Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!

my_karen   Connemara SeaHorse
28 czerwca 2009 18:45
Aquarius nie, nie moje bydle, choc tez z Polski 🙂 Moje ma teraz czas wydoroslec na łąkach, oby mu to na dobre wyszlo  🙇
Sankarita te plaze to na zachodnim wybrzezu Irlandii 🙂

Jeszcze takie wstawie - wybaczcie, ale ogromnie mi sie te zdjecia podobaja, a nie mam nikogo 'w temacie' zeby 'docenil ' 😡
my_karen coz za widok!! az mi dech zaparlo...!!
my_karen - Przepiękny widok !! ,jak z filmów normalnie ,cudowny jest  😲 .
A ja dziś miałam teren rodzinny. Taki- rowerowo-konny.  Najzabawniejsze jest to, że koń po raz pierwszy jechał za rowerami, a przyjął to tak naturalnie, jakby był po prostu trzecim rowerem w terenie. Uśmieliśmy się z niego.  😁



my_karen, absolutnie pękam z zazdrości o taki teren 🙂
Za rowerem konie chętnie idą- dobry przewodnik 🙂

Mój Kuba równie chętnie idzie za samochodem, czy quadem , może być nawet jamnik 😀

kuc jest zbyt hardy, żeby iść  za ogonem , ale  może isć obok

Niestety lasów nie mamy, tylko górki z różnych kolorach 🙂 polne drogi 

I bardzo ciekawe wąwozy- wjazd i zjazd na górki odbywa się przeróżnymi wąwozami

fixxxer12   "Try again. Fail again. Fail better."
29 czerwca 2009 09:25
my_karen kilka lat temu siedziałam w irlandii - na północy - miałam okazję śmigać po takich plażach, ino zdjęć nie było komu robić  🤔
ale wrażeń z takich plaż nie da się porównać do niczego innego 🙂
czy na zachodzie też zatoki ciągną się na kilometry i jest wody maks po pas ?
my_karen   Connemara SeaHorse
29 czerwca 2009 16:20
:kwiatek:
to byla jedna z 1000 rzeczy, jakie chce w zyciu zrobic. I sie udalo  😅 choc wydawalo sie to niewykonalne jeszcze niedawno...

fixxxer12 jest dosc podobnie 🙂 tam, gdzie my jezdzimy z klientami co prawda tak do konca nie jest, ale kawalek dalej zaczynaja sie niekonczace, przecudowne plaze.
Gdzie dokladnie na polnocy siedzialas?

tunrida my tak jezdzilismy, jak tylko jeden kon przy domu stal. Rower lepszy, niz najlepszy czolowy  😁
fixxxer12   "Try again. Fail again. Fail better."
30 czerwca 2009 08:04
my_karen ja w ederney, o tutaj 🙂 http://www.buydirectbriantaggart.com/index.html
na mapie gdzies w tym czerwonym kwadraciku, już dokładnie nie pamiętam, gdzieś m-dzy donegal a enniskillen, a na plaże woziliśmy koniowozem np 10 koni i cały dzień tam śmigaliśmy 🙂 miooodzio
Powiem krótko - nie mam 100% zaufania do tego konia. To typ kombinatora (nawet nie wypłosza, chociaż ma momenty, że się boi-wtedy wystarczy dać mu psychiczne wsparcie i pójdzie), ma momenty, że mu zwyczajnie odbija i leci sobie strzelając przy tym z 4 😉

Rany boskie, zawsze sie balam takich koni... takich, ktorym ni z tego ni z owego nagle cos sie odwidzi i ani sie obejrzysz, a juz lezysz w jakims rowie...
Czy teren na takim koniu moze wogole byc przyjemny?  🙁
Ja jezdze na takim koniu, tyle ze jak sie cos odwidzi to debuje i to strasznie pionowo.Teren moze byc fajny, tylko ze trzeba sie pilnowac.Ja jestem wybitnie terenowa, na manezu nie lubie jezdzic i taki kon to zawsze nutka adrenaliny, czegos innego.O dziwo jeszcze nic mi sie nie stalo na niej, a terenow juz troche przejechalysmy🙂 🙂


to nasz pierwszy teren w ręku i wróciłam razem z koniem do stajni.  😅
my_karen śliczne tereny u nas tylko pomarzyc mozna...
hate me gratuluję ! 🙂
a Nas to często w lesie spotkac można 😉
Freddie, może. Ten koń ogólnie jest fajny do jazdy. Co prawda w terenie bywa różnie, ale pomaleńku się chłopak wyrabia. Jak już się wyciszy po pierwszym chauście wolności, to można nawet na luźnej wodzy czasem jechać 😉

A ja tak jak hate me!, spacerek:



patataj   tyle smaku - we fraku
01 lipca 2009 10:20
Jak spacerki to i my się podłączymy 🙂

Jakiś miesiąc temu na krótkim (30 minut)  spacerku
To nasze małe dzikie brzózki

Szedł dołkiem, wiec dlatego taki niski

Chyba był mną zmęczony 😉
A tu nasze podboje z ostatniego weekendu, bylo cudownie....








gracja03   "Kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
01 lipca 2009 12:01
Tak przyglądam się tym waszym terenowym fotkom i chyba dzisiaj sama wyruszę. Daaaaawno nie byłam i zaczynam tęsknić.
Alicja_8   Z pasja...z miłością...
01 lipca 2009 12:09
Wysłany przez: gracja03 

Tak przyglądam się tym waszym terenowym fotkom i chyba dzisiaj sama wyruszę. Daaaaawno nie byłam i zaczynam tęsknić. 


Chyba nie tylko ty tesknisz za terenowymi podbojami...ja to juz nie pamietam kiedy to bylo...tym bardzirj ze niemam wlasnego konia🙁 mam nadzieje ze w przyszlym tyg uda nam sie ruszyc na podboje terenów..
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
01 lipca 2009 12:12
gracja03 i oczywiście poprosimy fotorelację  🏇
a ja jeżdżę cały czas z aparatem do stajni .. ale zapominam go wyjmowac z samochodu  🤦
Alicja_8   Z pasja...z miłością...
01 lipca 2009 12:24
A jak radzicie sobie w terenie z aparatem??
Jak jest gorąco to nie wiadomo gdzie go schować  🙁 macie jakies patenty?
Saszetka na pas najlepsza.
[img]http://photos01.allegroimg.pl/photos/oryginal/675/42/89/675428924[/img]

Edit: tu widać z jaką ja jeździłam, niestety już umarła na jakiejś gałęzi 😉
Alicja- czaprak z kieszeniami. Wkładam nie tylko aparat, ale i kantar z uwiązem, jeśli teren dłuższy i planuję postój w innej stajni lub na leśnej łące. A w takie upały jak obecnie, to i napój się zmieści. I wcale koniowi za mocno nie obija boków. Jestem zadowolona.
A tu z dziś. Rzeczka nam wylała. Z takiej do nadgarstków zrobiła się ponad brzuch.

gracja03   "Kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
01 lipca 2009 13:07
tunrida nawet Łaciata poszła w wasze ślady.
Łaciata to tam stała dłuższy czas i nawet się zastanawiałam, czy aby nie ugrzęzła na amen.  😁
gracja03   "Kto dosiadł konia ten dosiadł wiatr"
01 lipca 2009 13:13
Czy wasze konie chętnie wchodzą do głębokiej wody? Nigdy nie próbowałam wjeżdżać ale jak przejeżdżałam obok to wielkim łukiem omijała rzeczki i stawki.
Mój po raz 2 w życiu wchodził do wody głębokiej aż po brzuch. Miał duże opory.
A przecież przechodziliśmy przez znane mu miejsce. Niby wcześniej woda była dużo niższa, ale jednak miejsce znane.

Nie wiem jak by się zachował gdybym próbowała nim wjechać do głębokiej rzeki w zupełnie nieznanym terenie. Myślę, że miałabym problem, bo głębokich, czarnych kałuż w których nie widać dna też się boi.
(w ogóle mój koń to z charakteru duży wypłoch, tyle że grzeczny, wychowany i obeznany z wieloma strachami)
Alvika   W sercu pingwin, w życiu foka. Ale niebieska!
01 lipca 2009 13:28
Po przełamaniu pierwszej bariery wejścia do wody w ogóle  - problemem jest utrzymanie Kuli blisko brzegu. On najchętniej dawałby całą naprzód i do Szwecji wpław zasuwał  😂
Whisper_777   .: Born To Be Wild :.
01 lipca 2009 13:53
Alvika, no to zazdroszcze, bo moja w każdej kałuży aligatora widzi, same koniożerne! A jak już wlezie w jakąś to czystym przypadkiem i z zagapienia się, ale od razu wyskakuje jakby parzyło. A duża woda? No to już w ogóle zapomnij. Teraz zamierzam pojechać z dziewczynami na taki łagodniejszy bród i tam przekonywać ją, że woda taka zła nie jest - pacyfa będzie jak nic.
Nasturcja-Renata   Moi trzej mężczyźni :)
01 lipca 2009 15:35
Jak Irlandia, to pozwolicie, że i ja sobie powspominam  🙂 Zdjęcia z 2004 i 2005 roku  😉







I takie mało terenowe  😡 , ale fajne koniska  😉
JOEY


SEAMUS Mój ulubieniec  😍
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się