Kącik WEGE DZIECI oraz matek/ciężarówek myślących "alternatywnie" :-)

slojma   I was born with a silver spoon!
08 lutego 2015 12:30
Faktycznie mial byc to watek alternatywny a ja widze tu przepychanke na argumenty, która strona ma racje.
Tak jak napisalaDemon decyzje szczepie czy nie sa ciezkie I kazdy rodzic powinien miec prawo wyboru a takze mozliwosc dostepu do informacji o mozliwych skutkach szczepienia/nie szczepienia,  a takze o pozytywnych aspektach szczepienia/nie szczepienia.
jasminowa, bo ktoś uznał, że tak będzie lepiej... tylko w krajach lepiej rozwiniętych jakoś nikt tak nie uznaje...
być może ktoś tak uznał, nie wiem, przed chwila przyznałam się że nie umiem odpowiedzieć na to pytanie

Znasz badania wykluczające?
http://www.mp.pl/szczepienia/specjalne/show.html?id=98368
nie jest to link bezpośrednio do badań, ale ciekawy artykuł😉
Nie znasz dziecka z NOP? Dać Ci namiary? Nie czytasz postów zduśka, ? Wiesz co ona przeżyła myśląc, że jej dziecko będzie głuche do końca życia? Całe szczęście NOP się cofnął, ale w szpitalu potwierdzono, że to nie jest pojedynczy przypadek.
nie znam jej osobiście, ale bardzo współczuję takich przeżyć.


Mam 2 koleżanki z porodówki, obie szczepiły. 1 chłopak przez 9 miesięcy był 3 razy chory, z antybiotykiem włącznie, a karmiony piersią. Drugi raz chory 2 tygodnie z antybiotykiem. Moja zdrowa jak rydz. Pewnie przypadek.
na wystąpienie choroby składa się bardzo dużo czynników, bardzo generalizujesz w tym momencie.


Ja nie będę ryzykować życiem i zdrowiem własnego dziecka w imię tego, że komuś się coś wydaje.
można to odwrócić, ryzykujesz brak szczepienia bo wydaje ci się, że może to powodować autyzm. Nie masz jednoznacznego dowodu, ze powoduje.

Zauważ, ze nie twierdzę, ze kalendarz sczepień jest ok, że należy wprowadzać więcej i więcej obowiązkowych szczepionek. Ale tak jak argumentem ma byc epidemia autyzmu, to równoważy jest spadem zachorowań na polio, moja mama pamięta jeszcze dzieci po powikłaniach, wcale nie był to rzadki widok.

Wiadomą rzeczą jest, ze szczepienie zawsze obarczone jest ryzykiem, ale choroba również.
slojma, masz rację. To przecież wątek dla WEGE a my mięsożercy, więc nic tu po mnie.
demon, dobrze pamiętam, że od dłuższego czasu praktykujesz żywienie wg pięciu przemian? Jeśli tak, to czy możesz polecić stronę czy książkę w tum temacie. Internet jest pełen informacji, tylko nie wiem które są wwarte uwagi.
Ja nie będę ryzykować życiem i zdrowiem własnego dziecka w imię tego, że komuś się coś wydaje.

DoSia, ktoś mi podrzucił tekst, prześledź linki jak Cię sprawa interesuje. Ja lekarzem nie jestem i nie mam czasu na przekopywanie internetu.


bera nie widzisz tu własnej niekonsekwencji? Prześledziłam linki, które wstawiłaś, niestety znowu są nierzetelne.
Uważam, że decyzja szczepić czy nie/ kiedy szczepić czy na co szczepić jest na tyle poważna, że należy dokładnie sprawdzać na czym opieramy swoje poglądy.

demon - pisałaś jakiś czas temu o książce dot. wychowania. Przypomnisz mi tytuł? Nie masz pdfa?
Bera, mi chodzi o to, ze to brzmi sensacyjnie: cudowna maszyna o której nikt nie słyszał i oczywiście ebola. Co do biznesu szczepionkowego i badań, myśle dokładnie tak samo. Badania są niestety tam gdzie są pieniądze.

Demon, zadałam to pytanie neonatologowi, ze szpitala polozniczego i odpowiedz jest taka: gruźlica ponieważ, mamy bardzo duzo gości ze wschodu i nie możemy porównywać naszej sytuacji np z sytuacja Niemiec. WZW ze względu na bardzo niski poziom higieny w polskiej służbie zdrowia i częste zakażenia. W ten sposób zabezpieczamy możliwie szybko dzieci, które bedą hospitalizowane w przyszłości.
slojma   I was born with a silver spoon!
08 lutego 2015 16:01
slojma, masz rację. To przecież wątek dla WEGE a my mięsożercy, więc nic tu po mnie.
- bera7- nie chodzi o to bo ja tez nie w 100% wege zjem rybke I owoce morza. Moj post nie byl zupelnie do ciebie, z zaciekawieniem czytalam to Co wkleilas. Tylko jakos uwazam ze kazdy chce przeciagnac na swoja stronie argumenty/kontrargumenty a I tak raczej nikt nikogo nie przekona.  Te dyskusje byly juz wiele razy rowniez na watku dzieciowym. Jedyne co mysle to kazdy powinien miec wybor I tyle w tym temacie.
Zrobilam pyszne kotlety z kaszy jaglanej jak znajde czas wrzuce przepis.
kłuci się z tym co wstawiłam wyżej- przeczytajcie dla pełniejszego obrazu sprawy.
przeczytalam ostatnio kalendarz szczepien i sie przerazilam - w ogole sie przerazilam, ze ktos po porodzie moze zaszczepic moje dziecko bez slowa? Czy moge powiedziec ze stanowczo sobie nie zycze i liczyc na to ze uszanuja moje zdanie, czy trzeba dzieciaka pilnowac i zmywac sie ze szpitala jak najszybciej??  🤣 Pytanie jest jak najbardziej serio, jak bylo u was?
Wizja   Skąd wziąć siłę do dalszej walki...?
08 lutego 2015 19:40
U mnie pytali czy maja zaszczepić dziecko.
OMG, alez znowu sie dyskusja wywiazala na temat szczepien. Mi sie juz chyba nie chce dyskutowac, bo sama nie wiem do konca, jak postapie biorac pod uwage przebieg zdarzen u nas.
bera7 Ja tam sie ciesze, ze wstawilas taki obszerny tekst. Przeczytalam z zainteresowaniem i wyciagne wnioski dla siebie  :kwiatek:

Pisalam paru osobom na PW, moge sie wywnetrzyc i tutaj. Otoz nadal jestem w domu, choc mam zalecony pobyt w szpitalu, jednak sytuacja jest uzalezniona od codziennego KTG i moich odczuc. Jesli tylko cos bedzie nie teges- jedziemy do kliniki. Przez te nerwy mam troche podwyzszone cisnienie i stad zmiana frontu  🙄 Niestety sama klinika jako ze dostaje wiecej siana za moj pobyt stacjonarny nie chce sie dac namowic na ambulatoryjne badania, wiec jestem zdana na 3 razy w tygodniu u mojej doktorki i reszte robia mi polozne u mnie w domu. Dzisiaj i wczoraj bylo super, bo bylam pod opieka poloznych. Dzisiaj mialam akupunkture po ktorej odpadlam totalnie spac, a co mi sie nie zdarzalo od paru ladnych dni.
Doktorek prowadzacy chce mnie przetrzymac jeszcze 2,5 tygodnia i jakby co wywolywac. Z tym, ze dowiedzialam sie, ze on wszystkim pacjentkom od tyg. 38+1 wywolywalby porody  😉

Takze..dzis jest tak, jutro moze byc inaczej. Ciesze sie z kazdego dnia mniej w klinice i to jedyna moja radosc na ta chwile  🙁

Musze was zapytac pragmatycznie- skad najlepiej wziac takie mini-ciuszki na ok. dwukilowego bobasa? Mam troche w rozm. 50 i 56, ale to wszystko bedzie za duze nawet odejmujac czas, jaki moje Malenstwo bedzie musialo zapewne spedzic w inkubatorze  🙁
Pandurska, na pewno mnie zablokujesz ale Kurcze, powiedz szczerze - warto Ci ryzykować zycie dziecka? Dla swojej wygody i widzi-mi się. Pokazywalaš szpital - to nie jakis zaściankowy syf w Nowosybirsku. Nie mozesz siedzieć na dupie w tym szpitalu? Tak naprawdę na co czekasz? Aż zaczniesz krwawić czy rodzić czy cos sie wydarzy z dzieckiem?
Naprawdę nie rozumiem jak mozna byc takim egoistą. Skoro jest zalecenie siedzieć na dupie w szpitalu to sie tam siedzi na dupie. Zwłaszcza w zagrożonej ciąży.
Nie rozumiem kompletnie - w wielu przypadkach kobiety chcą siedzieć w szpitalu bo sie boją, a są wywalanie pomimo, ze wiedza, ze cos nie teges - a Ty sobie jaja robisz wg. mnie.
Pandurska  :przytul: :przytul: :przytul:

yegua nie praktykuje w sensie przepisów i codziennego gotowania. Jedynie ogólne wytyczne ( szczególnie równowagi w posiłkach) są mi bliskie.
Nie polecę Co zatem żadnej sensownej książki czy strony. Ja swoją wiedzę (  mierna zresztą  😉) czerpałam od Lekarza Medycyny Chińskiej, który  nie raz mi powtarzał, że w dostępnych na rynku książkach jest masa błędów ( w przepisach na dania szczególnie!!!!)

bobek taką odpowiedz to ja znam  😉 To samo słyszałam po urodzeniu, tylko w kwestii  wzw B dwóch neonatologów w szpitalu miało odmienne od siebie poglądy  😉

DoSia Wychowanie bez kar i nagród. Nie mam pdf-a.

nerechta napisałam oświadczenie , że nie zgadzam się na szczepienia i podanie domięśniowo wit K i wręczyłam przy przyjęciu do szpitala.

Wiem, że jako matka podchodzisz do tego emocjonalnie- nie dziwi mnie to. Boisz się o dziecko, też to rozumiem. Ale ważne jest zrównoważone podejście i przede wszystkim dowody.


Wybacz, ale w tak ważnych kwestiach jak życie i zdrowie moich dzieci moimi decyzjami nie kierują emocje, a racjonalne myślenie.  Charakteryzuje je jak najbardziej zrównoważone podejście przede wszystkim podparte dowodami, że NOP jest realnym zagrożeniem.

Właśnie sugerowanie matkom, że kierują sie emocjami dokonując wyboru o nieszczepieniu, a nie wiedzą ( dowodami) uważam za brak szacunku wobec nich.
Od razu napiszę, że nie czuje jakiejś   urazy, nie pisze pod wpływem emocji  🤣 od tak dyskutujemy  😉.

kłuci się z tym co wstawiłam wyżej- przeczytajcie dla pełniejszego obrazu sprawy.


Kluci sie Pani jakakaś tam bez tytułu naukowego  w portalu lekarskim gdzie mamy różne wytyczne  😎 z listem neurobiologa Profesor Marii Doroty Majewska  pracującej w USA w czołowych instytucjach naukowych tego kraju (w Uniwersytecie Missouri, Uniwersytecie Harvarda oraz w Narodowym Instytucie Zdrowia pod Waszyngtonem, która jako jedyna osoba w Polsce wygrałam w drodze konkursu prestiżowy grant Komisji Europejskiej (Marie Curie Chair).
Zdaje się, że lepiej mieć jakieś podparcie naukowe w takim temacie jak szczepienia  😉

Dodofon no nie wszyscy maja takie odczucia  podejście jak Ty. Sama byłam w 3 ciążach zagrożonych i sama wypisywałam się ze szpitala właśnie dla dobra mojej pierwszej ciąży. Stres i poziom zniechęcenia był tak duzy, ze uważalam, że tak będzie zdrowiej dla młodego w brzuchu, ale w domu, nie w szpitalu.

Dziewczyny pisałyscie, że szczepienia nie mają wpływy na odporość. A mogłybyście się ustosunkować do- fragmentu z artykułu nerechty ?

Dziewięć sposobów jakimi szczepionki niszczą odporność

1 – zawierają liczne środki chemiczne i metale ciężkie, jak rtęć i aluminium, które hamują funkcjonowanie systemu odpornościowego. Rtęć niekiedy powoduje zmiany w działaniu i żywotności limfocytów

2 – zawierają obce tkanki i obce DNA / RNA hamujące system odpornościowy poprzez zjawisko odrzucania obcych tkanek

3 – zmieniają proporcje między naszymi komórkami T i pomocniczymi / supresorowymi. . . jak w przypadku AIDS. Ta proporcja jest kluczowym wskaźnikiem odpowiednio działającego systemu odpornościowego

4 – zmieniają działanie metaboliczne PMN i redukują ich możliwości chemotaksyczne, a PMN to nasza obrona przed patogenicznymi wirusami i bakteriami

5 – osłabiają naszą odporność nadmiernie wykorzystując system odpornościowy poprzez wprowadzanie do organizmu ciał obcych, metali ciężkich, patogenów i wirusów. metale ciężkie spowalniają ten system, podczas gdy wirusy rozrastają się i dzielą. To tak jakby skuć się łańcuchami i założyć sobie kajdanki przed pływaniem.

6 – zatykają system limfatyczny i węzły chłonne dużymi cząsteczkami białkowymi, które nie zostały wystarczająco rozłożone w procesie trawiennym, bo szczepionki w zastrzykach pomijają trawienie. To dlatego szczepionki wiąże się z alergiami, bo zawierają duże białka, które jako krążące kompleksy immunologiczne (circulating immune complexes – CIC) powodują to, że organizm staje się alergiczny

7 – pozbawiają organizm istotnych zwiększających odporność substancji odżywczych: wit. C, A i cynk, koniecznych dla sprawnego systemu odpornościowego. To te substancje odżywcze wzmacniają ten system, karmią komórki krwi i makrofagi, i umożliwiają im optymalne funkcjonowanie

8 – są neurotoksyczne i spowalniają poziom transmisji nerwowej i komunikacji z mózgiem i innymi tkankami.Teraz wiemy, że niektóre limfocyty porozumiewają się bezpośrednio z mózgiem poprzez złożony zestaw neuroprzekaźników. Zmieniając te czynniki osłabia również naszą odporność.

9 – osłabiają odporność komórkową kiedy wstrzykuje się szczepionkę. Adjuwanty składają się z emulsji olejowych, elementów mineralnych (które mogą zawierać metal ciężki – aluminium), produkty bakteryjne i lipozomy (umożliwiają opóźnione wydalanie substancji). Te skutki uboczne samych adjuwantów to: nadaktywność komórek B prowadząca do patologicznych poziomów produkcji przeciwciał, jak również alergiczna reakcja na same adjuwanty.
Pandurska - a który Ty jesteś tydzień?
Pisałam już jakiś czas temu o mojej bratowej, którą stresowali, kazali się położyć do szpitala, chcieli wywoływac poród itp, a ona w szpitalu dostawała kociokwiku i lepiej jej robiło jednak leżenie w domu, pomimo zagrożenia ciąży i konieczności ciągłego robienia KTG. W końcu dziecko wyszło zdrowe, bez wywoływania porodu.  Chociaż Ty chyba masz tam fajniejsze szpitale, niż tutejsze, wiec może i warto się na te końcówkę położyć.  Tyle że jak masz się tam bardzo stresować...  ja nigdy w ciąży nie byłam to mogę sobie tylko gdybać 😉 ale trzymam kciuki za pozytywne rozwiązanie 🙂
dea   primum non nocere
09 lutego 2015 04:22
Ja bym bardzo, bardzo prosiła o wydzielenie wątku szczepień  :kwiatek: Raz, że powoduje niezdrowe emocje, dwa, że zagłusza oryginalny temat.

demon - milo mi, że zostałam dziewczęciem, do tego uczennicą z perspektywą na kolokwium 😉 ale jednak wiek już nie ten, na studiach byłam dość dawno. Teraz jestem przede wszystkim matką, choć biotechnologiem trochę też - na tyle żeby wiedzieć, jak wygląda hodowla linii komórkowej i że fakt, że wirus jest naprawdę malutki, ilu nm by nie miał, nie wpływa na wykrywalność zupełnie standarową metodą PCR. Dodatkowo jakieś magiczne urządzenie, które ma wyższą od PCR wykrywalność obcego DNA. Inne jeszcze dziury widzę, ale nie ma sensu o tym pisać... Choć nie, jeszcze jedna - jeśli szczepionka NIE JEST oparta na żywym, atenuowanym czynniku zakaźnym, to zachorowanie po niej jest NIEMOŻLIWE. Proszę, uwierzcie - to akurat nie manipulacja, to założenia. To nawet nie jak zakładanie wstania z martwych, bardziej jak inkarnacja osoby ze zdjęcia. Ten tekst niestety wpadł do przegródki "szamaństwo".
Co do autyzmu, grzebałam w pracach naukowych sama i hipoteza z metalami typu rtęć bardziej mnie przekonuje na bazie tego co czytałam, niż kosmiczna jazda z Ebolą z linii komórkowej. A ten tekst hipotezę metalową ot tak wrzuca do kosza - zapewne żeby podkręcić własną.

Żeby nie było, nie kwestionuję NOPów, po raz kolejny podkreślam. Na miejscu Diakonki zapewne bym nie szczepiła lub odwlekała, podobnie w przypadku synka zduśki. Szczepić się powinno tylko całkowicie zdrowe dzieci, nie budzące wątpliwości, takie mam zdanie. I nie tylko o chorobach infekcyjnych mowa.
Osobiście krztuśca się boję, odrę bardzo poważnie przemyślę....

A tak generalnie apeluję o wzajemny szacunek. Peace  :kwiatek: Naprawdę nie musimy obrzucać się błotem, jak na onecie jakimś.
Dodofon Nie ejst tak jak piszesz zupelnie, bo ta decyzja zostala skonsultowana z 3 lekarzami. Rozumiem o co ci chodzi jak najbardziej, tylko za cala sprawa stoi cos wiecej, o czym nie chce mi sie tutaj rozpisywac i napewno nie jest to moja wygoda. Nie obrazam sie na ciebie i nie bede cie blokowac  :kwiatek:
Pandurska, ja Cię tylko pocieszę, że te najmniejsze ubranka są na prawdę potrzebne przez pierwsze 2 tygodnie może. Wiadomo, że każda świeżo upieczona  mama chce mieć dla swojego maluszka całą szafę kreacji na każdy dzień, albo najlepiej na 3 zmiany dziennie, ale tak na upartego wystarczą 2-3 śpioszki. Rękawki można zawinąć, nogaweczki nie przeszkadzają, jeśli są za długie, a jedyne, co było IMO ważne, to żeby dziura na głowę nie była zbyt duża (bo małe się łatwo wychładza). Więc może być ubranko nawet i na 56cm, byle miało mały otworek na głowę. Ja też dramatyzowałam, że nie mam takich  mini ciuszków, dostałam oczywiście wsparcie w postaci mini śpioszków od forumowych koleżanek, ale nie ma co histeryzować, nie jest potrzebna cała szuflada ubranek w mini rozmiarach, tylko kilka na pierwsze tygodnie. Jak dzieć Ci się odpasie, to będziesz wtedy robić mu salon mody 😀 Oczywiście malutkie ubranka można też kupić via net, ale moim zdaniem nie opłaca się, bo a nuż dziecię zrobić Ci psikusa, donosi się i urodzisz klocka haha
kenna Dzieki za odpowiedz! Tak myslalam, ale chcialam jeszcze sie zapytac o wasze doswiadczenia  :kwiatek:
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
09 lutego 2015 08:19
Pandurska kenna dobrze pisze , u nas te 50 cm ciuszki przydały się na chwilę . Bolo jak się urodził mierzył całe 49 cm  🤣 Dzieci mega szybko rosną na serio  :kwiatek:
I głowa do góry !!  :przytul:

Dobra to jak znajdę chwilkę to utworzę nowy wątek szczepieniowy - ale prośba aby nie było tam walki i przepychanki kto ma rację, tylko rozmowa na poziomie za i przeciw. Ciekawe artykuły itd. Myślę, że taki temat się przyda i każdy będzie mógł na spokojnie tam wejść i poczytać. Bo tutaj faktycznie kącik jest mocno zaśmiecany.

a tak przy okazji napiszę, że mojemu gadatkowi przebiły się dwie dolne jedynki....  😉
dea   primum non nocere
09 lutego 2015 08:23
Czy ja pasuję poziomem czy nie? Bo wydawało mi się, że raczej się staram rzeczowo dyskutować, ale i tak zostałam zmyta błotem. Bo nie wiem czy zaglądać w ogóle do tamtego wątku - w sumie większość moich przemyśleń już napisałam.

Pandurska - kciuki są nieustająco, przykurcze już mam! Będzie dobrze 🙂
maleństwo   I'll love you till the end of time...
09 lutego 2015 08:24
zduśka, wooow, gratulacje dla Bola - kasownika! Ja czekam jak na zbawienie, trzeci miesiąc idą...
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
09 lutego 2015 08:35
dea a czy ja napisałam coś bezpośrednio o Tobie ??  :kwiatek: Piszę ogólnikowo bo temat jest kontrowersyjny i dyskusja zaciekła i tyle. Mi zależy tylko na tym aby tutaj nie zaśmiecać dziewczynom wątku i pójść z tematem szczepień gdzie indziej.

ps a czy można to jakoś wydzielić łącznie z wpisami z tego wątku ??

maleństwo zaraz pewnie i Wam się pokażą  🙂
dea (i nie tylko) - odnosnie Twojego pytania, dla mnie bardzo na poziomie, jestem wam wszystkim bardzo wdzieczna za ta dyskusje. W koncu nie bylo to zarzucanie linkami mowiacymi o martwych plodach, tylko rzeczowa dwustronna rozmowa. Dla mnie - ciagle jeszcze nie jestem w ciazy ale wszelkie okolodzieciowe wazne tematy wglebiam - i pewnie dla wielu innych mam obecnyc i przyszlych.
zduśka  wielkie gratulacje dla Bolka 🙂🙂 teraz może da Ci troszkę wytchnienia 🙂
zduska Haha, wychodzace zabki u niemowlaka wygladaja calkiem slodko, gorzej, jak cie probuje podgryzac po sutkach  😉 I tak najbardziej mnie rozwalaja szczerbate kilkulatki. Jak ja nie lubie moich zdjec z tamtego okresu!!Wrr  😀

Dziekujemy z moim dzieciatkiem na wszystkie kciuki. Mimo stresu na okolo jej wydaje sie to nie przeszkadzac, bo nadal mamy KTG oceniane srednio na 9-10 punktow i nic nie wskazuje na to, zeby jej bylo zle w brzuchu. Wiekszosc dnia wesolo sobie pluska i reaguje np. na to, jak odslonie brzuch do swiatla, albo na kota obok  😉 Zaraz mamy druga juz dzisiaj ture jazdy po lekarzach i zobaczymy ponownie, jak sie sprawy w brzuszku miewaja!
Diakonka - ale jakie konkretnie substancje? Jeśli rtęć, to są szczepionki bez tiomersalu. Ja się staram takie wybierać. Jeśli obce białka i DNA, to one raczej pobudzić mogą układ niż go osłabić. Częściowo jest to w planie (białka, DNA mikrobów, przeciw którym szczepimy), częściowo to faktycznie może być ślad po pożywce, na której były hodowane. Czy to jest taki potworny dramat, nie wiem. Organizm przeciwko temu też musi umieć się bronić, że się skaleczy i jakieś białko, DNA lub nawet bakteria czy wirus się dostanie do tkanek
Obce białka, obce DNA jak to strasznie brzmi! Ale prawda jest taka jak pisze dea to wszystko jest po coś w szczepionce. Bez wirusa czy bakterii nie byłoby szczepionki😉 Trzeba go wprowadzić do organizmu zywego lub martwego. Żywy mocniej pobudza odporność i sprawia, ze jest ona silniejsza, martwy pobudza odporność znacznie słabiej i dlatego dodawane sa te "straszne" adiuwanty, natomiast sam drobnoustrój zostaje zwalczony i po jakimś czasie już go nie ma

Kto boi się rtęci niech uważa na powietrze- niektóre związki w płucach wchłaniają się w 80%, jedna czy dwie szczepionki z rtęciom słabo wypadają ilościowo😉



Obce białka takie jak HIV, ebola...

tak, tak, bo HIV się dostał do populacji ludzkiej przez szczepionki namnażane na ciałach rezusów🙂

Nie pamiętam w tym czy jeszcze w dzieciowym wątku taki długi artykuł wklejałam min. na ten temat. Chcących zapraszam do wyszperania sobie.
Ja mam jedno dziecko zaszczepione prawie na full (nie powtórzyłam ostatniej dawki mmr i to była najlepsza decyzja w moim życiu).
Drugie jest tylko po szczepieniu w pierwszej dobie. Paskudny NOP od razu - 3 miesiąće babrząca się, ropiejąca rana. Więcej nie zaszczepiłam i zaczęłam się wgryzać w temat.
I wtedy pojawił się u mnie aspekt moralny. Chodzi o to kto jest autorem szczepionek, na kim były testowane i kot dzś odcina kupony od tego systemu.

Czarownica- szczepienie w pierwszych dobach jest najmnij z sensem jeśli już wierzyć w teorie uzyskanej szczepieniem odporności- bo szczepienie nie działą na zasadzie - wpłynęła mi do krwi magiczna substancja "now I'm immortal". Odporność wytwarza się przez dłuższy okres czasu.


A co do mierzenia ilości przeciwcial jakościowych- powtarzam nie ma takeigo badania. Zmierzzenie ilości przeciwciał z danej grupy to nadal badanie ilościowe a nie jakościowe - nie da się zbadać czy te p. ciała realnie działają. Trzeba by taką osobę "zarazić".
dea   primum non nocere
09 lutego 2015 09:25
zduśka - to pytanie raczej do demon, może kogoś jeszcze (dużo natworzyłyście kiedy mnie nie było, czytałam na szybko, w dodatku w środku nocy 😉). Zdziwiło mnie, że zostałam zjechana za to, że mam podstawową wiedzę (bo szczegółów już nie pamiętam, za dużo czasu upłynęło). Jeśli to kogoś boli i fakt studiów okołomedycznych ma uzasadniać plucie na rozmówcę, to ten.. no... zbyt alternatywnie dla mnie 😉 mam lepsze rzeczy do roboty niż włączać się w dyskusję z takimi założeniami.

Żeby nieco złagodzić atmosferę - rozbroiło mnie, co wyczytałam na opakowaniu płatków kukurydzianych, zwykłych: TERAZ bezglutenowe!! i jeszcze coś o bezglutenowym śniadaniu itp... namęczyli się, hodując bezglutenową kukurydzę, ciekawe czy na kaszy gryczanej też będzie niedługo takie hasło  🤣

Pandurska - widzisz, mała daje radę 🙂

kotbury - o co chodzi z ilością przeciwciał jakościowych? Wiesz jaki jest mechanizm działania przeciwciała? i jak się je wykrywa?
A ludzie twierdzą, że szczepienia w ogóle nie działają, że tego nikt nie badał!... Że wszystko to spisek koncernów. To naprawdę jest gruby absurd  😜


A może jest tak, że badania o szkodliwości szczepień to też spisek koncernów? W końcu zachoruje - to też leki potrzebne  😁
Averis   Czarny charakter
09 lutego 2015 09:42
dea, z płatkami chodzi o to, że wcześniej był tam słód jęczmienny a teraz jest wspaniały syrop glukozowo-fruktozowy 😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się