Wkurzają mnie dzieci i presja macierzyństwa -wydzielony z "kto/co mnie wkurza.."

Jujkasek to chyba było do muchozol bo mi nikt takich rzeczy nie mówi, nie jestem gruba gruba tylko mam.duży tylek i uda i kilka kilo nadwagi 😉
Luna zejdź na ziemie. Ja o cellulicie, który ma duza cześć kobiet na świecie, a Ty o kościele i pentagramie. Co innego obrażać cudze uczucia czy wiarę, a co innego ubierać sie w to w czym czujemy sie dobrze. Ja nie pisze o chodzeniu nago po ulicy, ani o eksponowaniu intymnych części ciała..
Luna_s20 👍 niedługo będą karmić w kościele w bluzie z pentagramem hahah Nosz kurde są jakieś zasady..moralne heh
escada, bardzo przepraszam. Oczywiście pomerdałam nicki 🙁 Pisanie z telefonu marnie mi idzie. Wybacz proszę.

Muchozol, bardzo w sumie mądra uwaga. Znacznie lepiej być grubym niż głupim. Schudnąć zawsze można 😉
.
Jujkasek ponownie pomerdalas 😉
Jujkasek ponownie pomerdalas 😉


😲 😵 :kwiatek:

Bosh... co się ze mną dzieje? Wczoraj w sklepie trzy razy gubiłam z rąk zakupy i koleżanka mi je cierpliwie podawała. Przy kasie upadło mi coś kolejny raz, więc przewróciłam oczami nad swoim gapiostwem i ze słowami "ale ze mnie sierota" potrąciłam 1,5 metrową wieżę z koszyków, która z hukiem poległa u stóp faceta z naręczem piwa w rękach... Dzięki Bogu, że nie upadły na niego. To ja jednak chyba się prześpię 😉 Przepraszam, już poprawiam.
Mamy jeszcze dobry sezon na rozmowę o puszczaniu dzieci na golasa na plażach 🙂 To co zaczynamy? :P
http://www.calareszta.pl/golym-dzieciom-mowie/

Dla mnie te wszystkie argumenty są z d.. wzięte. Gacie dzieciom zakładam bo tak jest przyjęte w Polsce. Gdzie indziej niekoniecznie.
.
Mi przeszkadzają dzieci w ogóle, nawet ubrane 😁.


Witaj w klubie, mam takie samo podejście 😀
Mi przeszkadzają chyba tylko dlatego że sikają po sobie i gdzie bądź, jak tak latają. Obok mnie do wody też - sytuacja znad Soliny, tam tak ok. 30% gołych niemowlaków i kilkulatków 😀
.
Akurat na plaży to mnie wkurzają wszyscy ludzie  🤣 Dlatego w sezonie unikam jak ognia głównych plaż, chodzę na te mniej znane albo tylko wieczorami. Zawsze mnie zastanawiało jak ludzie potrafią odpocząć w takim tłumie  🤔wirek:
Averis   Czarny charakter
08 czerwca 2016 09:49
Mnie nagie dzieci irytują, ale głównie dlatego, że to też ludzie i mają prawo do prywatności - nawet jak jeszcze nie rozumieją co i jak 😉
Mnie nagie dzieci kompletnie nie denerwują, natomiast moje zawsze biegało w majtkach, albo pieluchomajtkach, choćby ze względu na niespodziewane siuśki. Jakoś nie czułabym się dobrze prezentując jego wszystkie wdzięki. Ale pozostawiam to rodzicom.

Choć zdecydowanie bardziej mi żal dzieci ubranych za ciepło w upały, niż golasów.

Muchozol Akurat jeśli chodzi o dzieci to siusianie gdzie popadnie rzadko jest kwestią wychowania, no przynajmniej do tych 3 lat. Odpieluchowywane dzieci często w zabawie zapominają o tym, że mają wołać siusiu, lub wręcz szkoda im czasu na takie prozaiczne sprawy 😉
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
08 czerwca 2016 10:15
O widzicie- ja swojego dziecka nie puszczalam i nie puszczam nago nawet we wlasnym ogrodku (kazdy sasiad przynajmniej 200-300m dalej). Raz, ze ze wzgledow higienicznych, dwa- zdrowotnych (slonce i cala odslonieta skora do mnie nie gadaja, w lato czapa i koszulka z filtrem, gacie czesto tez), trzy-  ja nie ganiam nago i nie widze powodow, zeby inny czlowiek ganial. Maly rowniez.
.
Ja znów od małego uczę "wstydzić się" publicznej nagości i po cichu liczę,  że takie "słoneczko" czy inne "wymiękam" nie wpadnie do głowy...
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
08 czerwca 2016 13:16
Osobiście uważam, ze dziecko nienauczone intymnosci (jak pozwalanie mu na latanie nago w publicznym miejscu) zwyczajnie bardzo łatwo skrzywdzić. Dziecko nauczone, ze rozbierac sie można tylko w domu/przy kapieli/w towarzystwie mamy/u lekarza(gdy rodzic wie) raczej nie pozwoli się rozebrać komuś innemu czy nie da nakłonić do tego.
Tylko tak myślę, że z drugiej strony łatwo chyba przesadzić i nauczyć, że nagość jest zła zawsze i wszędzie, a własne ciało to jest coś, czego trzeba się wstydzić i nie pokazywać? A potem w dorosłym życiu no cóż, problem.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
08 czerwca 2016 13:25
Warto pokazać dziecku, że są po prostu sytuacje, kiedy nagość jest ok, ale są i takie miejsca/zdarzenia gdzie nie. Tu się dużo o rozmowę chyba opiera, bo inaczej trochę ciężko. Ale sądzę, że dziecko widzi różnicę, kiedy w swoim domu może się rozebrać i latać na golasa, ale jednak na plaży czy w sklepie już nie.
Ja dopiero w temacie raczkuję, ale nie wyobrażam sobie rozebrać dziecko i puścić gdziekolwiek poza domem. Dlaczego obcy ludzie mają oglądać jej nagość jeśli nie wiem, czy ona jest już tego świadoma?
Wolę żeby moje dziecko było przekonane,  że nagości należy się wstydzić niż miało się obnażać w słoneczkach, na fejsach, z oponami w lateksach czy wywalając cyca...
Wątpię, żeby wywalanie cyca i półnagie fotki były efektem latania nago po plaży w wieku trzech lat 😉 Wydaje mi się, że wszyscy tak lataliśmy, ja przynajmniej nawet jeszcze to pamiętam, czyli musiałam mieć z pięć czy sześć lat, a w życiu by mi nie przyszło do głowy wrzucać fotek własnego biustu na fb  😎 To nie jest chyba taka prosta i bezpośrednia zależność.
Choć ogólnie też jestem przeciw nagim dzieciom na plażach, basenach itp. - przynajmniej jakieś majtki bym założyła. Nie dlatego, że dziecku się jakaś krzywda psychiczna stanie od tego, że patrzą na nie inni ludzie, tylko dlatego, że... nie wszyscy "inni ludzie" należą do tego typu, co do którego bym chciała, żeby patrzyli na moje hipotetyczne nagie dziecko. Albo na jakiekolwiek nagie dziecko.
Ja ostatnio będąc na plaży byłam świadkiem tego, jak mamusia swoją córkę przebierała przy stoliku, wśród ludzi w przyplażowej kawiarence. Normalnie ściągnęła jej wszystko, dziecko stało rozebrane do rosołu i wtedy ubrane zostały majtki 😉
Jestem takiego samego zdania jak Murat-Gazon.
Jakieś durnowate te porównania.
Chyba argumentów przeciwnikom brakuje.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
08 czerwca 2016 13:37
Murat z tym też trzeba się liczyć, choć smutna prawda jest taka, że taki człowiek nie musi latać po plażach w poszukiwaniu gołych dzieci- w internecie znajdzie wszystko, czego mu potrzeba... :/
I pamiętać należy, że ok. 70% pedofilii dotyczy osób w najbliższym otoczeniu dziecka, nie obcych. Częściej to jest ojciec, dziadek, wujek, kolega niż przypadkowy facet z ulicy.
Dokładnie.
Dlatego nie rozumiem demonizowania występowania pedofila na plaży.

Generalnie ubieram swoje dziecko na plażę, z przyczyn różnych, głównie dlatego, żeby na syfie gołą cipurajdą nie siadała. No i nie chce mi się smarować olejkiem czasem.
pokemon z powodami higienicznymi w ogóle nie dyskutuję, bo to oczywiste i niezaprzeczalne, że są słuszne.
CzarownicaSa miałam nieprzyjemność natknąć się wieczorem na plaży na nagich panów masturbujących się za wydmą przy jednoczesnym obserwowaniu ludzi na plaży. Nie wiadomo, na kogo patrzyli, może na panie opalające się topless, a może na te gołe dzieci. W ogóle samo występowanie takich panów jest dostatecznie obleśne, ale w połączeniu z możliwością gapienia się na dzieci...
Dla dziecka nagość swoja i cudza jest chyba raczej stanem naturalnym, do którego się wagi nie przykłada? Wiadomo, że trzeba uczyć, gdzie i kiedy nagość jest dopuszczalna i potrzebna, a gdzie i kiedy nie, i to jest w porządku, póki ktoś dziecku nie wmówi, że jest w niej coś niewłaściwego samo w sobie, w każdych okolicznościach.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
08 czerwca 2016 13:49
Murat z tym się jak najbardziej zgadzam, nie powinno się a wręcz nie można mówić dziecku, że nagość sama w sobie jest zła! Tu nie o to chodzi, żeby dziecko miało paranoję i bało się swojego ciała. Dziecko swoje ciało powinno znać, rozumieć i wiedzieć, jak funkcjonuje. Ale powinno też mieć świadomość, że nie każdy powinien jego ciało widzieć i też nie każdemu ono musi je pokazywać.
tulipan, ale mi celulit sam w sobie nie przeszkadza. Podobnie to że ktoś ma trochę rozstępów albo łuszczycę na czole. Ale gdy osoba powiedzmy 170kg wagi zakłada obcisły top, spodenki tak ciasne że i to, co nad pępkiem, i to co nad brzuchem, automatycznie wylewa się dookoła paska powiewając malowniczo - to już mi przeszkadza. I nie jestem w tym jedyna. I nie wierzę że taka osoba czuje się dobrze. Albo osoba tej wagi w dwuczęściowym stroju - czując jak każdy fałd tłuszczu skacze - że może czuć się dobrze. I wiem co mówię bo od dzieciństwa, i to dość wczesnego, walczyłam z wagą o zdrowy wygląd. I już nie chodzi o to czy ja się wstydzę czy nie wstydzę, ale o to czy idąca naprzeciw mnie osoba jedząca kanapkę nie wyrzuci jej w panice do śmietnika. I wówczas jeśli ktoś zwróci mi uwagę że wyglądam jak ludzich Micheline - to będzie miał rację bo jeśli ja nie dbam o odczucia ogółu, to niby na jakiej zasadzie mam oczekiwać że ogół zadba o moje? Otyła osoba ubrana "letnio" też może wyglądać atrakcyjnie i estetycznie. Zresztą tak samo szczupła może wyglądać byle jak i odbierać swoim widokiem smak.

CzarownicaSa,  ładnie powiedziane 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się