E., o to, że Adelinde Cornelissen wycofała się podczas przejazdu z powodu choroby konia. Wg. oficjalnej wersji konia coś ugryzło w żuchwę, potem była opuchlizna, gorączka etc. koń stał 9h pod kroplówką, przeszedł przegląd i miał zielone światło na start, ale amazonka zrezygnowała, bo nie czuł się dość dobrze. Jedna strona teraz produkuje sie jako to Adelinde nie jest wspaniała, bo zależy jej na zdrowiu Parzivala bardziej niż na wynikach, druga strona widzi pęknięta żuchwę i generalnie wdupiemanie konia (coś takiego:
sprawa żuchwy), trzecia strona czyli pani Witte-Vrees, zawodniczka rezerwy holenderskiego teamu mówi że problemy z językiem itp. były do przewidzenia przy takiej jeździe i wszyscy sie żrą na ostro 🤣
Ja nie przepadam ani za panią Cornelissen (i holenderskim ujeżdżeniem w ogóle...) i płakać nad jej dobrym serduszkiem nie bede, ale wiem że kapeluszowi z USA zawsze widzą u klasycznych koni 1000 złaman i tortur na minutę 🤣