Rozmowy pogonionych przez moderację i na każdy dowolny temat - OT nie istnieje

TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
12 kwietnia 2019 13:05
A te "pastwiska" jej to najlepiej widać na filmikach które kręciła podczas interwencji... masakra...


U mnie w tej chwili pastwisko wygląda tak samo, od ponad 2 tygodni nie padało, jest sucho jak pieprz. Tylko moje konie mimo przednówka i braku trawy schudnąć nie mogą.
Tak sobie luźno myślałam nad tym, dlaczego inne fundację wypięły się tyłkiem na donosy w sprawie Redlarskiej. Pani Ela pewnie zna to środowisko od podszewki i nie wiem czy czyta r-v, ale jeżeli tak to niech zdemontuje moje luźne dywagacje i domysły . Wydaje mi się, że przez tą wielowątkowość, bardzo złożonych problemów, bardzo roszczeniową postawę i sam blog = bagno pomyj, mocno koloryzowana fantazja. To wszystko jest mocno odstraszające. Zwłaszcza dla organizacji, które faktycznie mogą mieć jakieś brudy na koncie. Nieświadoma obecnych standardów babcia jest łatwiejszym przeciwnikiem, bo nie wie, że pieska się już na łańcuchu nie trzyma od "biednej roliczki", która jest wyszczekana i obyta z donosami, biegła w odwołaniach, i ma fantazyjnego bloga z dużą publiką. To już nieistotne czy przychylną czy nie. Samej fundacji Molosy Adopcje się bardzo oberwało, pomyje, wyciąganie spraw, które siały ziarno niepewności (mam na myśli reportaż z innej interwencji). Dobrze wiemy, że Molosy na Izie nie zarobią, jestem przekonana, że do tego interesu więcej dołożyli niż Izka przez kilka lat na utrzymanie swoich koni. Mimo, że staramy się wspierać. Nie jestem przekonana czy inna fundacja byłaby w stanie to dźwigać? Chyba było to dla nich zbyt ryzykowne? Hmmm a może mnie już fantazja ponosi z tego wszystkiego. Po prostu staram się to sobie jakoś wytłumaczyć. DLACZEGO nikt przez tyle lat nie chciał pomóc, mimo mocy sprawczej.
Skoro sie nie stawia na rozprawe, to trzeba ja na nia przywlec :-) :-) :-) Najlepiej w kajdankach. :-) :-) :-)

Ona chyba jednak ma jakieś zdolności nadprzyrodzone, jak z tą babcią, której na odległość miesiączkę wywołała. Zobaczyla przyszłość, przewidziała te kajdanki, tylko obraz był nieco zamazany i osoba jej się pomyliła. 


Teraz, jak w tym zwierzęcym raju na ziemi nie ma już zwierząt, jej wpisy na blogu to czysta komedia. „Teraz nie mam koni i czym obrobić pola”.  🤣    Też że nie ma żadnych zahamowań żeby z siebie pośmiewisko robić. 


dea, mój rudy co prawda nie wolnowybiegowy, ale w drewnianej stajni angielskiej, górne drzwi całą zimę nie są zamykane. I "fit sylwetki" na przednówku nie ma. Czarna mamba podobnie, tyle że ona na szczęście nieco szczuplejsza.   

Edit:
I od lat obserwuję konie z hodowli mojej mamby, też Mazury, tak jak u kreatywnej, więc klimat zbliżony, chów wolnowybiegowy, a w różnych porach roku wyglądają normalnie. Jedyny chudy, jakiego tam widziałam, mial prawie 30 lat, a i tak wyglądał lepiej niż konie kreatywnej. 

 
Dzisiaj postanowiłam, że wpierw zadbam o siebie.  Zrobiłam sobie śniadanie, napaliłam w piecu i szykuję sobie kąpiel.

To kiedy się myła ostatnio?  🤔 🤔 🤔
Arwilla   Seymour zasnął 17.11.2019…
12 kwietnia 2019 14:07
Wy się nie znacie  🤣 ona ma araba karłowatego no.. 


Ty bździągwo z re-volty!
Jaki "karłowaty"!?
To jest arab MINIATURKA! 😀
desire   Druhu nieoceniony...
12 kwietnia 2019 14:14
falletta, tak, z 6 fundacji mi odmowilo (i to 2 blisko indi, powod? Bali sie nadszarpniecia dobrego imienia, zniszczenia opinii.. Przeciez zbiorka na konie z Mirotek nie szla, przez banialuki izkek i malwinki), 2 nastepne staraly sie pomoc i przekierowaly mnie do Eli. 🙂
Rancherka to wyjątkowo cyniczna manipulatorka,  trzeba mieć nerwy ze stali  i ujemny poziom strachu żeby próbować się z nią rozprawić.  Myślę, że miejscowi mieli jej dosyć,  dosyć ciągania się z nią po sądach po to żeby zostać z wyrokami,  których nie mogą wyegzekwować.   Pisała też o swoich mocach nadprzyrodzonych co w zestawieniu z   jej zachowaniem,  życzeniem śmierci,  cieszeniem się z tego, że ktoś umarł,  mogło wywołać strach.   W końcu trafiła  na bezkompromisową,  zdolną unieść ciężar obelg i oskarżeń    ELĘ KOZŁOWSKĄ.   Żadna inna organizacja nie zaryzykowała,  nie naraziła się na te walkę z nadmadrą. 

Szlachetna rancherka cieszy się, że zbiórka  zwolniła.

edit: desire  dzięki Tobie  nadhodowczyni z Kozłowską się spotkały.  Jesteś wielka.  Wiecej osób brało udział,  ale najgorsze spadło na Ele i desire.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
12 kwietnia 2019 14:59
Dzisiaj postanowiłam, że wpierw zadbam o siebie.  Zrobiłam sobie śniadanie, napaliłam w piecu i szykuję sobie kąpiel.

To kiedy się myła ostatnio?  🤔 🤔 🤔



To juz jest nie nasza sprawa. Moze miec brode i sie nie myc, tym krzwydy nikomu bezpośrednio nie robi 😉
Z drugiej strony mnie boli to że te większe fundacje wolą toczyć bezsensowną walkę z niby zamęczonymi końmi z MOKa i krakowskiej starówki, gdzie te środowiska nie dadzą sobie w kaszę też dmuchać i nadszarpywać swojego dobrego imienia, a tutaj sprawa była w jakimś stopniu ułatwiona bo walczyli by nie z ogółem tylko z jedną osobą. Tym bardziej podziwiam Panią Ele że się tego podjęła i nie dała się załamać. Wielkie propsy (jak to mój kumpel mawia 😀) i jak tylko będę przy kasie to postaram się w jakimś stopniu wesprzeć zbiórkę, bo jest na co i wiadomo że te pieniądze naprawdę pójdą na to na co są zbierane a nie w jakiejś części do prywatnej kieszeni <3
BASZNIA   mleczna i deserowa
12 kwietnia 2019 15:24
Żeby to miało sens, to wstawiajcie takie z przednówku po zimie w stajni wolnowybiegowej, bo to co teraz robocie to przegięcie w drugą stronę  😎 Jak już napisałam, to że konie chudną w takich warunkach, to jest fakt, ale nie powinny chudnąć TAK i nie mają prawa z tego powodu zdychać.

18 lat, angloarab, wolnowybiegowym, tylko siano, COPD.
https://www.facebook.com/225489064137037/videos/529620234193297/
Desire dzięki za odpowiedź! I to jest właśnie bardzo smutne, że te fundacje działają trochę jak policja - pokazują się tam, gdzie niekoniecznie trzeba. A od prawdziwych problemów często odwracają się plecami. Tym bardziej brawa dla P. Eli za jaja! Za to, że się nie bała zszargać wizerunku fundacji i swojego własnego. Za to, że ryje z zaangażowaniem w gównie, którego nikt nie chciał ruszyć prez tyle lat!  😲 :kwiatek:
dea   primum non nocere
12 kwietnia 2019 17:39
Dziewczyny, nie wiem czy mnie dobrze zrozumiałyście. Wrzucanie zdjęć z lata, wczesnej jesieni, koni śpiących w boksach, czy hucułów, pogrubionych, kuców (rasy "tyjące z powietrza"😉 nie ma odniesienia do tej sytuacji. Sama widzę, mając kilkanaście lat konie (szlachetny kuc, hucuł, dwie pogrubione klacze i folblut) w różnych warunkach (boks, boks krótko "tylko na noc", wiata zaciszna, wiata bardziej odsłonięta), że to wszystko ma znaczenie. Grubym klaczom, hucułowi mogłabym nawet w tym najgorszym roku, w stajni, z której uciekłam z powodu głodu, zrobić zdjęcia jak wasze. Kucka zaczęła chudnąć na wiosnę dopiero przy 24h na dworze i to z kondycji spaślaka do normalnej. Folblut... to jest osobna bajka. Przy czym nawet on wyglądał jak pączek, schodząc w zimie "tylko na noc" do boksu. To "tylko na noc" wiąże się też z tym, że jak nawala deszcz ze śniegiem i wieje ostry wiatr, to wyjdzie na 2-3h, potem go litościwy człowiek zabierze, bo po co ma kwitnąć, skoro ma boks. To naprawdę dużo mniej wymagające warunki. Takie porównania są więc bez sensu. Powinny być wyłącznie konie szlachetne, wyłącznie z 24h na dworze, wyłącznie zdjęcia z przednówku. Wtedy byłby ten przekaz, o który wam chodzi. Z którym, żeby nie było, się zgadzam (prawidłowo żywiony koń nie ma prawa mieć sytuacji zagrożenia życia na wiosnę w żadnych warunkach). Jednak naprawdę może się zdarzyć i naprawdę to jest normalne, że wiosną konie szlachetne w chowie wolnowybiegowym są trochę chudsze niż w szczycie sezonu pastwiskowego (i znowu zastrzeżenie: nie TAK chude). Negowanie tego sprowadza sytuację do absurdu i te sensowne przykłady się gubią. Inaczej mówiąc, to woda na indiański młyn  :kwiatek:
Ja czytam od dawna i się nie wypowiadam, tylko mi się nóż w kieszeni otwiera i kałasznikow odbezpiecza. Ale może się zdjęcia przydadzą w ramach demonstracji - dwa araby w trybie wolnowybiegowym, młody lat 3,5 wolnowybiegowo od wieku pół roku, klacz lat 14 wolnowybiegowo piąty rok. Fotki z okresu ostatnich dwóch tygodni.
dea   primum non nocere
12 kwietnia 2019 17:57
No i o to chodzi, dzięki! Nie ma argumentu, że to się nie odnosi.
na blogu zaczęły się opowieści jak to konie cierpią i jak się dzielnie broniły przed straszną Kozłowską i chciały za wszelką cenę zostać u swojej kochanej pańci która tak wspaniale o nie dba  😜
Dea masz moją kobyłę ten sam typ  konia co Redlarskiej  ,zdjęcie też z kwietnia , kobyłą po wyżrebieniu , więc też zimą była  w ciąży, a teraz karmi , zamykana tylko na noc w przewiewnej stajni no i jest starsza od kobył Redlarskiej . Jak widzisz  wygląda o wiele lepiej niż te kościotrupy zabiedzone  . Więc nie wicem co chcesz udowodnić  ❓ że ten stan konia na przednówku jest stanem naturalnym ?  Nie jest  😤
Siesiepy   Ponczek bez rączek
12 kwietnia 2019 18:10
Stara 20 letnia siwa SP po wielkopolakach i hanowerach, dość mocno chimeryczna, z RAO odkąd wyszła na 24h na dwór (wiata do dyspozycji, w sumie to stała mi teraz na samym sianie praktycznie, późną jesienią i zimą na garstce paszy i garstce owsa, wielu garstkach łuski słonecznika) to wręcz utyła. :p Na emeryturze sobie siedzi, bez czyszczenia, sierść dopiero gubi bo u nas zimno i przymrozki do tej pory.
I roczna siwka, wielkopolka, masywniejszy i większy typ, dość spokojna z natury, na sianie, paszy źrebakowej, kapce wysłodków dla smaku i owsie. Też dopiero zaczęła gubić kudłacze. Przeszła z zadaszonej stajni, w której temperatura była taka sama jak na dworze, na 24h na późną jesień, gdy do mnie trafiła. Przyjęła się bez problemu, nie schudła ani grama przy tak dość gwałtownej zmianie sposobu chowu.
Zdjęcia z dzisiaj, sprzed chwili dosłownie, dopiero z pracy wróciłam.
1. klik
2. klik
3. klik
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
12 kwietnia 2019 18:18
dea- Znajomy hoduje araby wolnowybiegowo na Mazurach i konie dobrze to znoszą. Kolega jesienią wstawił do niego w pensjonat 23-letnią wówczas arabkę i ponoć wygląda 10 lat młodziej, tak jej podpasowało takie utrzymanie. Oczywiście siano dostawały całą zimę.
Widziałyście jej nowy wpis jak konie cierpią? 😀
dea, mam 11 koni w chowie wolnowybiegowym, zero ziemniaków, hucułów, kuców, tylko konie szlachetne przynajmniej w papierach 😉. Połowa z nich zalicza spadek wagi na przednówku.
Ja to widzę, zobaczy to osoba regularnie widująca te konie. Obcy pewnie nawet tego nie zauważy, bo one nadal nie są chude. Ot, albo z nadwagi wchodzą w prawidłową wagę albo lekko spadają poniżej, gdzieś zaświecą żerbem na zakręcie, trochę zadki spadną. Mowa o koniach 15-23 lata, bezrobotne lub lekko ruszane. Nie widzę sensu wstawiać zdjęć by udowadniać, że koń z sezonie wiosennym ma prawo dobrze wyglądać. To co zrobiła ta syfiara to zwykłe głodzenie zwierząt na nie spadek masy na wiosnę.
BASZNIA   mleczna i deserowa
12 kwietnia 2019 19:42
Mój film jest z 7 marca.
Niemka odzyskała swojego pieska. To dobrze.  😍
dea   primum non nocere
12 kwietnia 2019 20:03
Przeczytajcie jeszcze raz co napisałam. Nie chcę niczego udowadniać, a już jestem ostatnią do przekonywania, że koń może żyć w chowie wolnowybiegowym i być w dobrej kondycji. trzymam tak swoje od kilku lat i żyją. Obserwacje mam podobne do bery7. Tak jak napisałam, 4 nie chudną wcale, ale piąty mi trochę chudnie. Więc tak, czasem mogą niektóre konie trochę schudnąć na wiosnę w takich warunkach i kwestionowanie tego (bo mój hucuł/pogrubiony/schodzący do boksu nigdy nie schudł) jest bez sensu. Chodzi mi o ludzi, którzy tu czytają, nawet milczą, a potencjalnie mogą wspierać bohaterkę wątku.

Im lepsze porównanie (bardziej podobne warunki, bardziej podobny czas, bardziej podobne rasowo konie), tym większa szansa, że nie klepiecie się po plecach, jacy to jesteście wspaniali, tylko kogoś z tych jeszcze wahających się, przekonacie.

Dzięki za te przykłady spełniające warunki. Również te wrzucone przed moją prośbą (niesobia np). Chodziło mi o to, żeby nie tonęły pomiędzy hucułami w środku lata, schodzącymi do boksów na noc.

Jak ktoś nadal nie ogarnia co chciałam przekazać, to się poddaję.
Moje foty były z przednówka, z marca, jeden koń to wlkp, drugi to arabka, więc oba jakby szlachetne, oba 24 na dworze. Jednak jakby były za mało szlachetne to 25 letnia kobyła, 3/4 folbluta gdy schudła na wiosnę, za nią 15 letni sp - hanower, w takim samym chowie jak dwa pierwsze. Do szkieletów Redlarskiej im dużo brakuje, zwłaszcza, że ona twierdzi, że konie zdrowe.
No nie wiem czy to dobrze ze ta suczka wróciła. Wysterylizowana zapewne nie jest ... 🙄
desire   Druhu nieoceniony...
12 kwietnia 2019 21:24
ciska, suczka należy do Anji. nie mieszka na sranczu.
Redlarska gdzieś pisała, że ta cała Anja też wpieprzała tą padlinę, razem z nią i że jej smakowało 🤔wirek:
PumCass   zachowaj zimną krew!
12 kwietnia 2019 22:19
A mnie tak zastanawia....nie żebym to popierała, bo absolutnie tak nie jest, ale...
Słowo "padlina" jest terminem używanym w stosunku do zwierzecych zwłok, które przeszły w stan rozpadu gnilnego.
One tego mięsa nie jadły tak jakby bardziej na świeżo? Zaraz po tym jak kobyła padła? Bo chyba nie jadły tego, jak już muchy i larwy się do niego dobrały.
Jak ktoś hoduje na mięso do własnego użytku zwierzęta, to tez zabija i konsumuje, ale nie mówi się, że je padlinę.
Wpadł mi dodatkowy pieniążek, to rączo poszłam se jeszcze coś wpłacić ( ależ to fajna sprawa!). Przeczytałam o rozszerzeniu zbiórki, co oczywiście popieram, ale tak sobie zaczęłam myśleć.... W sumie to chyba bym chciała żeby gmina poniosła koszty, burmistrz powinien był interweniować, bo przecież musiał wiedzieć co tam się dzieje.  Jakby budżet oberwał, to może ludzie by wybrali lepszego?
A mnie tak zastanawia....nie żebym to popierała, bo absolutnie tak nie jest, ale...
Słowo "padlina" jest terminem używanym w stosunku do zwierzecych zwłok, które przeszły w stan rozpadu gnilnego.
One tego mięsa nie jadły tak jakby bardziej na świeżo? Zaraz po tym jak kobyła padła? Bo chyba nie jadły tego, jak już muchy i larwy się do niego dobrały.
Jak ktoś hoduje na mięso do własnego użytku zwierzęta, to tez zabija i konsumuje, ale nie mówi się, że je padlinę.



Wydaje mi się, że jest znacząca różnica między mięsem pochodzącym ze zwierząt padłych czyli zmarłych na skutek choroby/zagłodzenia a mięsem pochodzącym ze zwierząt rzeźnych, praktycznie zdrowych i sprawionych po uboju.
To pierwsze nazwałbym właśnie padliną.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się