Co mnie wkurza w jeździectwie?

Ja wysyłałam normalnie za pobraniem, ale fakt, miałam jeszcze kwotę na koncie, żeby wysłać pieniądze z powrotem w przypadku odesłania siodła (co zdarzyło się kilka razy). Nie pomyślałam, że tu może być problem.

Ja jednak wychodzę z założenia, że każdy nieznajomy jest zły i jak nie ma możliwości pobrania to nie kupuję  😉
Wszystkie siodła sprzedawałam i kupowałam tak jak piszesz. Spisywałam za to umowę z pełnymi danymi i prosiłam o skan dowodu osobistego.

O to to. U mnie to samo.
Sivrite, Nie jest to takie łatwe. Mnie się nie udało wyegzekwować podobnej kwoty za siodło. Sprawa ciągnęła się z 6 lat, poszły 2 rozprawy, nie byłam jedyną poszkodowaną, winny-winny i co? I gucio, kasy do dziś nie zobaczyłam....

No a z drugiej strony, za pobraniem też już nie chcę siodeł wysyłać. Po 2 tygodniach telefonów, pisania, zapewniania "tak, tak, jutro odbiorę", siodło wróciło i musiałam zapłacić jeszcze raz za koszt przesyłki....
Ostatnie siodło, które sprzedawałam, po prostu ostatecznie przywiozłam osobie zainteresowanej.... Na szczęście mieszka blisko 🙂
No a z drugiej strony, za pobraniem też już nie chcę siodeł wysyłać. Po 2 tygodniach telefonów, pisania, zapewniania "tak, tak, jutro odbiorę", siodło wróciło i musiałam zapłacić jeszcze raz za koszt przesyłki....


zawsze można próbować się dogadać na częściową przedpłatę właśnie na taką ewentualność - tak by przelana kwota pokryła koszt wysyłki, a pobranie było pomniejszone o tą kwotę - jak paczka zostanie odebrana wszystko gra, jak wróci to przynajmniej za wysyłkę i zwrot paczki nie płacisz z własnej kieszeni... 
Dokładnie - ja zawsze proszę o przedpłatę chociaż kosztów wysyłki, a reszta u kuriera.
I powiem Wqm, że jak ktoś zapłaci te 15-20zl za wysyłkę to zawsze odbiera paczkę pobraniowa.
Przynajmniej ja mam takie pozytywne doświadczenia.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
20 stycznia 2021 14:39
O jak mowa o sprzedaży online i tym podobnych to ja się dołączę.

Wroce do tego problemu  zawracaczy d...y którzy pisza pisza i nic z tego. Tak, to nie jest okej, po co marnować czas, naprawdę niepoważne i się zgadzam z tym co mówicie.

Ale sama jako konsument, szukający, kupujący tez wkurzam się na ogłoszenia typu „cena na priv” czy w ogóle brak ceny i dzwonić. Bo ja serio np. nie chce komuś zawracać gitary i wydzwaniać/wypisywać wiadomości. A jakby była podana cena, przedział cenowy, X do negocjacji, ceny zaczynaja się od Y zł to wiem czy być zainteresowana czy nie. Wiec no wtedy to sam wystawiający jest sam sobie winien ze do niego pisza i rezygnuja/znikaja jak walnął „cena: priv”.

Wkurza mnie to niemiłosiernie ostatnio bo szukam konkretnej rzeczy i 90% ofert na jakie trafiam to „priv” właśnie.
Tak!!! "cena na priv" strasznie mnie irytuje.

Jakby to była jakaś wielka tajemnica. Można napisać chociaż przedział, zwłaszcza jeśli ktoś sprzedaje konia bo tu naprawdę jest duży rozstrzał jeśli idzie o ceny. Tak samo mnie dziwi jak ktoś wystawia ogłoszenie o sprzedaży konia z jakimś jednym zdjęciem i jednym zdaniem na jego temat i że więcej info telefonicznie/na priv. Dziwię się, że ktoś woli odpowiadać na te wszystkie zapytania zamiast zawrzeć kilka podstawowych danych w ogłoszeniu. Mi by się naprawdę nie chciało odbierać co chwila telefonu i mówić to samo
any, jabooshko, Też dobra opcja, aczkolwiek najzwyczajniej w świecie o tym nie pomyślałam, gdyż wcześniej nigdy mi się taka sytuacja nie zdarzyła. Sam kontakt z kupującym był do samego! końca! tych! cholernych 2 tygodni, gdzie moje siodło leżało na lokalnej poczcie.... Już nie pamiętam dokładnie, ale dostawałam regularnie wiadomości, że "tak, tak, idę odebrać, już odbiorę, jutro odbiorę".
Kontakt urwał się, gdy paczka wróciła. Ja nie wiem, coś tu gdzieś nierówno gładzie poszły.....
No ale na przyszłość będę wiedzieć, żeby kasować za zwrot.... No albo postaram się rozprowadzać siodła po województwie to je, kurde, będę dowozić. 😂
ale jeśli chcemy zabezpieczyć pobranie to odbiorca musi zapłacić 2x wartość paczki (jedna za nadanie druga za ewentualny powrót), i oczywiści kwota tego ewentualnego powrotu odejmuje sie  od kwoty pobrania. Niby to proste i logiczne ale ilekroć próbowałam w ten sposób (jako sprzedajacy) przeprowadzić transakcje to wszyscy robili oczy jak 5 zł i ni cholery nie rozumieli o co chodzi. 99% zakładało, że próbuje ich oszukać na to 50 zł nową wersją nigeryjskiego przekrętu  🤣

Dlatego też bawię sie w pobrania tylko jeśli sprzedaje coś wartościowego i szlag mnie trafia jak ludzie chcą pobraniem coś co jest warte 20 zł, i strzelaja focha że mają zrobić przedpłątę na wysyłkę, zaklinając się na wszystkie swietości ze paczkę odbiorą  🙄

Hitem są ludzie, którzy zamiast napisać, że nie wyślą mi pieniędzy zanim nie otrzymają towaru bo mnie nie znają i nie chcą być oszukani (co zrozumiałabym doskonale), to kombinują "bo ja mieszkam na odludziu i nie mam internetu/mam a daleko na pocztę zeby zrobić przelew albo nie mam czym dojechać do banku żeby zrobić przelew/ nie mam czasu". A jak już zgodzą sie nad przedpłatę to czekam po 2 tyg na przelew... aż mnie wtedy korci żeby zapytać czy z takim zaangażowaniem/ dorabianiem problemów odbieraliby tę paczkę z poczty w przypadku  nieskutecznego doręczenenia jakby nie mialo to dla nich żadnych negatywnych skutów  🤔
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
20 stycznia 2021 14:54
vanille następny poziom tego przy sprzedaży koni jest tekst ze „trzeba przyjechać zobaczyć” 😉 zgadzam się owszem, trzeba ale jak mam robić wycieczke żeby zobaczyć coś co można było wychwycić na filmiku i nie przyjechać to jest marnotrawstwo i mojego czasu i czasu sprzedającego.
Oj tak 😀 Wiadomo, jak ktoś mieszka w okolicy to łatwiej podjechać i od razu pogadać na żywo. Ale jednak dużo osób kupuje konie z dalszych zakątków i podróż kilkaset kilometrów żeby się przejechać i obejrzeć konika, który w dodatku nie tak rzadko okazuje się sporo odbiegać od opisu... no ale tak jak piszesz, zdaje się, że niektórzy nie ogarniają, że to jednak jest jakiś wydatek finansowy i czasowy i że stanowi pewien problem
Ja sobie założyłam, że nie mam zamiaru NIGDY odpisać na bezcenne ogłoszenie i na razie się tego trzymam. Nic mnie jeszcze tak nie uwiodło. To samo z propozycjami ceny. Wychodzę z założenia, że proponujący wycenia - przy chęci sprzedaży lub ogłaszając się, że kupi. To jest dla mnie podstawa kultury handlu. Jak widzę te gówniarskie "proponuj" w ogłoszeniach, to już mnie krew zalewa, mimo że nie odpowiadam na te ogłoszenia. Bo nawet przescrollowanie przez nie zajmuje mój czas, nie? 😀
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
20 stycznia 2021 15:48
Sivrite tez tak robię. Niemniej jednak w przypadku czego szukam zawęża mi to spektrum poszukiwań i to bardzo. W skrócie rozglądam się za przeprowadzka w związku z tym ze mogę pracować zdalnie i chce się dostosować żeby była jakaś fajna stajnia niedaleko. Ale skąd mam wiedzieć czy jest fajna jak nie wiem czy w ogóle mnie na niego stać, a może to jakieś „bananowe zagłębie” i ceny są wywindowane 😀 zdjęcia są, opis wyszczególniony jest, strona „o stajni” wychuchana i fanpage tez jest ale na ceny już sił zabrakło. Nawet jak się da post na grupie na ten temat to się pojawia całkiem sporo odpowiedzi ale mało kto odpowie z cenami, a jak się o nie spyta to pisza ci „priv”. Nie wiem dlaczego to taki sekret. Może dlatego ze dyktują ceny patrząc na to kim jesteś 😀

Doprecyzuje tez ze szukam w UK i może tu pies jest pogrzebany bo z tego co widzę na rv chociażby stajnie jakaś tam cenę podają przy ogłoszeniu przynajmniej w połowie przypadków. Ale znowu jak się szuka trenera np. to cen brak oczywiście już. Wiadomo ze za dojazd się liczy pewnie jak dalej itd. ale nie wiem czemu to tak trudno napisać 100zl/h i nikt nie będzie gitary zawracał jak ma do wydania 50 😀
Sivrite tez tak robię. Niemniej jednak w przypadku czego szukam zawęża mi to spektrum poszukiwań i to bardzo. W skrócie rozglądam się za przeprowadzka w związku z tym ze mogę pracować zdalnie i chce się dostosować żeby była jakaś fajna stajnia niedaleko. Ale skąd mam wiedzieć czy jest fajna jak nie wiem czy w ogóle mnie na niego stać, a może to jakieś „bananowe zagłębie” i ceny są wywindowane 😀 zdjęcia są, opis wyszczególniony jest, strona „o stajni” wychuchana i fanpage tez jest ale na ceny już sił zabrakło. Nawet jak się da post na grupie na ten temat to się pojawia całkiem sporo odpowiedzi ale mało kto odpowie z cenami, a jak się o nie spyta to pisza ci „priv”. Nie wiem dlaczego to taki sekret. Może dlatego ze dyktują ceny patrząc na to kim jesteś 😀

Doprecyzuje tez ze szukam w UK i może tu pies jest pogrzebany bo z tego co widzę na rv chociażby stajnie jakaś tam cenę podają przy ogłoszeniu przynajmniej w połowie przypadków. Ale znowu jak się szuka trenera np. to cen brak oczywiście już. Wiadomo ze za dojazd się liczy pewnie jak dalej itd. ale nie wiem czemu to tak trudno napisać 100zl/h i nikt nie będzie gitary zawracał jak ma do wydania 50 😀

Nie, to nie tylko UK, u nas to samo. Bardzo wiele stajni nie podaje ceny pensjonatu. W mojej okolicy 4 największe i najdroższe. :P Tak się cenią, że aż się wstydzą tego, że się tak cenią? Nie ogarniam.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
20 stycznia 2021 16:51
Sivrite tez tego nie rozumiem. Może liczą ze jak ktoś się napali to i znajdzie te pare groszy więcej w portfelu niż początkowo zakładał, albo ich wkręci. Ewentualnie zawołają więcej bo zajedziesz super autem i z torebka Hermes w ręce i chca sobie te opcje zostawić żeby doić 😀 naprawdę nie mam innego wytłumaczenia na to. Z drugiej strony dotyczy to tez tanich pensjonatów a nawet samego najmu stajni i pastwiska. Wielka tajemnica.

I tak samo jak ktoś wyżej wspomniał z odbieraniem telefonów wyżej tak dziwie się ze im się chce odpisywać/odbierać telefony gdzie może paść czesto tylko jedno pytanie a zaraz potem „o dziękuje do widzenia...”. No w stajni jest zwykle wystarczająco tyle zajec do roboty ze ostatnia rzecz jaka bym chciała jako kierownik są telefony/wiadomości z których nic nie wynika.
Sivrite tez tego nie rozumiem. Może liczą ze jak ktoś się napali to i znajdzie te pare groszy więcej w portfelu niż początkowo zakładał, albo ich wkręci. Ewentualnie zawołają więcej bo zajedziesz super autem i z torebka Hermes w ręce i chca sobie te opcje zostawić żeby doić 😀 naprawdę nie mam innego wytłumaczenia na to. Z drugiej strony dotyczy to tez tanich pensjonatów a nawet samego najmu stajni i pastwiska. Wielka tajemnica.

I tak samo jak ktoś wyżej wspomniał z odbieraniem telefonów wyżej tak dziwie się ze im się chce odpisywać/odbierać telefony gdzie może paść czesto tylko jedno pytanie a zaraz potem „o dziękuje do widzenia...”

Ja jak zadzwoniłam właśnie do takiej stajni, co było info, żeby dzwonić, to na KAŻDE pytanie dostałam odpowiedź, że "niech Pani przyjedzie i zobaczy!". "Wszystkie konie wyglądają bardzo dobrze!". No wyglądają, skoro on jest handlarzem rzeźnym, karmi wiadrami i "swoją własną mieszanką". Oo Tylko zaraz już nie wyglądają. Więc jak zadzwonisz, to czasami i tak się nie dowiesz, jak dziewczyny wyżej wspomniały, bo masz przyjechać i se zobaczyć. 😀
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
20 stycznia 2021 16:59
Sivrite a to o kant dupy potłuc taki biznes, IMO takie teksty świadczą czesto o tym ze coś jest nie tak i nie warto ruszac tylka. Tak się interesów nie robi 😀
Ja widzę jeszcze jedną opcję- niezalegalizowany biznes.
Wtedy ludzie mogą mieć obawy, że dzwoniący to ktoś ze skarbówki  🙄 i że zaraz będą problemy.
Wątpię, że wszystkie pensjonaty grzecznie płacą podatek od tego, że mają obce konie w stajni.
Jak ktoś przyjedzie, to można ocenić czy koniarz czy nie.
Sivrite a to o kant dupy potłuc taki biznes, IMO takie teksty świadczą czesto o tym ze coś jest nie tak i nie warto ruszac tylka. Tak się interesów nie robi 😀

Tak też zrobiłam, nigdy więcej nie miałam kontaktów z tym Panem. :P

Sonika, ja nawet nie mam wątpliwości, ja to wiem na pewno, że pensjonaty nie płacą. Wystarczy zobaczyć, kto Ci daje umowę. :P U mnie na 7 stajni były to 3. :P
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
20 stycznia 2021 17:21
Ja widzę jeszcze jedną opcję- niezalegalizowany biznes.
Wtedy ludzie mogą mieć obawy, że dzwoniący to ktoś ze skarbówki  🙄 i że zaraz będą problemy.
Wątpię, że wszystkie pensjonaty grzecznie płacą podatek od tego, że mają obce konie w stajni.
Jak ktoś przyjedzie, to można ocenić czy koniarz czy nie.


Polski US znam tylko z opowieści (i żadna z nich pozytywna), brytyjska skarbówka ma wgląd w konta ludzi i sama się odezwie jak będą dziwne wpływy na konto. No chyba ze ktoś tylko gotówka obraca. Ale jeśli oferujesz pensjonat dla koni gdziekolwiek w internecie i urzędnik/miły „somsiad” się przyfasoli bez względu na to czy podajesz cenę czy nie skoro tak czy owak oferujesz usługi.

No chyba ze na oficjalnym rachunku jest wpisane 200zl miesięcznie a 1000 pod lada. Co by mnie nie zdziwiło.
Ale znowu jak się szuka trenera np. to cen brak oczywiście już. Wiadomo ze za dojazd się liczy pewnie jak dalej itd. ale nie wiem czemu to tak trudno napisać 100zl/h i nikt nie będzie gitary zawracał jak ma do wydania 50 😀


... a dostałaś kiedyś paragon do ręki od trenera? 😀iabeł:
To już wiesz, dlaczego to taki "secret"... gównie dla US top secret.


No chyba ze na oficjalnym rachunku jest wpisane 200zl miesięcznie a 1000 pod lada. Co by mnie nie zdziwiło.


Ooo ale to jest niestety w Pl częste zjawisko. I to nie tylko wśród jakiś mniejszych żuczków.
WarszaFka wie - o królowych dresażu z własnymi stajniami w ten deseń.
Dla mnie wiocha straszna, szczególnie, że ten podatek i tak realnie płaci wynajmujący bo tak się ustala cenę żeby było i na wydatki i na zarobki.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
21 stycznia 2021 12:15
[quote author=donkeyboy link=topic=885.msg2960318#msg2960318 date=1611157682]
Ale znowu jak się szuka trenera np. to cen brak oczywiście już. Wiadomo ze za dojazd się liczy pewnie jak dalej itd. ale nie wiem czemu to tak trudno napisać 100zl/h i nikt nie będzie gitary zawracał jak ma do wydania 50 😀


... a dostałaś kiedyś paragon do ręki od trenera? 😀iabeł:
To już wiesz, dlaczego to taki "secret"... gównie dla US top secret.
[/quote]

Paragon nie ale wliczone w rachunek za pensjonat już tak 🙂
kotbury, znam trenerów wystawiających rachunki, paragony. I to całkiem niemało.
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
21 stycznia 2021 12:22
kotbury dla mnie ogólnie unikanie płacenia podatków to wiocha straszna. Nie wiem o kim mowisz bo ja nie w temacie ale wiem ze te fajne stajnie w Waw to tak 1500-2000/mc. Także no... Ludzie płaca podatki od kilkuset zł dochodu (bo taka mamy kwotę wolna od podatku) gruby hajs a tutaj takie bilony przepadają 😀
Co mnie wkurza? Że dzieci to później oglądają. Przychodzą do mnie na jazdy czy o dzierżawę i wiedzą bardzo dobrze i wszystko o takiej gwieździe, ale nazwiska takie jak Skrzyczyński i inne tego pokroju to eeee a kto to? 

„Polecam” od ok 17-18 minuty...
Nirv
Duzo jest teraz takich syfiastych vlogow i instagramow niestety.
A ten filmik... Gdyby mi kon tak zakulal po udorzeniu w draga, to bym weta wzywala, a nie skakala dalej... . A jesli nie weta to migiem bym zeskoczyla i skonczyla jazde. A tam radosc... "oo uderzyl sie to teraz nogi podnosi"  😕
Smutne to bardzo.
zmęczyłam od tej 17 min do końca: kuniarka kuniarke kuniarką pogania, totalnie bez pomyślunku i jakiejkolwiek wiedzy, trajkoczą jak katarynki bez ładu i słakdu - raka idzie dostać  :oczopląs: i jak zwykle tylko koni żal 😵
Nirv, to jest stanowczo moja ulubiona "influęserka" 🤣 No patrzę i nie wierzę, że ma aż tyle widzów.
Jeszcze zabawniejsza jest laska, która jest dorosła, zarabia, ma swojego konia i konto na yt, a zbierała na siodło za 7k, bo ją plecki po wypadku bolą.
Pod postem, gdzie była ta zrzutka wypowiedziała się właścicielka ośrodka, że żadnego wypadku nie było, dziewczyna nie zgłosiła się do ubezpieczalni. Tzn inaczej, wypadek był, ale właścicielka sama ją zawiozła do szpitala, skąd dziewczyna wyszła chyba tylko z otarciami 🤣. A ja głupia siodło spłacam, a było zrzutkę zrobić, dopisać łzawą historię i bym miała...

PS. Nawiązując do rozmów o kobyłach i wałachach/ogierach - ja od kiedy mam młodego, totalnie bym się już nie zdecydowała na klacz. Gruba jak jest złośliwa to po całości, jeszcze najchętniej by mnie własnokopytnie przyklepała, co bym za szybko nie wstała - natomiast jak poślizgnęłam się prowadząc młodego, to pyrkał noskiem i patrzył z miną "Ej no, nie wygłupiaj się, zimno na ziemi" 🤣

[EDIT] Właśnie zobaczyłam, jak ten koń zakulał po uderzeniu w drąga... 😲
Nirv, nie wiem kto to na tym filmie, ale jak by mnie tak koń zaczął ewidentnie kuleć po skoku to na pewno zeszłabym zobaczyć co się stało. Cała ta atmosfera w czasie treningu, śmichy hihi i żarty od razu by mnie zniechęciły. Wygląda to mało profesjonalnie. A koń wydaje mi się, że już trochę wcześniej znaczył w kłusie, przed tym uderzeniem. Swoją drogą nie za wąski ten krzyżak? w sensie nie za mało tam było miejsca żeby drąg mógł swobodnie spaść?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się