siano jako podstawowa pasza objętościowa

Zielona _stajnia: oba artykułu są warte uwagi i trudno się z nimi nie zgodzić. Z rozpędu niezaważyłaś, że jeden traktuje o prawach w uprawie polowej, a drugi o użytkowaniu łąk. To powoduje olbrzymią różnicę. Osobiście jestem zwolennikiem siana z łąk, że względu na dodatek roślin dwuliściennych i ogólne bogactwo botaniczne. Podobnie uważam, że pierwszy pokos jest coś wart w karmieniu koni,potraw jest zjadany niechętnie i ma małą wartość odżywczą. Można go stosować, ale głównie żeby się konie nie budziły, lub w razie kryzysu zaopatrzenia.
melehowicz - może dlatego, że u siebie polikwidowałam łąki 😉 i wszystkie użytki są użytkami polowymi.
  Nie rozumiem nadal słabej jakości potrawu wg was - nawet książkowo (tzn. tabela żywienia), pod względem odżywczym jest porównywalny. Fakt jest bardziej miękki, ale, no właśnie. Nie wiem jakie kto ma siano - dla mnie np. siano koszone w lipcu, a potem potraw we wrześniu to efekt, że mamy marnej jakości, twardy pierwszy oraz słaby, bardzo miękki i często porażony grzybami (już na polu czy łące) potraw - w takim wypadku zgadzam się potraw jest słaby, ale i pierwszy pokos również. U nas kosi się najpóźniej do połowy czerwca - a to już jest późno, a drugi pokos wypada w sierpniu, czasem jeszcze końcem września można ciachnąć ponownie, ale to już tylko na sianokiszonkę lub zielonkę.
  Jeśli chodzi o łąki - nie wiem jak w Twojej okolicy, ale zarówno gdy mieszkałam w wlkp i obecnie w zachodniopomorskim, to łąki są zwykle zaniedbane, gatunki tam rosnące mało wartościowe, nawożenia zero a w związku z tym pasza z tego uzyskana jedyne co to ma piękny zapach (od tomki wonnej) i jest chętnie pobierana, ale wartości to często ma niewiele. Potem ludzie mają problemy z "upasieniem" koni i cuda pasze muszą kupować, sądząc, że mają piękne siano, a to tak naprawdę brzydko powiedziawszy "gówno w papierku".
  Oczywiście to moje prywatne zdanie wynikające z dotychczasowych obserwacji i zabawiania się w rolnictwo 😉
famka   hrabia Monte Kopytko
03 listopada 2016 14:17
[quote author=zielona_stajnia link=topic=62364.msg2611452#msg2611452 date=1478182105]łąki są zwykle zaniedbane, gatunki tam rosnące mało wartościowe, nawożenia zero a w związku z tym pasza z tego uzyskana jedyne co to ma piękny zapach (od tomki wonnej) i jest chętnie pobierana, ale wartości to często ma niewiele. Potem ludzie mają problemy z "upasieniem" koni i cuda pasze muszą kupować, sądząc, że mają piękne siano, a to tak naprawdę brzydko powiedziawszy "gówno w papierku". [/quote]

prawda i tylko prawda, amen 😉
O łąki jak i o inne uprawy trzeba dbać. Ja koszę łąki na początku czerwca i trawa z tego powodu jest super. Drugi pokos, a jak się da trzeci idzie na wybiegi zimą, żeby się koniska nie nudziły. W regionach Wlkp i zach.pom faktycznie łąk nie ma, albo są nieużytkami w miejscach trudnych do uprawy. Wyjątek stanowią doliny rzek. W tych regionach faktycznie lepiej zasiać trawy, ale może lepiej dołożyć zioła, są do kupienia.
Jak wygląda potraw?
Kupiłam siano i nie wiem czy to jest potraw czy po prostu przewaga jakiejś miękkiej odmiany trawy.
Jest trochę twardszej, szerokolistnej (chyba kupkówka) jakieś 30-40%, ale dużo takiej nitkowatej, która osypuje się z siatek i widzę, że konie niechętnie to jedzą albo maja za dużo w tyłkach.
Mam do wyboru takie właśnie (z łąk nadwiślańskich), albo z łąk z górek, gdzie rolnik twierdzi, że jest twardsze ale nie poleca bo jest tam jakiś chwast -nie potrafił go nazwać, z opisu wygląda jak koper. Jeśli nawet jest tam ten chwast, to czy konie potrafią to przebrać? Czy będą żarły jak leci i lepiej nie ryzykować?
Czy tak wygląda potraw?
Wygląda jak potraw.
Potraw jest taki kręcony. Mi to wygląda na siano. Nie masz tam w sąsiedztwie normalnego rolnika, który by ci to obejrzał. Zresztą najważniejsza kwestia to ta czy konie to chcą jeśc.
Monikimiki: co do tego chwasta to najbardziej chodzi o to ,że siano z tymi badylami źle się suszy i często wokół badyla jest pleśń. Co do zdjęcia, to bez punktu odniesienia to trudno zgadnąć, ale powiem ci jeśli to nie ma obcych zapachów, a konie to jedzą i cena jest ok to bierz. W tym roku kto zbierał potraw temu się z baloty kurzy jakby się paliło.
Punkt odniesienia... fugi w płytkach mają dokładnie 5mm, nie mniej. Jakoś to jedzą, ale to co osypuje się z siatek, ta drobnica, to już raczej zostaje niezjedzone. Gdzieś czytałam, że potraw ma małe wartości odżywcze, zwłaszcza wapń i fosfor?
Co do potrawy i koni, to bardziej chodzi o to, że go nie lubią, bo jest miękki. Konie ogólnie lubią trawę z pierwszego pokosu, ale taką bardziej gównianą - to znaczy twardą , przerośniętą nieco, gatunków bliższych trzcinie niż rajgrasowi. To oczywiście lekka przesada, ale coś w tym jest.
Ircia   Olsztyn Różnowo
12 grudnia 2016 19:18
monikimiki mi to wygląda na potraw, ale  z podmokłych terenów, dokładnie nie widzę, ale chyba to jest z tych podmokłych i niestety konie nie bardzo będą to jadły, bo jest ostre, kruche owszem, ale do tego z tego co wiem to i gorzkie, przebiorą,coś tam zjedzą [bo coś tam lepszego się znajdzie], ale szkoda kasy  😉
edit. coś mi ucięło wiadomość.
monikimiki, nie znam sie na sianie za bardzo, tzn nie potrafie rozróżnić po liściach gatunków, ale mój potraw się nie zwijał, moze dlatego, ze juz dość duży urósł. Koniom jednak bardzo smakował, nie grymasiły.
Siano z podmokłych łąk lub nadbużańskich są dla moich koni beeee... jeśli koń dużo siana dostaje, to sobie przebierze i odrzuci chwasty, jak bedzie głodny, to zje.
Najlepszy sposób na sprawdzenie, to wziąć kostkę i dać koniom na próbę. Z doświadczenia wiem, ze nie zawsze ładne siano jest chetnie zjadane przez konie. Tzn ładne dla oka i nosa ludzkiego 😉
Tak jak napisał melehowicz, wolą taką bardziej gównianą 😉
Czasem nawet jak siana łąka postoi troche w wodzie, przechodzi błotnistym/torfowym podłożem/zapachem i mimo super wyglądu i zapachu, to konie niechetnie ją jedzą.
Mam jednego takiego, ktory uwielbia drobną trawę, taką jakby nitkowatą, dla niego zawsze odkładam takie kostki. Reszta tez to żre, ale on akurat z uwielbieniem 😉
Jakbym miała oceniać siano ze zdjęcia, to jest to wlasnie potraw.
Jeśli jedzą i cena ok, to bierz. Ja takie "gorsze" daje na padok, bardziej "słomkowe" twardsze na noc.
Sprawdz tylko najpierw, czy im smakuje. Choć wolałabym chyba sztywniejsze to z "koprem" 😉
Jak już tu napisano:
konie które dostają dużo siana - "wyskubią sobie" to co dobre a reszta pójdzie w ściółkę.
Nie zawsze mamy wpływ na to co dojeżdża do naszej stajni.
Nie lekceważmy instynktu koni. One naprawdę wiedzą co dla nich dobre. Oczywiście pod warunkiem że nie są głodne 🙂
monikimiki
ten "koper" to kojarzy mi się z u nas lokalnie nazywaną rośliną "dzika marchew" - rozsiało mi się tego badziewia na ok. 0,5 ha - fakt siano pachnie aromatycznie (jak lubczyk, rosołowato) ale konie tego nie tykają - króliki mają uciechę 😉
[quote author=zielona_stajnia link=topic=62364.msg2611452#msg2611452 date=1478182105]
melehowicz - może dlatego, że u siebie polikwidowałam łąki 😉 i wszystkie użytki są użytkami polowymi.
  Nie rozumiem nadal słabej jakości potrawu wg was - nawet książkowo (tzn. tabela żywienia), pod względem odżywczym jest porównywalny. Fakt jest bardziej miękki, ale, no właśnie. Nie wiem jakie kto ma siano - dla mnie np. siano koszone w lipcu, a potem potraw we wrześniu to efekt, że mamy marnej jakości, twardy pierwszy oraz słaby, bardzo miękki i często porażony grzybami (już na polu czy łące) potraw - w takim wypadku zgadzam się potraw jest słaby, ale i pierwszy pokos również. U nas kosi się najpóźniej do połowy czerwca - a to już jest późno, a drugi pokos wypada w sierpniu, czasem jeszcze końcem września można ciachnąć ponownie, ale to już tylko na sianokiszonkę lub zielonkę.
  Jeśli chodzi o łąki - nie wiem jak w Twojej okolicy, ale zarówno gdy mieszkałam w wlkp i obecnie w zachodniopomorskim, to łąki są zwykle zaniedbane, gatunki tam rosnące mało wartościowe, nawożenia zero a w związku z tym pasza z tego uzyskana jedyne co to ma piękny zapach (od tomki wonnej) i jest chętnie pobierana, ale wartości to często ma niewiele. Potem ludzie mają problemy z "upasieniem" koni i cuda pasze muszą kupować, sądząc, że mają piękne siano, a to tak naprawdę brzydko powiedziawszy "gówno w papierku".
  Oczywiście to moje prywatne zdanie wynikające z dotychczasowych obserwacji i zabawiania się w rolnictwo 😉
[/quote]

tym postem wiele pojełam...brakuje mi przycisku Lubię To!! dziękuję!
ps.zazwyczaj  sie myśli ,że tak pięknie pachnie to takie cudowne ''amerykańskie''wielce wartosciowe wspaniałe sianeczko!
Co może być powodem, że niektórych partii siana konie nie chcą jeść?

Jak ładuję do siatek, zawsze oglądam i obwąchuję, czy nie jest zapleśniałe lub podgnite. Pierwsze, którego nie tknęły, było cienkie. Więc zaczęłam unikać cienkiego, chociaż generalnie cienkie jadały. Ostatnio załadowałam takie, którym byłam pewna, że utrafiłam w ich gust, bo zwykle takie dostają i jedzą. A tu kicha, obwąchały i nawet nie spróbowały. Też obwąchałam po raz kolejny, ci prawda nie spróbowałam  😉 , ale wyglądało i pachniało normalnie.  Rozumiem, że mogą być jakieś rośliny, których nie lubią, ale trudno mi uwierzyć, że cala kostka tylko z takich się składa, zwłaszcza że siano wyglądające podobnie wcześniej jadły.
Ja po swoich widzę, że mają swoje upodobania odnośnie rodzai traw. Jest sezon, że jedzą tylko trzcinową, która nie należy do najlepszych. A jest taki okres, że wolą cieńszą, "słodszą" i jedzą jak szalone. Zauważyłam też, że jedna preferuje bardziej namokłą (odleżaną dwa dni) niż świeżą, suchą.
Ostatnie wydarzenia zmusiły mnie do moczenia siana-jak robicie to w pensjonatach? Niestety muszę mieć wszystko naszykowane pod boksem i nie mogę liczyć na jakiekolwiek "nadprogramowe" prace stajennego  🙄
Dava   kiss kiss bang bang
05 marca 2017 10:11
U nas ludzie kupuja sobie duze kosze na pranie albo skrzynki (robia dodatkowe dziurki na dole).
Stajenni pakuja tam siano i mocza, mozesz to robic sama u siebie  😉
Ja miałam kastrę budowlaną po boksem angielskim, po tym jak ją konie rozwaliły (służyła za poidło na wybiegu), że przeciekała do moczenia siana była idealna  🤣
trusia mi dziś konie bunt zrobiły... zwiozłam siano od innego gospodarza. Nie licząc kilku kostek typowo koniczynowych to reszta spoko, cześć bardziej, część mniej zielona, jedne mocniej pachną inne mniej, ale żadna nie spleśniała.
Stado do tej pory jadło siano "sieczkę", źdźbła szerokie i krótkie na max 10 cm. A teraz mają długie źdźbełka i mogę sama to jeść... Trochę powybierają i zostawiają i sobie tym ścielą  🙄
Normalnie wybredniejsze te czterokopytne niż mój pies  🤔
Mam nadzieję, że jak się przestawią to będą normalnie jadły, bo chyba zwariuje z nimi...
może siano jest solone ?
eee kostkowe?
Luzem to bym mogła podejrzewać, ale kostkowane sie soli? (nie spotkałam się, temu pytam)
Każde się soli jeśli tylko się podejrzewa o choćby minimalne zawilgocenie.Warto pytać kupując ,bo niektórzy rolnicy solą dla zasady ,czy potrzeba ,czy nie...
osz kurcze...
Zaraz pobudka i tel do Pana Rolnika
Jeśli siano bedzie solone to całe na obornik czy można skarmiać?
Piaffallo, oczywiście, ze można skarmiać. Wielu gospodarzy soli siano aby zapobiegać gniciu.
Ale jak kostkowe sie soli? Chyba tylko po wierzchu?  😎
Czyli wewnątrz jest niesłone 😉
Megane, myślisz, że sól nie zmieści się pomiędzy źdźbłami siana?
Uuu to dlatego koniom się tak bardzo chce pić przy sianie? A czym oni to solą? Mam nadzieję że nie drogową 😉
[quote author=_Gaga link=topic=62364.msg2657135#msg2657135 date=1488784146]
Megane, myślisz, że sól nie zmieści się pomiędzy źdźbłami siana?
[/quote]
Gaga, chyba że kostka bardzo luźna, inaczej nie podejrzewam, że głębiej niż na centymetr.
Drabcio, koniom chce się pić przy sianie, bo siano jest po prostu suche.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się