Zdjęcia z wypadów w teren. Reaktywacja tematu!
My z Dziadulindem do lasu zaglądamy i mamy nowych kumpli - roi się od dzików u nas 😐
50B9B06C-245F-40C4-B68C-601C489D575E.jpeg
zembria, a nie wiem, mogę zmierzyć aplikacją następnym razem 😁
infantil, Zmierz 😎 U nas jest taka droga, nie taka prosta, ale fajna na długi galop, ma 4,5 km 🙂
Teren na koniu, na którego dwa miesiące temu nie dało się wsiąść ♡ dumna z niej jestem niesamowicie, zwłaszcza że sama wyszła na czołową i cały teren przeszła spokojnie, na całkowicie luźnej wodzy.
Teraz musimy tylko ogarnąć jak walczyć z komarami, bo zaraz po wyjściu ze stajni tak atakują, że nie da się iść 🙁
1000017566.jpg
A ja wpadam do lasu... i jak wpadam, tak szybko wypadam - tyle robactwa, że wg mojego konia to walka na śmierć i życie🤣😂
Koń pryskany, a i tak niewiele pomaga, takich stad komarów dawno nie było, poza tym jakieś bąki, a najgorsze to strzyżaki.
Jednak wolę jesień i początek wiosny zanim się to dziadostwo obudzi 🙈
A ja wpadam do lasu... i jak wpadam, tak szybko wypadam - tyle robactwa, że wg mojego konia to walka na śmierć i życie🤣😂
Koń pryskany, a i tak niewiele pomaga, takich stad komarów dawno nie było, poza tym jakieś bąki, a najgorsze to strzyżaki.
elita17,
U nas wystarczy wyjechać ze stajni i zejść z drogi asfaltowej, żeby od razu poderwały się chmary komarów. Koń się denerwuje, ja nic nie widzę bo wpadają do oczu... chyba pozostaje mi chodzić w teren bladym świtem i modlić się o cud 😂
izydorex, - jakie widoki 😍
izydorex, o boooorze szumiący 😍
tak powinien wyglądać raj dedykowany koniarzom/jeźdźcom 😀
izydorex, Pięknie! Jak U Hobbita 😁
Pięknie!! Ależ zazdraszczam! Kiedyś się doczekam!
Fotka mi nie weszła widzę 🤷
1000019123.jpg
Ja ostatnio jeżdżę na łąkę, zdejmuję siodło i galopimy na oklep
IMG_4885.jpeg
Czy możecie polecić jakąś aplikację? Bym chciała, żeby pokazywała cały przejechany dystans, odcinki we wszystkich chodach, szybkość i żeby można było zarejestrować dwa konie.
Foikusowa, dzięki, ale Equilab skreślam (na razie go mam, zanim nie znajdę innej). Wprowadzili zasadę, że bezpłatnie można rejestrować tylko jednego konia. OK, rozumiem, ich prawo. Ale nie rozumiem, jak można nowe zasady stosować do starych kont. Usunęli mi jednego konia. W dodatku wmawiali mi, że po wprowadzeniu tej zmiany mieli jakąś awarię i ze ta awaria przez pewne czas pozwalała na darmową rejestrację kilku koni. Co jest nieprawdą, bo ja oba konie zarejstrowałem w tym samym czasie, dłuuugo przed wprowadzeniem tej zmiany. Naciągacze.
A ja wczoraj tak, cala Fustam na przepięknej klaczy Pura Raza Menorquina. Nie powiem, zaczęło mnie cisnąć znowu żeby kupić podobny egzemplarz, bo były ku temu zakusy jak się rozglądałam za koniem ale to były czasy pandemii i skomplikowany transport na półwysep. Wielkie te kobyły, wszystkie kare i świetnie się ruszają. Niestety nie udało się wejść do morza bo fale okropne i algi wywaliło na brzeg, ale zapamiętam sobie miejscówkę i wbijam następnym razem.
IMG_20240621_211025.jpg
trusia, o, to nie wiedziałam. Faktycznie mieli jakiś błąd, bo wywaliło wszystkim konie w pewnym momencie. Nigdy nie próbowałam dodać drugiego.
Zabiło nas dziś owadami... Weźcie polećcie jakąś derkę w teren, błagam. Zrobiłam godzinną pętlę w 40 minut, jusznice albo ślepaki (nie znam się) zabrałam ze sobą galopem przez 700 metrów łąki z lasku obok stajni. W ręku kłusem do stajni, rozebrałam, umyłam, poszłam na plac rozstępować. U nas w stajni nie ma tego, a żarły go na tym placu jeszcze 10 minut, zabiłam z 5, i jeszcze drugim myciem umordowałam kolejne 2. Jest, kuźwa, masakra. Dosłownie mnie dogoniły mimo galopu ponad 20 na godzinę do stajni i potem jeszcze ze 150 metrów po stajni i po myjce na plac, póki nie ubiłam wszystkich.
Koń cały pogryziony mimo tereny naprawdę z prędkością przelotową...
Zdjęcie z pierwszego stępa od domu, na horyzoncie piekielny lasek.
1000018358.jpg
Sivrite, u nas to samo. Jusznice obsiadły mojego na całym pysku tam gdzie maski nie było (maska doczepiana do ogłowia), cały brzuch, klata, szyja. Ja też jestem pogryziona po szyi, rękach i plecach.
Ostatni raz się ruszyłam bez derki w teren.
Ja mam dwie, ale żadnej jeszcze nie testowałam.
Jedna to zebra z Waldhausena, która ma fajne frędzle, ale jest to jedna, cienka warstwa siatki. Druga to Caball, który jest z takiej siatki 3D, nie ma opcji, żeby coś dało radę przez ten materiał ugryźć. Ma klapę na brzuch. Niestety jest stosunkowo gruba przez ten przestrzenny materiał.
(Zdjęcia ze strony sklepów)
IMG_6192.jpeg
IMG_6193.jpeg
Sivrite, My wczoraj byliśmy w lesie i jest katastrofa. W zasadzie wsiadamy i od razu jedziemy kłusem, nie ma opcji stępować. W dzień jusznice, do 21 około, a do tego komary w chmarach całych przez cały dzień 😝 Mamy derki Thermo Master, zebry i one faktycznie sprawiają, że muchy nie widzą tych koni dobrze i o wiele mniej ich lata, ale na komary niestety to nie działa 🙄 A w lesie i tak jest lepiej niż na placu. Tam się wejść nie da od miesiąca.
Zembria, nas w dorożkarskim kłusie cięły te jusznice nadal... 16 na godzinę spokojnie, a ja zabijałam kolejne na szyi.
Na placu na szczęście mamy tylko meszki. Trochę, nie jakoś od groma. Samemu jak się jest wieczorem, to trochę bardziej przeszkadzają, bo lecą tylko do jednego konia, to już ciężko stępować, ale koło 17 jak jest więcej koni, to spoko.
Spróbuję jeszcze zielonej Absorbiny od znajomej w stajni, upiera się, że jej pomaga. Ale kurde, nie mogę tak popierdalać, koń wkurzony, leci jak głupi, trzepie głową w kłusie i w galopie. Jeszcze brakuje, żeby się wyrżnął ze mną, bo nie zauważy czegoś pod nogami...
Ja mam taką gęstszą siatkę z waldhausen i się sprawdza, chociaż zwykła zebra o większych oczkach też dawała radę. W miejscach gdzie nie sięga psikam czym na owady.
Fokusowa, wow super zabezpieczony twój izabel. Wygląda jak w zbroi przeciwkomarowej.
Słuchajcie jeżeli jedziecie w teren same, i chcecie dać popas to puszczacie konia samego czy trzymacie go na czymś? (no właśnie, na uwiązie? Rozpiętych wodzach?) zdarzało się że Wam koń zwiał? Jeśli trzymacie na uwiązie to jak bezpiecznie usiąść żeby jakieś bhp było zachowane?;D
Wilann, I think impossibru, żebyś mogła siedzieć, zachowując BHP. 😆
Ja pasę tylko w wędzidle, wracając z terenu, nigdy nie rozbierałam z ogłowia. Normalnie trzymam konia. Możesz odpiąć wodze z jednego kółka, żeby mieć dłuższą "linkę" i żeby wodze nie wpadały koniowi w zęby przy jedzeniu. Szybko i bezpiecznie. No ale ja zawsze stoję z koniem, nawet jeśli to pół godziny.
Nie zdarzyło mi się, żeby zwiał, ale może dlatego, że właśnie tak pasę. 😅