Runnersi- czyli biegaj z nami :)

kittajka, smarcik, tak dokładnie o to mi chodziło. Ja jestem totalnym amatorem i laikiem i nie wiedziałam, że do biegania po takich górkach but musi całkowicie mocno przylegać do stopy, że cholewka musi być nieelastyczna, a podeszwa najlepiej twarda. Tak jak pisałam, jak zalozylam Asics Lahar i zawiazalam mocno, to nic mi się nie przesuwało, no ale komfortowe to nie było. Ile to człowiek musi butów przerobić na wlasnych nogach, żeby się czegoś nauczyć...
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
26 listopada 2020 09:04
Szukam dobrych, zimowych rekawiczek do biegania.
Przy tej temperaturze letnke najeczki juz nie spełniają swojej funkcji.
Co używacie ?
Ja mam rękawiczki zimowe Nessi.

I coraz bardziej kocham buty Hoka. Wczoraj biegałam najedzona, wypoczęta i normalnie zapierdzielałam jak gazela po asfalcie. Kolano nic nie odczuło.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
26 listopada 2020 09:18
Ja mam z Decathlona i jestem zachwycona - za 39 zł, takie z palcami i dodatkową nakładką, która chowa się w "mankiecie" rękawiczki -> dzięki temu spisują się przy dość szerokim zakresie temperatur  🙂


Swoją drogą, korzystając z dużej promocji na black friday, kupiłam rolki z blackrolla i o raaaany, jakie to jest fajne po bieganiu!  😍
Cały chłodny okres biegam w tych cieniutkich rękawiczki Kalenji 😂
No ale ja dziwna jestem i mi ciepło  😁

Mój K ma ciepłe rękawiczki z Nike właśnie, tylko sprzed kilku lat - są jakby neoprenowe, nawet na rowerze mu ręce nie marzną.

Ja mam diagnozę - uszkodziłam mięsień w łydce. Jestem już po jednym igłowaniu, jutro idę na kolejna sesję - już jest dużo lepiej, we wtorek przetruchtałam 5km i czułam tylko lekki dyskomfort pod koniec.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
26 listopada 2020 12:42
Właśnie przyszły mi buciki  🏇 🏇 🏇 wyglądają fajnie, nawet ten czarny kolor jakoś mi nie przeszkadza. Dzięki za podpowiedzi odnośnie wyboru koloru!  😜 Niestety dziś dzień odpoczynku, więc przetestuję dopiero jutro  😡


kolebka zdrówka! Ty wciąż biegasz zawodniczo? Jak często trenujesz?
smarcik ja nigdy zawodniczo nie biegałam  😁  ja amator totalny, większy czy mniejszy... 😉 miałam owszem indywidualny plan treningowy i opiekę trenerską - było to super, bo progres ale masa wyrzeczeń plus słaba regeneracja bo pracowałam po 12h w sklepie.
Teraz biegam sama, 2x w tygodniu trenuję z grupą biegową pod okiem tego samego trenera 🙂 i jest super, biegam co chcę i ile chcę! Nie mam już totalnie napinki na wynik, tempo i tętno bla bla... 😉
Bardzo się cieszę, że udało mi się poprawić technikę biegową, w końcu ląduję na śródstopiu, a nie walę piętą w podłoże.

Przed kontuzją biegałam 4x w tygodniu, kilometraż dochodził do 100 miesięcznie i więcej mi nie trzeba.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
26 listopada 2020 13:08
kolebka nie wiem czemu zawsze myślałam, że Ty biegasz zawodniczo, startujesz itp  😉 100 km miesięcznie? Jakie dystanse mniej-więcej robisz na 1 treningu?  👀
smarcik   'zawodniczo' rozumiem jako 'jestem biegaczem z zawodu i żyję z tego'  😀  także kwestia nazewnictwa chyba, ja amator i rekreant, a w zawodach owszem startuję 🙂 bo lubię biegi masowe, fajna atmosfera i dodatkowa motywacja do wysiłku.

Przed kontuzja biegałam 3-4x w tygodniu, wychodziło mi ok 20km w tygodniu; generalnie rzadko powyżej 10-11km na jednym treningu. Zresztą miesięcznie częściej dobijałam do 90km niż do stówki  😁

W sumie było to tak:
poniedziałek: trening techniczny (płotki, skipy, rytmy), wychodziło niewiele samego biegania (3-4km)
środa: luźny bieg ok.8km
czwartek: interwały, zazwyczaj 8-10km
weekend: luźny bieg 7-8km
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
26 listopada 2020 13:40
kolebka tak, myślę, że to kwestia nazewnictwa - dla mnie poziom "zawodniczy" oznacza, że ktoś startuje w danej dyscyplinie w zawodach nieamatorskich  :kwiatek:  bez znaczenia, czy z tego żyje, czy pracuje w innym miejscu (wielu sportowców pracuje w innym miejscu). Przykład z najbliższego mi podwórka czyli strzelania: osoba z mojego klubu, która ma na koncie na przykład medal Mistrzostw Świata - ciężko jej odmówić poziomu "zawodniczego" 😉 a żyje z czego innego. Myślę, że w większości sportów są zawody typowo amatorskie, i zawody profesjonalne  🙂 To, co napisałaś, określiłabym chyba jako "zawodowo".

Sporo tego biegania, fajnie! 🙂
tunrida, jak ja się cieszę tymi Twoimi Hokami  🤔wirek: 😁

Ja nie mam właśnie żadnych rękawiczek do biegania, muszę jakieś sobie skombinować, coś pomiędzy cienkimi zwyklakami, a neoprenami. Najbardziej chciałabym merino, ale cena mnie zabija...


Dziewczyny, czy Wy też macie takie łydy nabite??... Mam je nieproporcjonalne do wyższych partii nóg  🙄
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
28 listopada 2020 10:37
Melduję się po pierwszym biegu w nowych butach - na chwilę obecną jest dziwnie, bo but mocno specyficzny - ale z pewnością to kwestia przyzwyczajenia/przestawienia się - przynajmniej tak twierdzą wszyscy użytkownicy tego modelu  😁


kenna ja cierpię na brak mięśni w łydkach 😉 łydki to mocno osobnicza kwestia - jeden z najtrudniejszych do wyrzeźbienia mięśni. Marzą mi się takie piękne, wyrzeźbione łydki  😜
Kenna, ja mam mocno nabite łydki. Ogólnie mam sporo mięśni, ale też i trochę tłuszczu do zrzucenia, więc wyglądam jak ulany Pudzianek 😁 jedyne miejsce, gdzie tłuszczu mam bardzo mało, to są właśnie łydy, przez co mięsieśnie są bardziej wyeksponowane. Poślad też mam nienajgorszy 😉 W moim treningu dominuje bieganie 3x w tygodniu. Biegam zwykle wolniej, ale dłuższe dystanse. Do tego trening nóg i pośladków raz w tygodniu, raz w tygodniu trening górnych partii ciała (oba robię z gumami oporowymi, lub hantelkami). I dodatkowo dwa- trzy razy w tygodniu lekki trening wzmacniający core lub gimnastyka korekcyjna plus rolowanie.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
28 listopada 2020 11:39
kittajka sporo tych aktywności, podziwiam!  🙂
Smarcik, chciałabym w przyszłym roku przebiec Rzeźniczka, więc muszę ruszać tyłek 😉 poza tym jak się regularnie ruszam, to moge sobie pozwolić bez wyrzutów na jakiś mały, słodki grzeszek 😁
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
28 listopada 2020 16:11
kittajka o, też o tym myślałam - właściwie to nawet swego czasu bardzo mi zależało, ale zawsze termin BRź pokrywał mi się z moimi zawodami.. a teraz już chyba mi się odechciało współzawodnictwa, i wystarczy mi ściągnięcie GPX i zrobienie trasy w jakimś innym terminie  😁

Też wyznaję zasadę "biegam, żeby jeść ciastki"!  😜
Czasem zdarza mi się odbywać z ludźmi następujący dialog:
- Dobrze wyglądasz!
- A wiesz jakbym wyglądała, gdybym przy mojej aktywności nie żywiła się czekoladą?  😁
Smarcik, haha piąteczka 😂 Mi w sumie nie zależy na samym współzawodnictwie, bo raczej nie przewiduje, aby udało mi się osiągnąć jakiś spektakularny wynik. Bardziej podoba mi się  atmosfera w okół imprezy, przejażdżka ciuchcią itd. Chociaż sam fakt udziału w zawodach na pewno będzie mnie bardziej motywował do ruszenia tyłka i pobiegnięcia tego na 100% swoich możliwości. Jakbym biegła sama, to byłoby tak, jak mam w Tatrach, czyli multum przerw na cykanie fotek krajobrazu, albo na coś do żarcia 😁
Słuchajcie, jest w Lublinie jakiś stacjonarny sklep dla biegaczy? Mąż wymyślił sobie buty pod choinkę a tego bez mierzenia raczej nie kupi... A branie kilku par, razy przynajmniej dwa rozmiary wysyłkowo trochę niewygodne i sporo kasy trzeba zamrozić.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
01 grudnia 2020 17:45
SzalonaBibi już miałam pisać, że Sklep Biegacza na Północnej, ale zajrzałam na ich stronę i widzę, że go zamknięto przez pandemię  😕 Niby w tym sklepie w Felicity koło Auchana bywają buty biegowe, ale to nie jest jakiś specjalistyczny sklep. Dobrze pamiętam, że Ty nie jesteś z samego Lublina? Może jakieś inne większe miasto jest też w Waszym zasięgu?
Niestety, do samego Lublina mamy około 80 km. Bliżej to Chełm i Włodawa, ale to małe dziury i tam na pewno nie ma. Nic, będzie musiał przez internet kombinować z odsyłaniem i przymierzaniem.
Ja tak kupowałam mojemu mężowi buty Hoka. I powiem.....są jeszcze ludzie na tym świecie.  😍
Przyszła para butów, za wąska.  Zadzwoniłam do sprzedawcy na allegro tłumacząc problem ( ma sklep zwykły) i powiedział że wyśle mi w ciemno bez opłaty jeszcze 2 pary butów, a my sobie wszystko pomierzymy i ostatecznie 1 zostawimy, 2 odeślemy.

W szoku byłam.  😍
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
02 grudnia 2020 07:06
SzalonaBibi ja pochodzę z Chełma  😀 w Lublinie masz jeszcze te ogólne sklepy - Go sport, Intersport.. Ale tam to raczej jest szansa utrafic jakiś biegowy model Adidasa czy Nike, typowo biegowych marek chyba nie mają.. (chyba - dawno nie byłam w takich sklepach). No i jest Decathlon - jeśli dobrze pamiętam to kolebka chwaliła buty z decathlonu (przepraszam, jeśli pomyliłam osoby  :kwiatek🙂.
SzalonaBibi, niech mąż odrysuje na kartce stope i zmierzcie jej długość i szerokość. Możesz też zrobić zdjęcie tego obrysu i podeszwy starych butów. Warto też sie zastanowić jakie dystanse mąż chce biegać, czy potrzebuje butów mocno amortyzowanych, czy nie, na jakim podłożu będzie biegał, w jaką pogode itd. Z tymi informacjami każdy ogarnięty sklep internetowy pomoże Wam coś dobrać, bez większego kombinowania.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
02 grudnia 2020 09:09
kittajka świetny pomysł! Zapomniałam, że Sklep Biegacza ma video doradcę 🙂 https://video-doradca.sklepbiegacza.pl/ i maja 10% rabatu na pierwsze zakupy za zapisanie się do newslettera, ostatnio odkryłam, że działa też na produkty, które są w promocji, więc warto korzystać  😁
smarcik  tak, ja polecam zawsze buty z Decathlonu 🙂
Dla początkującego amatora są absolutnie wystarczające, zresztą tak jak pisałam - nasz trener w nich biega, a to mistrz Polski na 1500m i zawodowiec, w sensie zawód: biegacz, trener 🙂

Generalnie te wszystkie szmery bajery ultra wypas i milion pianek w butach biegowych głównie mają za zadanie niwelowanie skutków niewłaściwej techniki biegowej, ogromna większość osób ląduje na pięcie, biega pogarbiona, ze słabą pracą rąk -> co może powodować bóle kolan, łydek, bioder, napięcie tylnej taśmy.
Jak biegamy dobrze technicznie, to serio Ekideny za 50zł dadzą radę  😁  Ja czuje ogromną różnicę, odkąd przestawiłam się na bieganie ze śródstopia.
kolebka, no i chwala im za to, że niwelują skutki niewłaściwej techniki biegowej, dzięki czemu nawet ci, którym nie chce się nic innego robić, tylko sobie pobiegać (w sensie - nie mają ochoty diagnozować, analizować, dawac się naciągać na grubą kasę za leczenie wyimaginowanych lub nie błędów czego oczywiście nikt zweryfikować nie jest w stanie), więc i ci sobie znajdują swoją niszę  😁
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
02 grudnia 2020 19:25
kenna ale niewłaściwa technika prędzej czy później i tak odbije się na zdrowiu, nawet w najlepszych butach biegowych.
smarcik, a jednak wciąż są osoby, które chcą biegać i w to nie wnikać. Ich wybór  🙂
kenna  Ależ ja nie kwestionuję potrzeby istnienia takich butów 🙂 rozumiem, że większość osób sobie po prostu biega dla siebie i rozumiem, że nie każdy chce pracować nad techniką, bo to sporo pracy i to nie tylko biegowej, powiedziałabym że nawet bardziej ogólnowzmacniającej i rozciągającej.

Po prostu chciałam zaznaczyć, że wszelkie bóle kolan, kostek, bioder, pleców itp po bieganiu to nie wina takich czy innych butów, bo jak biegasz dobrze to but nie ma znaczenia.
Poza tym, sporo butów z górnej póki jest projektowana z myślą o zaawansowanych biegaczach, który mają dobrą technikę biegu - taki but wspomaga wówczas przetaczanie stopy, odbicie i amortyzuje lądowanie na śródstopiu. Amator biegający z pięty stwierdzi, że do piachu z takimi butami bo nie trzymają stopy, w ogóle stopy bolą i bez sensu  😁

Ja mam jedne buty startowe: NB Rebel. Moje początkowe biegi w nich były TRAGICZNE, bo biegałam wtedy źle. A one wręcz narzucają lądowanie na śródstopiu, są naprawdę wymagające.
Dopiero po poprawie techniki odkryłam, jakie mam ferrari na nogach  😀iabeł:
Ja też, od kiedy biegam ze śródstopia, zaczynam mieć po prostu fun. Wiem co piszę, ponieważ lata temu zerwałam łąkotkę.
Mieszkam w lesie i teraz moimi numer 1. są x-talony 212. Słaba jakość, parę biegów i już farba odpada od buta :P ale wygoda niesamowita.
Czytałam, że ogólnie buty z niskim, bądź zerowym dropem, typu Inov8, Hoki, Altry wymagają biegania ze śródstopia, bo inaczej można zrobić sobie poważne kuku. Mam NB minimus trail i to jest dopiero przygoda, chociaż zostawiam je sobie na ciepłe dni 🙂 Moi marzeniem jest rzeźniczek z moim piesem, ale na razie to wracam do robienia formy, bo w międzyczasie zatorowość płucna się przypałętała i dopiero mam zielone światło na ruch. Czy są tu jacyś biegający zakrzepowcy/zatorowcy?  👀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się