kącik żółtodziobów - czyli pytania o podstawy

Chestnutpower, wezwij weta i jeśli to faktycznie blizna to dobrego fizjo. Z bliznami trzeba pracować i je rehabilitować, żeby nie sprawiały bólu i ograniczeń w ruchu.
LatentPony, znam stajnie z dużą ilością różnej wielkości kucyków i te siodełka dla nich też były różne, a tylko jeden chodził w gapie. Jednak wszystkie siodła dla kucyczków miały podogonia i czasem jeszcze skorygowane były podkładką w zależności od potrzeb. Dwa chyba chodziły w małych westernówkach, bo takie najlepiej leżały na nich - może warto przemyśleć też taką opcję?
Niestety marek tych siodeł nie powiem z głowy, a już bardzo rzadko tam bywam.
LatentPony   Pretty Little Pony :)
11 lutego 2024 08:20
Trampeczka, tylko to nadal nie tłumaczy w czym westówka (która też swoją drogą wymaga odpowiedniego padu) jest lepsza niż dobrze leżącą gapa z grubą podkładką jako padem.

Ja się nie upieram - możliwe że masz racje. Po prostu potrzebuję to sobie uargumentować logicznie a nie na zasadzie "w innej stajni tak robią to znaczy że to dobre" bo wiem że w różnych stajniach różnie robią 😉

I na chwilę obecną nadal upieram się, że dobra gapa z podkładką może być lepszym pomysłem niż siodło za 400 zł wątpliwej jakości. A jeżeli siodła są dobrej jakości to poproszę o marki, bo jak na razie dość bezowocnie szukam czegoś lepszego w rozmiarze 14" 😀
A z ciekawości zapytam czy próbowałaś kontaktu z jakaś firma która dopasowuje siodła ?ciekawa jestem czy wgl mają jakąś ofertę dla takich kucyków
Larish   Pozdrawiam ciepło
11 lutego 2024 10:16
LatentPony, a interesowałaś się może rynkiem w UK? Tam przecież tyle dzieci jeździ. Albo tak jak podrzuciła esperer jakiś konkretny saddlefitter by coś podpowiedział (może nawet pokusić się o kontakt z kimś z UK bezpośrednio)?
LatentPony   Pretty Little Pony :)
11 lutego 2024 15:33
Larish, to jest myśl! Tego nie próbowałam, dzięki! Za jakiś czas jak będą finanse to chyba faktycznie spróbuję tak zrobić.

espérer, nie pisałam bezpośrednio do firm, raczej bazuje na ogólnodostępnej ofercie np. na stronach internetowych.

Jeżu kolczasty... jeden mały kucyk a tyle problemów z dopadowaniem sprzętu...
Equipe ma siodła 14,5 cala, Pessoa 14 cali. Happy Pony Prestiga 15 cali jest idealny dla naszej kucynki 128 cm, przyduży dla walaszka 117 cm. Według naszej fizjo nie powoduje jednak bolesności plecków, ale konik jest jeżdżony tylko przez jedno drobne dziecko o dobrej równowadze.
LatentPony   Pretty Little Pony :)
13 lutego 2024 08:07
Borrowed_wings, moja kucynka ma 115 cm i naprawdę mało miejsca na grzbiecie, więc happy pony u nas niestety odpada, chociaż to fajne siodło.

Equipe już może być poza moim zasięgiem cenowym niestety, ale zainteresuje się pessoa! Dziękuję za pomoc!
Wędzidło proste Nathe - jak założyć? Nie pamiętam.... Wydaje mi się, że tym niby portem na język w dół czyli wersja A. Ale B wygląda naturalniej :P pomocy!
20240213_134735.jpg 20240213_134735.jpg
20240213_134722.jpg 20240213_134722.jpg
milenka_falbana, a nie masz znaczka N z boku ?on określa jak założyć wędzidło
Nevermind   Tertium non datur
13 lutego 2024 16:18
milenka_falbana, B, widać to po ,,górkach" przy kącikach ust. Założenie A byłoby bez tych ząbków na środku
milenka_falbana,
B
Perlica, nie ma znaczka 🙁 to stare Nathe, z 10 lat ma albo lepiej.
Nevermind, KaNie, - dziękuję! Źle bym zalozyla 😀 koń by mnie przeklął :P
chce ogarnąć prowadzenie dwóch koni jednocześnie na pastwisko. Sytuacja wygląda tak każdy z osobna ładnie idzie, ale Panowie są facetami i to młodymi no jak chce dwóch prowadzić na raz to sie zaczynają podgryzać między sobą. Jest opcja to jakoś przepracować czy musze czekać aż bd bez nabiału i może stracą chęci do wiecznego gryzienia sie pod dupach?

espérer, nooo to jest zawsze ryzyko, że nawet jak już będzie gitarka, to jednak, jeden drugiego w szyjkę dziabnie, drugi odda zadkiem, a ty będziesz akurat na linii strzału, no bo jesteś pomiędzy nimi.
Myślę, że jajka mają mało do tego. Wałachy tak samo są wkurwiające, a czasem nawet bardziej bo nie ma to w stadzie żadnych funkcji, nie może zrealizować swoich popędów (brak jajek) więc tylko zaczepki i zaczepki.
Ja mam trójkącik do sprowadzania często (2 wałki+ kobyła) i nigdy nie prowadzę dwóch wałachów razem. Bo to jest po prostu do nieszczęścia moment. Zawsze biorę wałka + kobyłę, bo wiem, że a) przy zapinaniu uwiązów ona wymierzy już "ostrzegawcze walnięcie kształtujące następne 3 minuty relacji", zawsze jak dureń ją będzie zaczepiał to najpierw spojrzy, czy ja nie jestem po drodze. Ona wie dlaczego, po co celuje. A nie na zasadzie "odbryknąć, bo on się na mnie pacza".

kotbury, taaak, wałachy są najgorsze. Kobyły prowadzam we dwie i nie ma problemu a chłopaki mi się gryzą i zaczepiają całą drogę. Plus jest taki, że są bardziej karne - nie dyskutują z reprymendą 😅
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
16 lutego 2024 13:20
espérer, Da się to przepracować, spokojnie. Ja z trójką chodzę, w tym młody ogierek. Najważniejsze to nauczyć, że mają iść w pewnej odległości od Ciebie. Pojedynczo najpierw oczywiście, tak żeby maszerowali równo z Tobą, ale w odległości większej na bok. Na obie strony musi to już działać, zanim zaczniesz brać we 2. Jak już bierzesz dwa to w rękę bat uj z tyłu trzymasz, jak któryś próbuje zmniejszyć odległość między nim, a Tobą to masz jak zareagować, nie pociągając drugiego konia przy tym. Jak będą szli w takim układzie, to koń od konia wypada na tyle daleko, że nie mają jak się próbować bawić w drodze.
Pati2012   Koński insta: https://www.instagram.com/mygreybay/
16 lutego 2024 20:45
espérer, kwestią ogarnięcia ich
U nas chodzą po 3 (100m przez pole, nie po drodze) W różnych konfiguracjach, ale zwykle to kobyly robią fochy 🤣

https://vm.tiktok.com/ZGeSqYPRp/
Facella   Dawna re-volto wróć!
16 lutego 2024 21:26
Wiecie, da się i z sześcioma chodzić (na własne oczy widziałam), kwestia długiego uwiązu i olewania zaczepek - same się w końcu ogarniają.
Ja swego czasu pracowalam w stajni gdzie padok byl dosc daleko od stajni i na raz zazwyczaj sie po 4-5 sprowadzalo, walachy mialy jedno stado a klacze drugie i nawet klacze kopiace/gryzace jakos sie ulozyly ze jak sie dalo je na zewnetrzna to mozna bylo wziac kilka kolezanek na raz zeby wycieczek milion nie robic 🤣
Pracowałam dawno temu w jednym miejscu, gdzie sprowadzanie 6-7 wałachów na jednym uwiązie albo lonży, tego nie pamietam, prowadząc je po jednej stronie człowieka i odpinanie po kolei do odpowiednich boksów to była normalka. Myśle, że konie da się przyzwyczaić do wszystkiego.😉
flygirl,
o wow a ja myslalam ze prowadzac 5 koni na 3 uwiazach bylam hardkorem 🤣
donkeyboy   dzień jak codzień, dzień po dniu, wciąż się dzieje życia cud
16 lutego 2024 22:33
Wszystko się da, kwestia przyzwyczajenia, moderacji zachowań i długiego uwiazu. Zwłaszcza jak konie stoją w stadzie to mają hierarchię. Kiedyś takich nie-kolegów sprowadzałam to wystarczało żeby korygować zaczepki i pilnować tego co ma tendencję zaczynać i było spoko.

A co nie było spoko to jak mnie ta sama parka przewiozła jak na nartach (błotnych) jak się na raz spłoszyli 🤣 ogólnie zbyt bezpieczne prowadzanie wielu koni to to nie jest i jestem ciekawa czy ubezpieczenie by pokrywało gdyby coś sie stało, czy zalicza się to jako np. rażące zaniedbanie
Ja chodzę z dwójką moich, w pracy też się zdarza chodzić z dwójką (aczkolwiek nie ze wszystkimi końmi), w innej pracy chodziłam z 2-4 max Niemniej jednak uważam, że nie jest to najbezpieczniejszy sposób i a) z młodymi końmi bym tak nie chodziła b) z ogierami bym tak nie chodziła (niezależnie czy grzeczny czy niegrzeczny... akurat z mojego doświadczenia wynika, że jajka zawsze mogą mieć coś więcej do powiedzenia) c) w każdej konfiguracji najważniejszy jest człowiek i konie mają człowieka respektować....
Ja wyprowadzam 3 babki, z czego szetland idzie luzem. Mamy do przejścia 300m po asfalcie między domami. Szetka idzie poboczem, po trawie i czasem zagląda sąsiadom do ogródków 😅 Dwie mam w rękach, z czego jedna młoda ale poooowoooolna, druga stara, ale petarda. Kluczem było ustawienie, która z której strony i pilnowanie tego. I na początku kantary sznurkowe, żeby w razie "wesołości" szybko sprowadzić na ziemię😉
Teraz same ustawiają się prawa/lewa przy wyjściu.
Hej. Moze ma ktos pomysl co mozna z tym zrobic. A miwnowicie- kon strasznie zaczal sie ploszyc w zaprzegu- idzie normalnie, a nagle jakby zaczynala cos slyszec za soba (mimo ze nic takiego nie slychac) i zaczyna na oslep galopowac, ciezko ja zatrzymac. Juz ze 2 lata chodzi w zaprzegu, a dopiero teraz zaczela tak odwalac. Mimo dobrego hamulca jest naprawde ciezko ja opanowac. Jak nauczyc konia, zeby w sytuacji takiego strachu najwyzej sie zatrzymal, a nie tak panicznie uciekal? Tym bardziej ze ona z natury nigdy taka nie byla. Przedwczoraj zrobila to raz juz wjezdzajac z powrotem do stajni. A wczoraj ze 3 razy na polu czy w lesie. Nie ukrywam ze wystraszylo mnie to bardzo. Dobrze ze to maly kon i bylqm w stanie ja jakos opanowac, ale gdyby to bylo na drodze nie byloby wesolo.. a tk kon ktory szedl spokojnie bez strachu mijajac tiry czy kombajny.
rox   ogony trzy
17 lutego 2024 10:31
Kolor, ja to bym koniowi np oczy przebadała
rox, dobra zapomnialam wspomniec o waznej rzeczy. Miala wypadek z sankami ze sie sploszyla i dopiero gdy je rozwalila przestala galopowac i moze to wynikac z takiego doswiadczenia, raczej o to chodzi bo w siodle tego nie ma (choc do zaprzegu wrocila po jakichs 4-5 miesiacach przerwy przedwczoraj).
I niemal pewne ze to wynika z tego doswiadczenia tylko pytanie jak to u niej rozpracowac zeby sie nie bala. Od poczatku chodzila z okularem, moze zmiana oglowia na takie bez okularu by pomogla? Jak myslicie?
Proszę o poradę. Najprawdopodobniej kowal za dużo wyciął z kopyta. Koń jest kuty+ ma wkładki przeciwśniegowe. Kowal był w środę i wtedy koń miał tylko spacer w ręku. Dzień później lekka jazda i coś mi nie pasowało przez chwilę w kłusie, koń przez chwilę jakby kulał na przód ale za chwilę przestał. Wczoraj chodził dobrze, wręcz super, ale na koniec jak miało być stępowanie to nagle zaczął dość mocno utykać, tak samo na twardym. Nogi schłodzone po parunastu minutach było już dużo lepiej. Dziś koń w stępie w ręku czysty, więc wzięłam go pod siodło i wszystko było ok, aż znowu po paru minutach kłusa zauważyłam że coś zaczyna być nie tak, więc koniec jazdy. Ścięgna obracane i nie ma reakcji. Jedynie co to przy ostukaniu podeszwy kopyta kopystką w rowku zauważyłam lekkie uciekanie nogi.
Możliwe, że to z powodu błędu kowala? Co robić w takiej sytuacji? Przyznam, że od lat nie miałam takiej sytuacji i już nie pamiętam co powinno się zrobić.
mindgame, jeśli to kowala wina, to za dużo nie zrobisz. But z rivanolu może pomóc.
Ale może jak kuł to coś weszło między wkładkę a kopyto?
Bo raczej jak jest za mocno wybrane to koń chodzi źle non stop, a raczej na początku, a nie nagle po pojeździe.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się