Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Ktoś, Wyobraź sobie, że mówiłam mojemu mężowi o tym jak mnie zajarał temat kalisteniki i że jednym z czynników prowadzących do mojego zainteresowania tematem było obejrzenie tego, co wyczynia Twoja Marysia. :kwiatek:

Ale mam zakwas brzucha i pleców!  💃
Jakie to miłe. Feedback moich mięśni, które mówią, że trening w domu się udał.  😅
Zostałam znów żoną marynarza, "Misiowy Kącik" na siłce czynny tylko w dni powszednie, więc potrzeba matką wynalazku. Jakieś hantelki nawet się w garażu znalazły i dałam radę.  💃

Tylko jak ja mam teraz sama iść spać...?  😕
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
20 marca 2016 22:26
zapraszamy do movment areny 😁
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
20 marca 2016 22:27
Dziękuję  :kwiatek:
Ktoś, Szacun dla Marysi i dla Was, że na taką drogę ją wprowadziliście!  👍

Ja jeszcze takie zapytanie mam:

Po jakim czasie od picia naparu z pokrzywy was wysypało?

Ja dziś dostałam okres, na szczęście całe życie mam lajtowe miesiączki, pms i ból brzucha prawie niezauważalny, ale jakieś tam syfy na mordzie tuż przed miewam, mimo wieku starczego. 😁  I teraz zastanawiam się, czy to są syfy z powodu okresu, czy z powodu, że piję pokrzywę od 4 dni.
Liczę na dalsze minusy na wadze za kilka dni, mimo iż wczoraj zaliczyłam pierwszą "wpadkę" od 1,5 miesiąca moich działań odchudzających. Zjadłam mikroskopijny kawałek tortu i ciut owoców (mango, winogrona, pomarańcze) na urodzinach mojej 11-sto letniej szwagierki.
Scottie   Cicha obserwatorka
21 marca 2016 00:17
Julie, mnie wysypało właśnie po niecałym tygodniu i trzymało przez cały czas, dopóki piłam pokrzywę. Z tym, że były to wypryski- pęcherzyki wielkości max główki od szpilki. Najwięcej w okolicach ust i brody i było ich mnóstwo.
julie- postanowiłam się odezwać w obronie pakerów z siłki.
Nie każdego interesuje robienie mostka, czy bieganie po 10 km. I mają do tego prawo. Piszesz o nich lekceważąco. A uwierz, że nawet jeśli jadą na testosteronie i sterydach, to żeby wyglądać jak wyglądają poświęcają mnóstwo czasu, pracy, kasy i wytrwałości. Same im się te mięśnia nie budują. I osiągają sukces, który sobie założyli wstępnie. Przełamują swoją fizjologię ciała. A to ciężka walka.
Nie każdy ma cel być wysportowanym ogólnie. I ma do tego prawo.
Prawie mieszkając swego czasu na mojej siłowni, nauczyłam się szacunku do ludzi, którzy tam chodzą systematycznie. Pobłażliwie patrzyłam jedynie na świeżynki ze słomianym zapałem. Ale też życzliwie. Bo PRZYSZŁY i przynajmniej wstępnie chcą spróbować nad czymś pracować. Nauczyłam się, że ludzie robią na siłowni różne rzeczy, mają naprawdę różne potrzeby. Czasami patrząc na kogoś, łapałam się na myśli "głuuupia...ja to bym zrobiła na jej miejscu", ale sama się w myślach strofowałam po chwili. Bo co z tego, że JA bym zrobiła. Może ta osoba nie chce tego co ja i oczekuje zupełnie czegoś innego.
Mogłabym walić masę przykładów, ale nikomu się nie będzie chciało tego czytać.

Zostanę więc przy koksach. Oni w większości świetnie sobie zdają sprawę z tego, że praca nad budową mięśni skraca je. I wiedzą, że powinni je rozciągać i że są totalnie nieporozciągani. Tyle, że ...wali ich to. Bo pracują CIĘŻKO nad czymś innym. (dopóki niektórzy nie nabawią się urazu z powodu totalnie nierozciągniętych mięśni, wtedy zaczynają TROCHĘ je rozciągać. Tylko tyle, by nie mieć kolejnego urazu. Nie interesuje ich mostek ani trochę) Wiedzą, że nie mają kondycji, jeśli jej nie ćwiczą. Ale wali ich to. Bo nie planują biegać za nikim kilometrami.

Była laska, która co dzień pedałowała 1,5 godziny na rowerku. Dość gruba laska. I któregoś razu usłyszałam jak gadała przez telefon. "Dooobra, spaliłam dziś tyle, że śmiało mogę zjeść paczkę orzeszków." I potem też jakoś wyszło z gadki, że ona pedałuje, żeby móc jeść i nie tyć więcej. Podoba się sobie. ( choć dla mnie była gruba)  Chce móc jeść i nie tyć więcej. Tylko tyle.
itd itp

ps- i to bzdura, że nie mają siły. Mają! Od chuja, za przeproszeniem.
Dzien dobry znad drugej kawy 😉

Mega mi sie chce dzisiaj spac, rozmawialam z Motywatorem bardzo dlugo, do pozna, w ogole nie moge sie tak po prostu rozlaczyc, wiec zegnamy sie ze 2 godziny 😁

Dzisiaj w planach szybciutkie kardio, ale takie serio na speedzie, niedoczas bede miec ogromny. Wlasnie sie zastanawiam czy wzielam spodenki 🤔 😵

I wiecie co? Ciesze sie, ze jest po weekendzie, seeerio. W ogole mam problem z posilkami w weekend, ciagle chce mi sie cos zjesc, bez sensu. W pracy to tak raz dwa leci dzien, potem trening, dwa posilki i naprawde jest luz. A weekend..nie lubie pod tym wzgledem.
deborah   koń by się uśmiał...
21 marca 2016 08:21
zen, świetnie Cię rozumiem z tym weekendowym jedzeniem ;/

w sobote miałam świetny personalny. Dużo nowych ćwiczeń, zwiększyliśmy ilość serii do 4.
Zaczynam robić stabilne wykroki z hantlami 2x4 kg i trener się odgraża, ze jak będę tak progresować to zaczniemy maszerować po siłowni wykrokami 😉

niestety odrobinę przesiliłam bark sztangą. za nisko ją opuszczałam i naciągnęłam przyczep.
Boli jak ćwiczę, ale zmniejszyłam ciężary, żeby go nie nadwyrężać i walczę 🙂

wczoraj w ramach prac wiosennych przekopałam 10m2 działki i powiem Wam, że nic tak nie wchodzi w mięśnie jak ciężka fizyczna praca 😉

gdyby nie mata magnetyczna chyba nie wstałabym dziś z łóżka

miłego dnia czystych mich i owocnych treningów życzę 😀
Witajcie w pierwszym dniu wiosny!  😅
Ja też po śniadanku. Dziś odpuszczę siłownię, jednak mnie trochę pobolewa brzuch z powodu okresu.

ps- i to bzdura, że nie mają siły. Mają! Od chuja, za przeproszeniem.
Tak, tu przyznaję Ci rację.
Powinnam była napisać, że nie są sprawni (mimo że silni), o to mi chodziło.

Przepraszam pakerów, którzy poczuli się urażeni moimi słowami. :kwiatek: 😉
Absolutnie nie lekceważę ogromu pracy wkładanej w pakowanie, zawsze podziwiam ciężką pracę i wytrwałość.
Podziwiam każdego kto wstał z kanapy i coś robi, naprawdę! 😀 A w którym kierunku od kanapy odszedł, to już nie moja sprawa.

Zaciekawił mnie po prostu paradoks, że pakerzy (mam na myśli typowych, na maksa przebudowanych górą koksów, nie każdego kto chodzi na siłownię) są niby silni, ale jest to siła do niczego nie przydatna w praktyce.
Weźmy jakiś przykład z życia wzięty. W razie apokalipsy zombie ani by nie uciekli, ani się nie podciągnęli/wspięli na bezpieczną wysokość, w walce wręcz byli by zbyt ociężali i powolni... 😁
Sztuka dla sztuki.
Ale oczywiście każdy ma prawo robić co chce. Są znacznie bardziej dziwne i szkodliwe rzeczy, które ludzie robią. 😀

Była laska, która co dzień pedałowała 1,5 godziny na rowerku. Dość gruba laska. I któregoś razu usłyszałam jak gadała przez telefon. "Dooobra, spaliłam dziś tyle, że śmiało mogę zjeść paczkę orzeszków." I potem też jakoś wyszło z gadki, że ona pedałuje, żeby móc jeść i nie tyć więcej. Podoba się sobie. ( choć dla mnie była gruba)  Chce móc jeść i nie tyć więcej. Też takie znam i widuję na siłowni. Jedna pedałuje na tym rowerku siedzącym do przodu, czytając książkę, przez co najmniej godzinę. Raz robiłam rozgrzewkę na rowerku w drugim rzędzie i widziałam jej monitor. Tętno 112.  I ona tak ponoć od dawna, nic się w jej sylwetce nie zmienia. No ale cóż... Nie moja sprawa. 😉
deborah, uwazaj na przeciazenia od pracy :kwiatek:

Znalazlam otwarty klub w poniedzialek, wiec po prostu zmienie sobie dzien kardio z silowym 🙂 Troche bedzie inaczej niz zazwyczaj, ale trudno, moj treningowy swiat sie nie powinien zawalic 😁

Trzymam mega czysta miche, ciekawa jestem czy cos jeszcze ze mnie zejdzie, tzn. zejdzie na pewno, ale naprawde jestem ciekawa jak to bedzie wygladalo. Powinnam jeszcze suple sztuk 2 dokupic, ale musze sie wstrzymac.

Bede robic dalszy przeglad ciuchow treningowych, jak cos, to zerknijcie w ogloszenia. Za duze sa na mnie w wiekszosci teraz moje ciuchy 🤔
A ja jeszcze zapomniałam się pochwalić, że zapięłam dziś pasek o kolejną dziurkę ciaśniej. 😅
Małe a cieszy. 😀
Julie, bo to o czym Ty piszesz to różnica między masą mięśniową a siłą mięśniową. Dlatego wspinacze nie wyglądają jak pakerzy (bo nie mogą być ciężcy), ale ich mięśnie są DUŻO silniejsze niż takich karczków.

Zen, wow! Nieźle z tymi podciągnięciami! U nas zabraniają podchwytem 🙁 Zawsze musi być nachwyt, ja ze 2x się podciągnę. Z taśmą spokojnie 3 serie po 10.
Ale już mam zakaz, bo mam się skupić na technice, a nie na łapach.


Ja właśnie mam ultra-turbo-cheat day. Opierdzielam puszkę coli i mam przygotowane batoniki 😲 Wróciłam w nocy z kursu lodowego i to jak się zmęczyłam to jest niebywałe. Jednak wspinanie na lodospadach to raczej nie sport dla kobiet. Albo inaczej - kobietom jest dużo ciężej. W niedzielę urobiłam 80 m lodospadu i dziś boli mnie absolutnie wszystko, a organizm błaga o cukier 😲 Po południu już zamierzam grzecznie i zdrowo jeść, ale teraz jak nie nadrobię strat to zemdleję 😉
Ja mam podciaganie w treningu bicepsa, wiec musi byc podchwyt 🙂 Jak dojdzie do plecow, to bedzie nachwyt, ale ja mam plecy mega dowalone juz, i nie wiem czy chce je jeszcze mocniej budowac i rysowac. Sa naprawde ok 🙂

amnestria, pewnie, ze laduj! Nie ma co, wszystko sie przepali :kwiatek:

Sztuka dla sztuki.


A to co ja robię, to nie jest sztuka dla sztuki?
Już od dawna nie jestem otyła, jestem zdrowa, wyniki mam dobre. Moja praca zawodowa nijak nie potrzebuje wyglądu laski. Mężowi się podobam grubsza. Po co to wszystko robię? Sztuka dla sztuki. Dla siebie. Żeby się sobie podobać i żeby wyglądać jak laska. A że laska rzecz względna, bo dla jednych mogę być obecnie za gruba, za chuda, za bardzo umięśniona, za mało umięśniona, za bardzo nalana, za bardzo wysuszona, więc robię z siebie laskę, na MOJE widzimisię laski.
I po co to robię? Do NICZEGO mi to niepotrzebne.
To też jest sztuka dla sztuki. Niczym się nie różni moim zdaniem.  😀
Przecież nie robię mięśni by przewalać kartony w magazynie. Ani nie begam, żeby szybciej biec do autobusu. Moja zarąbsta kondycja do niczego mi nie jest potrzebna w życiu codziennym. Jazda konna nie wymaga posiadania barków, tricepsa.  😉
I chwała Ci za to! 😀
Każdy powinien robić to co mu daje radochę.
Mi się bardziej podoba siła mięśni, a nie masa mięśni. Niektórym odwrotnie. Takie mamy czasy, że zajmujemy się nieprzydatnymi w praktyce rzeczami. 😁
W sumie, to wymyśliłam co praktycznego mogą robić koksy. Przeprowadzki! 😀
Bo rzeźbienie ciała jest właśnie sztuką dla sztuki. Myślę, że to nie jest obraźliwe stwierdzenie. Każdy robi to, co lubi.
I ja ćwiczę po coś (bo muszę być silniejsza, bardziej wytrzymała by robić "coś"😉, a kto inny ćwiczy bo ćwiczenia są celem samym w sobie.
I to też jest ok. Grunt, żeby lubić to, co się robi 😀

Pisałam równo z Julie 😉

Ale spytam, a Julie po co Ty ćwiczysz? :kwiatek:
Witam wiosennie
Pozytywnego dnia życzę
Dziś nie nadaje się do niczego.
Jak z reszta co miesiąc.

deborah   koń by się uśmiał...
21 marca 2016 10:44
Julie, na co komu siła jak widać ją tylko na siłowni   🥂 rzeźba to jest coś  😁

ja ćwiczę dla rzeźby i żeby schudnąć. ale jakoś siła sama przychodzi 😀

a wiecie co jest najlepsze? Że odkąd cwicze czuje się lepiej. Może nie ma jakichś spektakularnych wyników w sensie wyglądu póki co, ale jest jakiś wewnętrzny optymizm i zadowolenie które emanuje tez na zewnątrz bo osatnio ciągle słysze od kogoś, ze świetnie wyglądam. I zaczynają mnie nastolatki podrywać  😂 a ja przecież już mamuśka taka jestem 😀

Lotnaa   I'm lovin it! :)
21 marca 2016 10:47
Weźmy jakiś przykład z życia wzięty. W razie apokalipsy zombie ani by nie uciekli, ani się nie podciągnęli/wspięli na bezpieczną wysokość, w walce wręcz byli by zbyt ociężali i powolni... 😁
Sztuka dla sztuki.


Julie, a ile razy przeżyłaś już apokalipsę i ataki zombie? 😂 Strasznie mnie to rozbawiło  😁

Ja też nie lubię przebudowanych facetów. Lubię sylwetki wspinaczy albo takie a la Frank Medrano. O wiele bardziej imponuje mnie to, co dane mięśnie potrafią zrobić, a nie jak wyglądają. Ale z drugiej strony - peace - niech każdy robi co chce.

Powoli i nieśmiało do was dołączam. Zupełnie bez spinki i wielkich celów, ale czuję, że już czas by powoli wracać do formy, Na tyle, na ile mi ciało i Hania pozwoli.
Zaczynam od Jillian - 3 months body revolution, z zastrzeżeniem, że daję sobie więcej czasu na przeskakiwanie do kolejnych etapów. Straciłam strasznie dużo siły i mięśni, więc muszą do tego podejść delikatnie. Coś jeszcze czuję w pachwinach, mam nadzieję, że przejdzie.
Plus spacery w dobrym tempie. Może do lata będę mogła odświeżyć garderobę  🙂
Pierwszy dzień wiosny - dobra data na start  😅
deborah   koń by się uśmiał...
21 marca 2016 10:55
a propo umięśnionych facetów ostatnio rzucił mi się na siłowni koleś będący męskim odpowiednikiem Kim Kardishian.. aż chciało się podejść i zapytać szeptem "ej a pośladki gdzie robiłeś?" No straszne były. facet pięknie zbudowany ubrany w lycre od stóp do głów a tyłek jak przecięty na pół 5 kg arbuz. Odstawał okrutnie... To geny czy przetrenowanie?


Lotnaa, własnie dziś pierwszy dzień wiosny! trzeba na wagary 😀 witamy witamy. to faktycznie idealny dzień żeby zacząć!
Weekendy są niedobre, a chorujące weekendy... Więc jestem z siebie dumna bo wczoraj był bardzo dobry jadłospis. Szkoda, że trzy dni bez ćwiczeń, ale dzięki takiemu odpoczynkowi dzisiaj czuję się o niebo lepiej. 🙂
Dzisiaj trochę grzesznie, bo urodziny kierowniczki, ale nie będzie tragedii.
Udanego dnia i miłego tygodnia wszystkim. 
deborah, mogl po prostu bardzo duzo przysiadow robic, zarzutow z bardzo ciezkim obciazeniem etc. Moj Motywator ma ekstra posladki, wlasnie od tego. Serio, lepsze od moich 👿 😡 😉

Lotnaa, trzymam kciuki!

aszhar, wzajemnie! Nie daj sie, jutro bedzie lepiej :kwiatek:

A ja sobie zrobie jutro baklazana takiego wypasionego, zeby miec na srode 💃 Mowilam juz, ze poledwica z indyka w pomaranczach z kurkuma jest przepyszna? 🙂
Ja uwalczyłam kolejne 0,5 kg. Jej jak ciężko mi to idzie 😉

W sumie to każe trenowanie jest sztuką dla sztuki, pytanie co dla kogo atrakcyjne. Bo ja np lubię w grupie, lubię mieć cel którym nie jest wygląd mojego ciała, ale to i tak sztuka dla sztuki 😉

Julie - fiflak trudna sprawa 😉 IMO jest trudniejszy od salta.
amnestria, Ja ćwiczę, żeby schudnąć. Na razie. A co dalej, zobaczymy. 😀

Lotnaa, Celowo użyłam "życiowego" przykładu apokalipsy zombie. 😉

zen, Zapodasz przepis na tego bakłażana? 🙂
Ascaia, współczuję, bo ja zeszły weekend miałam taki jak Ty... przykro, że wolny czas spędza się kaszląc i prychając. Zdrówka!

Zen, dziękować - pocieszyłaś mnie 😡 😁

Dziś wieczorem dostanę zdjęcia to się pochwalę, jak w weekend rzeźbiłam ręce 😁
Julie, na pewno sie podziele :kwiatek: Teraz kombinuje jak zastapic mleko kokosowe, ale chyba je dorzuce w mniejszej ilosci po prostu 🙂

amnestria, ja sie czasem lapie na tym, ze musze doladowac czegos, i o ile nie jest to chec na chipsy a np. na migdaly czy kasze, to po prostu jem 😡

Jak wszystko sie mega dobrze pouklada, to koniec kwietnia bede miec tak cudowny, ze chyba zamkna mnie w wariatkowie, taka bede szczesliwa 💃 💃 💃
A mnie po martwym ciągu i ćwiczeniach na pośladki boli kolano. Nie to co wcześniej, ale drugie. I żeby było ciekawiej podczas ćwiczeń nie czułam nijakiego dyskomfortu. Ból pojawił się znienacka po kilku godzinach.
W związku z tym odpadam z dzisiejszego zaplanowanego biegania.
Ale micha czysta.  😀
Dostałam wczoraj zadyszki na koniu  🤔 Fakt, że to całkiem inny rodzaj aktywności po ponad roku przerwy i do tego jeszcze imię konia "Teddy Bear" odzwierciedlało jego zapał do pracy pode mną.. Łatwo można sobie wyobrazic jak to wyglądało  😂 moje nogi i tyłek dziś kapitulują. Dobrze, że chociaż micha ultra czysta 😀
deborah   koń by się uśmiał...
21 marca 2016 13:54
Quendi, byłaś  u nas i się  nie przyznałaś  ?
🤬
Wraz z początkiem wiosny postanowiłam się do Was przyłączyć🙂

Mam pytanie do osób ćwiczących z youtube. Macie jakieś "plany treningowe", czy po prostu odpalacie to na co akurat macie ochotę i siłę?
Znam Fitness Blender, Chodakowską, Mel B ale nie potrafię tak sobie tego wszystkiego poukładać żeby miało to sens.
Głównie zależy mi  na podbudowaniu mięśni  (pośladków, ud i brzucha), a nie na zrzuceniu kilogramów.
Macie może swoje "rozpiski" którymi mogłabym się zainspirować?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się