500+ jaką macie opinie o tym programie?

dominoxs alez mi brakuje tego magicznego klawisza "lubię to"

Dodofon jesli korzysta z funduszu męza to ok, jesli i ten pracuje na "lewo" to już nie. Może i nie chodzi do lekarza ale w domu lub w prywatnym szpitalu chyba nie rodziła?
zen, czyli za każdym razem jak mi coś przeszkadza czy się nie podoba - mam to zgłaszać do "odpowiednich służb"? Skro masz takie podejście - rozumiem, że sama to robisz? (najczęściej innych oceniamy przez pryzmat własnych doświadczeń i poglądów).

Niedawno miałam przykrą "przygodę" . Potrzebowałam "na gwałt" 20 cm Biovetalginu w sobotni wieczór i to nawet chyba toż przed Wielkanocą. Weci niedostępni. Napisałam na FB: "potrzebuję odkupić 20 cm Biovetalginu - przyjadę gdziekolwiek" coś w ten deseń. I jedna ze znajomych na FB napisała od razu, że to nielegalne i zgłasza i mnie i mojego nadwornego lek weta do PIWu. Jego - że sprzedaje takie środki, mnie - że kupuję i zgłosi każdego, kto odpisze oficjalnie na moją prośbę... Napisałam co prawda, ze taka sytuacja, że konia ratuję, bo w kiepskim stanie, że nie mam innej opcji... jak głową w mur  🤔wirek: Znajoma jest koniarzem...  😲 Podeszła do tematu dokładnie tak, jak Ty zen teraz  😵
Suma summarum post na FB zmuszona zostałam skasować, a koń - cóż - pocierpiał i przeżył, no cud panie  🤔
O rane...

Po pierwsze - dajcie halo odpowiedzieć, jeśli już pytacie, zanim dostanie wciry za niepłacenie składek.

Po drugie - zen zrozumiałam tak "albo donieście, jak was to razi, albo przestańcie bić pianę", a nie że "należy natychmiast donieść"  😜

Fakt pozostaje faktem, że z jednej strony kto nie kombinuje, ten nie jedzie (łapka w górę, kto NIGDY nie przyjął zapłaty bez odprowadzenia podatku, NIGDY nie pożyczył pieniędzy bez odprowadzenia podatku (niespodzianka, też powinien!), nigdy nie dał łapówki lekarzowi, nigdy po znajomości nie załatwił wizyty u lekarza, czy CZEGOKOLWIEK innego, ZAWSZE żąda fakury za naprawę sprzętu, czy kładzenie kafelków), z drugiej zaś mamy przerażający odsetek ludzi uważających (jak widać), że podatki, to tylko łosie płacą.
Ładnie pojechałyście po zen i po halo... Nadinterpretacja to mało powiedziane.
tulipan, po halo tak (z dużym naciskiem na nadinterpretację) - ale po zen?

jujkasek, i kto odprowadził podatek za zakup każdego używanego siodła, konia, etc... 😉
Oczywiście, że nie jesteśmy kryształowi. Sądzę, że 95% dorosłych użytkowników forum kryształowa nie jest. Pewnie dlatego staramy się nie umoralniać 😉
O tutaj (nie będę cytować całego posta):
[quote author=_Gaga link=topic=99551.msg2533138#msg2533138 date=1461320083]
Podeszła do tematu dokładnie tak, jak Ty zen teraz  😵
[/quote]

Porównałaś zen do kogoś kto chciał donieść na Ciebie za 20cm Biovetalginu.

IMO zen po prostu zwróciła uwagę, że zamiast psioczyć na forum, lepiej coś zrobić skoro tak Wam to przeszkadza. Nie napisała, że ona by to zrobiła.
[quote author=_Gaga link=topic=99551.msg2533183#msg2533183 date=1461324408]
tulipan, po halo tak (z dużym naciskiem na nadinterpretację) - ale po zen?

jujkasek, i kto odprowadził podatek za zakup każdego używanego siodła, konia, etc... 😉
Oczywiście, że nie jesteśmy kryształowi. Sądzę, że 95% dorosłych użytkowników forum kryształowa nie jest. Pewnie dlatego staramy się nie umoralniać 😉
[/quote]

_Gaga, dokładnie!

Mnie w ludziach naprawdę FASCYNUJE umiejętność wypierania pewnych rzeczy w zależności od sytuacji. I nie piszę tu o NIKIM konkretnym. Po prostu ktoś... a fuj! Fe! Paskudny! Ale ja.. a u mnie to jest całkiem inna sytuacja 😀
Dziekuje jujkasek i tulipan. Dokladnie to mialam na mysli. I wychodze z watku.
Zaraz zaraz , przecież z nas już  duzi chłopcy i duże dziewczynki - mamy do czynienia z sytuacją , w której Zosia nie dołożyła się na prezent imieninowy dla Hani , ale głośno krzyczy , ze trzeba koniecznie kupić Hani bombonierkę i to koniecznie z likierem wiśniowym bo taką ona lubi i taką lubi jej ulubiona prezenterka pogody .
Jak ja nie zrzucę się na składkę w pracy bo się zagapię  , to siedzę cicho 😉



dominoxs, teraz mi brakuje przycisku "lubię to" 🙂
Przy czym nie znamy sytuacji halo i jest spora szansa, że temat jest przez nas nadinterpretowany... Mi dużo bardziej przeszkadza "napaść" zen - a nie ma gdzie tego zgłosić 😁
Czytając te dyskusję dochodzę do wniosku, że co by nie zrobić to i tak będzie źle  🤣
Państwo daje - źle, bo po tyłku dostają Ci ciężko pracujący aby utrzymać 'patologiczne darmozjady i matki bez aspiracji i ambicji zawodowych' i durny PIS bo aby zrealizować program to podniósł/podniesie podatki na wybrane art..
Z drugiej strony też źle - Państwo ciągle bierze i to grube pieniądze a w zamian mamy ochłapy albo i nic, beznadziejny socjal, ludzie za granicę spierniczają bo tam Państwo o obcych dba lepiej niż własny kraj o swoich.
Mnie ten program wisi i powiewa, nie łapię się i nie będę łapać na żadne dofinansowania w żadnym programie choćby mi się trojaczki urodziły. Ale dziwię się, postawą niektórych ludzi. Argumenty, że im ubędzie, bo wszystko będzie droższe, bo oni się przez to niczego w życiu nie dorobią itd. SERIO?  😲 ile naszych pieniędzy idzie pod stolikami urzędasów na niewiadomoco albo wydawane są na rzeczy zbędne, nie dające szansy na lepszy byt nikomu potrzebującemu. Tak dla przypomnienia to podatek VAT z 22 na 23% podniósł się za PO i jakoś programu '+' sobie nie przypominam z tego tytułu i co? Rozumiem, że szansa na 'dorobienie się' już wtedy legła w gruzach czy to tylko teraz? - bo partia rządząca nam się nie podoba, bo nas boli, że inni dostaną a my nie, bo to takie polskie, bo [wstaw dowolne] 🙄  Oczywiście, że 500+ to nie jest rozwiązanie idealne, że lepiej byłoby się zatroszczyć o NAPRAWDĘ potrzebujące rodziny w inny sposób i ukrócić źródła dofinansowania tym patologicznym rodzicom, co ich życiowa zaradność opiera się na filozofii 'robić dzieci - bo na dzieci forsa leci'. Ale osobiście uważam, że z dwojga złego wole programy wspierające ludzi niż żadnych programów bo Państwo zawsze doiło i będzie doić, więc skoro doi to niech chociaż coś innym skapnie.


Różnica zasadnicza to jest taka, że podatek do 23 podniesiono wszystkim jak leci, a 500 dostaną tylko "drugie dzieci".
Stąd poczucie niesprawiedliwości społecznej. Bo NIE WSZYSCY dostaną.
Wracajac do tych kobiet, ktore poswiecily sie wychowywaniu dzieci. Mam dwie takie kolezanki, po troje dzieci maja, mężowie sa w stanie ich utrzymać. A one szukaja pracy ( nie wiem, może chca sie spełnić, moze uniezależnić), ani jedna ani druga pracy znalezc nie moze.

Dlaczego np przez te 12 lat, ktore wychowywaly dzieci ( jedna oszukiwala Zus przy okazji) Panstwonie moze takim matkom placic skladek emerytalnych? Czemu nie mozna zmniejszyc etatu matce dziecka np do lat 7 czy 10 na 5 godzin dziennie.

Mnie nasze panstwo robi w balona kolejny raz, pierwszy raz z dligoscia macierzynskiego bylam rozczarowana.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 kwietnia 2016 14:23
marysia550, bo dając kasę ma sie większe poparcie 🙂
Marysia , skąd takie myślenie , ze jedna z tych kobiet oszukiwała... Zus ? Zus to instytucja . Oszukiwała mnie i Ciebie .
pokemon staram się zrozumieć poczucie niesprawiedliwości, że na 1 dziecko się nie dostaje, albo nie dostaje się również na to drugie bo pierwsze ma 18+ a nadal na utrzymaniu rodziców i, że jakiekolwiek dofinansowanie się nie dostanie bo przekroczy się 30zł dochodu. Ale zajadłości w byciu przeciwnikiem programu, tylko dlatego bo my się na niego nie kwalifikujemy - nie zrozumiem. Bo co winne są osoby, które mogą z tego skorzystać a inne się nie załapią bo takie a nie inne są wymogi? Nie udało się? Trudno. Ale cieszę się, że inni mają bo wcześniej przecież nie miał NIKT. Być może za jakiś czas nasza sytuacja się odmieni i wtedy będziemy z tego korzystać - nigdy nic nie wiadomo.
I z tym podatkiem to rozumieć mam tak, że skoro wszyscy jesteśmy pokrzywdzeni = wszyscy zadowoleni? - To chyba rzeczywiście lepiej żeby Państwo tylko brało, przynajmniej nie poróżni to obywateli.
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
22 kwietnia 2016 14:29
falletta, ale nikt nie mówi, że to dobrze, że kasa idzie dla urzędasów, że wydawana jest na rzeczy zbędne itd. Tylko co ma jedno do drugiego? I jedno i drugie nie jest ok i jak dla mnie to jedyny wspólny mianownik.
marysia550 a no robi w balona. Ja miałam odejmowaną zaliczkę na podatek od dochodu, który nie jest opodatkowany. I kogo to obchodzi?
falletta, może dowiedz się o tym programie więcej. Dowiedz się ile osób straci inne świadczenia bo dostanie to. Dowiedz się, ile osób aby to dostać zrezygnuje z pracy (bo się bardziej opłaca...), ile osób przeznaczy na wszystko tylko nie na dzieci. Dowiedz się jakim kosztem to jest i będzie wprowadzane. Poczytaj więcej. A potem się zastanów do czego ten program służy jeszcze poza kupieniem głosów i utrzymaniem poparcia. Jednocześnie z tym programem właśnie wyleciał w kosmos między innymi pomysł podniesienia kwoty wolnej od podatku, który FAKTYCZNIE mógłby zostawić pieniądze w kieszeniach i ruszyć trochę rynek.
Mozna było spozytkować część tej kwoty , i to na bardziej społecznie sprawiedliwe cele, na przykład na bezpłatne przedszkola 2+, nielimitowane i bliskie miejsca zamieszkania dla wszystkich ( w tym na wsiach ) . Taka pomoc  trafia do grupy wiekowej ludzi , w której najczęściej podejmuje się decyzje o kolejnym dziecku , pozwala matkom zaktywizowac się zawodowo . Bezpłatne i  przemyślane przedszkola mam na myśli - nie takie, ze strach malutkie dziecko tam zostawić, a  z opłat na jedzenie , papier toaletowy , komitety , ubezpieczenia , kredki itp wychodzi rodzicom 350-400  PLN za publiczne przedszkole . Matki , które dzięki temu będą mogły wrócić do pracy , w swoich podatkach zrekompensują część wydatków . Kasa ogółem bylaby ułamkiem kwoty 20 miliardów rocznie . A tu - zachęca się matki do pozostania w domu, bezrobotnych  zniechęca do poszukiwania pracy, ludzi , których nie stać na jedno dziecko ," zachęca " do machnięcia sobie kolejnego ( co jest mocno aroganckie )  i jeszcze szydzi się z matematyki na poziomie podstawówki mówiąc , że to się "opłaca" .
dominoxs, można było jakkolwiek ale tak, żeby dzieciaki zyskały. Ale żywa gotówka przemawia najlepiej do wyborców.
Ale idąc tymi kryteriami nigdy w żadnym programie (jeszcze  :oczy2🙂 nie uzyskamy kompromisu. Zadowolenia strony A i B. Nie mamy tylu funduszy aby zadowolić każdego z osobna. Coś kosztem czegoś. Dlatego Państwo mogło to rozegrać inaczej, wpierając inaczej ale tego nie zrobiło. Jednakże idąc tym torem 10000 razy wolę te 500+  niż ośrodki dla bezdomnych chlejusów i wiele innych źródeł utrzymania autentycznych pasożytów. Przykre jest to, że żyjemy w Państwie w którym, Pomoc zawsze niesie 'skutki uboczne' i my nauczeni tymi skutkami już na zaś czujemy się pokrzywdzeni. A propo ''dowiedz się o tym programie więcej'' - to o faktach czy o planach, domysłach, strachu, intuicji? Bo ja daleka jestem od aferek politycznych i głosów tłumu. To, że matka zrezygnuje z pracy bo się jej nie będzie opłacać pracować - nie boli mnie. Na jej miejsce wskoczy ktoś, kto szuka pracy i będzie chciał pracować a to, że ona ma możliwość wychować swoje dzieci 'na pełny etat' - to tylko pozazdrościć (tyle się mówi o braku czasu dla dzieci) 😉 O Patologii już powiedziałam, że im to należy ukrócić, tak aby nie chciała się szerzyć. Zabrać dzieci i wszelkie zapomogi.  A to, że te 500zł pójdzie na spłatę raty kredytowej za mieszkanie albo rower dla tatusia żeby miał czym dojeżdżać do pracy a nie stricte na 5 par sandałków dla tego drugiego dziecka to przecież chodzi o pomoc rodzinie a gospodarka i tak się nakręca. Każdy inaczej będzie rozporządzał tą kasą ale uogólniając wierzę, że skoro lepiej będzie rodzicom to w tym dzieciom również. Może dla większej kontroli lepiej sprawdziłyby się bloczki, talony,bony czy co tam innego z konkretnymi artykułami jakie można za to kupić. Mnie PIS nie kupił, nie głosowałam ani na nich ani na PO. Mydlenie oczu? - być może. O tym się przekonamy. Ale w takim razie poparcie zyskają tylko u tych, którym to pićset się należy, bo skoro jest tylu poszkodowanych tym programem to nie mają co liczyć na kupienie głosów, a wręcz przeciwnie. Ja się na prawdę nie chcę wdawać w polityczną przepychankę. Póki co możemy sobie tylko gadać, a co z tego faktycznie wyniknie, to się okaże - zdania są podzielone a władza nie jest wieczna. Chodziło mi wyłącznie o to, że projekt sam w sobie lepszy taki niż żaden (i tu można też się odnieść do odrzucenia  projektu podwyższenia kwoty wolnej od podatku przez nasz 'kochany' rząd). 
Chwileczkę. Że nie ma mnie w systemie (pracowniczym) ZUS, to ze zdziwieniem się z ZUS dowiedziałam. I zdziwienie "pani" mnie poraziło. W US figuruję, a jakże. W tym kraju, póki co, funkcjonują jeszcze umowy o dzieło. Nie widzę też idei, żeby w domu były 2 firmy zajmujące się z grubsza tym samym. W NFZ figuruję, owszem. Jako członek rodziny. I ew. renta po mężu - owszem. Ze to są odrębne systemy (NFZ i ZUS) to właśnie się w ZUS dowiedziałam. Dane trzeba było uzyskać z NFZ, żeby wystawić zaświadczenie, że Nie figuruję w ZUS. I ogólnie przypominam, że na świecie są jeszcze inne sposoby (legalne) czerpania dochodów niż praca zarobkowa, zwłaszcza na etacie. Oraz zapewnienia sobie dochodów na starość. W końcu mamy kapitalizm, nie?

A rodzina to nie jest "zależność" tylko współzależność.

jujkasek, nawet nie wiem jak ci pisać. I tak zrozumiesz co będziesz chciała. Doskonale wiem, że nie każde zęby da się wyprostować stałym aparatem. Akurat Moich dzieci się dało. A gdybym nie miała luzów czasowych na żądanie - to by się Nie Dało. Bo, tego pewnie Ty nie wiesz, ze stałym aparatem jest taki numer, że przysługuje odkąd dziecko wymieni wszystkie zęby (po 11 roku życia) do... Uwaga! Uwaga! Ukończenia 12 roku życia. Przy wielomiesięcznych kolejkach.
Skąd to wzięłaś, że niby sugeruję, że twoje dzieci są zaniedbane? To już raczej moje są zaniedbane, bo nie mają wszystkiego, na co mają ochotę, ani nawet wszystkiego co bardzo by im się przydało. Za to dobrze znają wartość pieniądza i mają szacunek dla możliwości pracy/zarobkowania (w tym dla zdrowia).
Ty doświadczasz swojej sytuacji, ja swojej. Nie chce być inaczej. Super, że znalazłaś dobry sposób na swoje życie. Ja mówię za siebie, nie za ciebie. U mnie (przeprowadziłam kalkulacje) moja stała praca zawodowa w PL byłaby Absolutnie nieopłacalna. Nieopłacalna ekonomicznie. Przy zamieszkaniu na wsi, daleko od jakiejkolwiek rodziny, z mężem przez wiele lat niemal nieobecnym. Tego typu stała praca, jaką mogłabym wykonywać z jakimś sensem - absorbuje Bardzo, a wiązałaby się ze znaczącymi dojazdami. Niemal nie widywałabym dzieci, a ktoś by przecież musiał je wychowywać. Musiałabym za to PŁACIĆ. Wybrałam mało zarabiania - a dużo czasu dla rodziny i dla siebie.

Do wszystkich: Nie wiem, jakich wy znacie ludzi. Nie znam Nikogo, kto nie wolałby mieć więcej pieniędzy, jeśli to jest opłacalne. Nie znam Nikogo, kto nie chciałby opłacalnej i satysfakcjonującej pracy, w ilościach 40 h tygodniowo maks.
Ludziom, którzy mają taką pracę - 500 się przyda. Ludziom, którzy jej nie mają - przyda się jeszcze bardziej.
Albo mi się zdaje, albo państwo m.in. jest po to, żeby żeby zarządzać dystrybucją wspólnych dochodów, pobieranych w formie różnych podatków. Jeśli system demokratyczny, to zgodnie z wolą większości. Poglądy polityczne obywateli decydują m.in. o priorytetach tej redystrybucji. Dym jest o to, że teraz raptem to rodziny z dziećmi (a nie 1 dzieckiem) mają być beneficjentami tej redystrybucji. No skandal! Jasne, są inne sposoby wspierania zadań społecznie pożądanych - można znowu wprowadzić "bykowe" (czyli dziś także "krowie"?)
Jednak tu na 100% zgadzam się z PiS. Nie może być tak, aby w XXI wieku, w europejskim cywilizowanym kraju chodziły głodne dzieci. Masowo. Rozumiem, że np. mieszkańcom Warszawy trudno uwierzyć w istnienia takowych. Ja je widuję. Nadal. Wiem jakie wspaniałe kobiety tracą pracę z dnie na dzień i jak trudno o następną. Wiem, jak zarzynają się mężczyźni (kobiety też). Tradycjonalna jestem faktycznie, uważam, że gdy ojciec wyjeżdża setki kilometrów za pracą, to nie jest taka tragedia, jak gdy robi to matka. "Europejskie sieroty" jakoś sobie radzą emocjonalnie bez ojców. Bez matek - nie.
Dlaczego np przez te 12 lat, ktore wychowywaly dzieci ( jedna oszukiwala Zus przy okazji) Panstwonie moze takim matkom placic skladek emerytalnych? Czemu nie mozna zmniejszyc etatu matce dziecka np do lat 7 czy 10 na 5 godzin dziennie.

jesli to pytanie bylo na serio, to czym by sie to roznilo od 500+? Myslisz, ze "lud" by sie nie burzyl, ze musza skladac sie na skladki dla jakiejs matki nieroba? 😉 Zmniejszyc etat - przeto matka moze zawsze znalezc sobie prace na pol etatu - np w sklepie za 600 zl - na pewno spelni sie zawodowo i bardzo dolozy sie do domowego budzetu 🙂 Ale przynajmniej bedzie dorzucala swoje 3 grosze na utrzymanie patologii, chwala jej za to  😁

A tak serio - cokolwiek i jakkolwiek by sie nie dzialo, to zawsze znajda sie niezadowoleni. Ktos bezdzietny moze sie "pluc" bo nie chce lozyc na darmowe przedszkola czy szkoly, niereligijny ze panstwo lozy na kosciol (a nie powinno)  itp itd. Nie da sie zadowolic kazdego, no i jak z tego wybrnac?

faletta, halo, amen!
halo, no wiesz, umowa o dzieło to umowa która nie rodzi obowiązku płacenia składek ZUS więc jak z tytułu tych umów masz przychody to wcale nie dziwne że nie figurujesz w ZUS - i nie wiem czemu zdziwienie pani.

I wg ciebie (i PIS) bardziej głodne jest dziecko w 2 osobowej rodzinie o dochodach pi razy oko 10tysł miesięcznie niż w jednoosobowej, niepełnej o dochodach 930zł?
Jak się chce, żeby dzieci głodne nie chodziły głodne to się płaci za posiłki w szkole. Hurtowo. Po prostu darmowe posiłki dla potrzebujacych. I to się przekłada nawet na dodatkowy  zarobek większej ilości firm i ludzi.
A na razie to nawet nie jest to inna dystrybucja środków posiadanych a wyciągnięcie łapy po kolejne pieniądze - nowe podatki i daniny, żeby za obietnice zapłacić.
_Gaga,  Ale kwas z tym biovetalginem... 😁
Każdy ma, weci sprzedają, bo nie chcą żeby ich budzić po nocach... ale o tym się głośno nie mówi. 😉 😉 😉
epk, mnie też zdziwiło zdziwienie pani ale okazało się, że jestem Jedyną taką osobą w sporym mieście, która potrzebuje zaświadczenia z ZUS, a w nim nie figuruje. Reszta figuruje, choćby z okresu bezrobocia.

epk, jedyne dziecko w niepełnej rodzinie z 930 nie chodzi głodne. Jakoś tak jest. Głodne chodzą te, gdzie dzieci jest kilkoro. Coś jak z końmi, wiesz? Tylko o wiele bardziej. Że jeszcze jeden koń - jak cię mogę, nawet studentki dają radę. Ale dwa to już musi być stać. I doskonale pamiętam wpisy w dzieciowym: bardzo chciałabym drugie, ale nas nie stać.

Dofinansować posiłki? Żeby więcej zyskiwały "firmy kateringowe", które serwują niejadalną chemię, także w szpitalach? Paskudztwa opakowane w folię? No, PO właśnie tak chciało, niemal wykosiło stołówki w szkołach i przedszkolach. Za te same pieniądze Matka ugotuje więcej i lepiej. Przypomnę, że w ustawie jest zapis, że w przypadku patologii świadczenie będzie zamieniane na bony rzeczowe itd.

Urzekł mnie pewien wpis, w którym autorka "narzeka", bo nie dostanie, a z wpisu jasno wynika, że dostanie jej... siostra.
Nie wiem, jakie macie układy rodzinne, ale ja bym się po prostu z siostrą podzieliła, gdyby potrzebowało jej dziecko.
To 500 niektórzy będą mogli przeznaczyć także na to - na wspieranie Cudzych dzieci, na wspieranie tych samotnych matek z 1 dzieckiem. Nikt nie broni. Oszem, na wyrafinowaną pornografię też mogą przeznaczyć. O ile jest wielu miłośników wyrafinowanej pornografii, którzy mają  po kilkoro dzieci.

Bardzo bym chciała, żeby rządzący rozumowali w kategoriach służby. Służby czemuś, komuś. PiS jest Jedyną Partią, która zaczęła o tym Mówić. Jedynie mówić, i daleka jestem od bezkrytycznych zachwytów (wbrew pozorom), ale do tej pory NIKT nawet nie Mówił. Służby obywateli Polsce, służby rządzących obywatelom. Wychowywanie następnych pokoleń to też jest zaszczytna służba. Która ostatnio została sprowadzona do... patologii. Takiego mniemania. Dlaczego? Bo gdy wychowujesz, to nie zarabiasz! Znaczy - jedyna wartość to pieniądz. To się nie zgadzam. Pieniądze nie są jedyną wartością w życiu. Ważną, ale nie jedyną. Nie są też celem. Są środkiem do celu. Wydaje mi się, że tym projektem PiS w ogóle to poruszył. Przewartościowanie. Zupełnie inny ethos.
_Gaga,  Ale kwas z tym biovetalginem... 😁
Każdy ma, weci sprzedają, bo nie chcą żeby ich budzić po nocach... ale o tym się głośno nie mówi. 😉 😉 😉

Oczywiście, że każdy ma. Ja też, ino mi się przeterminował. Po konsultacji z wet podałam taki - bo co najwyżej nie zadziała, ale nie zaszkodzi i tyle. Sprawa była pilna, pora była nie - wetowa 🙁
Dziś już mam do kogo zadzwonić w takim przypadku  (jak pisałam w swoim wątku - w końcu mamy weta na miejscu) no i mam zapas, ale wtedy byłam w czarnej tej tamtej...
Sorki za OT ale nadal mnie trzęsie jak sobie przypomnę, że osoba którą miałam za koleżankę wprost napisała, że na mnie doniesie  w chwili gdy szukałam ratunku dla konia 😲  😲  😲  😲
Poczytałem troszkę wstecz i świetnie się ubawiłem  😁 😁 😁

Pierwszy raz zgadzam się z halo . ogólnie praca jest do dupy i przereklamowana . Mnie tam jak by płacili 20 000 zł za leżenie w domu , to chętnie bym skorzystał.  😁 😁 😁

Lepiej być pięknym młodym i bogatym niż starym schorowanym i biednym  😁 😁 😁 :kwiatek:
halo, ja ci zadałam konkretne pytanie, a ty se odpowiedziałaś na co chcesz. Ta pomoc jest do dupy i tyle. W mojej rodzinie jest dwójka dzieci. Dochody na 4 osoby w tej rodzinie sięgają rzędu kilkunastu tysięcy miesięcznie. Oni dostaną kasę. Moja znajoma będąca samotną matką mieszkająca kątem u swojej matki nie dostanie - zarabia 1100zł. Niestety we Wrocławiu połowa jej pensji idzie na zapłacenie za połowę czynszu i opłat. Jej dziecko nie chodzi głodne, fakt. Ale uważasz, że tylko dlatego, że tamtych jest dwójka to właśnie oni powinni dostać kasę? Dziecko "głodne" może być rożnych rzeczy - sama pisałaś że paaaczają. To to jedno dziecko samotnej matki niech dalej pacza...

Nie interesuje mnie dopłacanie z własnych podatków do takich dzieci - no nie i już. Zrobili takie kryteria po to, aby program kosztował mniej. Był zwykłą kiełbasą wyborczą i najlepszym wyborem, który było łatwo przeprowadzić co jednocześnie podtrzymało poparcie mimo wszystkiego co wyprawiają. Ale trzeba było go ograniczyć finansowo. Ciekawe czemu nie zrobili,że na każde dziecko poniżej dochodów jakiś tam określonych? Haha.

I już nie przesadzaj z tymi firami catheringowymi - ja znam świetne, z dobrym, zdrowym jedzeniem. Skoro więcej może zarobić stajnia na wspomnianych przez ciebie na poprzednich stronach - jazdach rekreacyjnych to i zyskać może firma catheringowa czy drukarnia/hurtownia książek. Już bez jaj.
halo jedynaki nigdy głodne nie chodzą? BZDura... Z uwagi na wiek, pewnie nie raz słyszałaś, że tej zupy nagotowanej dla trzech to i dla czwartego starczy. To czy dziecko głodne chodzi zależy od chęci rodzica. Matka ugotuje, tylko wtedy kiedy będzie chciała ugotować...

Bony? To sprawdzone rozwiązanie dla patologii - handel bonami mają już opanowany do perfekcji.

Przewartościowanie? Ethos? Błagam!


Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się