Od stajni do stajni, czyli przemyślenia i rozterki pensjonariusza-tułacza

No ja po prostu kupiłam cały zeszłoroczny zbiór i tyle. Transport polega na turlaniu ze stodoły do stodoły z 10 metrów, tak wiec i cena spadła 😉
belle,
Właśnie o tym piszę. Ludzie dokonują świadomych wyborów, a potem narzekają na ich konsekwencje. Tak, jakby nie zdawali sobie sprawy z ich istnienia, w momencie podejmowania decyzji.
Ja rozumiem i szanuję taki wybór, że ktoś chce mieć konia blisko, bo po pracy ma dosłownie kilka godzin na stajnię, dom, rodzinę i wiele innych spraw.I że liczy się każda minuta = każdy kilometr.
Jednak gdy szukam stajni, jadę obejrzeć potencjalną miejscówkę i widzę, że o 15 nie ma koni na dworze, to raczej powinna być wskazówka, że jeśli mój koń tu stanie, to też nie będzie o 15 na wybiegu. Jeśli widzę, że konie stoją bez siana, to dlaczego mam zakładać, że po mojej przeprowadzce to się zmieni? Czasami mam wrażenie, może mylne, że niektórzy mają różowe okulary podczas wybierania nowej stajni. A gdy z czasem okulary opadają, zaczyna się narzekanie. Chłodniejsza głowa podczas początkowej oceny pozwoliłaby uniknąć wielu rozczarowań.
Oczywiście zdarzają się sytuacje, gdy z czasem warunki w stajni się zmieniają, tego przewidzieć się nie da i nie ma za bardzo jest się jak przed tym chronić.

bera7,
Czytam te wymagania i pozostaje mi tylko pożyczyć owocnych poszukiwań takich cudów z bajki ;-) Te perełki, które faktycznie im sprostują są oblegane, z wielomiesięcznymi kolejkami oczekujących.
Ja również uważam, że poniżej 200 zł z kowalem zimą to są jakieś mrzonki, nawet we własnej stajni.
Megane, ale cen usług nie można opierać na promocji i okazji. Opiera się na cenach rynkowych, a jak trafisz okazję to Twój zysk. Ja okazyjnie kupiłam 10 balotów, ale to jest mniej niż 10% mojego rocznego zużycia. Im więcej koni w dużych stajniach tym mniej procentowo tych oszczędności. Każdy szuka taniej, bliżej itd. ale nie zawsze się uda, a trudno dokładać do tego.
Ja to rozumiem 😉 chciałam być małpa i sie pochwalić  😂 no i pierwszy raz ktoś mi przyjedzie po obornik, i da za to słomę! To musi być piękny rok 😉

Bera7, ale taka jest cena, a nie okazja. Okazyjnie to właśnie można kupić 3 baloty, a nie 80 😉
Megane, to ja też Ci się pochwalę, kupiłam 3 baloty po 10 zł za sztukę w zeszłym roku (balot za butelkę wódki 200 ml)  😀iabeł:

Ja tez znalazlam wymarzony pensjonat dopiero na swoim, ale w kwestii cen siana i jeczenia w pensjonatach - kupilam (w grudniu)1000 kostek super jakosci po 3,50, a ponoc w obrebie Wrocka tak drogo...😉.
Mysle ze na poczatku szuka sie pensjonatu blisko, z infrastruktura, potem juz sie patrzy przede wszystkim na dobro konia 🙂 i wtedy czlowiek zdaje sobie sprawe ze o ile cudem nie znajdzie akurat w okolicy takowego, to zostajejest mu... wlasny. Zobaczcie jaki odsetek z nas skonczyl wlasnie na swoim i to wcale nie dlatego ze chcial miec konie pod domem tylko dlatego ze chcial zeby konie mialy dobrze😉
Megane, to ja też Ci się pochwalę, kupiłam 3 baloty po 10 zł za sztukę w zeszłym roku (balot za butelkę wódki 200 ml)  😀iabeł:



Przebiłaś mnie 😉
imboz no tu masz rację,  każdy widzi na co się decyduje,  albo raczej powinien widzieć. Późniejsze żale,  jeśli w stajni nie ma zmian na gorsze,  to już wtedy tylko do siebie należałoby kierować za dokonanie takiego a nie innego wyboru. 
Kostka siana kosztuje > 4zł. Chcąc dać uczciwie 2-3 kostki na konia dziennie łatwo wyliczyć koszt objętościówki.

Nie znam konia który zje 2-3 kostki siana na dobę. Trochę to przesadzone. Zakładając że kostka waży 10kg to jestem w stanie przyjąć że przeciętny koń zje 1,5 kostki na dobę i to jedząc tylko siano, bez paszy treściwej. I mówiąc o jedzeniu mam na myśli faktycznie to co trafi do końskiego brzucha a nie zostanie zdeptane i zmieszane z błotem.

Posiadanie własnego siana znacznie obniża koszty. W tym roku kostka siana (średnio 10-12kg kostka), licząc nawóz, paliwo, sznurek i ludzi wyszła nam 3 zł. Ale rok był wyjątkowo łaskawy i siano mamy takie jak chyba nigdy z tych łąk nikt nie zebrał. W 2015 roku kostka wyszła nam prawie 5 zł.

Od kiedy mam swoją stajnię nie wyobrażam sobie powrotu do pensjonatów. Pamiętam stajnie, w której mojemu koniowi przysługiwał 'płatek' siana 3x dziennie i szklanka owsa 2x dziennie bo przecież on lekko pracuje i nie musi jeść dużo. Na boks pół kostki słomy na dobę. Był czas, że mogłam być w stajni tylko w weekend więc moim musli i witaminami była skarmiana cała stajnia, żeby było widać że znika. Także nigdy więcej.
megii007 u mnie trzy konie zjadają po dwie kostki, czwarty tych samych gabarytów ledwo jedną, piąty stojąc przymusowo w boksie i bez paszy treściwej zjada w ciągu doby i trzy kostki (a w siatkach dostaje i nie marnuje) więc to zależy od sztuki i sił przerobowych... i teraz widząc ile który potrzebuje i ile dostawały stojąc w pensjonatach nie wyobrażam sobie powrotu do pensjonatu  🤔
Trzeba przyjąć że kostka kostce nie równa. Licząc kilogramy wyszłoby nam pewnie podobnie 😉 Zdarzają mi się kostki tej samej wielkości a wagowo już różne. Z różnicą nawet 7kg. Kwestia sprasowania i pokosu. Z drugiego pokosu kostki mam zdecydowanie lżejsze i luźniejsze.
megi007, kostki mam 10kg i większe. Jeśli jest dużo większa to dzielę na pół. Od 21 do 6  obie klacze zjadają kostkę 10kg do zera. Nic nie wciągają w ściółkę. Mój stary wałach w siatkach zjadał 2,5 kostki dziennie. Wg mnie 1,5 kostki to jest 3 plasterki po 5kg. Czyli typowo pensjonatowo  😉 dla mnie za mało.
To ja mam jakieś dziwne konie.  😉 Na stado 6 sztuk (dwa pół pociągowe konie, hucuł, kuc 115cm i dwa osły) na dobę schodzi mi od 5 do 6 kostek około 12kg. Dostają w siatkach i mają stały dostęp. Siatki pakowane raz na dobę. Nigdy nie ma sytuacji że wszystkie są puste. Najczęściej około kostki zostaje w siatkach do następnego pakowania. Konie tylko na sianie, wolnowybiegowo cały rok. Nie wiem skąd takie różnice. Wielkość zwierzaków, jakość siana? Ciekawe to  🙂
Wielkość zwierzaków
Jakość siana
Kąt padania światła


(bo to chyba jakiś quiz, conie? 😂 )
Indywidualna żarłoczność osobnika  😁
Met Wielkość konia akurat niewielkie ma tu znaczenie. U mnie najwiekszy 172 je mniej niż 164, przy czym 135 żre tyle co 172 🙂
Ja uśredniając kilogramy na 4 konie, (dorosłe) wyliczyłam 18 kg siana zimą na sztuke.
Do tego 1,5 litra wysłodków (przed namoczeniem, czyli około 15 l po + 8-10 litrow owsa+ otręby  + 4 kg marchwi ) na 3 szt.
Hucuł wysłodkow nie dostaje, tylko siano i szklanka owsa plus marchew.
Był czas, ze jadly dużo wiecej siana, dopóki nie uspokoiły sie, ze nikt ich od siana nie odgania i mają je cały czas pod dostatkiem.

No i oczywiście jakość siana ma wielkie znaczenie 😉
Gaga hahaha, wygrałaś internety! 😀
rudy-rudziaczek   http://szyszka.blog.onet.pl/
15 stycznia 2017 21:27
Tak sobie czytam i czytam... Sama jakiś czas temu szukałam stajni, w której mój koń będzie mógł żyć w godnych warunkach, a ja nie będę musiała się prosić o tak podstawową rzecz dla końskiego gatunku, jaką jest siano. Udało się, Szyszka stoi w Bodzanowie koło Krakowa, na ogromnych pastwiskach, razem ze swoim stadem koni. Ale do rzeczy, bo nie pisze tu po to, żeby zachwalać mój pensjonat... Mamy paśniki, w których są duże bale siana. Paśniki są nie zadaszone, bale wystarczają dla naszego stada koni na jakieś 10 dni. Po tym czasie przyjeżdżają nowe bale. Na siano pada deszcz, śnieg, zmraża je mróz... Ale dla konia takie warunki są naturalne, tak samo jak jedzenie mokrej trawy o poranku, czy w trakcie deszczu. A co do gnicia i pleśni - owszem spleśnieje i zgnije, ale tylko w warunkach mokro-ciepłych, czyli bynajmniej nie o tej porze roku. Jestem w swojej stajni praktycznie codziennie, odklejam swojego konia od paśników systematycznie i siano na prawdę nie budzi podejrzeń i zastrzeżeń. Ono po prostu nie zdąży się zepsuć. Inny fakt, że w lecie paśniki są puste, bo na hektarach naszych pastwisk rośnie ilość trawy nie do przeżarcia, siano wtedy mamy wyłącznie w boksach - więc problem psucia się siana mojego pensjonatu niejako nie dotyczy. Jeśli chodzi o czas, w którym konie przestają dostawać siano - to wtedy, kiedy same już przestają je jeść, bo na pastwiskach pojawiła się trawa (wiadomo, co wybiorą).

Jakiś czas temu nie mieliśmy siana w balach, tylko w kostkach, wrzucane do paśników na polu kilka razy dziennie. Także nie zrażajcie się i szukajcie dobrej stajni, w której Wasz koń będzie należycie zaopiekowany. Chcę wierzyć w to, że jeśli ja znalazłam swój Bodzanów koło Krakowa, to koło każdego większego miasta jest stajnia, w której konie są pod taką opieką jak moja Szyszka.
Megane, moje jedzą mniej treściwego stąd pewnie pakują w brzuchy więcej siana. Najmniej siana skubie ta kobyła, która dostaje 4 x więcej owsa niż inne plus kukurydzę. Ale nocą też kostkę wciąga 😉.
Reszta ma miarkę owsa tylko w okresie niskich temperatur (0,9 kg) 1/3 wiadra namoczonych wysłodków, miarkę otrąb (0,6kg).
Ale mało kiedy opuszczają balot. W zasadzie po treściwym głównie odpoczywają ponad  godzinę w większości.
Moje czesto po wypuszczeniu nie łapią się za jedzenie, raczej ganiają się a babcia sobie odpoczywa lub sama stanie w ciszy i z dala od gówniarstwa króluje przy kostce.😉
One w ogóle, jak sie najadają to idą sobie w kącik drzemać albo rozrabiają tak wiec czesto odstępują od siana 😉
Co do owsa, to mrozy daje wiecej i 3 razy dziennie (drugie danie z wyslodkami) jak jest okolo zera, to zmniejszam dawki i czestotliwosc. Czasem trafia mi sie balot  z koniczyną (jest jej tam ze 30%) to juz całkowicie zmniejszam tresciwe. Choc teraz dorwałam taki koniczynowy, ze musiałam rozwinąć kolejny i po prostu mieszam. Głównie ze względu na hucuła 😉
Konie teraz dużo mniej jedzą, wczoraj na padok wyniosłam 2 kostki, takie cięższe (tzn 12 + a nie 10 - 😉 ) i dziś jeszcze z pół kostki zostało, wiec doskubią to dopiero zaniose. Wyglądają ładnie, nie są tłuste, brzuchy nie napęczniałe, dupki okrągłe... "duży" nawet powiedziałabym szczupły, tzn taki w sam raz 😉 młodej tylko przy rzepie zaczynają się takie bułeczki robić i kłębu nie ma :P ale brzucha dużego też u niej brak.
Ja tam po wielu latach tułaczki, znalazłam najlepszą 😉 choć to zwykła obórka 😉
Macie strasznie tanie siano :O u nas w mazowieckim, rok temu cena za balot ok 100 zł, za kostkę 5 zł po negocjacji  😲
famka   hrabia Monte Kopytko
16 stycznia 2017 09:19
Wigorrr, bo sztucznie podkręcali cenę  🤔wirek:
a potem się okazało że siana jest pod dostakiem
Ludzie dokonują świadomych wyborów, a potem narzekają na ich konsekwencje. Tak, jakby nie zdawali sobie sprawy z ich istnienia, w momencie podejmowania decyzji.

No nie do końca zawsze wybór jest świadomy, bo często jest tak, że w momencie oglądania pensjonat wygląda dobrze, konie mają siano, czyste boksy, stoją na dworzu i na podstawie takiego obrazka wybieramy pensjonat.
A potem często się okazuje, że owszem siano jest w dobrej ilości tylko w godzinach kiedy jest najwięcej pensjonariuszy (a np. na śniadanie dostają plasterek), każdy pretekst jest dobry, żeby konie nie wyszły, a w boksach jest czysto raz w tygodniu - w dzień wybierania obornika😉.
Wigorrr, u mnie podobnie (mazowieckie), ale w tym roku trochę spasowali. 

famka, u mnie nie było pod dostatkiem w ubiegłym roku. Siano jak ktoś miał większe ilości to tiry zabierały na podlasie. Za to w tym roku jest obficie, bo nawet 3 pokosy pozbierane. Ale ceny niewiele spadły.
olq a bo też dobrze jest pierwszy raz pojawić się w pensjonacie, o którym się myśli, żeby tam konia wstawić, jeśli się go nie zna - "znienacka". Ot tak sobie w środku dnia, żeby zobaczyć, jak tam wygląda naprawdę, a nie jak jest przygotowane na pokaz.
Ludzie dokonują świadomych wyborów, a potem narzekają na ich konsekwencje. Tak, jakby nie zdawali sobie sprawy z ich istnienia, w momencie podejmowania decyzji.

No nie do końca zawsze wybór jest świadomy, bo często jest tak, że w momencie oglądania pensjonat wygląda dobrze, konie mają siano, czyste boksy, stoją na dworzu i na podstawie takiego obrazka wybieramy pensjonat.
A potem często się okazuje, że owszem siano jest w dobrej ilości tylko w godzinach kiedy jest najwięcej pensjonariuszy (a np. na śniadanie dostają plasterek), każdy pretekst jest dobry, żeby konie nie wyszły, a w boksach jest czysto raz w tygodniu - w dzień wybierania obornika😉.

Nie rzadko jest tak, że po czasie wychodzą jakieś kwiatki, o których się wcześniej nie wiedziało i nijak nie mogło przewidzieć.
Nie rzadko jest tak, że po czasie wychodzą jakieś kwiatki, o których się wcześniej nie wiedziało i nijak nie mogło przewidzieć.



Z tym się zgadzam na 10000000000%
Czesto jest tez tak, ze wlasciciel bardziej dba o konie jak ma sporo wolnych boksów, a jak stajnia pełna, to zaczynają się problemy i niedopatrzenia, no bo po co...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się