie.

W każdym razie nie widziałam nigdy źrebaka na łące z kolka piaskową, nawet jak jest susza, konie chude i z paszą biednie!
Ogólnie wiem, że takie rzeczy dziś nie są rzadkością, ale zależy to od wychowu konia. Mój wcześniejszy post dotyczył koni prawidłowo odchowanego 😉


[quote author=-bibi22- link=topic=1412.msg2036330#msg2036330 date=1394550020]
Mówcie co chcecie ale ja bym koniowi nie podała przeterminowanej paszy o witaminach nie wspominając. Potem tylko problemy wychodzą, koń choruje i wszyscy tylko się zastanawiają dlaczego. Sama nie jem przeterminowanej żywności i nie daje takowej moim zwierzętom.
[/quote]

Przesadzasz. Ja bez problemu wypiję przeterminowaną kawę czy zjem zupkę chińską albo aspirynę czy inny lek 😉
Zwłaszcza, że pasze (niektóre), witaminy, kawa -  nie psują się, a jedynie witaminy "odparowują"
Nie bez powodu to co u nas ma termin ważności 3 miesiące, w innym kraju ma 6, a jeszcze innym 24 miesiące - wszystko kwestia przepisów!
Przeterminowane nie znaczy zepsute!!


Cookie ja jestem zdania, że jak koń dobrze wygląda, dobrze pracuje, odrobaczany i szczepiony terminowo to może stać na owsie i sianie. Na Twoim miejscu zbadałabym krew i potem rozważała suplementację. Nie ma potrzeby futrowania konia witaminami i suplementami bez potrzeby. Zwłaszcza, że jak piszesz puchną nogi  😉 Już prędzej rozważyłabym przestawienie konia na paszę bez owsa. Ja w kwestiach żywienia zawsze korzystam z pomocy doświadczonych osób, a to się wiąże ze zrobieniem badań na początku, żeby stwierdzić czy i czego brakuje  🙂


W części się z Tobą zgodzę, choć nie w całości.
Pomijając już temat szczepień, które jak koń nie startuje to potrzebne nie są...
Też jestem zdania, że lepiej zbadać niż pakować bez sensu. mam konia co dostaje 8kg dziennie, inny dostaje 0,5kg, a chodzą podobnie. Ja jem kromkę chleba na śniadanie, moja koleżanka 6. jej jeden  obiad starczyłby mi na tydzień. Pracujemy tyle samo, a jednak ona chudsza niż ja  🙄
Co do paszy bezowsowej - jaki ma to cel? redukcja białka? czy czego? bo w owsie wiele go nie ma (nie mam nic do diety bezowsowej, sama owsa unikam, pytam o cel)


Spotkaliście się z tym, że dla dorosłego konia łeb urósł?



co masz na myśli mówiąc "koń dorosły"
znam 6-cio latka co też mu głowa urosła
ale i 10cm w kłebie 😉


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się