Katasia, piękna sesja 🙂
kolebka, my mieliśmy takie kameralne przyjęcie, organizowane last minute. Ślub był o 17, więc przyjęcie zaczęło się około 18.15, miało się skończyć ok. 24, ale siedzieliśmy gdzieś do około 1:30. Były bodajże 22 osoby, 3 się wykruszyły. Za jedzenie płaciliśmy 140 zł od osoby, do tego tort i ciasto. Plus 500zł za wyłączność na lokal (gdyby nie to, nie mielibyśmy podłogo do tańczenia). Muzykę ogarnął mój szwagier i kuzyn (z laptopa), poźniej okazało się, że w lokalu jest wi-fi, więc puszczali też coś z youtube. Do tego zapłaciliśmy za 4 pokoje (dla nas i 3 dla mocno przyjezdnych gości). Ogółem w lokalu zapłaciliśmy coś ponad 5 tyś (łącznie z ciastem), całe żarcie nam zapakowali i rodzice dojadali to jeszcze miesiącami. Specjalnego auta nie mieliśmy, wiózł nas mój szwagier. Licząc wszystko razem (łącznie z alkoholem, obrączkami, kwiatkami, fryzjerem, fotografem, sukienką itd, kosmetyczką, koniem do sesji itd) wyszło nas to nieco ponad 10 tyś. Z czego totalnie powaliły nas prezenty, które nawet bez totalnego szaleństwa ze strony moich rodziców (10k 🤔wirek: ) pokryłyby wszystko.
A, całość ogarnialiśmy w jakieś 7 tyg, zdalnie, z DE 🤣 Ale lepiej bym sobie tego nie wymyśliła, nawet miejsce super końskie nam się trafiło, kiedy już wszystkie lokale były zajęte 🙂
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.10154134014759240.1073741861.560544239&type=1&l=d0714f4dc6