Sesja/Studia i t d ;)
Ja miałam wczoraj zaliczenie w formie prezentacji - 3 godziny stałam pod tablicą w ogniu pytań z tematu, co do którego wcale nie byłam przekonana 😵 I nawet nie wiem jak mi poszło bo nie podano mi oceny. No stres niesamowity 😉
borkowa., pamiętaj, że z matmą to ja zawsze chętnie pomogę jak mogę! 😀
Nie zaliczyłam kolejnego koła 😁 już mnie to nawet bawi 😵 Koleżanka twierdziła, że miała to samo i dostała 4, hmm 😂
Znowu krążą myśli żeby rok przeczekać i przenieść się na zaoczne, praca daje mi milion razy więcej radości i motywacji do nauki niż studia 🙁
infantil, gratki!
borkowa., Magdzior, powodzenia w bojach! 🙂
Na szczescie mam ostatni dedlajn 22.12 i potem cisza do polowy stycznia, mam dosc :/ Konie mi wypadly z grafiku i tryb zycia praca-studia siada mi na leb... Takze prosze mnie kopac w leniwy zad, bo uzalam sie nad soba jakby mnie do kamieniolomu zeslali 😁
Ja się aż dziwnie czuję bez sesji na 6 roku xD Za to muszę na szybko ogarnąć analizowanie w Statistice i nie wiem kompletnie, jak się za to zabrać. Pytanie do dziewczyn ze ścisłych kierunków - macie może jakieś skrypty, opracowanka?
maiiaF Nie przejmuj się, teraz po 6 latach martwienia się o zaliczanie wszystkiego widzę, ile innych ciekawych zajęć czy angażowania w projekty mnie ominęło. Szkoda, czasu się nie cofnie.
Interbeta, na kiedy potrzebujesz tej statistici? Mogę pogrzebać, może znajdę coś ciekawego z pierwszego roku, nie pamiętam już w sumie czy mieliśmy jakieś skrypty, ale to jedna z moich ulubionych rzeczy na tych studiach więc chętnie sobie odświeżę gdybyś potrzebowała pomocy 😀
Zaczynał ktoś na filologii język od kompletnego zera, tj. poszedł od totalnych podstaw?
Zastanawiam się jak to jest w praktyce, bo trochę zmroziła mnie informacja, że w lipcu musimy zdawać w sesji egzamin na "takim mocnym B1". Mocne B1 w 18 weekendów 😁
Ogólnie radzę sobie bardzo dobrze i mam świadomość nauki na własną rękę przy studiach zaocznych, ale zastawia mnie ile osób wypada, jaki jest odsiew i czy faktycznie pierwszy rok filologii przygotowuje na to B1... takie luźne myślenie, chętnie poczytam opinie osób, które to przechodziły.
Jeśli dalej cię to ciekawi to podzielę się swoją historią na pw 🙂 i gratuluję zdanego koła 😉
Dzięki za kciuki jeśli ktos trzymał, bo mam wyniki z tych chorób zakaźych koni - zdane na 5 😅
Wczorajsza toksykologia też powinna pójść, dobrze. Rozpiska na tydzien gotowa - będzie ostro ale kto jak nie ja 😀iabeł: Najgorszy chyba zbliżający sie tydzień, potem sesja też ciężka bo jak zwykle zimowa jest za krótka więć pierwsze terminy upchane niemalże dzień po dniu już od 30.01. Plus taki, że jak jakimś cudem zda siew pierwszych można mieć prawie 2 tygodnie ferii🙂 Więc motywacja jest, a jak tam Wasze boje?
Trochę kiepsko, właśnie próbuję zabrać się za analizę funkcjonalną emocji, ale jakoś mi nie idzie.
Ech mi w ogóle zabieranie się w tym semestrze idzie ciężko, dlatego tak się cieszę z cząstkowych sukcesów bo mogłoby być dużo gorzej gdyby mój mózg przyswajał wolniej lub nie współpracował. W porównaniu do tamtego roku mam jednak mniej nauki, a jeśli jest to albo idzie w mig bo to coś o czym mam już pojęcie i co mi sie przyda mam nadziję (choroby koni) albo coś do czego właśnie trudno sie zabrać bo nie dość, że raczej mi się nie przyda to jeszcze no nie interesuje mnie (badanie mięsa, mleka itede itepe). Właśnie w tym tygodniu mam i mięso i mleko, dwa spore zaliczenia a zabrać się nie mogę 🤔wirek:
ja zaczynam już 26 stycznia, pierwsza sesja w życiu, jestem przerażona 😂
Mi się podobają moje studia, ale łączenie tego z pełnym etatem i końmi... jestem po prostu zmęczona.
Strzyga piąteczka. Wszystko fajnie, tylko doba jest za krótka 😵
Hej hej! Czy znajdzie się tu ktoś, kto miał na studiach żywienie i układał na nim dawkę żywieniową dla konia? Chyba potrzebuję pomocy, bo kompletnie nie wiem jak się za to zabrać... 😵 będę dozgonnie wdzięczna :kwiatek:
Ja jestem wściekła bo mam do tyłu Historię. Z grupy 40 osobowej zdało jedynie 9 osób i tutaj pojawia się takie pytanie - jak są rozwiązywane takie sytuacje na uczelniach w Polsce? Babsztyl paskudny, zero współpracy, siedziało to to za biurkiem i śmiało się ironicznie por nosem że jej to na rękę że nie zdajemy, bo dzięki temu wciąż jeszcze ma pracę. Uczyłam się sporo więc jestem rozżalona że mi wstawiła ocenę jakbym w ogóle nie usiadła do książek.
Dziś miałam egzamin z retoryki, nie wiem w sumie jak poszło bo wbiłam na niego od razu po nocnej zmianie w pracy i już mi się mieniło przed oczami. Pojutrze literatura romantyzmu, mam z tego przedmiotu same 10/10 do tej pory ale obawiam się co to będzie bo nie miałam czasu przeczytać wszystkich lektur. 🤔wirek:
Ogólnie paskudny ten semestr, to już 3 rok na tych studiach i mam już powoli dość a tutaj licencjat jest 4 letni. Niech to szlag.
infantil ja praktycznie bez znajomości języka zaczynałam filologię hiszpańską na hiszpańskim uniwersytecie, jako jedyna osoba na roku która nie chodziła do hiszpańskiej szkoły podstawowej, gimnazjum i liceum i nie jest Erasmusem, to była dopiero jazda bez trzymanki 🏇 😁 A już w ogóle jak się okazało, że połowa zajęć to nawet nie jest po hiszpańsku, tylko po katalońsku - szczytem wszystkiego był grecki antyczny w tym języku i do dziś nie mam pojęcia, jakim cudem zdałam ten przedmiot 😂
Ja jestem wściekła bo mam do tyłu Historię. Z grupy 40 osobowej zdało jedynie 9 osób i tutaj pojawia się takie pytanie - jak są rozwiązywane takie sytuacje na uczelniach w Polsce? Babsztyl paskudny, zero współpracy, siedziało to to za biurkiem i śmiało się ironicznie por nosem że jej to na rękę że nie zdajemy, bo dzięki temu wciąż jeszcze ma pracę. Uczyłam się sporo więc jestem rozżalona że mi wstawiła ocenę jakbym w ogóle nie usiadła do książek.
Miałam identyczną sytuację w Polsce, na dziennych 🙂 Moje rozszalałe z żalu ego połechtała informacja że babol był tendencyjny i uwalił z marszu olimpijczyka z historii, który był zwolniony z jakieś tam części matury 😉 Na takie akcje nie ma wyjścia prócz... pokora i dalsza walka.
Jeśli ją podkablujecie - zemści się podwójnie. Istnieje też prawdopodobieństwo że spotkacie się na innych, podobnych przedmiotach w przyszłości.
Nie załamuj się, powtarzaj materiał, ucz i ... powodzenia 🙂
Oj skąd ja to znam u nas to czasem nawet nie pojedynczy prowadzący a całe katedry mają swoje mądrości i zdawalność jest dość.. nieprzewidywalna. Ja się cieszę bo w sumie udało mi się przd te lata nie podpaść/nie zwrócić na siebie uwagi gdy nie trzeba i problemów nie miałam, ale są ludzie, którzy wiedzę mają a powtarzają jeden czy drugi przedmiot 🤔wirek: Teraz dopiero się zacznie jazda bo od 2018 wchodzą nowe przepisy u nas o sekwencyjności pzredmiotów więc jeżeli te dwie powtarzające grupy nie pozdają np mikrobiologii no to automatycznie spadają rok niżej, zobaczymy jak to będzie w praktyce.
U mnie póki co wszystko na plus i do przodu, teraz siedzę sobie nad książkami do ostatniego zaliczenia z interny koni w piątek. W przyszłym tygodniu jeszcze dwa zaliczenia i sesja. W niej na pewno dwa egzaminy, z radiologii ustny przedtermin (jak się nie popsuje🙂 a z koni i toksykologii mam nadzieję, że nie zawalę ostatnich kół i uda się mieć zwolnienie.
Ja jestem wściekła bo mam do tyłu Historię. Z grupy 40 osobowej zdało jedynie 9 osób i tutaj pojawia się takie pytanie - jak są rozwiązywane takie sytuacje na uczelniach w Polsce?
feno tu nie Polska, ale u nas kazdy egzamin z 30% lub mniejsza zdawalnoscia leci do Exam Boardu i komisja rozpatruje czy byl zgodny z wymaganiami przedmiotu. Mozna sie tez odwolywac indywidualnie do Exam Boardu albo negocjowac z oceniajacymi podczas exam review. I z reka na sercu nigdy nie bylo u nas egzaminu z materialu spoza zajec + literatury obowiazkowej 🙂
A wkurz doskonale rozumiem, tez mam 3 rok czteroletniego licencjatu i po przerwie swiatecznej siedzialam i wylam chlopu, ze juz nie mam sily i najchetniej bym to rzucila w cholere :/ Egzaminy od przyszlego tygodnia, jeszcze jutro deadline, jeszcze to, tamo, sramto, brakuje mi czasu na prace przez nauke = brakuje pieniedzy = stres = ide do pracy i tak = brakuje mi czasu na nauke = wiekszy stres... Ale w koncu sie uda nosz kurka no! miliony ojro same sie nie zarobia 😁
Magdzior, a co się zmienia? Pewnie w każdym mieście?
Nic u mnie póki co do przodu. W sobotę oblałam jedno zaliczenie ustne, ale w niedziele je poprawiłam razem z innym przedmiotem na 4. Zero snu i gaszenie pożaru wpłynęły na mnie trochę ostudzająco.
Za to w ten weekend mam ostatnie dwa egzaminy. Szkolenie i rozwój kadr oraz Zarządzanie procesami.
Własnie opracowałam jeden i zabieram się za drugi.
Nie ukrywam iż wpienia mnie iż te gówniane przedmioty odciągają mnie od pisania mgr. No ale trzeba przeboleć.
Jeśli uda się wszystko załatwić sesja z głowy.
zabeczka17 sprawdziłam już cały plan studiów, czy aby nie mam jej w przyszłym roku jeszcze, ale okazuje się że ta małpa prowadzi tylko ten przedmiot. Który sam w sobie jest trudny, a jeśli nauczyciel nie pomaga to już w ogóle... a to są ważne rzeczy na moim kierunku 😵 Babsztyl nic nie tłumaczył, stał sobie pod tablicą szepcząc coś pod nosem i odmawiając powtórzenia jeśli ktoś nie dosłyszał, a dodatkowo jeździł sobie na konferencje trwające tygodniami co przy całym katalońskim cyrku i strajkach studenckich z tej okazji ( :marze🙂 okroiło liczbę zajęć do 1/3 tego co było przewidziane. Egzamin oczywiście z całości materiału, lecenie na łeb na szyję i ,,no to sobie opracujecie w domu".
Napiszę denuncję do rektora załączająć Excel z ocenami, bo według mnie taki procent niezdawalności jest karygodny i świadczy o braku kompetencji profesora. Niestety obawiam się, że mój list zostanie olany, bo wg polityki mojego uniwersytetu najważniejsze jest to, żeby profesor miał na koncie nagrody za publikacje dzięki którym UB ma większy prestiż, a czy ma jakiekolwiek zdolności pedagogiczne to już nikogo nie obchodzi.
kokonuss a no widzisz, jedziemy na jednym wózku. Marzę tylko o tym, żeby się trochę wyspać. W każdej przerwie w pracy się uczę, a i tak nie daję rady bo akurat w tygodniu który miałam przewidziany na solidną naukę dostałam nową robotę i spędziłam go na szkoleniu. 4 letni licencjat jest chyba tylko po to, żeby nas zdemotywować i wyciągnąć jeszcze więcej hajsu.
Kocham języki i literaturę, ale kurna ja już bym chciała normalnie iść do pracy i zarabiać prawdziwe pieniądze, a nie robić zonglerkę między planem zajęć i grafikiem w robocie.
Oj ciężko w tym roku, ciężko 🙁
Cricetidae Chybe nie w każdym bo nie wiem jak w Wawie ale we Wrocławiu to już chyba wczesniej było tak, że niezdanie pewnych przedmiotów od razu blokowało i zrzucało rok nizej?
U nas do tej pory można było mieć nawet warunek z anatomii a być na piatym roku i przez to te królujące w tym katedry rok w rok dokładały kolejne grupy powtarzających. Obecnie z mikro całe dwie grupy to spady... Liczyło się tylko by nie przekroczyć jakiejś tam liczby ECTS, tak więc nawet osoby kończące studia mogły powtarzać jeszcze mikro, biochemie, anatomie czy radio (to chyba przodujące w tej kwesti katedry). A teraz ma już wejść na dobre ta sekwencyjność czyli, że np mikro trzeba zdać bo jak się nie zda na 3 roku to się nie idzie dalej i trzeba ten 3 powtarzać. I u nas z racji, że obecnie chociażby na tej mikro są osoby z 4 czy 5 i to w sporej liczbie to jak teraz niepozdają no to się zrobi 'ciekawie'. U mnie na roku, osoby które nie miały warunku z niczego to raczej pojedyncze jednostki, spora część walczy jeszcze z biochemią z 2 roku, czy nawet anatomią... i z tego co słyszę to nie zawsze to wina tych osób. Całe to miałoby sens jeśli ocenianie faktycznie byłoby sprawiedliwe i adekwatne do wiedzy, a nie wiem czy to sie zmieni tak z dnia na dzień.
Magdzior, a nie, to u nas w Waw było tak, że nieznanie najważniejszych przedmiotów blokowało pójście dalej. Myślałam, że znów pomieszali program w rocznikach.
U nas było jedynie do tej pory tak, że te przedmioty, które miały kontynuację czyli np żby wejśc na biochemię trzeba było zdać chemię, ale nie zrzucało to rok niżej mozna było sobie nawet na 3 roku tą chemię robić... to samo z anatomią i topami. Teraz też to chyba nie będzie dotyczyło wszystkich przedmiotów tylko tych ważniejszych, nie zagłębiałam się bo na szczęśćie mnie to nie interesuje póki co, ale mają być chyba 'progi czasowe' 3 i 5 rok i konkretne przedmioty muszą być do tych momentów zdane.
we Wrocławiu niestety niezdanie takiego przedmiotu blokuje i się spada rok niżej 🙁
Ja się w sumie nie dziwię i nie sądziłam, że jest gdzieś inaczej...
Ja też jak najbardziej jestem za bo to potem tylko pociąga mnóstwo problemów dla całego roku... tak jak np teraz już zaczynają sie burze przy zapisach na ustne egzaminy czy ustalaniu terminów bo trzeba to pogodzić z ludźmi którzy mają anatomie, mikro, biochemie i innymi cudami...
Z tym, że u nas niektóre katedry to już sobie zrobiły taką mam wrażenie tradycję, że ta jedna, dwie grupy spadów z roku na rok jest i nie wiem jak jest z tym ocenianiem. Ja pewnie gdybym była w sytuacji, że uważałabym, że napisałam dobrze a nie zdałam to poszłabym się zapytać bo nic nie tracę, a sporo ludzi twierdzi, że są w takiej sytuacji i nic z tym nie robią więc też cięzko stwierdzić obiektywnie jak to w rzeczywistości jest.
We Wrocławiu niezdanie większości przedmiotów wiodących typu mikro, immuny, apy, parazyty, farma itd. blokuje przejście na kolejny rok. Ale wcale to nie przeszkadza w uwalaniu większej ilości i tworzeniu specjalnych grup dla takich osób. 😁
totalnie nie wiem jak zacząć uczyć się do sesji 😂 natomiast cieszę się bardzo, że z większości egzaminów jestem dopuszczona do egzaminów, czekam tylko na wyniki chemii i muszę ogarnąć matmę i będzie dobrze 🙂
Idę właśnie oblać kolejny przedmiot. Nic nie umiem i z niczym się nie wyrabiam, chyba lepiej żeby spadło na poprawkową. No ładnie : zemdlal: