dumkowa, ja się nie dziwię nic a nic takiemu sukcesowi 😍
derby, wow! gratulacje! 💃
Becia23, wczoraj pisałam posta i mi go skasowało 😤
Jest malinowo TFU TFU TFU. Testowałam wszystkie metody, pozytywne, wspieranie psa, ciasteczkowe, uciekanie, darcie się na psa, olewanie, wpychanie jej tam gdzie jest dużo psów (zasada - trudniej zignorować pojedynczego niż tłum), używanie łańcuszka - nic, nic, nic. I chyba mamy to 😀 Słowo "nie". Ale nie - ostateczne. Jak nie podoba mi się jakieś zachowanie używam dość dosadnie, ale z takim przeciągnięciem "Nieeeee". Jak nie zareaguje to jest słowo ostateczne właśnie i to głos z czeluści piekieł, takie fest ryknięcie "NIE!" i wymagam reakcji natychmiastowej, jeśli pies nie reaguje używam łańcuszka (teraz mam plastikową kolczatkę i korekty robię minimalne). Testowałam na sucho z podnoszeniem śmieci i budowałam odpowiednią reakcję na to pierwsze, przeciągnięte "nieee". Piesek fajnie zareagował na użycie łąńcuszka, bo zaskoczony spojrzał się na mnie, co wzmocniłam nagrodą.
Od przełomu minęłyśmy około, nie wiem, ale będzie z 50 conajmniej psów. Mijamy je w setkach konfiguracji. Jeśli mogę zejść na bok, robię to. Chcę żeby za każdym razem był sukces. Jeśli nie mogę to powtarzam nie na każde usztywnienie jej ciała (zanim uniesie ogon 😀 bo bezpośrednio po tym był wybuch) i przechodzimy jak gdyby nigdy nic. Wczoraj jakiś mały jazgot biegał jej za ogonem 😉 Dzięki temu, ja jestem dużo spokojniejsza, wychodzę z radością na spacery. Psa mam pod kontrolą, ludzie chwalą urodę i poziom wyszkolenia, a nie wyzywają od głupich i agresywnych.
Co cieszy mnie najbardziej? Mimo, że użyłam metody w sumie przemocowej, to widzę, że mój pies tego potrzebował - ona jest dużo bardziej wyluzowana. Zauważyłam też, że jak dostanie smaka za szybko, przy psie, to zaczyna się drzeć. Więc nie dostaje 😀 Jak ładowałam jej smaki (trochę metoda "bar"😉 to nawet jak udało się z otumanionym przysmakami psem minąć innego, to pies kolejne 2-3 minuty był w potężnym stresie. Teraz mija psa i idzie dalej wyluzowana. Wydaje mi się, że ona czuje teraz, że nie musi się przejmować psami, bo ja to robię za nią.
Oczywiście zdarzają się wybuchy, ale to jest jakieś 10% aktualnie. Zaskoczona przy wyjściu z windy, pies zza rogu, pies który mimo ostrzeżeń uparcie do niej podbiega (uważam, że ma prawo w tej sytuacji się ciskać), pies który jest bardzo energetyczny (np. podskakujący szczeniak).
Byliśmy teraz w trójkę (rodzinka 💘 :kocham🙂 na Helu i minęliśmy sto milionów psów, na metr od nas potrafiły iść. Paput przegrzeczny, wydarł się tylko na foki pluszowe 🙄 🤣 Chodziliśmy do knajp, na kawkę, na plażę. Tak powinno było to wyglądać od początku 😍
Ps. dziękuję wszystkim, którzy mnie wspierali :kwiatek: :kwiatek: Szczególnie dziękuję
epk, Ascai, figurze, ,
yegui,
smartini i dziewczynie, która poleciła mi Tomka, a wypadł mi z głowy nick 😡